Ciężko nie odbierać tego posta jako post trolla z szkoły programowania gdy piszesz takie rzeczy jak
Dlaczego miałbym go spłacać 5 lat? Mógłbyś dokładniej wyjaśnić? 1.800 zł miesięcznie nie wydaje się ogromną kwotą, więcej się płaci za auto w leasingu, a tutaj masz po prostu inwestycję w siebie.
Gdybyś był synem bogatych rodziców to jeszcze bym to mógł zrozumieć. Ale wtedy a) nie myślał byś o pracy programisty, b) nie chciałbyś wyjezdzac za granice
Z drugiej strony widać ze zakładasz, że po kursie będziesz dużo zarabiać. Wiec jeżeli nie jesteś trollem to chciałem Ci uzmysłowić że, nie nie będziesz (najprawdopodobniej) zarabiać 15k, a nawet połowy z tego, a nawet ćwiartki z tego.
W sumie to wątpię, że w ogóle będziesz zarabiać. (no chyba że jakieś mini zlecenia)
Wcale nie jest tak łatwo o prace dla 18-19 latka w IT.
Wiec te kilka lat spłaty wydają się racjonalne.
Tylko, że ja nie mam zamiaru mieszkać w Polsce. Na studia jadę do Anglii i tam zapewne będę też mieszkał i pracował przez jakiś czas i na pewno nie będzie to centrum (Londyn) tak jak ty mówisz o Warszawie.
Jeżeli na studia (czyli jakoś za rok) jedziesz do Anglii, to czemu miałbyś się uczyć w polskim bootcampie.
Swoją droga jeżeli myślisz ze jako 19 latek dostaniesz gdzieś w uk prace juniora po bootcampie, to nie chce łamać twoich planów na przyszłość ale to się raczej nie uda.
Tak, tylko w tutorialach na yt nie masz prywatnego mentora, całej wiedzy rozłożonej na rok żeby się wszystkiego po kolei dokładnie nauczyć, wlasnych dużych projektów do realizowania, które później można do portfolio dać oraz gwarancji pracy po zakończeniu tutorialu
Bez komentarza. To wygląda jak paragraf przyklejone z ulotki szkoły.
Niestety rzeczywistość wygląda tak
- własnych dużych projektów do realizowania, które później można do portfolio (poczytaj jak ludzie rekrutujący reagują na te DUŻE projekty w portfolio :))
- dać oraz gwarancji pracy po zakończeniu tutorialu (bzdura, nikt nigdy nie da Ci realnych gwarancji)
Gwarancja jest głównie dla osób, które stwierdzą, że to nie dla nich i nie podoba im się programowanie.
Znów brzmi, jak wypowiedz kogoś reklamującego szkolę. Niestety totalna bzdura. Dla ludzi którym nie podoba się programowanie nie będzie pracy.
A z tego co słyszałem, to w tej branży nie liczy się papier tylko portfolio i umiejętności, czy nie jest tak?
O ile nie jesteś twórca whatsuppa, instagrama albo czegoś innego co jest bardzo popularne to nie uważam żeby kogokolwiek interesowało twoje portfolio (mowie o programistach nie grafikach).
Liczą się głownie umiejętności. Pytanie czy kurs Ci ich dostarczy. Ja wątpię.
A na bootcampie nie dość, że cały materiał ze studiów przerabia się w pół roku, to robi się do tego 3 duże (1-miesięczne) projekty m.in. właśnie do portfolio.
Znów wygląda na cytat z reklamy szkoły.
Niestety totalna bzdura. Kurs bootcampa nawet nie liźnie 5% tego co jest na studiach.
Bootcamp to taka zawodówka dla programistów. Materiał jest inny niż na studiach.
(Czy lepszy dla pracodawcy? Z punktu widzenia back-endu, moim zdaniem nie.)
Czyli nie można tutaj już poprosić o opinię, bo wszystko podchodzi pod reklamę? Dlaczego uważasz, że mój temat nie jest pisany na poważnie?
O opinie zawsze prosić możesz. I z mojej strony zaraz niżej przedstawie Ci moja która z oczywistych względów Ci sie nie spodoba.
Natomiast post jest traktowany jak żart bo co drugi twój komentarz brzmi jak autoreklama Kodilli.
Jeżeli nie masz z nimi naprawdę nic wspólnego, to przeczytaj jeszcze raz swoje posty i przemyśl czy te X+ osób piszących tutaj czasem nie mają racji, że tak to wygląda.
A teraz moja opinia.
Nie mam nic przeciwko szkołom programowania jako instytucjom uczącym. Nie podoba mi się że oszukują ludzi obiecując im gruszki na wierzbie.
Gdybyś się mnie zapytał że chcesz iść na ten kurs bo kosztuje 1800 zł za 9 miesięcy chodzenia stacjonarnego, (czyli koszt lepszego kursu angielskiego) to bym Ci powiedział, że może i warto.
Natomiast 16k za taki materiał brzmi jak jakiś nieśmieszny żart. Z mojej strony ta kwota jest ustawiona pod dotacje.
Zupełnie też nie widzę sensu w braniu udziału w takim kursie online. Po to płace za tych mentorów (bo rozumiem, że to jest główna część ceny) żeby z nimi pogadać i żeby mi przy mnie pokazali co i jak.
Jeżeli interesuje cię kurs online, to zdecydowanie lepiej wybrać coś gdzie uczą ludzie z MIT czy innego Stanforda.