Konia z rzędem za wskazanie tu Twoje jednej, sensownej odpowiedzi.
Wyciąłeś część rozmowy i próbujesz coś udowodnić. Dla przypomnienia, zaczęło się od:
Mam na myśli rozwiązywanie prawdziwych problemów technicznych, które mają działać w ogromnej skali, przetwarzać terabajty danych, wykorzystywać nowoczesne algorytmy i narzędzia.
I mojej odpowiedzi:
Owszem, zdarzają się i takie. Zdarzają się też "problemy techniczne" wynikające z tego, że jakiś architekt wymyślił, że aplikacja ma mieć 9 warstw, a logikę i tak trzymać w triggerach w bazie.
A więc, od początku pisałem o problemach technicznych powodowanych przez architekturę. Problemach, których konsekwencją jest np. znacznie większe zapotrzebowanie na zasoby ludzkie - bo jeśli przez architekturę wymaga ona 10 razy więcej pracy, to do wykonania małej aplikacji potrzeba np. 50 osób zamiast 5. Logiczne jest zatem, że w małej firmie (np. takiej, która ma 10 programistów w ogóle, a nie 50 na mały projekt) do takiej sytuacji nie dojdzie. (Aczkolwiek może dojść do podobnej - projekt do zrobienia w 3 miesiące przez jedną osobę, będzie tworzony przez tę osobę latami.)
Kolejnym powodem, dla którego w małych firmach nie dochodzi do tego typu patologii jest to, że w małych firmach nie występują raczej w ogóle architekci z wieży z kości słoniowej. (Aczkolwiek występują zwyczajnie niekompetentni.)
Tak więc, przez błędy architektoniczne mały projekt (taki, który dałoby się zrealizować nawet w małej firmie) w korporacji może stać się dużym "problemem technicznym". A jak się użyje przestarzałych technologii albo nieracjonalnych architektur, to będą to nawet "problemy wydajnościowe".
Nigdy nie przeczyłem, że w dużych firmach nie ma ciekawych projektów i prawdziwych problemów technicznych (takich, o które Tobie chodziło). Nie pisałem nic o małych firmach, ani o tym że są super, ani o tym, że są wolne od problemów architektonicznych i technologicznych, ani nigdy nie twierdziłem, ze ich nie mają (bo mają, tylko nie takie wynikające z przerostu zatrudnienia i nadmiaru niekompetentnych architektów). Ty za poczułeś się urażony tym, że napisałem coś złego o korporacjach ukazując drugą stronę medalu "problemów technicznych", dopowiedziałeś sobie jakieś moje argumenty i je kontrargumentujesz w stylu "u was biją murzynów". (Janusze to, Janusze tamto, jakbym ja cokolwiek pozytywnego w tym temacie pisał.)
A teraz jeszcze twierdzisz, że niczego nie rozumiesz... tzn. ja wierzę, ale swojej winy w tym nie widzę.
Jeśli małe firmy nie potrafią optymalnie gospodarować swoimi zasobami to dlaczego to one są duże, a nie te małe, które gospodarują lepiej i z małych powinny stać się dużymi, bo są bardziej konkurencyjne...? Hm...
Jeśli mała firma stanie się dużą firmą, to będzie miała problemy dużych firm, takie jak np. brak wystarczającej kontroli i marnowanie zasobów.