Kobieta w branży IT

4
0x200x20 napisał(a):

No ja mam w pracy 2 testerki.

A ja w chlebaku dwie kajzerki. Ciekawe jakie wnioski mógłbym wyciągnąć na ich podstawie o stanie piekarnictwa na świecie?

2

Problemów pierwszego świata ciąg dalszy... Smutna a nawet przerażająca bywa ludzka natura- kiedy brakuje poważnych problemów to sami je tworzymy.

1

Kobiety w it mają w korpo niższe wymagania bo korpo robią ankiety co pracownicy by chcieli i tam programiści wpisują "więcej kobiet" czy "za mało dziewczyn".
Prawda jest taka, że ładna dziewczyna na którą miło popatrzeć działa jak piłkarzyki czy konsola w playroomie.

Ładna testerka poprawia też działanie zespołu testerów, bo zawsze wyciągnie jakiegoś programistę do pomocy.
Programowanie też na tym nie traci, bo im się deadlinów za pomoc nie testerom nie przesuwa i idą i tak tylko ci którzy by normalnie grali w piłkarzyki, siedzieli w kuchni lub oglądali duperele na Internecie.

Jak z dziewczyną jest kłopot to oddelegowuje się do mniej wymagającego projektu więc napięć już nie tworzy, a dalej działa jak piłkarzyki.

1

tłumaczy Wojciech Mróz, współzałożyciel Testuj.pl, firmy która w ramach kooperacji z Fundacją Rodzina i Przedsiębiorczość, wyszkoliła przyszłe specjalistki IT.

Z ciekawości wszedłem na tą stronę: http://www.frip.org.pl/ i w stopce jest logo Fundacji Batorego, czyli macki Georga Sorosa na Polskę. Do tego jakieś unijne instytucje. Takie tam non-profit wydębione z podatków czy spekulacji giełdowych.

Przecież dokładnie to samo jest wśród facetów, zamień Django Girls na Zelent Boys. Mało jest choćby na tym forum planów przebranżowienia z kucharza, czy pomywacza na programistę, bo "już od dawna interesuję się programowaniem"?

Poszukałem "Zelent Boys" w Google i pierwszy wynik to twój post - inaczej mówiąc coś takiego nie istnieje. Każda inicjatywa skoncentrowana na pomocy jednej płci pomaga kobietom. Nie słyszałem o inicjatywach mających pomóc tylko mężczyznom (w sumie to nie trzeba, bo na szczęście nadal są samodzielni).

A jeśli fakt, że małe dziewczynki będą dzięki temu widzieć więcej kobiet programistek i na skutek tego więcej z nich zdecyduje, że to coś, co chcą robić w życiu?

Jeśli taki będzie skutek to będzie to oznaczało, że dziewczynki są upośledzone. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek poświęcał swoje życie jakiemuś zajęciu, bo widział paru ludzi którzy to samo robią. Sposób na utrzymanie wybiera się w drodze zdroworozsądkowego wyboru lub pasji, jeśli takowa jest i przynosi wystarczające zyski. Pasja do programowania zdecydowanie nie wymaga też obecności ludzi z tej samej branży na miejscu.

Ja sam wybrałem programowanie mimo opinii mamy, babci czy siostry mówiących że to idiotyczne granie na komputerze i marnowanie czasu. Nie miałem żadnych kolegów czy mentorów programistów, nie wiedziałem o żadnych bogatych programistach (no chyba, że o Billu Gatesie, ale nie był moim idolem), ale zajmowałem się tematem bo po prostu mnie interesował.

Chociaż w sumie jak się zastanowiłem to się wszystko zgadza - faceci to indywidualiści, a kobiety to stworzenia wybitne stadne. Faceci mogą wydajnie pracować zarówno w zespole jak i indywidualnie, zarówno w stresie jak i na luzie. Kobiety za to zwykle ciągnie do ciepłych gniazdek, gdzie można nawijać z psiapsiółami. Ja potrafię (jeśli trzeba) tygodniami nie gadać o pierdołach, ograniczać rozmowy do absolutnego minimum i dalej normalnie funkcjonować. Psychika mi nie siada, wydajność jest w normie. Którą kobietę na to stać?

Problemów pierwszego świata ciąg dalszy... Smutna a nawet przerażająca bywa ludzka natura- kiedy brakuje poważnych problemów to sami je tworzymy.

Lewicowcy zawsze muszą z czymś walczyć. Ciągle dopatrują się nowych nierówności, ciągle pojawiają się rzeczy, które im nie pasują i trzeba je systemowo regulować. To jest kosztowna i niekończąca się walka z wiatrakami, bo nierówności i tzw niesprawiedliwości społeczne to sobie zawsze można znaleźć.

0

Każda inicjatywa skoncentrowana na pomocy jednej płci pomaga kobietom. Nie słyszałem o inicjatywach mających pomóc tylko mężczyznom (w sumie to nie trzeba, bo na szczęście nadal są samodzielni).

Inicjatywa wspierajaca tylko mezczyzn to przeciez dyskryminacja kobiet. Obecnie w USA kluby tylko dla mezczyzn sa nielegalne. Kluby tylko dla kobiet istnieja i sa wspierane dotacjami z panstwa.

0

Bo taki programista z grubym hajsem to dobry kandydat na męża jest...

2

Ja to mam wrażenie, że większość firm IT traktuje kobiety popadając w jedną z dwóch skrajności - albo je faworyzuje, daje trochę łatwiejsze pytania na rekrutacje, łatwiejsze zadania w pracy, albo dyskryminuje i odrzuca już na etapie przeglądu CV (bo kobieta-programistka jest jak świnka morska, bo kobieta to pewnie zaraz na macierzyński ucieknie itp.). Firm, w których kobiety traktuje się normalnie jest chyba dość niewiele.

2

Kobiet w IT jest mało bo one po prostu nie lubią takiej pracy, czyli dyskursywnego kombinowania i kreatywnego stosowania wyuczonej wiedzy do nieszablonowych problemów. To nie jest kwestia inteligencji, bo poznałem sporo inteligentnych kobiet, niekiedy nawet po ukończonej informatyce, ale po prostu nie ciągnęło je do programowania, zamiast tego wołały dogadywanie z ludźmi i prace organizacyjne, czyli chyba jakiś substytut zajmowania gospodarstwem domowym. Mnie to specjalnie nie dziwi bo ewolucyjnie mężczyzna jest łowcą a kobieta niańką i zbieraczem, stąd masa fizjologicznych różnic, np lepsze predyspozycje do rzucania i percepcji ruchu u mężczyzn ale za to lepsze rozróżniania kolorów u kobiet. Fakt faktem że w IT jest ich 19% a w HR od cholery i jakoś nie trzeba tu unijnych programów aktywizacji.

4

Tyle stereotypów w jednym temacie. No ale tak to jest, jak się zna 3 kobiety na krzyż i na tej podstawie trzeba wyciągnąć jakieś wnioski (mamusia nie umie w excela więc kobiety nie potrafią programować^^).
Osobiście zauważyłam tendencję jak opisała Ursu. Do dużych korpo jak np. Intel zdecydowanie łatwiej dostać się będąc kobietą. Mają ewidentne parytety i niestety choćbym chciała tam pracować to czułabym się jak debil zatrudniony tylko ze względu na płeć. Za to często dużo trudniej dostać się do mniejszych firm, znaczna część Januszy uważa tak jak tu panowie w tym wątku, że "kobiety mają naturalną skłonność...", "kobiety nie lubią...", "kobiety wolą...". Przez co dostanie się do takich firm na stanowisko techniczne jest bardzo trudne. Może to i lepiej ;)

0
Shalom napisał(a):

O przypadkach ekstremalnych jak parytety w google to nawet nie wspominam bo nie warto.

Skąd wiadomo o tych parytetach w Google?
Jakiś czas temu padło na ten temat pytanie na Quora i zarówno obecni jak i byli rekruterzy Google zaprzeczyli, żeby coś takiego kiedykolwiek miało miejsce.
Byłoby to chyba nawet niezgodne z prawem.

0

Wielka korporacja może zatrudniać według parytetów, 50% kobiet, 10% gejów i lesbijek, 20% białych, preferencje w imię walki politycznej, nawet somalijscy piraci z kttórymi walczył Obama za Trumpa są ciemiężonymi dekretem inżynierowie z Somalii.

W małej firmie trzeba być dobrym fachowcem.

0

Skąd wiadomo o tych parytetach w Google?
Jakiś czas temu padło na ten temat pytanie na Quora i zarówno obecni jak i byli rekruterzy Google zaprzeczyli, żeby coś takiego kiedykolwiek miało miejsce.
Byłoby to chyba nawet niezgodne z prawem.

Dżentelmeńsko-menedżerskie umowy o niezatrudnianiu bezposrednio pracowników od firm pośredników też sa neizgodne z prawem. Jak wszyscy wiedzą, takie praktyki nie mają miejsca.

2

Wibowit

"tłumaczy Wojciech Mróz, współzałożyciel Testuj.pl, firmy która w ramach kooperacji z Fundacją Rodzina i Przedsiębiorczość, wyszkoliła przyszłe specjalistki IT.
Z ciekawości wszedłem na tą stronę: http://www.frip.org.pl/ i w stopce jest logo Fundacji Batorego, czyli macki Georga Sorosa na Polskę. Do tego jakieś unijne instytucje. Takie tam non-profit wydębione z podatków czy spekulacji giełdowych."

"Jeśli taki będzie skutek to będzie to oznaczało, że dziewczynki są upośledzone. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek poświęcał swoje życie jakiemuś zajęciu, bo widział paru ludzi którzy to samo robią. Sposób na utrzymanie wybiera się w drodze zdroworozsądkowego wyboru lub pasji, jeśli takowa jest i przynosi wystarczające zyski. Pasja do programowania zdecydowanie nie wymaga też obecności ludzi z tej samej branży na miejscu."

Jeśli zestawisz powyższe obserwacje z faktycznym źródłem i celem feminizmu oraz z wykresem o którym pisałem w poprzednim poście w tym wątku(gender attraction differential) można zauważyć pewne niepokojące zjawisko.

Celem tych manipulacji na naszym społeczeństwie jest usilne zatarcie granicy pomiędzy statusem ekonomicznym mężczyzn i kobiet, opodatkowanie pozostałej połowy populacji było sukcesem i efektywne teraz przyszedł czas na kontrolę mężczyzn przez kobiety, które dużo łatwiej zmanipulować bo mają mentalność stada.

Małe dziewczynki zauważą, że kobiety podejmują "świadomie" wybór pracy w IT w końcu zaczną brać z nich przykład nawet jeśli nie będą chciały pracować w takim zawodzie. Oczywiście nigdy nie będą tak wydajne jak mężczyźni ale jednak mimo, że firmy będą na tym stratne wcielenie je do IT jest możliwe oczywiście kosztem pracujących tam mężczyzn.

Oczywiście to zjawisko nie dotyczy tylko branży IT.

Żeby szanować mężczyznę, żeby z nim być kobieta musi go widzieć jako kogoś o wyższym statusie społecznym z okazjonalnym wyjątkiem bycia cukierkiem dla oczu czyli jak to często piszą minimalnie 183 cm albo 6 feet tall or more, estetyka twarzy, mięśnie itp. tacy to mogą sobie dymać ile i co chcą, ktoś mi nie wierzy? Proszę:

http://forum.bodybuilding.com/showthread.php?t=165905221

Kiedy ta granica zostanie zatarta takie betoidy / dorośli chłopcy jak można spotkać w IT nie będą w stanie nic zaoferować większości kobiet klasy średniej, będą skazani na niższe standardy / mimowolny celibat / prostytutki, natomiast kobiety przejdą ze stałych i bezpiecznych związków(bo po co poczucie bezpieczeństwa ?) na przygodny seks z typami jak wyżej w poście.

Efekt będzie taki, że mężczyźni albo staną się bardziej agresywni jak w krajach 3 świata gdzie panuje wojna(skorelowane z brakiem dostepnych kobiet) albo wycofają się ze społeczeństwa tak jak już to robią od lat w Japonii(Herbivore men) albo USA( MGTOW ).

I mamy podzielone społeczeństwo, ze zniszczoną jednostką rodziny łatwe do kontroli dla naszych Panów zza kurtyny.

Naiwni ludzie na tym forum są arogancko przekonani o swojej wyższej pozycji, "pomagają" kobietom na siłę tym samym pogarszając rynek pracy i seksualny dla siebie i dla nowych szczurów. Nie wiedząc, że ostatecznie to doprowadzi do zmarginalizowania ich w tych przestrzeniach, no chyba, że są jak ten koleś Chad Thundercock czym jest 10% wszystkich facetów, a patrząc na IT dużo mniejszy procent.

Pozdrawiam.

0
leaser napisał(a):

Skąd wiadomo o tych parytetach w Google?
Jakiś czas temu padło na ten temat pytanie na Quora i zarówno obecni jak i byli rekruterzy Google zaprzeczyli, żeby coś takiego kiedykolwiek miało miejsce.
Byłoby to chyba nawet niezgodne z prawem.

Dżentelmeńsko-menedżerskie umowy o niezatrudnianiu bezposrednio pracowników od firm pośredników też sa neizgodne z prawem. Jak wszyscy wiedzą, takie praktyki nie mają miejsca.

Ale skąd w ogóle pomysł, że akurat w Google tak jest?
Macie jakieś statystyki, wg których pracuje tam więcej kobiet niż w innych firmach IT?

Ciężko mi zrozumieć czemu rekruter Google, który może pracować gdzie tylko chce, miałby ryzykować swoją reputację publicznie kłamiąc.

0

Ciężko mi zrozumieć czemu rekruter Google, który może pracować gdzie tylko chce, miałby ryzykować swoją reputację publicznie kłamiąc.

Nie znam rekruterów z Google ale kucharz w Google, ktory jak wiadomo może znaleźć pracę w każdej restauracji, nie będzie ryzykować reputacji podając programistom grochówkę.

0

W sprawie google - spójrzcie co się stało z yahoo ostatnio :)

0

Parytety to nie jedyne rekrutacyjne wałki, którymi parają się goście od Google. Stosunkowo niedawno był tzw "non poaching agreement". Szybkie wyszukiwanie w Google frazy "non poaching agreement apple google intel adobe" daje np taki wynik: Apple, Google, Intel, Adobe will pay $415 million in anti-poach deal

Może te ich szeroko zakrojone akcje afirmacyjne są próbą wybielenia się po tym skandalu?

0

Kiedy ktoś w końcu wyłączy opcję spamowania dla niezalogowanych? - macok dziś, 16:40

@macok
Nie podoba się. Nie musisz czytać.

Nie wszyscy pracują w firmie krzak i mogą sobie pozwolić na komentarze w temacie pracy i wynagrodzenia z zalogowanego konta.

PrzyOkazji, aluzja z kucharzem vs rekruterka w google.com trafna #pdk

0
Kot Psot napisał(a):
link napisał(a):

Spotkałem sporo kobiet w IT. Te, które skończyły studia i ogólnie interesowały się IT, w niczym nie odstawały od facetów, nawet czasami miałem wrażenie, że pracują lepiej. Natomiast przez te wszystkie inicjatywy typu Django Girls i wszystkie MAMO ZACZNIJ TESTOWAĆ itp, do IT trafiło sporo kobiet, które nigdy nie powinny tam trafić. Często widzę na Li sytuację: laska po czymś niezwiązanym z IT, później mniej niż rok w RoR/Frontend/Testach i awans na PM, w ostateczności SM. Jak takie traktować poważnie? Przecież widać od razu, że była potrzeba szybkiego odsunięcia ich od kodu, a oficjalnie się mówi o 'wysokich umiejętnościach miękkich'.
Szkoda, że najbardziej na tym tracą normalne dziewczyny, które rzeczywiście dużo umieją, bo zawsze będzie się ktoś zastanawiał, czy po prostu nie wyczuła 'łatwej' kasy i na wszelki wypadek nie będzie się jej brało pod uwagę przy naprawdę krytycznych projektach, a tylko takich, przy której jak się coś wysypie, to w sumie nic złego się nie stanie.

Przecież dokładnie to samo jest wśród facetów, zamień Django Girls na Zelent Boys. Mało jest choćby na tym forum planów przebranżowienia z kucharza, czy pomywacza na programistę, bo "już od dawna interesuję się programowaniem"?

Słaby facet => zwolnić, albo trzymać 5 lat na juniorze, niech sam się zwolni.
Słaba kobieta => zróbmy ją scrum masterką albo coś, fajnie mieć dziewczynę w zespole.
'Równouprawnienie'...

5
Wściekły pies napisał(a):

-Jak jest fajna(czego nigdy im nie powiedzą w twarz, absolutnie nigdy będą się tylko niezręcznie uśmiechać i robić z siebie głupków) to daj jej coś łatwego, "masz tu zestaw pytań dla nich" - który faktycznie okazał się być dużo prostszy niż te, które stosujemy wobec mężczyzn... istny seksizm, tylko wobec drugiej strony...

Czyli pracujesz w jakiejś dziwnej firmie, w której zatrudniacie głupie kobiety, więc wysnuwasz wniosek, że kobiety są "naturalnie głupsze". Ma sens.

No cóż, wątek, w którym faceci, którzy nigdy nie widzieli nagiej kobiety, narzekają na to jakie programistki są głupie, pojawia się ze 2 razy w roku, ale teorii spiskowej o niszczeniu rodzin i skazywaniu mężczyzn na prostytutki poprzez akcje zachęcające kobiety do IT jeszcze nie było.

P.S. Jeśli ktoś twierdzi, że słabych programistów nie odsuwa się od kodu dając im "miękkie" stanowiska, to chyba nigdy w IT nie pracował.

0

somekind

Nic nie poradzę na to, że masz płytką wyobraźnię. Jak widać ja piszę o jednym a ty wyciągasz wnioski jak kozy z nosa.

1

@Wściekły pies, masz rację w tym, że niektóre kobiety robią co mogą, by manipulować facetami, ale też wysuwasz daleko idące wnioski na podstawie niewielkiej liczby informacji, a to domena fanów teorii spiskowych.

Wściekły pies napisał(a):

Efektem wpychania kobiet na wyższe stanowiska na siłę będzie to, że za 10, 20, 30 lat tacy goście jak datdat będą mogli wkładać swój paluszek w słoik z dżemem bo nie będzie już zdesperowanych kobiet po 30, które zarabiają 1200zł netto i szukają dużo więcej zarabiającego programisty.

Sorry, ale jeżeli ktoś może liczyć na zainteresowanie wyłącznie wśród desperatów, to nie najlepiej to o tym kimś świadczy jako o człowieku. Ludzie szukając partnera/ki zwracają uwagę na różne rzeczy, nie tylko na wygląd czy stan majątkowy, ale też na charakter, zainteresowania, na to jak traktuje innych ludzi i masę innych rzeczy. Jeżeli kimś interesują się tylko ubogie desperatki, to znaczy że pod każdym względem (poza kasą) jest beznadziejnie. No ale wiem, że praca nad samym sobą jest trudna, dlatego niektórzy zamiast walczyć ze swoimi wadami wolą uciskać kobiety i nie pozwalać im na pracę za więcej niż 1200zł netto, dzięki czemu powstanie masa desperatek chętnych na bogacza z ch*jowym charakterem.

0

Ja im nie obieram do tego prawa, widocznie nie rozumiesz faktu, że mężczyźni oceniają kobiety głównie po wskaźniku płodności. Chyba, że chcesz mi powiedzieć, że jeśli kobieta waży 150 kg ale ma najwspanialszą osobowość na świecie to widzisz ją w roli partnerki a nie przyjaciółki.

Natomiast kobiety oceniają większość mężczyzn po tym co jesteśmy w stanie im dostarczyć - Briffault's Law:

Briffault is known for what is called Briffault's Law:

The female, not the male, determines all the conditions of the animal family. Where the female can derive no benefit from association with the male, no such association takes place. — Robert Briffault, The Mothers, Vol. I, p. 191

In following, there are 3 corollaries:

Past benefit provided by the male does not provide for continued or future association.

Any agreement where the male provides a current benefit in return for a promise of future association is null and void as soon as the male has provided the benefit.

A promise of future benefit has limited influence on current/future association, with the influence inversely proportionate to the length of time until the benefit will be given and directly proportionate to the degree to which the female trusts the male.

W świetle tego jeśli inżynieria społeczna będzie postępować we wcześniej opisany sposób większość facetów, których głównymi zaletami jest wspaniała osobowość nie będzie miała puli kobiet.

Jeśli myślisz, że kobiety oceniają Cię głównie po charakterze i jakim jesteś człowiekiem wewnątrz to obudź się chłopie:

http://forum.bodybuilding.com/showthread.php?t=165905221

Protestuję przeciwko sztucznym podwyższaniu ich kwalifikacji i sztucznej elewacji ich już wygórowanych oczekiwań.

2
Wściekły pies napisał(a):

Jeśli myślisz, że kobiety oceniają Cię głównie po charakterze i jakim jesteś człowiekiem wewnątrz to obudź się chłopie

Nie obudzę się, bo nie jestem chłopem. Jestem kobietą i wiem, że nie byłabym w stanie być z ch*jowym facetem, choćby nie wiem ile zarabiał. Ponadto staram się unikać towarzystwa pustych dziewczyn, więc większość kobiet w moim otoczeniu ma podobne podejście do mnie. Poza tym wiem, że jeżeli człowiek szuka partnera na dłużej niż jedną noc, to jednak zwraca uwagę na coś więcej niż tylko wygląd.

No ale co ja tam wiem. Z jednego filmiku na YT wynika, że kobietom zależy tylko na hajsie lub na sześciopaku u faceta, więc to musi być prawda. A zatem pewnie oszukuję samą siebie, a moi znajomi i znajome są wymyśleni.

Ktoś wcześniej napisał, że faceci to indywidualiści, a kobiety mają myślenie stadne. Wypowiedzi w tym wątku przedstawiają jednak coś odwrotnego - część facetów próbuje przekonać resztę, że wszystkim przedstawicieli danej płci zależy tylko na jednym, natomiast niektóre kobiety próbują walczyć z uprzedzeniami i krzywdzącymi stereotypami.

0

"No ale co ja tam wiem. Z jednego filmiku na YT wynika, że kobietom zależy tylko na hajsie lub na sześciopaku u faceta, więc to musi być prawda." - Z tego co widzę to są zróżnicowane dane od kobiet w różnym wieku, które w trakcie podejmowania decyzji nie wiedziały w jaki sposób zostaną wykorzystane, w dodatku dane są surowe.

Biorąc pod uwagę powyższe fakty nie ciężko stwierdzić, że dane pokazują jak kobiety postępują, jestem przekonany, że gdyby zapytano je z osobna powiedziały by coś takiego jak:

"Ponadto staram się unikać towarzystwa pustych dziewczyn, więc większość kobiet w moim otoczeniu ma podobne podejście do mnie."

W skrócie Panowie słuchajmy złotych rybek jak je złowić XD

0
Ursu napisał(a):

Nie obudzę się, bo nie jestem chłopem. Jestem kobietą i wiem, że nie byłabym w stanie być z ch*jowym facetem, choćby nie wiem ile zarabiał. Ponadto staram się unikać towarzystwa pustych dziewczyn, więc większość kobiet w moim otoczeniu ma podobne podejście do mnie. Poza tym wiem, że jeżeli człowiek szuka partnera na dłużej niż jedną noc, to jednak zwraca uwagę na coś więcej niż tylko wygląd.

Czyli z tego wynika że potencjalny partner musi mieć nie tylko sześciopak i kasę ale również ciekawą osobowość (warunek konieczny, niewystarczający). Brak któregokolwiek z tych elementów spowoduje odrzucenie tyle tylko ze na innym etapie znajomości.

Ursu napisał(a):

"W skrócie Panowie słuchajmy złotych rybek jak je złowić" - aha, czyli związek dwojga ludzi polega na tym, że jedną osobę trzeba złowić i ubezwłasnowolnić. No spoko. Myślałam, że to będzie bardziej sugestia "słuchajcie tego, co chce konkretna złota rybka, a nie tego co mówi filmik z YT o złotych rybkach". Dobrze, że selektywnie dobieram sobie znajomych.

W praktyce, z punktu widzenia mężczyzny to jest polowanie. Kobiety są niemal całkowicie bierne, prezentując tylko swoje wdzięki i rozpatrując zaloty kolejnych adoratorów, a to faceci musza składać się jak scyzoryk żeby jakoś pozyskać ich zainteresowanie.

3

Przeglądając ten temat wygląda na to że odpowiedź jest jasna - kobiety mają w IT przerypane. Głownie przez to że mogą trafić na "genetycznie uwarunkowanych łowców formatek" w zespole.

Btw, jakbym oceniał umiejętności populacji facetów po testerach jakich spotkałem w pracy, to wyszłoby że mężczyźni nie nadają się nie tylko do programowania, ale czasem nawet do oddychania.

0
Czulu napisał(a):

Czyli z tego wynika że potencjalny partner musi mieć nie tylko sześciopak i kasę ale również ciekawą osobowość (warunek konieczny, niewystarczający).

Nie, z tego wynika, że dla każdego co innego jest priorytetem. W ogóle to wiele zależy od tego, na jak długi okres czasu planuje się znajomość. Przy przygodzie na jedną noc nie ma w zasadzie sensu zwracać uwagi na cokolwiek innego niż wygląd, z kolei przy związku na całe lub większość życia wygląd będzie miał prawdopodobnie najniższy priorytet. W przypadku związków na kilka lat, najprawdopodobniej priorytet będzie miało 1-3 cechy, a reszta mniej więcej po równo. W skrócie: przykro mi, że zaburzam światopogląd niektórym omamionym filmikami z YT, ale tak, istnieją kobiety, które nie przywiązują wielkiej wagi ani do wyglądu ani do hajsu, za to priorytetem są inne rzeczy.

W praktyce, z punktu widzenia mężczyzny to jest polowanie. Kobiety są niemal całkowicie bierne, prezentując tylko swoje wdzięki i rozpatrując zaloty kolejnych adoratorów, a to faceci musza składać się jak scyzoryk żeby jakoś pozyskać ich zainteresowanie.

Myślę, że jak przestaniesz się interesować takimi biernymi kobietami, to o dziwo inne typy kobiet się znajdą. No chyba, że twoje najbliższe otoczenie to jakaś tragedia.

3
datdata napisał(a):

W innych krajach jest to bardziej uświadomione, w Polsce (nawet na tym forum) są osoby, które uważają, że kalendarz z pracownicami w kusych ubraniach to rzecz okej.

Lewica, z tego co widzę chce zastąpić kler i mówić ludziom jak mają żyć oraz decydować co jest dobre, a co złe.

Przechodząc do meritum:

  1. Pracownice SII wystąpiły w kalendarzu dobrowolnie. One nie widzą w tym nic zdrożnego.
  2. Pracownicy różnych firm za granicą również pozują do kalendarzy, uzasadniając to najczęściej dobroczynnością, czasem w ramach protestu. Przykłady:
    http://www.caerphillyobserver.co.uk/news/784458/caerphilly-council-workers-strip-off-for-charity-calendar/
    http://www.tangerine-uk.co.uk/news/construction-workers-bare-all/
    http://www.itpro.co.uk/617857/photos-tech-workers-go-nude-for-charity-calendar
    http://www.nydailynews.com/new-york/nyc-sanitation-dept-workers-glamorous-calendar-article-1.2457383
    http://www.nydailynews.com/news/money/french-factory-workers-pose-nude-calendar-attempt-save-jobs-article-1.387355

Zajmijcie się swoimi sprawami, zamiast mówić ludziom co mają robić oraz wygłaszać jakieś bzdurne teorie o seksizmie na podstawie kalendarza. To jest żałosne, jak lewica próbuje ludzi indoktrynować swoimi chorymi ideologiami, które dodatkowo interpretuje tak jak im wygodnie.

0

Dobrze, że faceci nie robią takich problemów chcąc dostać się na stanowisko przedszkolanka :) jakoś nigdy też nie słyszałem o akcjach "Facet w kosmetologii" no i jakoś społeczeństwo dziwnie się patrzy jak dorosły facet oferuje się jako pomoc przy opiece małych dzieci (w ramach ogłoszeń "Szukam opiekunki do dziecka").

Przechodząc do meritum - faceci chcąc dostać się na stanowiska, które raczej są dla kobiet - po prostu próbują się tam dostać, a jak nie dostaną to nie robią afery. A jeśli są dobrzy w tym co robią - to nawet nie widzą powodów, dla których mieliby nie podejmować takiego stanowiska pracy. Robimy mniej gównoburzy jak ktoś nas odrzuci ;).... no chyba, że to zła kobieta była hehe :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1