O co chodzi ze "ściemnianiem w cv"

0

Witam,
Nie bardzo rozumiem jak ktoś może w CV ściemniać? Chodzi tu o to że wpisuje sobie nie swoje projekty? Technologie których nie zna czy jak to działa?

4

to coś jak rekruter ci mówi:
"praca w dynamicznym zespole, pyszna kawa, konkurencyjne wynagrodzenie, nowoczesne technologie, możliwość awansu, piłkarzyki, imprezy integracyjne, pełny pakiet ubezpieczeniowy"

a ostatecznie lądujesz na zleceniu w pokoju bez okien w dziesięciu z psującą się klimą i 10 letnich lapkach, a kawa owszem jest, ale w płatnych automatach na dole

0

Wiele osób ściemnia poprzez zawyżanie swoich umiejętności, większość pisze 8/10 lub więcej, po nauce przez kilka miesięcy to jest ściemnianie bo często osoby nie wiedzą jak tak naprawdę jest skomplikowany dany język.

4

Najbardziej ściemniają firmy wypożyczające specjalistów do innych firm.

0

Dam przykład: Kandydat w CV umieścił bardzo dobrą znajomość C++.
Zapytany o podstawowe pojęcia z obiektówki przyznał, że nigdy nie pisał nic obiektowego.

1

tak na poważnie, jak już kiedyś pisałem, kandydaci ściemniają głównie dlatego, że rekruterzy wpisują chore wymagania w ogłoszeniach, rekruter pisze 5 języków na bardzo dobrze, to ludzie wpisują w CV 5 języków na bardzo dobrze i teatrzyk cieni się kręci - nikt nie wygrywa :D

0

Tak w sumie jak pani z HR uwierzy że ktoś zna zaawansowany C++ z zerowym doświadczeniem... to w sumie nic nowego.

1

@Trzeźwy Orzeł raczej skille a nie projekty ;) Studenci po 1 laborkach z jakiejś technologii np. wpisują sobie ją do CV :D

0

Na ogół to chyba pisanie że coś się umie lepiej niż się umie ;)

0

Nie ma czegoś takiego jak obiektywna jednostka znajmości technologii ani umiejętności jej używania.

Dla tego ja wpisuje w cv wszystko z czym miałem kiedykolwiek styczność i cokolwiek z tego pamiętam, a to na ile to znam to już niech rekruter oceni.
Fakt, że rekruterzy często nie mają czasu, chęci albo pojęcia o tym co robią to już inna bajka.

Czasami każą się oceniać w gwiazdkach czy numerach od 1 do 10, ale to może powiedzieć tylko w czym czuję się najmocniejszy.
Zypełnie natomiast nienadaje się to do porównywania pomiędzy osobami.

Kiedyś myślałem, że będę wpisywał tylko rzeczy które uważam, że znam świetnie, ale wtedy byłoby tego bardzo mało, a biorąc pod uwagę to, że inni takiego constrainta nie musieliby mieć to odpadałbym już na etapie czytania CV przez hr.
Jeżeli by stosować nazewnictwo z teorii gier to to właśnie jest strategia dominująca więc to musi się nakręcać.

Jeżeli wiadomo, że większość w cv wyolbrzymia swoje umiejętności to odborca takowego weźmie na to poprawkę, więc jeżeli akurat Ty będziesz tym z niewielu który cv ma realistyczne to tylko na tej poprawce stracisz.

Właśnie dla tego cv jest tylko proforma, a liczą się kontakty i polecenia, bo jak poleci cię ktoś czym poziom z grubsza znasz to mówi to znacznie więcej niż jakiekolwiek cv.

0
czysteskarpety napisał(a):

tak na poważnie, jak już kiedyś pisałem, kandydaci ściemniają głównie dlatego, że rekruterzy wpisują chore wymagania w ogłoszeniach, rekruter pisze 5 języków na bardzo dobrze, to ludzie wpisują w CV 5 języków na bardzo dobrze i teatrzyk cieni się kręci - nikt nie wygrywa :D

No i co gorsza, jeśli jest się potem potencjalnym kandydatem, który nie ściemnia w CV i pisze co i jak to niestety jego CV bardzo często nie przejdzie selekcji bo nie ma odpowiednich "keywords" na które zaprogramowani są rekruterzy lub ich soft (stąd pewnie wymagania by cv było w formacie np. word.).
Trochę to przypomina sytuację gdy ktoś potrzebuje malarza do wymalowania mieszkania a z opisu rekrutera wynika, że poszukiwany jest "artysta malarz" nie gorszy niż Leonardo z umiejętnościami Matisse'a i Moneta razem z Kandinsky'm i Chagallem. No a tu tylko ściany pomalować trzeba.

No i co teraz ... nie ściemniać i nie być wziętym nawet pod uwagę czy ściemniać i ewentualnie zostać odrzuconym?
Odpowiedzcie sobie sami.

1

Mozna sciemniac i nawet nie wiedziec o tym. Na przyklad jak ktos wpisuje znajomosc C++ 9/10 to najprawdopodobniej ma zbyt wysokie mniemanie o swojej wiedzy.

0

@0x200x20:
Po prostu wyskalował pod siebie, że 10 to jest to co on umie najlepiej.

Jako, że nie ma jasnych i obiektywnych punktów odniesienia to porównywanie takich ocen pomiędzy różnymi osobami jest zupełnie bez sensu, a skoro tak, to takie skalowanie jest jak najbardziej racjonalne.

0

Aha czyli jak ktoś umie C++, Jave i C# na takim samym, podstawowym poziomie to powinien sobie dać same 10? A może same 8?

0

@0x200x20:
Do tego się to sprowadza i ma wyłącznie taki sens dla rekrutera, że jak go odpyta o to ocenione na 10 to jest w stanie oszacować poziom wszystkiego innego.

Wiem, że to prawie nic nie daje, ale bez tego skalowania jest jeszcze gorzej, bo wtedy te oceny są zupełnie z czapy bo punkt odniesienia jest nieznany, a jakiś przecież jest.
Nawet jak założysz, że 10/10 to jest maksymalna możliwa dla człowieka zdolność efektywnej pracy w danej technologii, to nie masz pewności czy aplikant założył tak samo, ani czy widzi złożoność technologii/języka na podobnym poziomie do Twojego, bo może po prostu jeszcze nie wie, że nie wie.

W tym cały problem z wszelkimi gwiazdkami czy punktami, że to jest posługiwanie się niezdefiniowaną i zupełnie nieporównywalną jednostką.
To trochę tak jakby mój metr był innej długości niż Twój.

1

Ogólnie ocenianie swoich umiejętności przez jakąś wartość to głupota, np. Ocen wiedze Perla w wielbłądach np 4 i pół wielbłąda na pięć. Nawet twórca danego języka nie powie, że zna w pełni swój twór.

0

Ja na stosuje taką skalę: bardzo dobrze,dobrze,podstawowa ewentualnie piszę że korzystałem czy jestem zaznajomiony. Ale jeszcze o niczym nie napisałem że bardzo dobrze umiem choć myślę że w ciągu roku o Springu będę mógł tak napisać :)

1

Bo CV nie jest bytem idealnym. Jeżeli ktoś pracuje 10 lat, to bez kłamania musi upychać informacje i wiele najmniej istotnych pomijać. Od samego patrzenia na taki dokument HRom nogi miękną. Gorzej jak ktoś ma 0 doświadczenia komercyjnego i żadnego projektu w szufladzie. CV musi napisać, i to tak, żeby nie było wizualnie puste. I tak można porównać CV 10 letniego eksperta do kabanosów deluxe gdzie 1g produktu powstaje z 2 gram mięsa, a CV żółtodzioba do parówki zrobionej z paru % MOM i wypełniaczy. Problem w tym że jak masz 6 zł, to kupujesz parówki i godzisz się na ich jakość. Jak za tą cenę oczekujesz kiełbasy to nie dziw się że potem na każdym opakowaniu są napisy w stylu "100% smaku mięsa".

0

Bez przesady, jak ktoś jest ogarnięty to nawet na początku będzie miał co wpisać. Taki student przecież na przykład może pochwalić że nauczył się jakiś rzeczy które mogą być przydatne w firmie (np. pracy z Linuxem) systemu kontroli wersji czy jakimiś projektami (np. że zrobił jakąs ciekawą apkę na studiach) . Nie mówiąc juz o takich aktywnych co na przykład w rożnych kołach naukowych siedzieli czy poszli na praktyki po 2 roku :)

1

Ocenianie znajomości języka w skali od 0 do 10 jest bez sensu, bo to skala która mierzy poziom zadowolenia z siebie a nie umiejętności techniczne.

1

W CV dziele jezyki/technologie na 2 kategorie: te z ktorymi pracuje na codzien i te ktore kiedys uzywalem(zawodowo badz hobbystycznie) i je lubie. Wszelka ocena swoich skilli jest bez sensu i moze prowokowac wredne pytania ze strony rekruterow.

0
Mały Wąż napisał(a):

Dla tego ja wpisuje w cv wszystko z czym miałem kiedykolwiek styczność i cokolwiek z tego pamiętam, a to na ile to znam to już niech rekruter oceni.
Fakt, że rekruterzy często nie mają czasu, chęci albo pojęcia o tym co robią to już inna bajka.

Moze nie ocenic - bo jesli pokaza takie cv osobie technicznej to moga je od reki odrzucic...

0

Pewnie, że może, ale częściej wcale go nie przeczyta, lub zapyta o coś.
Tak samo jak częściej "skromne" CV nie przejdzie przez HR.

1

@0x200x20:
Ja wolę na technicznej, bo przynajmniej znam powód.

Failfast jest spoko, ale tylko jeżeli by fail następował z jakiegoś sensownego powodu, a w to na etapie hr niestety nie wierzę.

1

@0x200x20:
Właśnie przeciwnie.
W hr zdecydowanie łatwiej odpaść na niedoszacowaniu swoich umiejętności niż na ich przeszacowaniu.
W firmach outsourcingowych bywa nawet "podrosowywanie" CV przez HR po to żeby przeszło przez HR klienta.
Wymagania u HR też często nijak się mają do zadania i nie raz widziałem wymagania z kosmosu, a na konkretnej rozmowie lub już w projekcie się okazywało, że tk na prawdę to tylko przepakowuje się jedne resty w drugie.

Jak odpadnę na technicznej to w większoći możliwych przypadków przynajmniej będzie to sensowne.

0

http://www.gwan.com/blog/20160405.html
Przykład nie przejścia rozmowy z HR. Temu wolę na technicznej, lub podczas jakiegoś testu implementacji odpaść, niż nie odpowiadania według klucza.

0
Pole92 napisał(a):

Dam przykład: Kandydat w CV umieścił bardzo dobrą znajomość C++.
Zapytany o podstawowe pojęcia z obiektówki przyznał, że nigdy nie pisał nic obiektowego.

bo dobra, bardzo dobra itp to puste pojęcia

0
Shalom napisał(a):

@Trzeźwy Orzeł raczej skille a nie projekty ;) Studenci po 1 laborkach z jakiejś technologii np. wpisują sobie ją do CV :D

Niby śmieszne, ale ostatnio byłem na rozmowie w 100% do backendu, dostałem 3 pytania z systemów unixowych:

  1. Jak wyświetlić zawartość katalogu;
  2. Jak wyświetlić plik od końca;
  3. Co robi sed;

Akurat wiedza po drugich laborkach ;)

0

Ja nie widze powodu by sciemniac.

W ofercie wymagania z kosmosu?
No i co z tego. Po wyslaniu CV i tak raczej zostane zaproszony.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1