DAMN, czytam sobie o Spring MVC. I moje wrażenia są mocno negatywne: może dlatego, że nie jestem zawodowym programistą. Masakrycznie dobija mnie trudność jaką sprawia połączenie Hibernate z frameworkiem Spring MVC. Chodzi o pisanie konfiguracji XML. Pamiętam jak szybko tworzyłem CRUD w ASP.NET MVC. Męczę się z konfiguracją zamiast robić to co lubię najbardziej: pisać programy.
Nie jest to ani przyjemne, ani specjalnie łatwe. Czytam sobie "Spring w Akcji" od Helionu. Odnoszę wrażenie, że jeszcze nie dojrzałem do tej technologii / nie potrzebuje jej / korzyści związane z IoC w tak małym projekcie nie sprawdzają się.
Powiedzmy, że zrozumiałem ideę IoC, że ułatwia to na przykład pisanie ogromnych aplikacji korporacyjnych przez ułatwienie testów na prostych obiektach Javy zamiast zależności skompilowanych hierarchii klas. Ale dla aplikacji bazodanowych połączonych z WebServices (uwierzytelniane, na potrzeby mobilne) jakie chcę pisać wydaje mi się to zbyt skomplikowane.
Zastanawiam się nad nieco innym krokiem: olać Spring MVC 3.1 i wziąć GRails i Hibernate. Cisnąć w 2 wersjach, native SQL i GORM.
http://www.brimllc.com/2011/01/grails-execute-rawnative-sql-queries/
Czy ten pomysł jest racjonalny?
Moim zdaniem:
- Pozwoli mi się to zaadaptować w ekosystemie Springa.
- Jak pracodawca będzie kazał nauczyć się Springa to po prostu to zrobię jak będę musiał.
Pozdrawiam serdecznie!