Hej, jestem studentem i zaczyna doskwierać mi brak laptopa. Do tej pory pracowałem na uczelnianym sprzęcie, a w domu na swoim, natomiast zauważam coraz więcej plusów korzystania z własnego laptopa. Zostały mi 3 semestry i zamierzałem dociągnąć do końca studiów w aktualnym trybie, ale zastanawiam się nad kilkoma opcjami:
- sprzedaż PC (i5 6600k, zintegrowana grafika, sprzedaż oczywiście bez dysków) i dołożenie do nowego laptopa (budżet to pewnie ~3500, w porywach do 4000 złotych)
- zakup czegoś poleasingowego / używanego za +/- 800 złotych
- zostawiam temat na kolejne 1.5 roku i działam tak jak do tej pory
Jak byście postąpili na moim miejscu? Z jednej strony chciałem poczekać aż laptopy z procesorami ARM staną się bardziej popularne i wybrać jeden z nich, ale może nie ma sensu czekać i warto zmienić już teraz.