Witajcie,
Od niedawna mam problem z moim laptopem. Po uruchomieniu bądź "obudzeniu" ze stanu wstrzymania bardzo długo zajmuje uruchomienie jakiejkolwiek strony. Internet jest podłączony sieć WiFi widoczna (wszystkie kreski zasięgu) ping do googla idzie bez problemu natomiast chrome (również IE) potrzebują kilku do nawet kilkunastu minut na uruchomienie jakiejkolwiek strony. Po tym czasie wszystko chodzi normalnie do czasu ponownego restartu kompa. Myślałem, że to może problem z routerem (nowy) ale zrobiłem test na PS4 oraz dwóch telefonach z androidem i tego problemu nie ma. Jak tylko urządzenie uzyska połączenie do WiFi od razu strony działają. Mam tam Windowsa 7 x64 i zainstalowanego antywirusa COMODO. Efekt jaki się pojawia w przeglądarkach wygląda jak w przypadku dysków z badsectorami. Mieli, mieli, aż w końcu zaczyna działać. Nim zacznę hardware wymieniać (przejście na dysk SSD) to chciałbym wykluczyć wszystkie możliwości softwarowe. Co może być przyczyną? Co mogę jeszcze sprawdzić? Wydaje mi się, że problem pojawił się, po którejś z aktualizacji windowsa ale nie jestem w stanie tego zdiagnozować. Sterowniki do sieciówki mam najnowsze ale tak jak pisałem wcześniej pingi normalnie chodzą od razu po uruchomieniu kompa i wcześniej tego problemu nie było. Dziś spróbuję zrobić jeszcze test uruchamiając jakiegoś LiveCD aby wykluczyć problemy sprzętowe ale na 99% jestem przekonany, że to coś w windowsie.