W wynajmowanym mieszkaniu założono internet z UPC. Nie za bardzo jest jak położyć kable bez wiercenia w ścianie, więc wszystkie komputery działają na WiFi. Dwa z nich to laptopy, więc nawet im tak wygodniej ;) Trzeci komputer to stacjonarka, trzeba było więc dokupić kartę WiFi. Wybór padł na TP-Link TL-WN821N podłączany do USB.
Na obu laptopach internet śmiga - kilkadziesiąt Mbs. W pokoju, w którym jest stacjonarka, jest nieco gorszy zasięg ze względu na odległość - na tablecie i na komórce osiąga ok. 10 Mbs. Na stacjonarce początkowo dawał 3-4 Mbs. Jeszcze dało się korzystać.
Pewnego dnia wszystkie komputery zauważyły straszne spowolnienie, więc chłopaki zadzwonili na UPC, gdzie poradzono im, by zmienili kanał WiFi. Rada konsultanta ograniczyła się do: "Wszyscy wybierają 1, więc weźcie jakiś inny". Metodą prób i błędów ustalili, że najlepiej internet działa na kanale 2. Jednakże o ile na laptopach znowu śmiga, to na stacjonarce zrobiła się tragedia - maksymalnie 1 Mbs, zazwyczaj 0,1 - 0,3 Mbs...
W tym momencie zostałam poproszona o pomoc. Zaczęłam od ustawienia kanału WiFi zgodnie z sugestią programu WiFi Analyzer. Nie pomogło.
Modem był przepinany do wszystkich możliwych portów USB - na każdym to samo. Na marginesie dodam, że modem jest na USB 2.0 więc nawet na 3.0 nie działałby szybciej.
Przepięłam modem do swojego laptopa ustawionego przy stacjonarce - 10 Mbs. (Taki sam wynik daje moja wbudowana karta WiFi.) Czyli modem działa.
Wracam więc z modemem na stacjonarkę, przeinstalowałam sterowniki. Próbowałam trzech wersji:
Nic to nie pomogło.
Z braku lepszych pomysłów przeinstalowałam system - było Windows 8, teraz jest Windows 7. Na laptopie jest Windows 7, więc pomyślałam, że może to wina sterownika dla Windowsa 8. Nie pomogło.
Czy jest coś jeszcze, co jest sens sprawdzić?