Jeśli ktoś dostał czarną robotę i została ona wyceniona przez zleceniodawcę na 40h, a Ty zrobisz w 5h - no to masz czas wolny, ważne by praca była wykonana poprawnie. Jeśli jesteś rozliczany godzinowo to nie ma zmiłuj. Może jakiś flame się wywiążę, ale nawiąż troszkę do tego co ostatnio w innym wątku wspomniałem na temat wydajności pracowników.
Jeśli teraz dostałeś robotę na 40h i skończyłeś w 5, to za jakiś czas pracodawca zwiększy % normy i dostaniesz robotę na 80h, którą każą Ci skończyć w 8h. Teraz ładnie i sprawnie poszło Ci zautomatyzowanie roboty, ale przy innym zadaniu może nie być tak różowo.
Jeśli masz robotę na 40h i zrobiłeś ją wcześniej - to należy Ci się kasa, weź przykład z lekarzy. Ci doświadczeni wykonują operację w 10 minut, a początkujący potrafią to robić po kilka godzin - czy w takim razie doświadczony lekarz powinien zarobić ułamek tego co początkujący? Nawet lepiej.... jeśli do remontu łazienki zatrudnisz fachowca marnej jakości - będzie siedział tydzień i weźmie nie najmniejszą stawkę. Jak zatrudnisz solidnego fachowca, to zapłacisz mu dużo, ale i prawdopodobnie uwinie się z tym o wiele szybciej. Stety/niestety - ale wiedza jest w cenie.
Kwestia moralna:
jeśli przez 35h będziesz udawał że pracujesz, Ty będziesz miał kaca moralnego, a pracodawca nielojalnego pracownika.
Kwestia dogadania się:
Mówisz pracodawcy że dzięki pewnej optymalizacji udało Ci się skrócić czas na "murzynowanie" do 5h i chciałbyś mimo tego otrzymać odpowiedni dodatek do wypłaty, w postaci premii. Dodaj też że tego typu operacje nie za każdym razem skończą się w 5h.
Kwestia branży:
Przecież prawie całe IT dąży do tego by mieć jak najmniej roboty, wszystko co można się automatyzuje (deployment, testy, automatyczne aktualizacje, wszystkie możliwe skrypty....), jak miałbym przygotować plik z numeracją od 1-1000 - też bym użył narzędzia. Jak mam do zmiany rozdzielczość w 50-ciu jpgach, też lecę hurtem itp itd.