Generalnie podoba mi się idea "uspokajania ruchu", choć oczywiście ze wszystkim można przesadzić. Głupi przykład z mojego podwórka to niedawno postawione progi zwalniające na ulicy, która wcześniej była taka trochę "przelotowa". Dzięki progom, wjazd na tę ulicę jest dużo przyjemniejszy ;) Wcześniej codziennie rano, przy wyjeździe kręciłam głową przez kilka minut w te i nazad, żeby bezkolizyjnie włączyć się do ruchu. Także niby zrobili dobrze pieszym, a tak naprawdę kierowcy też mają dzięki temu łatwiej... Jak porównam czas tracony wcześniej na wyjeździe, do czasu, który tracę na zwolnienie przed progiem, to wychodzi mi, że wszyscy wygrali.
Do tego dodam, że wielu nie zdaje sobie sprawy, jak szalenie ważna jest zieleń w mieście. Latem mogli się o tym przekonać mieszkańcy Gdańska, który akurat ma stosunkowo niski stopień zazielenia - mamy co prawda park Regana i Trójmiejski Park Krajobrazowy, ale na obrzeżach miasta... A wewnątrz? Beton, beton, beton... No i jak przyszła największa ulewa tego stulecia, to mieliśmy tu niemałą tragedię. Najbardziej ucierpiał Wrzeszcz, gdzie zabetonowano nawet potok. Potok zaszokował wszystkich i się wylał, ale straty spowodował tylko tam, gdzie był właśnie wprowadzony w betonowy tunel - wylało na Grunwaldzką, podtopiło auta, tramwaj stanął i nie mógł zjechać do zajezdni... Tam, gdzie potok mógł rozlać się po ziemi, po prostu sobie w nią wchłonął i nawet piwnic nie zalało.
Jednak dorzucę i łyżkę dziegciu, skoro już wspominamy o Trójmieście. Żeby to całe wygaszanie ruchu aut miało sens, to trzeba najpierw zbudować sprawną komunikację miejską. Bez tego, efektem będą tylko korki. Nikt się nie przesiądzie na autobus, jeśli ten czasem przyjeżdża a czasem nie, gdy nie idzie się dowiedzieć, jaka jest obecna taryfa i czy jest ok na tą akurat linie i gdy nie da się kupić biletu (u kierowcy tylko za odliczoną kwotę, w XXI wieku, gdy wielu rezygnuje całkiem z gotówki... biletomaty są tylko na niektórych przystankach, kioski zamykane o 18tej). Próbowałam w zeszłym roku skorzystać z autobusu 2 razy, i oba z tych razów były kompletną porażką.