Jeżeli usługa będzie wykonana poniżej poziomu, to dajesz kierowcy zero gwiazdek zamiast pięciu, a w komentarzu piszesz co było nie tak. Kierowca ma szansę się poprawić, a jeśli się nie poprawi, to raczej szybko z Ubera wyleci, bo będzie mieć za niską reputację. To działa podobnie jak Allegro.
Dotąd korzystałem 3 razy i zawsze usługa była wykonana na poziomie. Kierowca nawet spytał mnie czy chcę słuchać radia, i jeśli tak, to jakiej stacji! No i przynajmniej się z taksówkarzem można było dogadać po angielsku. W zwykłej taksówce nie raz trafiałem na obcokrajowca z fatalną znajomością angielskiego (w kraju anglojęzycznym!) i nie dało rady się dogadać inaczej niż na migi. :D
Jeśli będzie wypadek, to jaka niby jest różnica? Kierowca i tak musi mieć OC, a jeśli nawet nie ma to jest Fundusz Gwarancyjny. Co najwyżej kierowca będzie mieć problem, jeśli faktycznie OC nie miał.
Wydaje mi się, że to właśnie taksówki są nieuczciwą konkurencją dla Ubera, bo mogą jeździć bus pasem, a taki uber w Polsce (na razie) nie może. W USA jest to rozwiązane lepiej - każdy samochód, w którym siedzą dwie lub więcej osoby ma prawo do jazdy specjalnym pasem (carpool lane), więc nie ma znaczenia, czy zwykła taksówka czy uber.