Światła mijania przez cały rok - za czy przeciw?

0
alagner napisał(a):

Tak, w nocy zdecydowanie. Ale patrz wyżej: to niekoniecznie chodzi o same zapalone światła, bardziej chyba ich stosowne wyregulowanie.
A w temacie jazdy w ciągu dnia: nie robi mi to różnicy w widoczności, jedynie żarówki zmieniam częściej.

Ok, czyli mamy takie same odczucia. A już myślałem, że znowu jestem osamotniony.
W ogóle, to najgorsze pod tym względem są SUVy.

Wibowit napisał(a):

Tobie się coś wydaje i to musi być prawda, a jak ja podaję wyniki badań to mam być pozbawiony tytułu ukończenia studiów wyższych?

Mnie się nic nie wydaje, ja jestem pewien, że jako pieszy lepiej widzę samochód z włączonymi światłami niż bez nich. To jest fakt.

Natomiast jeśli ktoś stawia równość między korelacją, a przyczynowością, to znaczy, że nie rozumie logiki akademickiej, a co za tym idzie statystyki i teorii systemów. Więc swój dyplom powinien zwrócić do miejsca jego pochodzenia, czyli zapewne fabryki Laysów.

Do tej pory brałem udział w tym wątku jako pieszy i rowerzysta, teraz także jako początkujący kierowca. Przez parę tys. kilometrów próbowałem zrozumieć, czemu inni kierowcy w tym wątku narzekali na oślepianie w dzień przez światła samochodów, i nie byłem w stanie - bo mnie osobiście dużo bardziej oślepia słońce za dnia, a światła samochodów tylko w nocy. Podobnie chciałem zrozumieć mechanizm "przyzwyczajenia się, że wszystko co się rusza ma włączone światła". Bo w moim odczuciu jedyne, do czego można się przyzwyczaić będąc kierowcą, to nieostrożność i niebezpieczne zachowania innych uczestników ruchu. I jak niby można zachowywać (szczególną) ostrożność jednocześnie "przyzwyczajając" się do czegoś takiego?
Dlatego też spytałem o te kwestie, i zamiast uzyskać odpowiedź na moje pytania, otrzymuję powtórkę z argumentacji, że włączone światła zwiększają zużycie paliwa i sprawiają, że motocykliści się wyróżniają mniej niż w okresie letnim kilkanaście lat temu. Fajnie, ale ja ani temu nie przeczę, ani o to nie pytam.

0

czemu inni kierowcy w tym wątku narzekali na oślepianie w dzień przez światła samochodów

Też tego nie rozumiem.

0

DRL z definicji mają być dobrze widoczne nawet podczas słonecznego dnia więc muszą być naprawdę jaskrawe. Co za tym idzie mogą powodować olśnienie a co za tym idzie chwilowe upośledzenie widzenia. Zróbcie prosty test - jeśli macie jakieś mocne LED-y to popatrzcie na nie a potem np. na tekst w książce. Dobrze widać? Zapewne nie widzicie dobrze i podobnie jest z kierowcami.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ol%C5%9Bnienie_(fotometria)

0

Pytam o wrażenia z praktyki, otrzymuję odpowiedź: zrób doświadczenie w sztucznych warunkach sprawdzając w ogóle coś niezwiązanego.

Nasza cywilizacja zbliża się ku zagładzie.

2

Mi się wydaje (i to słowo klucz), że szybciej widzę, że pojazd jedzie jeśli ma światła (w dzień). Jeśli ktoś nie ma świateł czasem tracę milisekundy na ogarnięcie - ale oczywiście to może być tylko złudzenie. Nie kojarze, żeby mnie w dzień światla oślepiły (ale jeżdzę w okularach prawie dla spawaczy więc to może dlatego). W nocy jest masakra z tymi światłami ... w nocy powinni zabronić :-)

0

Zróbcie sobie test próbując zauważyć ciemny samochód w słoneczny letni dzień wyjeżdżający zacienionego lasu. Tak samo przy byle gorszej deszczowej pogodzie - niby jest przepis że w takich warunkach światła powinny być włączone ale większość czeka z włączeniem aż sama nie będzie widzieć dalej niż maska samochodu :D. Jestem za - zwłaszcza że nowe samochody mają DRL ledowe więc nawet oszczędności stają się pomijalne.

1

Z tym ustawieniem świateł to jest masakra. Nawet co 3 samochód ma źle ustawione światła. I to widać. Kolejna sprawa do używanie ksenonów w zwykłych reflektorach.

Dlaczego niektóre kraje zrezygnowały z obowiązku jazdy na światłach w dzień? Ponieważ motocykliści i piesi giną w "gąszczu" świateł samochodowych.

0

Dopiero doczytałem co to jest to DRL i rozumiem, że to te żenujące naklejane diodki, których w ogóle nie widać. Co więcej, świecą tylko z przodu, więc od tyłu auto nadal jedzie "po ciemku".
Ja jeżdżę trochę i po kraju i Europie i za granicą w dzień też wiele osób jeździ na światłach mijania. 2 tygodnie temu leciałem na trasie Włochy-Polska i na autostradach niemieckich wiele świateł pozapalanych. Nie ma tam tych pseudo lampek.

0

@Marooned: światła to jazdy dziennej są już fabrycznie montowane od paru lat. Ty zapewne mówisz o chińskich zamiennikach bez homologacji.
Gorsze są jednak te przypadki:

  • jeden reflektor świeci w górę, drugi ok
  • włączone długie światła
  • przepalone żarówki
  • ksenony w normalnych lampach

Każdego dnia widuje po kilka samochód, które mają coś nie tak z oświetleniem ;)

0

W nowych autach ok, ale to nadal tylko przednie światła, a kierowcy jak już je włączą, to mimo zmroku, mgły czy ulewy nie przełączają na mijania, więc z tyłu jeżdżą po ciemku. Dlatego preferuję jednak klasyczne światła mijania, bo widać auto z obu stron.

1

Nie wiem czy to jest tylko w autach "wyższej" klasy ale ja mam ustawienie świateł "auto" które ma czujnik deszczu/zmroku/whatever i automatycznie przełącza ci między światła DRL a mijania. Pewnie nie zadziała w 100% scenariuszy ale w 90% działa out of box.

EDIT: Zresztą nie ma osobnego włącznika na DRL więc nawet jakbym chciał tylko je włączyć to nie mam jak.

0

Nie wiem jak jest w tych nowych autach, bo nie dane mi takimi jeździć. Opisuję to, co widzę na trasie jak jadę za jednym czy drugim, zmrok zapada, a ten ledwo widoczny, albo jedzie za mną na diodach 50lux. Moja czołówka by się lepiej sprawdziła. Gdyby te diodki nie były dozwolone, to by jeden z drugim po prostu włączył światła mijania i nie oszczędzał 30ml paliwa na 100km.

0

@loza_szydercow: mówisz o czujniku zmierzchu. Super sprawa. Co prawda coraz powszechniejsze, ale póki co w standardzie chyba żaden samochód tego nie ma (jest w opcji dodatkowego wyposażenia).

Ja mam światła do jazdy dziennej i to jest bezobsługowe. Są włączone non stop.

0

Kiedyś byłem przeciw lecz dziś jestem za ale tylko za miastem. Często bywa tak że w słoneczny dzień gdy bierzesz się za wyprzedzanie gdzieś na długiej prostej a długa prosta gdzieś na końcu ma las to tak naprawdę jeśli w tym lesie leci z naprzeciwka jakieś małe ciemne autko to go nie widać jeśli nie ma włączonych świateł.
Śmigam za kółkiem od 1994r i wiele razy kiedyś była taka sytuacja niestety. Dzisiaj gdy wszyscy hulają na światłach widoczność auta z przeciwka jest znacznie większa.

Mam też takie zdanie by w dużych miastach jednak hulać bez świateł. Tu z widocznością za dnia nie ma problemów i tak naprawdę zbędne są światła.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1