Kto będzie następnym prezydentem USA: Barack Obama czy Mit Romney?... Prawdę mówiąc obaj panowie mnie g..o obchodzą. Bardziej interesuje mnie co się stało z Ronem Paulem, który też miał być kandydatem. Nie dostał czasu antenowego czy co? Wykopali go? Dlaczego jedyny człowiek, który chciał zneutralizować FED nagle zniknął ze sceny politycznej... Dlaczego jedyny człowiek, który nie pragnie rozlewu krwi na Bliskim Wschodzie i chce wycofania całego kontyngentu wojskowego z tamtych rejonów świata kompletnie zniknął ze sceny politycznej...
1
1
Sam sobie odpowiedziałeś. Wybór Rona Paula nie byłby opłacalny dla banksterów, więc ci lobbują za kimś innym.
1
maszynaz napisał(a):
Dlaczego jedyny człowiek, który nie pragnie rozlewu krwi na Bliskim Wschodzie i chce wycofania całego kontyngentu wojskowego z tamtych rejonów świata kompletnie zniknął ze sceny politycznej...
Takie poglądy są niepopularne, działalność wojenna od dziesiątek lat nakręca amerykańską gospodarkę, urzeczywistnienie jego obietnic byłoby szkodliwe dla USA.
1
Z oby kandydatów i z niezbyt wielkiej wiedzy jaką na ich temat posiadam zdecydowanie trzymam kciuki za Obamę.
Romney nazywając Rosję "niewątpliwie największym geopolitycznym wrogiem USA" przypomina mi ducha minionej epoki zimnej wojny, a tę zdecydowanie wolę wspominać z filmów na podstawie książek Toma Clancy'ego. Nie potrzeba nam trzeciego Busha.
1
Bardziej interesuje mnie co się stało z Ronem Paulem
Ron Paul nie chciał startować jako kandydat niezależny, tylko z ramienia partii (republikańskiej).
Partia jednak wystawiła Romneya.