Co jest nie tak z kodem?

2
ly000 napisał(a):

Kto powiedział, że wykładowcy na informatyce są tylko od przekazywania wiedzy "teoretycznej"? Wykładowca powinien być tym, który najgłośniej mówi o dobrych praktykach pisania kodu. To właśnie
jego kod powinien być formalnie nieskazitelny, zgody ze specyfikacją języka, dokumentacją itd.

Pomijając całą wypowiedź to akurat ten fragment to według mnie są bzdury.

Jest masa przedmiotów nie związana stricte z programowaniem, więc dlaczego oczekujesz, że wykładowcy tych przedmiotów będą pisać nieskazitelny kod?
Czy od gościa który uczy protokołów routingu i tego jak działają różne typy sieci powinniśmy wymagać nieskazitelnej umiejętności programowania? A jak tak to w jakim języku?
A co z gościem od kryptografii? A co w przypadku jakiejś techniki cyfrowej?

2
ly000 napisał(a):

Politechnika ma na celu kształcenia inżynierów przygotowanych do pracy, a nie teoretyków. Dlaczego więc na naszych uczelniach technicznych poziom umiejętności praktycznych jest tak niski, że często nawet studenci programują lepiej niż wykładowcy z wieloletnim stażem?

Ale studia to nie bootcamp programistyczny.

1
ly000 napisał(a):

niski, że często nawet studenci programują lepiej niż wykładowcy z wieloletnim stażem? Czy wyobrażacie sobie, żeby np. na studiach architektonicznych studenci lepiej projektowali budynki niż ich nauczyciele?

lepiej w sensie że bardziej pod to co aktualnie robią w korpo? Ludzie po studiach mają poprawiać praktykę programowania a nie bezmyślnie trzymać się tego co im wbito do głowy. Ale nie zaraz po studiach tylko jak nabiorą doświadczenia i zrozumieją dlaczego ten upierdliwy wykładowca miał rację robiąc tak jak robił

1
some_ONE napisał(a):

Jest masa przedmiotów nie związana stricte z programowaniem, więc dlaczego oczekujesz, że wykładowcy tych przedmiotów będą pisać nieskazitelny kod?
Czy od gościa który uczy protokołów routingu i tego jak działają różne typy sieci powinniśmy wymagać nieskazitelnej umiejętności programowania? A jak tak to w jakim języku?
A co z gościem od kryptografii? A co w przypadku jakiejś techniki cyfrowej?

Mówiłem stricte o wykładowcach zajmujących się programowaniem. Jeśli zrozumiałeś mnie inaczej, to mea culpa. Jak najbardziej jest miejsce dla wykładowców niezajmujących się programowaniem. W końcu informatyka to nie tylko programowanie. Ale przykład przytoczony w tym temacie to programowanie socketów przy użyciu konkretnej technologii. Ekstrapoluje to też trochę na moje doświadczenia z uczelnią. Wiem, że wykładowcy uczący przedmiotów programistycznych zazwyczaj są wzięciu z przypadku.

lepiej w sensie że bardziej pod to co aktualnie robią w korpo? Ludzie po studiach mają poprawiać praktykę programowania a nie bezmyślnie trzymać się tego co im wbito do głowy. Ale nie zaraz po studiach tylko jak nabiorą doświadczenia i zrozumieją dlaczego ten upierdliwy wykładowca miał rację robiąc tak jak robił

Mówimy tu o takich podstawach programowania jak formatowanie kodu, czy też poprawne użycie dyrektywy include. Do zastanawiania się na ile ta wiedza jest uniwersalna droga jest bardzo daleka.

3

@LukeJL:

Ale studia to nie bootcamp programistyczny.

Xd klasyka gatunku

studia to nie kurs programowania, więc nie można nic wymagać :D :D

weźcie się czasem posłuchajcie, bo to naprawdę brzmi tak miernie że aż boli

jakbyś się czuł, gdybyś zapisał się na następny semestr, przyszedł na wykład i zobaczył totalną fuszerkę? fajne by ci się studiowało?

@Miang:

lepiej w sensie że bardziej pod to co aktualnie robią w korpo?

znając życie to 9/10 studentów byłoby bardziej zadowolonych :)

1
1a2b3c4d5e napisał(a):

studia to nie kurs programowania, więc nie można nic wymagać :D :D

Nie powiedział nikt i sobie dopowiedziałeś pod swoją tezę.

Ja patrząc na nazwę przedmiotu - Techniki Internetowe - nie mam wątpiliwości, że ten przedmiot nie dotyczy stricte programowania, więc czepianie się przykładowego kodu tak jak się czepia autor tego wątku to przesada. I tyle.

1

@some_ONE:

no jak nie?

Dlaczego więc na naszych uczelniach technicznych poziom umiejętności praktycznych jest tak niski, że często nawet studenci programują lepiej niż wykładowcy z wieloletnim stażem?

Ale studia to nie bootcamp programistyczny.

czyste usprawiedliwianie

1

Uczelnia da Ci co najwyżej kwita i obycie z tematem, co byś nie skończył idziesz do roboty i musisz uczyć się wszystkiego od nowa z praktycznego punktu widzenia bo okazuje się że jesteś za zielony żeby utłuc muchę w kiblu.

1
some_ONE napisał(a):

Ja patrząc na nazwę przedmiotu - Techniki Internetowe - nie mam wątpiliwości, że ten przedmiot nie dotyczy stricte programowania, więc czepianie się przykładowego kodu tak jak się czepia autor tego wątku to przesada. I tyle.

Nazwy przedmiotów często brzmią ogólnie, ale patrząc na literaturę i zamieszczone materiały, ten przedmiot w dużej mierze opiera się o programowaniu socketów w C pod UNIX. Strzelam, że do tego dochodzą jeszcze jakieś podstawy związane z TCP. Niemniej jednak, zaliczenie przedmiotu to w dużej mierze projekt programistyczny.

http://staff.ii.pw.edu.pl/~gjb/tin/tin_bibl.html

W.R.Stevens, "Programowanie zastosowań sieciowych w systemie Unix", "Unix Network Programming", WNT, Prentice Hall, 1995 (pl)
W.R.Stevens, "Biblia TCP/IP", "TCP/IP Illustrated", WNT/RM, Prentice Hall, 1998 (pl); ISBN 83-87216-24-0
D. Comer, "Sieci Komputerowe, tom 1" / "Internetworking with TCP/IP Vol.1: Principles, Protocols, and Architecture (4th Edition)", WNT/ Prentice Hall, 1997(pl) Opis - Amazon.com
D. Comer, "Sieci Komputerowe, tom 2" / "Internetworking with TCP/IP Vol. II: ANSI C Version: Design, Implementation, and Internals (3rd Edition)", WNT/ Prentice Hall, 1997(pl) Opis - Amazon.com
Comer Douglas E. "Sieci komputerowe i intersieci" / "Computer Networks and Internets, with Internet Applications", WNT/Helion, 2003. ISBN 83-204-2789-4 Opis - Amazon.com

Plus inny przedmiot http://staff.ii.pw.edu.pl/%7Egjb/psi.html "PSI - Programowanie Sieciowe" (tutaj są podane te same koślawe kody z socketami)
Polecam zajrzeć do "Wykład 7 - Markup HTML - przykłady" :D


<html>
<head>
<title>HTML - Tabele</title>
<META http-equiv="content-type" content="text/html; charset=UTF-8">
</head>
<body bgcolor=white text=black>

<h2>HTML - Tabele</h2>



Oto znacziki używane do budowy tabel:

<blockquote>
<table>
<tr><td valign=top><code><nobr>&lt;table&gt;, &lt;/table&gt;&nbsp;&nbsp;</nobr></code></td><td valign=top>otwacie i zamknięcie tabeli</td></tr>
<tr><td valign=top><code><nobr>&lt;tr&gt;, &lt;/tr&gt;</nobr></code></td><td valign=top>rząd tabeli</td></tr>
<tr><td valign=top><code><nobr>&lt;td&gt;, &lt;/td&gt;</nobr></code></td><td valign=top>komórka tabeli</td></tr>
<tr><td valign=top><code><nobr>&lt;th&gt;, &lt;/th&gt;</nobr></code></td><td valign=top>nagłówek tabeli; podobny do komórki, ale tekst: pogrubiony i wycentrowany</td></tr>
</table>
</blockquote>

Wiele z w.w. znaczników posiada atrybuty slużące n.p. określenia: sposobu wyrównania tekstu, wielkości marginesów wewnątrz komórek, odstepów komórek, koloru tła, itp.
Przykłady:

<br><br>

<center>
    <table border=0 cellspacing=2 cellpadding=3 width=90%>
    <tr>
    <td bgcolor=ececec><b>Przykładowy kod</b></td>
    <td bgcolor=ececec><b>Wynik</b></td>
    </tr>
    <tr>
	<td valign=top bgcolor=ececec>
	<pre>&lt;table border=2
  cellspacing=5
  cellpadding=5&gt;
&lt;tr&gt;
 &lt;th&gt;Rok&lt;/th&gt;
 &lt;th&gt;Przychód&lt;/th&gt;
 &lt;th&gt;Koszty&lt;/th&gt;
 &lt;th&gt;Zysk&lt;/th&gt;
&lt;/tr&gt;
&lt;tr&gt;
 &lt;td&gt;1999&lt;/td&gt;
 &lt;td&gt;$58,295&lt;/td&gt;
 &lt;td&gt;$73,688&lt;/td&gt;
 &lt;td&gt;$(15,393)&lt;/td&gt;
&lt;/tr&gt;
&lt;tr&gt;
 &lt;td&gt;2000&lt;/td&gt;
 &lt;td&gt;$902,995&lt;/td&gt;
 &lt;td&gt;$145,400&lt;/td&gt;
 &lt;td&gt;$757,595&lt;/td&gt;
&lt;/tr&gt;
&lt;/table&gt;</pre>

...

Tak, to jest oryginalne formatowanie :D

0
Miang napisał(a):

lepiej w sensie że bardziej pod to co aktualnie robią w korpo? Ludzie po studiach mają poprawiać praktykę programowania

Właśnie widać na przykładzie podlinkowanego kodzu, jak poprawił praktykę programowania.

Wykładowca najlepszej polskiej uczelni technicznej :(

a nie bezmyślnie trzymać się tego co im wbito do głowy.

Nie, wcale nie trzyma się treści wbitych do głowy w najpóźniej w 1993 (zgodnie z życiorysem) ;)

Ale nie zaraz po studiach tylko jak nabiorą doświadczenia i zrozumieją dlaczego ten upierdliwy wykładowca miał rację robiąc tak jak robił

Chyba taką miał rację, że ma spokojną, ciepłą posadkę państwową i się tej posadki trzyma, a pięniądze podatnika płyną na konto :)

Posadka nie jest szczególnie eksponowana - nie wychylając się można bezproblemowo doczekać do emerytury :)

Tylko szkoda studentów, którzy później zderzą się prawdziwym rynkiem pracy i zawodowymi regułami produkcji oprogramowania :(

some_ONE napisał(a):
1a2b3c4d5e napisał(a):

studia to nie kurs programowania, więc nie można nic wymagać :D :D

Nie powiedział nikt i sobie dopowiedziałeś pod swoją tezę.

Ja patrząc na nazwę przedmiotu - Techniki Internetowe - nie mam wątpiliwości, że ten przedmiot nie dotyczy stricte programowania, więc czepianie się przykładowego kodu tak jak się czepia autor tego wątku to przesada. I tyle.

Muszę przyznać, że są tam jeszcze takie kwiatki jak FTP, SMTP, telnet i rlogin :)

LukeJL napisał(a):

Ale studia to nie bootcamp programistyczny.

Myślę, że dobry bootcamp mógłby bardzo pozytywnie wpłynąć na jakość kodu, a co za tym idzie nauczania :D

ly000 napisał(a):

Nazwy przedmiotów często brzmią ogólnie, ale patrząc na literaturę i zamieszczone materiały, ten przedmiot w dużej mierze opiera się o programowaniu socketów w C pod UNIX. Strzelam, że do tego dochodzą jeszcze jakieś podstawy związane z TCP. Niemniej jednak, zaliczenie przedmiotu to w dużej mierze projekt programistyczny.>
http://staff.ii.pw.edu.pl/~gjb/tin/tin_bibl.html

+1

Uważam, że całokształt (wykłady, kolokwia, projekt) sprawia, że to jest przedmiot głównie "programistyczny".

Plus inny przedmiot http://staff.ii.pw.edu.pl/%7Egjb/psi.html "PSI - Programowanie Sieciowe" (tutaj są podane te same koślawe kody z socketami)> Polecam zajrzeć do "Wykład 7 - Markup HTML - przykłady" :D

Nie ma CSS do tego HTMLa, naprzemienne kolorowanie wierszy w tabeli jest robione "ręcznie" za pomocą hardkodowanego bgcolor osobno dla każdego wiersza :)

3

Przerażające jest że studia ciągle dostają jakiś benefit of doubt na tym forum

Gdyby dyskurs w okół Januszexów był prowadzony w podobny sposób, to niezłe WTFy mogły by z tego wyniknąć. Nie wiem, mobbing usprawiedliwiany jako "pracodawca mógł nie wiedzieć że nie powinno się obrażać pracownika"?

Jesteście wybitnie bezkrytyczni w tym konkretnym temacie. Janusza czy studenta z g**no kodem potraficie zjechać, ale gdy jest to człowiek z uczelni to nagle pojawia się "no cóż" i szukanie usprawiedliwień, tylko z czego to wynika?

Spotkaliście się z taką samą fuszerką i głupio wam teraz powiedzieć że faktycznie fuszerka występuje na uczelniach?

Naprawdę nie rozumiem, a próbowałem wielokrotnie.

Zamiast podejść do tego od zdrowej strony typu "no faktycznie czasem jest lipa, bo brakuje dobrych ludzi, bo nie ma kasy", to idziecie w kierunku "problemu nie ma, cya"

1

Matko jaka drama bo ktoś kodu nie potrafił skompilować.

0
ksh napisał(a):

Matko jaka drama bo ktoś kodu nie potrafił skompilować.

Potrafi, potrafi.

Chodzi o to, że ten kod nie nadaje się zbytnio do kompilacji - najpierw należy przede wszystkim dodać brakujące #includy, żeby kompilacja nie była loterią, której wynik jest zależny od platformy systemowej.

Później jeszcze trzeba ogarnąć typy danych (też jest źle - nawet we fragmentach związanych stricte z meritum, czyli socketami) i można kompilować.

Po czym należałoby przejść do właściwego refactoru, po wykonaniu którego można byłoby pokazać kod studentom i zaprezentować całemu światu na oficialnej stronie przedmiotu bez obaw o potencjalny oszczerbek na dobrym imieniu najlepszej uczelni technicznej w Polsce oraz dobre imię firmy, którą się zarządza :)

2
1a2b3c4d5e napisał(a):

Przerażające jest że studia ciągle dostają jakiś benefit of doubt na tym forum

No ja uważam, że studia są przereklamowane. Potrzebne jako instytucja "archiwalna", żeby przechowywać i przekazywać dalej wiedzę o matematyce, algorytmach, podstawach teoretycznych informatyki, jednak wątpię, żeby opłacało się studiować, skoro cała wiedza ze studiów wala się po necie i bibliotekach. Paradoksalnie trochę, bo to ludzie z dyplomami tworzą i publikują tę wiedzę w internecie (np. Stanford swoje niektóre wykłady umieszcza na Youtube, albo na Coursera jest pełno kursów tworzonych przez różne uczelnie), ale jednak - nie trzeba studiować, żeby taką wiedzę przyswoić z netu.

Spotkaliście się z taką samą fuszerką i głupio wam teraz powiedzieć że faktycznie fuszerka występuje na uczelniach?

No ja uważam ogólnie, że polskie uczelnie to dno i naiwnym jest sądzić, że mogą mieć jakiś większy poziom, szczególnie w zakresie programowania. Niech uczelnie zajmą się nauką matmy, algorytmów, podstaw teoretycznych informatyki, bo nauka programowania im nie wychodzi (tylko czy może im wychodzić, skoro większość studentów jest za głupia, żeby cokolwiek zrozumieć i zaaplikować? Wystarczy poczytać wątki studenckie na tym forum, gdzie z jednej strony wykładowcy im zadają jakieś głupie i źle sformułowane zadania np. z OOP, z drugiej strony ci wielcy studenci infy(czasem nawet "inżynierzy") sami sprawiają wrażenie, jakby totalnie nie kumali)

1

@LukeJL:

skoro cała wiedza ze studiów wala się po necie i bibliotekach.

pomijasz min. networking, a to dość ważny aspekt.

np. Idąc na Harvard masz dostęp do przyszłego pokolenia polityków, C-level i ogólnie elity.

Idąc na Infę w PL masz np. wielu znajomych z branży mających różne zainteresowania, różne doświadczenia i pracujący w różnych firmach, itd.

No ja uważam ogólnie, że polskie uczelnie to dno i naiwnym jest sądzić, że mogą mieć jakiś większy poziom, szczególnie w zakresie programowania.

Jak najbardziej można, ale to jak zawsze trzeba chcieć. Trzeba wyłożyć kasę aby ludzie chcieli wykładać chociaż na 1/ntą na tych uczelniach.

bo nauka programowania im nie wychodzi (tylko czy może im wychodzić, skoro większość studentów jest za głupia, żeby cokolwiek zrozumieć i zaaplikować?

No rozkład raczej inaczej wygląda - część osób ogarnia od razu, część po czasie, a część ma wywalone.

Są dobrzy wykładowcy i udowadniają że się da,

Wystarczy poczytać wątki studenckie na tym forum, gdzie z jednej strony wykładowcy im zadają jakieś głupie i źle sformułowane zadania np. z OOP, z drugiej strony ci wielcy studenci infy(czasem nawet "inżynierzy") sami sprawiają wrażenie, jakby totalnie nie kumali)

To raczej nie jest reprezentatywna próbka.

3

nie trzeba studiować, żeby taką wiedzę przyswoić z netu

Tak, ale przyswojenie wiedzy z netu jest trudniejsze niż z wykładów+ćwiczeń, które niejako zmuszają cię do pewnej regularności. Wielu osobom brakuje samozaparcia do samouczenia z netu/kursów/YT. Jeżeli masz dobrego nauczyciela, to możesz na ćwiczeniach się go zapytać, co robisz nie tak i od razu ci wskaże, że nie masz tam średnika czy innego badziewia, a nie musisz samemu się zastanawiać, co może być deprymujące.

W ogóle to ta kwestia mogłaby też dotyczyć edukacji ogólnej – czemu każdy nauczyciel ma samemu wyjaśniać fizykę/matematykę/cokolwiek, skoro można by zrobić jeden, wspólny dla wszystkich szkół, materiał w postaci na przykład filmów edukacyjnych?

Ja w ogóle tutaj widzę 3 problemy: uczelnia chce być jednocześnie uczelnią badawczą i zajmować się rozwojem nauki (i publikacjami i grantami itp.) i uczyć wszystkich rzeczy teoretycznych i podbudowy i jednocześnie musi być uczelnią "bootcampem" pokazującą praktykę, bo tego oczekuje rynek.

Z tym jest związany problem numer 2 – uczelnie nie są praktycznie rozliczane z jakości dydaktyki. Nikt nie sprawdza, czy nauczany HTML jest z roku 2022. Ministerstwo daje pieniądze i kategorie za badania naukowe, nie za jakość dydaktyki. Pracownicy dostają pieniądze za naukę, nie za dydaktykę (co najwyżej za ilość, nie za jakość). Część naukowców traktuje dydaktykę jako przykry obowiązek. (część tego problemu wynika z faktu, że nie jest łatwo ocenić jakość dydaktyki – czy dobre oceny z ocen studenckich wynikają z tego, że przedmiot jest dobrze prowadzony, czy dlatego, że jest łatwo zdać?).

Problem numer 3 – skoro pracownik nie jest rozliczany z jakości dydaktyki, to jaką ma motywację, aby robić dobrą dydaktykę? A w ogóle, jaką ma motywację, aby robić naukę i dydaktykę, skoro przynajmniej w IT zacznie pracować jako programista i będzie zarabiał X razy więcej?

(btw, problem numer 4 – programista, który jest dobry technicznie i pisze kod świetnej jakości, nie zawsze ma predyspozycje do dobrego nauczania, to jest specyficzny skillset)

0

Przeglądam sobie firmową stronę CC i nie widzę żadnych kontrolek do obsługi galerii - aby przejść do kolejnego zdjęcia, musiałem sam zmienić adres na pasku adresu w przeglądarce.

Pytanie poboczne: jaki jest sens tworzenia galerii zdjęć obsługiwanej zmianą URLa na pasku adresu?

1

Czytając ten wątek doszedłem do takiego obrazu autora tematu.

screenshot-20221113184607.png

Odp do pytania 1: Bo mogą?
Odp do pytania 2: Nie widzę tutaj problemu. Jeżeli nie ma zdjęcia do jest przekierowanie i błąd.

Co do braku kontrolek, od pewnie zapomnieli dodać galerii.

Mam dziwne wrażenie, że autor został uwalony z przedmiotu i tyle. Co do tego, że kod się nie kompiluje, to często na studiach mieliśmy jakiś wycinek kodu, aby pokazać jak co działa i jak to obsłużyć czy zaimplementować, ale nie był pokazywany cały kod, bo reszta nas nie interesowała, jak zna się podstawy języka, to raczej oczywiste jest, że trzeba libki zaimportować. Szczególnie, że często IDE przy wklejaniu kodu samo dorzuca importy, ew. pokoloruje na czerwono, że brakuje i trzeba ręcznie dorzucić import(a najczęściej skrótem klawiszowym).

BTW: Chyba do perełek się nadaje temat.

1
Michalk001 napisał(a):

Czytając ten wątek doszedłem do takiego obrazu autora tematu.

screenshot-20221113184607.png

Nie zaczynaj znowu tych twoich projekcji, tylko po pierwsze sam się doucz, a po drugie zamiast marnować sobie i innym czas na forum, poszukaj sobie jakiegoś pożytecznego zajęcia - mogę polecić ci w tym zakresie zawód piekarza.

Odp do pytania 1: Bo mogą?

Nie pytałem o przyczynę, ale o cel zamieszczenia na firmowej stronie zdjęcia z wyglądającym na wpienionego facetem podczas pracy (w dziale kariera - co sugeruje nerwową atmosferę w zespole i potencjalnie odstrasza kandydatów), który to cel nawiasem mówiąc pozostaje dla mnie niewyjaśnioną zagadką.

Odp do pytania 2: Nie widzę tutaj problemu. Jeżeli nie ma zdjęcia do jest przekierowanie i błąd.

Jeśli nie widzisz problemu z galerią zdjęć obsługiwaną ręcznie w pasku adresu przeglądarki, to się doucz z zakresu (wymyślonego przez mądrzejszych od ciebie) UI/UX.

Tylko nie siedź dzisiaj za długo przed kompem nad tym UI/UX, bo jutro rano zaśpisz do pracy w piekarni i nie będzie świeżego pieczywa tylko będzie smutek :(

Co do braku kontrolek, od pewnie zapomnieli dodać galerii.

Nie jest to jedyna rzecz, o której "zapomnieli" XD

Mam dziwne wrażenie, że autor został uwalony z przedmiotu i tyle.

To masz złe wrażenie.

Co do tego, że kod się nie kompiluje, to często na studiach mieliśmy jakiś wycinek kodu, aby pokazać jak co działa i jak to obsłużyć czy zaimplementować, ale nie był pokazywany cały kod, bo reszta nas nie interesowała,

Tamten jest cały i nawet w specyficznych warunkach się kompiluje - czytaj ze zrozumieniem.

jak zna się podstawy języka, to raczej oczywiste jest, że trzeba libki zaimplementować.

Po pierwsze nie zaimplementować biblioteki, bo one są dawno zaimplementowane, skompilowane i zainstalowane w postaci plików *.a oraz *.so.

Po drugie dyrektywa #include niczego nie implementuje, tylko dołącza pliki nagłówkowe tych bibliotek do programu.

Po trzecie, jak widać po stanie podlinkowanego kodu, nie dla każdego jest takie oczywiste, że trzeba dołączyć odpowiednie pliki nagłówkowe.

Szczególnie, że często IDE przy wklejaniu kodu samo dorzuca importy, ew. pokoloruje na czerwono, że brakuje i trzeba ręcznie dorzucić import(a najczęściej skrótem klawiszowym).

Po czwarte to nie są żadne "importy". "#import" i "@import" to jest w Objective-C, a nie w C.

Po piąte, nie chodzi o same pliki nagłówkowe (te twoje "importy"), tam jest znacznie więcej problemów - czytaj ze zrozumieniem, a jeśli tekst jest dla ciebie za trudny, to polecam jakąś lżejszą lekturę, np. przepis na chleb, przyda się do pracy w piekarni :)

Po szóste wykładowca ma uczyć dobrze, czyli tak żeby nie trzeba było po nim poprawiać.

BTW: Chyba do perełek się nadaje temat.

Do perełek to nadaje się ten kod ze strony przedmiotu.

1

Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo nie pytałem o przyczynę, ale o cel zamieszczenia na firmowej stronie zdjęcia z wyglądającym na wpienionego facetem, który to cel nawiasem mówiąc pozostaje dla mnie niewyjaśnioną zagadką.

Teraz temu pieniaczowi nie odpowiada czyjaś twarz. Trzymajcie mnie.

Gdybym miał być zapytany o definicję hejtu to podałbym ten wątek. Jeżeli masz problem z wyżej wymienionym doktorem to do niego napisz i zaproś na solo, a nie pisz na technicznym forum próbując swoje kompleksy uzasadniać, że niby dbasz o polskie szkolnictwo wyższe. Ten wątek nie jest o szkolnictwie wyższym, ani o próbie poprawy tegoż tylko o twoich problemach. Gdyby ten wątek był o poprawie szkolnictwa to byś zgłosił swoje uwagi prowadzącemu. Ale tego nie robisz bo po prostu nie szukasz rozwiązania problemu tylko szukasz pretekstu do swojego pieniactwa.

0
twoj_stary_pijany napisał(a):

Nie pytałem o przyczynę, ale o cel zamieszczenia na firmowej stronie zdjęcia z wyglądającym na wpienionego facetem podczas pracy (w dziale kariera - co sugeruje nerwową atmosferę w zespole i potencjalnie odstrasza kandydatów), który to cel nawiasem mówiąc pozostaje dla mnie niewyjaśnioną zagadką.

Teraz temu pieniaczowi nie odpowiada czyjaś twarz. Trzymajcie mnie.

Akurat twarze to najwyraźniej im nie odpowiadają, bo piszą, że wymagają zdjęcia w CV :(

5
Michalk001 napisał(a):

Czytając ten wątek doszedłem do takiego obrazu autora tematu.

screenshot-20221113184607.png

Fajnie tylko oryginalne wykresy wyglądały tak
Efekt Dunninga-Krugera
:D

8

Widać, że Ci co wieszają psy na wykładowcy nie mają pojęcia na czym polega nauka i samo studiowanie.
Siedzicie z klapkami na oczach przed kodem nie rozumiejąc nawet jak wiele dzieje się w informatyce wokół i jak daleko i głęboko można zgłębiać idee.
Jeśli ktoś przedstawia IDEĘ to owszem lepiej jak byłaby ona zaprezentowana w postaci "ładnego kodu" ale tak nie musi być...
Żal mi tych co w tej sytuacji nie dostrzegają tej ideii, którą ktoś chce im przekazać a widzą jedynie nierówne wcięcia - to świadczy o ich bardzo płytkiej wiedzy.

Jak zwykle ku złości kilku co mnie tu za to nie lubią posłużę się przykładem budowalnym.
Cieszycie się, że umiecie ładnie formatować kod.. to super. Umiecie profesjonalnie posługiwać się łopatą ale domu ani koparki wciąż nie umiecie zaprojektować.
Mało kiedy doświadczony inżynier budownictwa potrafi tak szybko i ładnie wykopać rów jak szeregowy robotnik, który został do tego wyspecjalizowany i robi to 5 dni w tygodniu po 8 godzin.
Oczywiście umiejętność posługiwania się łopatą to też sztuka i jedni robią to lepiej a inni gorzej ale nie od tego jest wykładowca żeby machać łopatą.

3

@katakrowa:

tak tak, IDEĘ, łopaty, rowy

i jeszcze więcej akapitów napisz aby usprawiedliwić wręcz niechlujstwo? robienie na odpierdziel?

przecież to nie jest tak że albo przekazujesz IDEĘ albo piszesz nawet nie "dobry", a po prostu spełniający jakiekolwiek minimum kod. Da się być dobrym wykładowcą (przekazywać to co trzeba) oraz wykonywać swoją pracę profesjonalnie.

to nie jest tak że poprawienie formatowania kodu wymaga godziny siedzenie nad bezużyteczną robotą, to jest 2min max, a ułatwi każdemu korzystającemu z jego kodu życie, bo nie będzie musiał tego robić sam. Pomyśl teraz 50, 100, 400 czy iluś studentów którzy wezmą ten kod i będą musieli go naprawiać - jaka strata czasu, bo komuś się nie chciało raz poświęcić 2min.

Żal mi tych co w tej sytuacji nie dostrzegają tej ideii, którą ktoś chce im przekazać a widzą jedynie nierówne wcięcia - to świadczy o ich bardzo płytkiej wiedzy.

nie byłem na jego zajęciach, więc nie oceniam.

nie piszę że ten gość jest zły, a po prostu jego praca wykonana tutaj wyglada na robioną na kolanie.

4
1a2b3c4d5e napisał(a):

i jeszcze więcej akapitów napisz aby usprawiedliwić wręcz niechlujstwo? robienie na odpierdziel?

Prawie nigdy nie bronię niechlujstwa a wręcz przeciwnie. Napisałem, że lepiej gdyby swoje materiały do wykładu przygotowywał z większą starannością.
jednak w tym przypadku ważniejsze jest to, że studia nie są po to by uczyć rzemiosła. Od tego są szkoły zawodowe, kursy i oczywiście praktyka.

Pokraczny przykład jest wystarczającym by student zrozumiał, że tego typu sieciowe rzeczy:

  1. można pisać w c++;
  2. samemu zgłębić tajniki tego języka i upiększania kodu.

Wykładowca pokazał, że można a teraz student musi to przestudiować.

5

@katakrowa: ludzie nie rozumieją, że na studia idzie się studiować. Uważają, że profesor ma ich nauczyć bo płacą i wymagają.

Niech dowodem na to będzie, że od studiów informatycznych w innym wątku wymagają osobnych przedmiotów dla html+css albo js. Ja rozumiem przedmiot na programowanie asynchroniczne, ale js?

I tak, każdy, patrząc na ten kawałek kodu, wie, że jest kiepskiej jakości. Ale problem polskich uczelni leży gdzie indziej.

1

@twoj_stary:

Uważają, że profesor ma ich nauczyć bo płacą i wymagają.
Niech dowodem na to będzie, że od studiów informatycznych w innym wątku wymagają osobnych przedmiotów dla html+css albo js.

uh, to jest prędzej dowodem na to że niektórym ludziom nie odpowiada aktualny sylabus, a nie że oczekują że ich profesor nauczy.

Ja rozumiem przedmiot na programowanie asynchroniczne, ale js?

Js jak najbardziej na ćwiczeniach z programowania aplikacji webowych - koniec końców jeszcze do niedawna był to jedyny język w przeglądarkach.

0
katakrowa napisał(a):

Pokraczny przykład jest wystarczającym by student zrozumiał, że tego typu sieciowe rzeczy:

  1. można pisać w c++;

Tamten kod jest napisany w C nie C++, dobrze jest doinformować się przed zabraniem głosu.

Typowy przykład na poparcie znanej prawdy, zgodnie z którą ignorancja częściej jest przyczyną pewności siebie, niż wiedza.

  1. samemu zgłębić tajniki tego języka i upiększania kodu.

Ja zgłębiłem samemu, ale po co w takim wypadku uczelnia?

Wykładowca pokazał, że można a teraz student musi to przestudiować.

Co pokazał, że można? Że można napisać kod o nikłej wartości dydaktycznej, w którym aż roi się od błędów i urągający wszelkim dobrym praktykom?

twoj_stary_pijany napisał(a):

@katakrowa: ludzie nie rozumieją, że na studia idzie się studiować.

Jaka jest w tym rola uczelni?

Uważają, że profesor ma ich nauczyć bo płacą i wymagają.

Jaka zatem jest rola profesora, jeżeli nie rzetelne wyłożenie wiedzy z wykorzystaniem rzetelnych źródeł wiedzy?

Zwodzenie studenta na manowce i pobieranie wynagrodzenia?

Jaki masz z tym problem, że klienci uczelni wymagają pewnego minimalnego poziomu, za który płacą niemałe pieniądze (wprost lub później w podatkach)?

Niech dowodem na to będzie, że od studiów informatycznych w innym wątku wymagają osobnych przedmiotów dla html+css albo js. Ja rozumiem przedmiot na programowanie asynchroniczne, ale js?

Bardzo dobrze, że nie dają sobie w kaszę dmuchać i wymagają.

3

@pifko:

Jaki masz z tym problem, że klienci uczelni wymagają pewnego minimalnego poziomu, za który płacą niemałe pieniądze (wprost lub później w podatkach)?

To też jest ciekawy tok rozumowania w grupie obrońców fuszerki na studiach

"Jak wykładowca słaby, to przecież to jest nieistotne bo student ma się sam uczyć" :D

No tylko że nagle trzeba się zastanowić, to po co on tam w ogóle jest i dlaczego bierze za to pieniądze, które mogłyby pójść dla kogoś lepszego?

Albo chociaż ta kasa mogłaby pójść na dotacje dla hindusa który na youtube wyłożył to lepiej za darmo :D

Prawda jest taka, że obie strony tej relacji muszą coś włożyć - student powinien się uczyć i być dociekliwy/zadawać pytania, a profek profesjonalnie wyłożyć dany temat, zrealizować solidnie labki (jeżeli się da i ma to sens, to za pomocą współczesnych, branżowych narzędzi) i oferować pomoc lub doradztwo.

3

@1a2b3c4d5e: temat fuszerki to jedno, natomiast po raz kolejny widzę na 4p pojazd sprowadzający się do tego, że "kod edukacyjny nie wygląda jak produkcyjny". Nie musi, a nawet nie powinien - zwłaszcza, jak są to jakieś podstawy.

Kiedy w podstawówce uczyli cię pisać to pewnie miałeś połowę zeszytu zapisaną pojedynczymi literami z alfabetu, tj. jedna linijka wyglądała tak: "A a A a A a A a...", a druga wyglądała tak: "B b B b B b...". Ile razy po skończeniu szkoły podstawowej zapisać linię powtarzającymi się literkami "b"? No właśnie. Tak jest ze wszystkim, także i z programowaniem.
Druga sprawa jest taka, że studia to nie zawodówka. To nie jest tak, że mają nauczyć cię klepać kod dla potencjalnego pracodawcy. Tam mają ci przekazać podstawy tak, żebyś mógł zrozumieć pewne rzeczy. Dlatego na studiach istnieje dużo przedmiotów, które nigdy nie przydadzą się w przyszłości.

Oczywiście w żaden sposób nie usprawiedliwia to tych wykładowców i ćwiczeniowców, którzy olewają swoją pracę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1