Nauka ukierunkowana na karieRę

0

Dzień dobry!
Jestem studentem 1 roku informatyki, zajawkę do programowania mam właściwie odkąd pamiętam, zawsze podobała mi się możliwość "stworzenia" czegoś, czy to prostej gry, aplikacji ułatwiającej życia, czy nawet czegoś w rodzaju macro (a pisałem od mało znanego "AutoIT", poprzez C++ i teraz Javę).
Odkąd poszedłem na studia, zacząłem się interesować, co tak naprawdę jest pożądane na rynku pracy. Przeglądając fora i oferty pracy, dochodzę do wniosku że jest wielki hajp na aplikacje webowe, tworzenie serwisów internetowych, najprzeróżniejsze biznesowe technologie itp. I im dłużej to czytam, tym bardziej zniechęca mnie to do programowania. Wizja programowania przez pół życia stron banków, serwisów jakichś wielkich korpo czy też pisania czegoś, czego "naoczie" efektów nawet nie zobaczę wydaje mi się okropna. Tak więc mam ogromne pytanie: czy ja to dobrze postrzegam? Czy faktycznie zostając programistą, będę najprawdopodobniej zmuszony pisać aplikacje webowe, których właściwie nawet "nie widać" (back-end - tak to się chyba nazywa?)

Wybierając studia informatyczne miałem nadzieję na naprawdę ciekawe projekty, takie jak np pisanie sztucznej inteligencji albo fizyki w grach, tworzenie jakichś innowacyjnych aplikacji desktopowych (albo takich na telefony), ogólnie wszystko, co człowiek napisze i może z dumą na to spojrzeć. - a tu się okazuje, że takie rzeczy, to naprawdę jest nisza na rynku i trochę strach się w to pchać, bo nie wiadomo czy się znajdzie pracę (bo to wiąże się z C++ zamiast Javy/C#, z "nieuczeniem się" tych wszystkich "topowych rozwiązań" jak Spring, JEE, wszelnie NET'y itp - poprawcie mnie jeśli gdziekolwiek się mylę)

Chodzi mi tylko o to, aby ktoś mógł potwierdzić albo (co lepiej!) zaprzeczyć temu co tu napisałem. Czy faktycznie programowanie webowe to tylko takie klepanie kodu, bez widzenia większych, naocznych, ciekawych rezultatów i czy omijając web jestem w dzisiejszych czasach skazany na porażkę na rynku zawodowym? Strasznie pogmatwałem, ale mam nadzieję, że ktoś będzie w stanie zrozumieć, co miałem na myśli. :)

2

Wizja programowania przez pół życia stron banków, serwisów jakichś wielkich korpo czy też pisania czegoś, czego "naoczie" efektów nawet nie zobaczę wydaje mi się okropna.

Pracuję w wielkiej korpo i ostatnio pisałem moduł generowania powitań do pozdrowień na początku wszystkich dokumentów wysyłanych do klientów, uwzględniający język, tytuły naukowe, płeć, zawód i parę innych tematów. Raczej nic bardzo skomplikowanego, ale gdzieś kiedyś jakiś starszy profesor czy lekarz w kraju X, otrzyma list z pozdrowieniem, które go ucieszy zamiast "Szanowny panie/Szanowna pani". W języku polskim pewnie wykorzystałbym jeszcze jakieś narzędzia do odmiany imion. Było to całkiem satysfakcjonujące, mimo pracy w wielkiej machnie korporacji i faktu, że sam nigdy takiego listu nie otrzymam. Tego typu sytuacji miałem masę razy. Raz tłumaczyłem mamie dlaczego dostała określoną stawkę w ubezpieczeniu samochodu w pewnej firmie, bo pisałem część algorytmów do jej wyliczania.

Osobiście dużo bardziej wolę back-end niż front-end, bo mimo, że we froncie wszystko widać, to back-end robi całą robotę i jest tu masa wyzwań.

Ale jeśli ci się to nie podoba, to ucz się tego na co masz ochotę. Zarówno w machine learningu, grach, mobile jest sporo pracy, ale czy się tego podejmiesz i nauczysz, zależy od Ciebie. Na linkedinie może takich ofert nie dostaniesz za często, ale jest ich i tak naprawdę sporo.

0
Krzywy Karp napisał(a):

Wizja programowania przez pół życia stron banków, serwisów jakichś wielkich korpo czy też pisania czegoś, czego "naoczie" efektów nawet nie zobaczę wydaje mi się okropna.

Spokojnie. Jeszcze trochę podrośniesz, będziesz musiał popłacić jakieś rachunki, to ta wizja przesatanie być taka okropna. Na początek znajdź sobie dziewczynę, to bedzie taki wstęp do tego co Cię czeka w przyszłości.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1