Wplyw pierwszej pracy na dalsza kariere

0

Czy pierwsza praca jako programista zdeterminowala w jakis sposob Wasza dalsza kariere?

Musze podjac decyzje, czy kierowac sie tym, co chce docelowo robic, czy innymi czynnikami.

0

Tak, pierwsza praca nauczyła mnie żeby ciągle doskonalić swój warsztat i nie pisać kodu na "odpi...dol" (czyli nie ważne jak, ważne żeby działało). Z czasem jeśli będziesz chciał się doszkalać we własnym zakresie, sam zobaczysz ile w niektórych firmach może być "Januszowania" albo robieniu kodu z 10 poziomowymi ifami.

0

Kieruj się tym co chcesz docelowo robić. I nie chodzi tu o determinowanie kariery przez 1 pracę, tylko że zaczniesz od razu zdobywać doświadzenie w dobrym kierunku.

0

Prog wejscia juz nie jest taki niski, jak jakis czas temu. W teorii jest pieknie - robisz to, co chcesz. Ale praktyka pokazuje, ze jak chcesz pisac w XYZ to latwiej bedzie jezeli bedziesz mial jakiekolwiek doswiadczenie w IT, niz jak bedziesz bez zadnego doswiadczenia. Wazne, zeby nie utknac w takim miejscu, ktore Cie do konca nie sadysfakcjonuje, na kilka lat.

2

Poniekąd zdeterminowała (no ale ja byłam nieukierunkowana i sama nie wiedziałam co chcę robić w życiu).

Najlepiej wybierz to, co docelowo chcesz robić lub coś co doprowadzi cię do tego co docelowo chcesz robić.

Niby nie ma nic złego w próbowaniu innych rzeczy, ale lenistwo może spowodować że zbyt długo tam zagrzejesz tyłek i zapomnisz co chciałeś robić kiedyś.

0

Potrzebowałem szybko większej gotówki więc na pierwszą pracę wybrałem prace dobrze płatną na start. No i tak się zasiedziałem ze teraz mam 26lat i 0 doswiadczenia komercyjnego w programowaniu. Także to co wybierzesz na początku troche wpływa na dalszą karierę

0

Mnie pierwsza praca wiele nauczyła, ale też wpędziła w straszny marazm i przeświadczenie, że wszystko wszędzie jest źle, i nie ma nawet co z tym walczyć, bo wszyscy przywykli, że jest źle i to jest przyjęty standard.
Jak już zrozumiałem, że percepcja wykonywanej pracy może być w korpo ważniejsza niż sama praca(np premie dla wygadanych leserów vs opier^ole dla pracowitych, ale nieśmiałych mózgów) to zupełnie olałem rozwój techniczny.
Jeżeli bym pracy nie zmienił to to by się sprawdzało nadal, ale nie mogłem już wytrzymać.

Teraz w 2. pracy widzę, że są firmy(przynajmniej te małe) w których umiejętności techniczne i wartość dodana są znacznie ważniejsze niż umiejętności miękkie, czyli zupełnie inaczej niż w korpo(które chwaliło się tym, że korpo nie jest).

Wpływ jest taki, że gdybym odszedł jakieś 2 lata wcześniej, zanim wpadłem w poczucie beznadziei i olałem temat, to teraz zarabiałbym znacznie więcej, bo umiałbym zrobić znacznie więcej dla obecnej firmy.

Po dołującej firmie niezbyt fajnie też wygląda się na rozmowach kwalifikacyjnych.

Na szczęście, to tylko jeden z etapów i ten wpływ choć teraz wydaje się spory, bo sprawa świeża, to z każdym dniem się zmniejsza, bo nadrabiam zaległości.

Nie ma co się oglądać za siebie, albo robić bzdury, bo to jest bagno z którego ciężko się wyrwać.
Trzeba obrać sobie ścieżkę i zwyczajnie ciężko i uczciwie po niej brnąć aż do osiągnięcia zamierzonego celu.

Przykład:
Jak chcesz być backendowcem to nie zostawaj w pierwszej rpacy frontendowcem tylko dla tego, że takie zadania Ci teraz firma daje, albo dostaniesz 300zł więcej bo to jest marnotrastwo czasu, a po kilku latach będziesz w szufladce frontendowiec i na prawdę będzie Ci ciężko znaleźć pracę w backendzie za stawkę choćby zbliżoną do tej którą masz obecnie, bo zwyczajnie jesteś z doświadczeniem i umiejętnościami te kilka lat w plecy.
Możesz się nagle obudzić jak mid albo nawet senior fornendowiec i już nigdy się z tego nie wyrwiesz, bo jak masz lub założysz rodzinę to nie będziesz sobie mógł pozwolić na zmianę zarobków na zarobki juniora backend(kilkakrotnie mniejsze).

0

Ja to mam dużo szczęścia- docelowo chcę programować, ale trafiłem na wdrożenia, w zasadzie dla tego, że potrzebowałem kasy i jakiegokolwiek doświadczenia w IT. Bałem się, że utknę na dłużej i w zasadzie, kiedy będę chciał zaczać pracować jako dev, musiałbym zaczynać znów jako junior.

Pech/szczęscie chciało, że ja (i 3 inne osoby) musiały zostać zwolnione, i akurat w tym czasie otwarli w firmie 2 stanowiska na deweloperów, na które dostałem propozycję, z racji zwolnienia. Wcześniej miałem rozmowę na testera tytułu tych zwolnień, a prowadzący rozmowę stwierdził że mógłbym już coś kodzić, więc kiedy okazało się, że będą te 2 pozycje dewów, dostałem cynk, że będę musiał iść na kolejną rozmowę, już na junior deva.

Wnioski: warto próbować od początku kształcić się w tym, co chcesz robić, natomiast dużo łatwiej jest się odnaleźć, mając już jakiekolwiek doświadczenie w IT i będąc pomiędzy ludźmi z branży.
Trzeba po prostu wiedzieć, czego się chce i nie ulegać pokusom usadzenia 4 liter na laurach. :)

0

To nie jest też tak, że wyrwać się nie da, ale to na pewno będzie bolesne i będzie wymagało sporo wysiłku i zaangażowania, więc jak chcesz zmieniać, to im wcześniej tym lepiej.

Dokładnie tak samo jak ze spiralą długów, najlepiej wcale w nią nie wpadać, ale jak się już wpadnie to im wcześniej się podejmie decyzję i realne działania w kierunku spłaty tym lepiej.

2
Bolek94 napisał(a):

Czy pierwsza praca jako programista zdeterminowala w jakis sposob Wasza dalsza kariere?
pierwsza praca programistyczna byla bardzo malo ambitna i szybko doszlam do sytuacji ze wystarczylo pare godzin tygodniowo zeby sprostac stawianym mi zadaniom. mialam sporo czasu na nauke i eksperymenty, jedno rozwiazanie przepisywalam kilka razy stopniowo ulepszajac i/lub sprawdzajac alternatywne podejscia. dalo mi to bardzo dobre podstawy zeby znalezc inna, duzo bardziej wymagajaca prace. ciezko stwierdzic 'co by bylo gdyby', ale moim zdaniem to nie ma wiekszego znaczenia gdzie sie zacznie, wazne zeby zaczac i chciec isc do przodu, nie zostac w 'strefie komfortu' :)

0

Przy moim niewielkim doświadczeniu 2-3 miesiące powierzono mi budowę frontendu aplikacji webowej od zera . Stawiam ją przy użyciu angulara i uczę się frontendu mimo, że chcę iść w backend, zwróciłem na to uwagę szefowi i powiedział, że na razie nie mają mi co dać z backendu, żeby mnie wdrożyć w to, bo same kobyły dlatego robię frontend a przy okazji poznaję system, przez co będę mógł dopisywać nowe metody itp. Dlatego warto w razie czego przypomnieć szefostwu po co tu jesteś i w jaką stronę chcesz iść. Jak nie będą chcieli z Ciebie zrezygnować to zadbają o to, żebyś miał co robić. Ja dzięki grzebaniu we frontendzie lepiej rozumiem cały system i wiem co i jak dostarczać itp. Mimo, że nie chciałem się tym zajmować to coraz bardziej mi się to podoba, mimo że byłem nastawiony na klepanie web api. Nie zamykam się na nic, bo kto wie. Może jednak będzie ze mnie lepszy frontendowiec?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1