Błąd w maturze z informatyki 2016

0

Witam! (jak komuś nie chce się czytać moich żali to od czwartego akapitu jest "akcja")
Zdawałem wczoraj mój najważniejszy egzamin mający siłą rzeczy zadecydować o tym na jakie studia się dostanę, czyli informatykę.
Część pisemna była dość łatwa (zrobiłem tylko 2 błędy w zadaniach zamkniętych) ale praktyczna to już inna bajka. Byłem w dość specyficznej sytuacji bo do matury musiałem się przygotować sam i niestety z uwagi na brak pakietu Office i mój kilku letni "związek" z javą zdecydowałem się psiać wszystkie zadanie właśnie w tym języku (wiem że to głupie ale mimo to próbną maturę napisałem najlepiej ze wszystkich a egzamin nie zabrania tego typu praktyk).

Uznałem że nie ma sensu uczyć się (i przy okazji kupić) pakietu office (użyłem tylko excela do zrobienia wykresu ;P) tylko na maturę bo jave znałem dobrze z moich domowych projektów (btw na maturze można uzywać tylko Eclipsa co jest trochę śmieszne bo chyba domyślnym IDE do javy jest NetBeans od Oracle ;P nie to żebym sam go używał ale jednak).

Z tego powodu zdecydowałem się zacząć od tych trudniejszych zadań czyli na arkusz i bazy (zad4 i zad5) uporałem się z nimi po około 2 godzinach będąc przekonanym że zadanie na programowanie to będzie tylko formalność. Nie myliłem się bo dostaliśmy tam dobrze mi (i pewnie większości z was z takich stron jak Spoj, Euler czy CodeWars) szyfr Cezara. Rzecz dość prosta i z pierwszym podpunktem poradziłem sobie bez problemu.

Zacząłem drugi podpunkt i tu dopiero zaczął się taniec. Okazało się że dane do tego podpunktu są błędne (tu macie dobrze opisany ten problem http://marahin.pl/?p=294) ja mając tylko jakieś 20 minut wpadłem w panikę (nie to żebym się wcześniej nie denerwował), na szczęście dzięki temu że Eclipse dość dobrze poinformował mnie o problemie byłem w stanie dość szybko go zdiagnozować, jednak nie miałem pojęcia co z tym faktem zrobić.

Jak komuś nie chce się czytać tego artykułu co dałem wyżej to problem polegał na tym że w niektórych liniach zamiast słowa i klucza był tylko klucz. Oczywiście byłem przekonany tego że nie muszę sprawdzać poprawności danych, nawet jest taki podpunkt w tym całym regulaminie że nie mam takiego obowiązku. Dodałem dodatkowego if'a co by się program nie wywalał i zrobiłem zadanie bez tych 4 nieszczęsnych wierszy (przyjąłem że tam kod = 0).

Zabrałem się za podpunkt 3 i zabrakło mi dośłownie 1 minuty na dokończenie tego zadania :( Niestety nie zdążyłem zrobić pliku z odpowiedzią bo komisja kazała mi odejść od komputera :(. I tak pisałem najdłużej bo nikt w mojej klasie nie umiał programować i nawet nie ruszyli tego zadania.

Nie mam pojęcia co powinienem zrobić. Jestem załamany bo to ostatnie zadanie było za 5 pnkt czyli za 10%. Jak zrobiłem błąd jeszcze gdzieś to mogę się pożegnać z Uj'otem :( Matme rozszerzoną napisałem strasznie słabo (nie więcej niż 60% ale może być znacznie mniej bo strasznie głupie błędy robiłem) więc informatyka była moją ostatnią deską ratunku a przez to że komuś nie chciało się sprawdzić danych mam 10% w plecy. Jak tak teraz o tym myślę to mogłem nie robić tego zadania i zrobić od razu ten ostatni podpunkt.

Jak myślicie co powinienem zrobić w tej sprawie? Napisać jakąś skargę czy coś? Nie mam pojęcia jak postępować w takiej sytuacji więc bardzo proszę o pomoc.

Ps możecie polecić jakieś studia Informatyczne w Krakowie? Takie gdzie mogę się w miarę łatwo dostać jak by się na Uj albo na Pk nie udało. Z góry dzięki.

0

Mówiąc ściślej, był sam zaszyfrowany tekst bez kodu (ty napisałeś odwrotnie :P)

Gdy tylko Eclipse zaczął mi marudzić, że występuje ArrayIndexOutOfBoundsException, zrobiłem pierwszą rzecz, jaka mi przyszła do głowy: try...catch :D Wiem, że to bez sensu i nie powinno się w ten sposób otaczać tego wyjątku, ale stwierdziłem, że skoro dostarczający dane mają gdzieś poprawność, to ja mogę sobie ich linijki pominąć.

W kwestii pojawiających pod artykułami komentarzy paru doświadczonych osób (Koziołka też widziałem), mówiących, że trzeba się przyzwyczajać, bo często dostawcy danych przynoszą je z błędami:
W regulaminie było napisane, że nie trzeba sprawdzać poprawności danych. Bez sprawdzenia (a raczej w moim przypadku try...catch) zadanie byłoby niemożliwe do zrobienia.
Link: https://www.cke.edu.pl/images/_KOMUNIKATY/20150909_Informacja_MATURA_calosc.pdf
Punkt 11.2., podpunkt 6.c.:
"zdający nie ma potrzeby sprawdzania poprawności danych w plikach do zadań egzaminacyjnych; są one poprawne"

Co prawda był to najbardziej "zgodny z życiem" element tej matury, czyli "weryfikuj dane zawsze", ale dostajemy od CKE stuprocentowe zapewnienie, że w danych nie ma ani jednego błędu, a tymczasem błąd się pokazuje. Z tego, co czytałem, nie pierwszy raz.

Pozostaje jedynie pytanie, jak na całą sytuację zareaguje CKE. Ja sobie poradziłem nawet nieźle, zrobiłem wszystkie zadania i wyszedłem jakąś godzinę przed końcem, ale muszę ze smutkiem powiedzieć, że należę w tej kwestii do wyjątków. Od większości współzdających słyszałem, że pierwsze zadania zostawili jako łatwiejsze na sam koniec i zajęli się od razu programowaniem. Jeżeli CKE uzna, że punkty za to zadanie nie będą liczone, to wychodzą na tym poszkodowani zwłaszcza ci, którym brakło czasu na zrobienie łatwiejszych zadań na początku.

Inna sprawa, że większość była zdziwiona poziomem trudności egzaminu. Dorwałem jakiś czas temu zbiór zadań, nie rozwiązywałem ich, jedynie przejrzałem i stwierdziłem, że mają całkiem przyjemny poziom i nie powinienem mieć żadnych większych problemów z ich rozwiązaniem. Moi koledzy tym czasem stwierdzili, że skoro egzaminy zawodowe były banalne, to informatyka będzie jeszcze łatwiejsza i wystarczy umieć importować dane do Excela/Accessa i wyświetlać dane w konsoli w C++ i na pewno dostaną 100% na świadectwie.

0

Wracając jeszcze do kwestii byka w zadaniu:
Tutaj jest .ZIP z oficjalnymi danymi: http://plikicke.cie.men.gov.pl/_EGZAMIN_MATURALNY/2016/FORMULA_OD_2015/informatyka/Dane_PR2.zip
plik dane_6_2.txt powinien, według zadania, składać się ze słowa zaszyfrowanego Cezarem oraz, po spacji, ilości przesunięć. W liniach 718, 1886, 2071, 2087, 2817, 2996 brakuje ilości przesunięć. Najwyraźniej wygląda na to, że w CKE nikt nie sprawdza nawet, czy zadanie jest możliwe do wykonania. Niezły amatorszczyzna, jak na instytucję rządową podlegającą MEN :P

BTW, czy tylko ja miałem przez całą maturę dziwne wrażenie, że oni wszystkie te dane uzupełniali ręcznie? :D

0

No właśnie też jak to zobaczyłem to myślałem że to ktoś ręcznie wypisał :D To po prostu żałosne bo wychodzi na to że nikt tych zadań nawet nie próbował zrobić :/ Mi to wszytko zajęło dużo czasu bo musiałem rozkminiać jak się w javie sortuje Stringi (kombinowałem z interfejsem comparable ale skończyłem z dwoma comparatorami). Całą maturę raczej dobrze napisałem ale to cholerne zadanie 6 :/ Dobrze że nie zacząłem od niego bo bym miał po maturze przy takim stresie. Acha i jeszcze mi się myszka w trakcie zepsuła także super bo straciłem kupę czasu na przepinanie tego ustrojstwa.

0
Kacper Opyrchał napisał(a):

jeszcze mi się myszka w trakcie zepsuła

W mojej klawiaturze strzałka w prawo odpadła :D

0

Dokładnie to samo miałem, zeszukałem się pół godziny i w końcu dopisałem w programie że jak nie ma klucza szyfrującego to przyjmuję że równa się on zero. Straconego czasu nikt nie zwróci, a brakło mi własnie tyle ile straciłem.
Żenada po prostu, wystarczy kurde sprawdzić dane do zadań przed ich zatwierdzeniem a nie ku... siedzieć i srać w stołek. CKE to idioci

Niby to tylko matura z infy i każdy wie że jest ona warta tyle co nic ale jednak jakiegoś profesjonalizmu się od komisji wymaga, a tu po raz kolejny kompromitacja

0

Najgorsze jest to że nawet średnio rozgarnięty szympans byłby w stanie napisać program sprawdzający poprawność tych danych. Ba, przeciętny gimnazjalista ogarniający w podstawowym stopniu programowanie byłby w stanie to zrobić w góra 15 minut a przecież oni mieli na to cały ROK. Jak można było tego nie zauważyć? Powoli zaczynam tracić wiarę w ludzi :/

0

.

0

Ja chyba się zdecyduję pisać w czerwcu przez to zadanie 6.3 co go nie oddałem. Ale przez nich muszę ten stres jeszcze raz przechodzić :/ Ktoś się jeszcze zdecyduję zdawać w drugim terminie?

0

Ja zdaje w czerwcu jeszcze raz.

0

Ale beka nic się na to nie uczyłem, bo uj mi jakis excel. Zrobilem tylko zadanie 5, a teraz jest druga szansa :D

0

Z tego co się orientuje, można "poprawić" to w czerwcu.

Inna sprawa to na prawdę mnie zastanawia jakim cudem kilka różnych osób nie dostało do rozwiązania tego zadania zanim dopuścili je na maturę. Kpina.

1

głupio z tymi danymi niemniej wyłapanie tego to 5s roboty mimo wszystko.
A tak z innej beczki to jeśli ktoś słabo stoi z matmą i próbuje się dostać przez infe na jakiś UJ, AGH, UW czy coś podobnego to niestety ale za długo i tak nie po studiuje...

0
Shalom napisał(a):

głupio z tymi danymi niemniej wyłapanie tego to 5s roboty mimo wszystko.

Prawda.

Ale pojawia się problem: Co będzie oceniane?
Jasne, wiemy teraz, że CKE będzie zadowolone działającym programem i/lub pierwszymi 700 linijkami. Na egzaminie tego nie wiedzieliśmy. Ja po prostu zignorowałem błędne linijki i dostałem wyniki dla tych 2994 słów, ale aż do otrzymania komunikatu z CKE zastanawiałem się, czy przypadkiem po prostu nie zrozumiałem zadania/wytycznej i nie powinienem zostawić tam zakodowanego hasła albo np. pustej linijki.

0
Shalom napisał(a):

głupio z tymi danymi niemniej wyłapanie tego to 5s roboty mimo wszystko.
A tak z innej beczki to jeśli ktoś słabo stoi z matmą i próbuje się dostać przez infe na jakiś UJ, AGH, UW czy coś podobnego to niestety ale za długo i tak nie po studiuje...

Dziękuję że się pan wypowiedział, zależy mi na opinii bardziej doświadczonych programistów (i nie tylko programistów). Wiem że matematyki nie ominę ale nigdy nie miałem z nią problemu. W sensie chodzi mi o to że nie miałem takiej sytuacji że jakiegoś zagadnienia po prostu nie rozumiałem, tak samo nie zdarzało mi się dostawać jakiś złych ocen (z reguły 3/4 było bez nauki tylko z samego słuchania na lekcji).

Nie przykładałem się do matmy tak jak do informatki bo nie jest to moją pasją. Jak mam przerabiać n-te zadanie z matematyki tylko po to żeby dostać na jakimś egzaminie parę procent więcej to aż mnie mdli ;P Wolę sobie zacząć jakiś nowy projekt by się podszkolić nieco z różnych technologi. Dlatego naturalnym rozwinięciem moich zainteresowań było zdawanie matury z informatyki i to na tym wyniku zamierzam opierać dalszą przyszłość. To nie tak że wybrałem informatykę bo sobie wyrachowałem że będzie łatwiej tylko przy tej ilości czasu który poświęcam na programowanie wiedziałem że napiszę ją lepiej. Z matematyki rozszerzonej zrobiłem gdzieś 50-60% bez ani grama wkładu pozalekcyjnego co mnie osobiście zaskoczyło.

Do tego dochodzi mój sposób reagowania na stres. Od razu robię się nerwowy, mój poziom logicznego myślenia drastycznie spada i wpadam w panikę, przeskakuję od zadania do zadania itd. Nie umiem zachować zimnej krwi w takich sytuacjach. Wiem że lepiej by było jakbym się nie denerwował (nie tylko na egzaminie ale i w przyszłym życiu) ale to nie mam na to wpływu :/ Dlatego wszelkie egzaminy to dla mnie koszmar

Także mam parę pytań do osób które studiują/studiowały:

  1. Czy matematyka jest naprawdę tak boleśnie trudna na studiach informatycznych jak to inni mówią? Pamiętam że od początku edukacji byłem straszony jaki to w tym gimnazjum/liceum wysoki poziom i że tam dopiero "zobaczę". Wolał bym takie studia na których bym dużo programował a inne rzeczy ograniczyć do minimum.
  2. Sprawdziłem swoje odpowiedzi z infy i wychodzi że będę miał około 70% (z całości). Z matmy mam jakieś 50-60% a z angielskiego rozszerzonego około 70-80%(zależy jak mi rozprawka poszła). Opłaca mi się pisać infe drugi raz i ryzykować gorszy wynik? Czy przy takich punktach mam szansę się dostać na dobrą uczelnie w Krakowie?
  3. Ponawiam pytanie o polecenie mi jakiejś uczelni z fajną informatyką. Boję się trochę fizyki bo od pierwszej klasy liceum jej nie miałem a na politechnikach podobno dużo tego i jest bardzo ciężka.
  4. W zadaniu z wykresem przekopiowałem dane z Eclipsa do Excela żeby wykres zrobić. Z tego co mi nauczyciel sprawdzał to dane mam poprawne ale w 100 linijce wkradł się jakiś dziwny błąd (zamiast przybliżenia jest jakieś "E" + coś tam). Wie ktoś jak to ktoś może ocenić? CKE jeszcze nie opublikowało klucza rozwiązań i chciałbym wiedzieć ile pnkt na tym tracę.

Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedz.
Bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedz, im więcej opinii tym lepiej :)

0

U mnie (na PG) ok. pół roku powtarzało analizę lub algebrę lub oba (w tym ja). Ok. 1/4 rocznika zrezygnowała ze studiów, najczęstszym powodem było 'nie tak to sobie wyobrażałem', 'nigdy nie zaliczę analizy'.

Ale od drugiego semestru matematyka była bardziej praktyczna - logika czy rachunek prawdopodobieństwa (ten ostatni również trochę przetrzebił rok).

0

Jeśli chodzi o matmę, to już zależy od kierunku. Na kierunkach bardziej teoretycznych(nacisk na algorytmikę czy kryptografię/bezpieczeństwo danych) jest jej dużo. U mnie na pierwszym semestrze sama logika położyła 1/4 roku. Poziom tej matmy jest, że tak to ujmę, do ogarnięcia, tzn. jak siądziesz i się trochę pouczysz, to spokojnie zdasz, nawet jeśli nie jesteś orłem. Na kierunkach bardziej nastawionych na programowanie(w sensie pisanie kodu) jest tego chyba mniej.

0

Informatyka to jest nauka o przetwarzaniu informacji. Tego też uczą studia. Programowanie jest tu środkiem a nie celem. Z tego też wynika że matematyki pod różnymi postaciami będzie dużo. I na wielu przedmiotach zakłada się że materiał z liceum umiesz a leci się dalej. Jeśli masz braki, a 60% z marketu sugeruje że masz i to spore, to będzie kłopot.

0

@Shalom ja się ośmielę nie do końca zgodzić, matma na studiach a w ogólniaku to dwie różne bajki. Równie dobrze można położyć się na fizyce. Zresztą umówmy się, w praktyce matematyka i fizyka to przedmiot-straszak i odsiewówka, w praktyce korzysta się z małych wycinków tych dziedzin, takie mam przynajmniej doświadczenia po gliwickim Eit na AEI.
Krysicki-Włodarski i jazda. Można w ramach rozrywki umysłowej zadania rozwiązywać, oczywiście, ale podejście "matematyka to narzędzie, którym warto umieć się posłużyć" też jest ok.

0

EiT to inna bajka jeśli chodzi o ilość matmy i jej pochodnych na studiach. Na infie jest cała masa przedmiotów których bez matmy się nie ruszy. Kryptografia, teoria wspolbieznosci, teoria obliczeń i złożoności obliczeniowej, automaty i języki formalne, kompilatory, metody numeryczne, uczenie maszynowe, sztuczna inteligencja, przetwarzanie języka naturalnego...
Niemniej do większości z nich bardziej przydaje się algebra i matematyka dyskretna niż analiza.

0

Nie obawiam się o to że na studiach nie poradzę sobie z matematyką/fizyką tylko o to że będzie na tyle trudna (a ja na tyle głupi) że pochłonie ona mój cały wolny czas :/ Z tego co wiem to studia raczej nie przygotują mnie do pracy więc chce przynajmniej aby nie zabierały mi całego mojego czasu na samokształcenie. Z drugiej strony chce iść na jak najlepsze studia bo zdaje sobie sprawę że dobre podłoże teoretyczne na pewno będzie mile widziane w przyszłej pracy.

Dlatego powtórzę pytanie:
Jakie studia w Krakowie polecacie?

Nie chce zakładać osobnego tematu a bardzo bym chciał dostać "spersonalizowaną" odpowiedz.

@Shalom Czyli nie warto raczej iść na Uj w moim przypadku? Także obawiam się o poziom swojej matematyki ale czy na prawdę jest aż tak zle?
Ja żeby iść na studia muszę pracować przez wakacje co by się cały rok przetrwać (zresztą jak duża część młodych polaków którzy chcą studiować, takie życie) więc nie zbyt uśmiecha mi się jakiekolwiek eksperymentowanie lub powtarzanie roku.

Co do użyteczności matmy to powiem że jakbym miał wybrać jedną najważniejszą rzecz jakiej nauczyłem się przez to 5 lat programowania to to żeby nie uczyć się niczego na "zapas". Kiedyś uczyłem się w ten sposób wielu technologi w c++, "może kiedyś się przyda", "dobry programista powinien to znać" i tym podobne myśli nakłoniły mnie do nauki rzeczy które i tak po miesiącu całkowicie wyleciały mi z głowy. Zastanawiam się czy z majzą nie jest podobnie. W sensie chodzi mi o to że jak już będę czegoś potrzebował to lepiej chyba doszkolić się w tym zakresie na własną rękę, co prawdopodobnie i tak będę musiał zrobić bo nie wieże że ktoś po 10 latach pamięta wszystkie te rzeczy co brał na studiach ;P

Generalnie wydaje mi się że wszyscy podchodzą do tej matematyki zbyt idealistycznie, ale sam jeszcze nie studiowałem i nie jestem zbyt doświadczony więc nie czuję się kompetentny w wygłaszaniu takich tez.

A co do tego błędu maturalnego, to tak był on do wykrycia w chwilę, co nie zmienia faktu że ktoś kto za niego odpowiada powinien zostać zwolniony dyscyplinarnie. Proszę także uwzględnić fakt że stres i presja czasu także potrafią zrobić swoje.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i pozdrawiam.

Ps wciąż liczę że mi ktoś tą uczelnie poleci :)

2

@Shalom, no ale ja Ci polecę przetwarzaniem sygnałów cyfrowym i analogowym, całą radiotechniką (tych przedmiotów jest bazyliard)...wymieniać dalej? Nie chcę się kłócić kto miał więcej i ciężej, bardziej chodzi mi o drugą część Twojego posta: używasz pewnego wycinka wiedzy z tego który Ci przedstawiono i tu się chyba zgadzamy, prawda? :)

Nie wiem jak Ciebie, ale trochę bezrefleksyjnie mnie skatowali całkami "bo pierwszy rok i trudne więc trzeba", podczas gdy w toku studiów używałem wielu innych rzeczy, których douczałem się sam na bieżąco i do rzeczywiście trudnego całkowania rzadko dochodziło, w większości stosowane byłby takie czy inne triki żeby sobie sprawę uprościć... Tyle, że wymagały one znajomości innych niekoniecznie znanych po przedmiocie "matematyka 1" zagadnień.
Bardziej o tym był mój post. BTW nie twierdzę, że to męczenie całkami wyszło mi na złe, nie widzę problemu w ćwiczeniu głowy. Bardziej piję do straszenia matmą w stosunku do rzeczywistego jej zastosowania. Przy czym oczywiście nie znam specyfiki studiów informatycznych i zdany jestem na wiarę w Twoje i moich kolegów wspomnienia :)

A całkiem z czapy pytanie - fizyką Was na Agiehu nie mordowali? Bo u nas to był prawdziwy straszak. ;)

@Kacper Opyrchał no widzisz jakie mamy tutaj z Shalomem różne zdania. Imho to jest tak: jeżeli w miarę na bieżąco się uczysz to problemów mieć nie będziesz. Rozumiem, że taki sobie wynik z matury może świadczyć o kiepskiej systematyczności, która jest na studiach bardzo przydatna. Pytanie czy takową posiadasz/jesteś w stanie sobie szybko wyrobić. I nie ukrywajmy, bardzo wiele zależy od wykładowców. Wiele rzeczy da się zrozumieć intuicyjnie jeżeli są dobrze wyłożone, pytanie czy prowadzący będzie potrafił.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1