gosc__ napisał(a)
ja mam taki problem...kalkulator już oddałem (trzeba jakiś czas przed maturą), kupiłem go kilka dni przed oddaniem i teraz przeczytałem, że oblicza on fukncje statystyczne. Co radzicie zrobić? o tym, że nie mogę z niego korzystać dowiem się w dniu matury? i co wtedy? kartka i długopis i jazda w słupku? :/
nieciekawie.
pozdrawiam
Najlepiej pozycz sobie dozwolony kalkulator i popros aby go sprawdzili zaraz przed egzaminem. W sesji zimowej to kalkulatory pokazywalo sie komisji, ktora po sprawdzeniu kazdych zakamarkow wpuszczala delikwenta do sali. Tak wiec moze uda Ci sie cos jeszcze wykombinowac.
Co do kalkulatorow dozwolonych na maturkach to moga one obliczac funkcje trygonometryczne, pierwiastki, potegi, logarytmy... etc. Nie moga obliczac natomiast nic ze statystyki, rysowac wykresow i rozwiazywac ukladow rownan. Jezeli przyczepili sie do Twojego kalkulatora bo fabrycznie mial funkcje statystyczne to zrobili dobrze, jezeli jednak uznali, ze kalkulator prosty to taki, na ktorym mozesz odejmowac, dodawac, mnozyc i dizelic to masz prawo odwolac sie do ministerstwa edukacji ( czy gdzie tam sie powinienes odwolac ) i IMHO jest to takze powod do powtorzenia egzaminu ( bo nie miales rownych szans w stosunku do reszty maturzystow ).
Co do tych, ktorzy pisza aby inni nauczyli sie dodawac i odejmowac... na kartce to powiem tylko tyle, ze matematyka opierajaca sie na samych liczeniach konczy sie w podstawowce. Matura natomiast ma sprawdzac umiejetnosc rozwiazywania problemow matematycznych. Zwazcie iz posiadajac takie narzedzia jak tablice matematyczne i kalkulatory wielu nie poradzilo sobie z tym przedmiotem na maturze.