Nie moge się zdecydować, EiT vs INF

0

Nie wiem czy było czy nie, ale mam problem wagi ciężkiej, nie mogę podjąć decyzji który kierunek wybrać
Dostałem się na INF i na EiT z tym że inf na uniwerku a eit na polibudzie, oba są honorowane tytułem inż. Oraz oba są w kręgu moich zainteresowań z czego i programuje w Javie(znam dość dobrze Swinga,JDBC, troche zewnętrznych typu Jfreechart)/C++ podstawa obiektówki. Jak i również programowałem w C dla mikrokontrolerów, znam też podstawowe prawa stosowane w elektronice Ohma, Kirchhoffa. Jest to dla mnie dojść trudny wybór ponieważ mniej więcej na równi są u mnie te dwie dziedziny, lekko przeważa na uni z powodu łatwiejszych sesji ale szale wyrównuje szansa zdobycia może ciut lepszej i mniej monotonnej pracy po polibudzie. Prosił bym o jakieś wskazówki czy powinienem brać jeszcze jakieś aspekty pod uwagę? Zaznacze że oba te kierunki są w kręgu moich zainteresowań wiec podpowiedź wybierz co dla ciebie lepsze jest troszke nie na miejscu oraz coś typu w czym się dobrze czujesz. Oczywiście nie moge być pewny w tym w czym dobrze się czuje ponieważ nigdy nie studiowałem i nie wiem w jakim stopniu tak naprawdę pochłonie mnie dany kierunek i czy wstrzele się w swoje zainteresowania.

0

A co chcesz robić po tych studiach? Bo to są dwie zupełnie różne dziedziny. Szczególnie chodzi mi tu o EiT, bo rzesze ludzi którzy ten kierunek kończą i tak finalnie idą do roboty jako zwykli koderzy, więc pytanie czy jest sens bawić się sprzętem przez 5 lat w takim wypadku.

0
whosseenthatshit napisał(a):

Oczywiście nie moge być pewny w tym w czym dobrze się czuje

Ludzie na forum, którzy kompletnie nie znają Cię prywatnie tym bardziej nie będę wiedzieli. ;) Wiesz, to sprawa mocno osobista - choćby kolejnych 10 osób polecało Ci jeden z tych dwóch kierunków to nie znaczy, że trafi on w Twoje gusta. Radziłbym Ci przejrzeć listę przedmiotów jakie będziesz miał na poszczególnych kierunkach i sprawdzić, które wydają Ci się ciekawsze. Poczytaj na stronach dla studentów co możesz robić po poszczególnych kierunkach, jakie umiejętności nabywasz, a później usiądź, zastanów się i sam podejmij decyzję. Możesz też podpytać ludzi, którzy już na tych kierunkach są jakie mają wrażenie po roku czy dwóch latach nauki.

0

Elektronika na prawach Ohma i Kirchoffa się nie skończy. Będziesz miał dużo o działaniu chociażby tranzystorów ale na różnych poziomach abstrakcji.
Nie wiem czy to dobrze wybierać między informatyką a elektroniką mając małą wiedzę na temat elektroniki. Może Ci się ostatecznie nie spodobać ;) No chyba, że już w tym siedzisz dłuższy czas i Cię to ciągnie. Dodatkowo - przynajmniej z tego co ja wiem - rynek pracy dla programistów jest większy.

Osobiście kończyłem elektronikę na PW i gdybym miał drugi raz zaczynać to wybrałbym informatykę. Pewnie dlatego, że z programowaniem spotkałem się dopiero na studiach i nie wiedziałem, że to mi się podoba, a elektronika niekoniecznie ;)

0

Hmm.. nadal jest mi ciężko podjąć decyzje, jako że nie znam branży od środka kto mógłby mi troche przybliżyć rokowania dla "programistów"? chodzi mi oczywiście okres około 2016 rok jak wygląda to teraz? czy jest popyt i czy on raczej maleje czy rośnie?

0

niezadowolony, odpowiem tak bo komentarzem nie moge, ja sie nie pytam o "kase", tylko o to czy jak się zaangażuje to potem nie będę musiał np. wyjeżdżać za chlebem albo nie będę musiał zmieniać branży, już raz "I drop a brick" i nie chce powtórki. Jako że w pewnym stopniu IT już dotknąłem i jedyne co zaobserwowałem że coraz więcej osób w to idzie, i tu moje pytanie czy rynek nie jest z lekka przesycony? wiadomo ogłoszeń jest multum ale w czesie gdy ja będę studiował to do tego czasu uczelnie wypuszczą na rynek wcześniejsze roczniki jest to średnio około 100 informatyków na większe miasto na rok, czy nie zbliża się to niebezpiecznej granicy i sytuacji jaka wystąpiła z ludźmi po logistyce? lub zarządzaniu?

0

W samej Polsce brakuje kilkadziesiąt tysięcy programistów. Większość ludzi nie może zostać programistami z powołania, więc podejrzewam, że dobry programista znajdzie pracę bez najmniejszego problemu i za kilkadziesiąt lat, o ile jakiś nowy wynalazek nie obróci sposobu tworzenia programów o 180 stopni.
Temat podobny do Twojego (WEiTI vs PJ) pojawił się tu kilka-kilkanaście tygodni temu, poszukaj a znajdziesz.

0

Ja byłem jakiś czas na EiT na Politechnice Poznańskiej. Nie jest to najlepszy kierunek. Odradzam. Na inf jest dużo lepsze podejście. Ale z tego co widzę samodzielne kształcenie to lekko mówiąc podstawa.

PS. Osobiście wydaje mi się to dziwne ale z pracą nie jest jakoś super. Samej pracy jest dość sporo ale dużo osób ląduje na jakiś wtryskarkach, jako jakiś prosty urzędnik w tp od papirologii... trochę osób idzie też w IT. Bo trochę it na et też jest.

0

Hej,
tak się składa, że przez pewien czas studiowałem INF oraz EiT na PWr, równolegle (ostatecznie musiałem z jednego zrezygnować - chcąc zrobić wszystko, porządnie się pouczyć oraz porozwijać trochę samemu po prostu nie wystarczałoby mi czasu - a spać i jeść trzeba).
Zostałem na informatyce, na wydziale elektroniki.
Jednak wracając do meritum - EiT to duża dawka elektroniki analogowej i cyfrowej (co tak naprawdę lubię - ale nie w formie przedstawianej na uczelni. Zamiast uczyć się prawdziwej elektroniki wszystko opierało się na matematycznym podejściu. Ja tam lubię matmę i to bardzo, jednak poszedłem poznać praktykę, której jest mało w wydaniu akademickim. Ponoć już na specjalnościach jest lepiej.)

Co zdecydowało o moim wyborze akurat informatyki? Zaangażowałem się w ciekawy projekt w kole naukowym - miałem zrobić analizę i charakterystki termiczne mikroprocesora Cortex - dużo zabawy m.in kamerą termowizyjną (sprzęt za 90k+) oraz kodzenie na poziomie ASM. Ponadto zobaczyłem, że ludzie z INF są też ogarnięci w innych dziedzinach, także tych elektronicznych i robotycznych. Wnioskując - wszystko czego chciałem znalazłem będąc na INF, ale działając poza sztywnymi ramami zajęć. Było programowanie i był sprzęt.
Pomogło mi to również już po drugim roku znaleźć praktyki, które przerodziły się we współpracę na zasadzie zlecenia.

A teraz do czego zmierzam - rozejrzyj się w kołach naukowych, popatrz na plan studiów - dostaniesz podstawową wiedzę, którą musisz sam rozwijać - nie ma sensu uczyć się czegoś, czego nie chcesz, bo Ci zbrzydnie do reszty. Ja wymiękałem słuchając o teorii linii długiej na technice analogowej (to bardziej zahacza o elektrotechnike niż elektronike), podczas gdy sama elektronika analogowa jest ciekawa.

Tak więc - rób to co lubisz, rozwijaj to co kochasz i nie daj się wyhamować. I to jest przepis na sukces, którego serdecznie życzę.

0

ogólnie może i informatyka nie była by mega zła jeśli chodzi o politechnikę, jednak ja zakwalifikowałem sie na EiT co automatycznie skreśliło mnie z INF, na Informatyke dostałem się a i owszem ale na Uniwersytecie który nie jest jakiś "mega" oczywiście jest to tryb inżynierski więc program wygląda prawie identycznie do tego na Polibudzie tylko nie wiadomo jak to rzeczywiście jest jeśli chodzi o poziom przekazywanej wiedzy. Tu właśnie leży problem

0

To weź ten EiT - wbrew temu co mówi część ludzi renoma uczelni wbrew pozorom ma znaczenie - jeśli nie dla pracodawcy, to dla Ciebie. Nie studiuj dla papierka - dzisiaj i tak większość uczelni daje go za wytrwałość. Sztuką jest wycisnąć z niej tyle ile dasz rade - czy to przez umowy, które ma zawarte z przemysłem czy jakąś aktywność w kołach naukowych czy innych organizacjach. To jest naprawdę duży plus, no i poza tym daje dużo frajdy. Wiem co mówię ;)

Co do poziomu przekazywanej wiedzy - gwiżdż na to. Pokażą Ci podstawy to je pokornie przyjmij, a reszty ucz się sam. Zawsze któryś z wykładowców może Cię wypatrzeć i zaproponować jakąś działalność w kole czy innym projekcie (nawet w ramach projektów zajęciowych). Ja przykładowo po jednym z moich projektów miałem rozmowę, gdzie de facto byłem zaproszony do wybranie konkretnej specjalności na moim kierunku.

Fajnie by było jakbyś podał nazwy uniwerka i polibudy, ew. podesłał siatki. Wtedy mógłbym Ci coś więcej podpowiedzieć. Niemniej ja polecam robić to co się lubi na przekór wszystkim ;)
Ja obecnie będąc na tej mojej informatyce i brnąc w programowanie coraz głębiej, szkolę się w sprzęcie, bo mnie po prostu ciekawi jak to wszystko działa.

0

Zapytać chciałbym się jeszcze jak wygląda teraz rynek jeśli chodzi o programistów np. Mikrokontrolerów lub PLC w stosunku do zwykłych programistów, jeśli wybiorę EiT to wydaje mi się że będę miał gorszy start na wysokopoziomowych gdybym nie znalazł nic w branży. Z drugiej strony mam obawy co do Stosowanej i poziomu przekazywanej wiedzy, IT a zwłaszcza programowanie strasznie szybko się rozwija i jak wiadomo po skończonych studiach są pewne zaległości zrozumiałe jest samodoskonalenie ogólnie jeśli chodzi o studiowanie ale nie zawsze znajdzie się na to czas. Przeglądając np. takie pr4cuj.pl (zmieniłem żeby nie było ze reklama) dostrzegam tylko kilka ogłoszeń jeśli chodzi o stricte programowanie elektroniki w stosunku do softu jest to jakieś 1:50. Myślicie że rynek będzie poszerzał się w zakresie niskiego poziomu czy jednak przesiadka na wysokopoziomowe będzie nie do ominięcia?

0
whosseenthatshit napisał(a):

Myślicie że rynek będzie poszerzał się w zakresie niskiego poziomu czy jednak przesiadka na wysokopoziomowe będzie nie do ominięcia?

Większość programistów reprezentuje niski poziom. ;)

A tak na serio - czemu przesiadka ma być konieczna? Jeśli będziesz niskopoziomowcem, lubisz ten rodzaj programowania, i będziesz w tym dobry, to po co się przesiadać? Chyba nawet lepiej pracować w niszy niż w mainstreamie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1