Czeste ladowanie ogniwa psuje go?

0

Jak w temacie czy czeste ladowanie laptopa ma jakies skutki uboczne na korzysc baterii?
Czy po jakims czasie moze spasc wydajnosc akumulatora dosyc duzo?
Mozna tego jakos zapobiec?

Pytam bo mam laptopa jako komputer stacjonarny i laduje go dzienne po 2-3 razy.
Czasami poczekam az sie sam wylaczy i wtedy laduje.

1

Zależy czy bateria jest niklowo-cośtam czy litowo-cośtam.

0

jeśli laptop to stacjonarka to w ogóle wyjmij baterię i na kablu tylko, a jeśli jeszcze czekasz aż się wyładuje do końca to robisz najgorzej jak tylko można...
temat wałkowany milion razy

3

Ogólnie wygląda to tak, że każdy cykl rozładowanie-ładowanie ma wpływ na pojemność baterii. Po prostu baterie się zużywają.
Dodatkowo ze względu na tzw. efekt pamięci mocno szkodliwe jest ładowanie baterii gdy jest prawie całkiem naładowana, chociaż przy litowo-jonowych jest z tym lepiej niż niklowo-kadmowych. Spokojnie można je ładować tak od 60% rozładowania i nigdy nie wolno ich rozładowywać całkowicie. Dzisiaj baterie mają przed tym zabezpieczenie, ale rozładowanie na chama poniżej 5% może taką baterię uszkodzić.

P.S. Jak lapek stoi tylko jako stacjonarka to lepiej rozładować baterię do ok. 60%, wyjąć ją, szczelnie zapakować i włożyć do lodówki. Raz na jakiś czas np. co 2 miesiące wyciągać, wsadzać do lapka, naładować i znowu rozładować do tych 60%. To tak na wypadek, żeby nigdy się nie rozładowała poniżej minimalnego progu(bateria nawet nieużywana z czasem się rozładowywuje).

1

Podobny wątek już był i odpowiadałem. Krótko: baterie niklowe należy formować, jonowych nie wolno (gdyż te się uszkodzą przy nadmiernym rozładowaniu). Plus efekt pamięci już opisany.

0

Tak, entropia dopada nawet akumulatory.

0

reasumujac lepiej jak bede czesto ladowal lapka zamiast rozladowywac go do 10-15%?
Ogniwa oczywiscie te nowe.

Wiem ze temat walokowany ale jedni mowi jedno drudzy drugie i komu teraz wierzyc?

0

Możesz looknąć na wiki: http://en.wikipedia.org/wiki/Memory_effect

Baterie litowo-jonowe nie lubią być długo naładowane w 100%, a z drugiej strony nie lubią być rozładowywane, nie wolno ich też zbyt mocno rozładowywać (chociaż i tak w środku mają często elektronikę, która temu zapobiega). Myślę, że najlepiej by było, gdyby bateria była pomiędzy 30% a 80% naładowana, przez większość czasu.

0

Pytam bo mam laptopa jako komputer stacjonarny i laduje go dzienne po 2-3 razy.

Jeżeli używasz jako stacjonarny, to co się boisz o baterię, której i tak nie wykorzystujesz? ;-)

Aa. Bo kiedyś będziesz chciał. No to jak kiedyś, to tak jak @byku_guzio napisał, baterię wyjmij i schowaj do lodówki.

Bo ciągła praca na zasilaniu sieciowym z włożoną baterią to jeden ze scenariuszy, w którym bateria wysiada najszybciej.

0

Na pewno lepiej trzymać baterię ciągle naładowaną w laptopie podłączonym do zasilania niż ładować i rozładowywać ją kilka razy dziennie. Kiedyś tak właśnie robiłem, ładowałem baterię 2-3 razy dziennie i padła po 9 miesiącach. Potem zacząłem używać (już nowej) baterii normalniej, tzn. kilka razy w tygodniu pracując na niej i rozładowując do kilku %, ale w domu trzymaną ciągle pod zasilaniem, i tak wykorzystywana żyła kilka lat.

0

teraz układy ładujące są trochę lepsze niż te sprzed kilku lat - nie ma co porównywać
poza tym temperatura laptopa też może mieć znaczenie - gdy laptop się przegrzewa i cały robi się ciepły bateria się szybko męczy - najlepiej rzeczywiście ją wyciągać w ogóle
poza tym jeżeli jest dostępna opcja zwiększenia żywotności baterii to warto z niej skorzystać - działa ona tak że po prostu przestaje ładować baterię przy 80%

http://www.samsung.com/us/article/tips--tricks-extending-notebook-battery-life napisał(a)

Most battery damage occurs when the cells inside are at or near capacity. That’s because batteries get a bit hot under the collar when they max out their charge at 100 percent. This heat causes the delicate structures within to start to break down, which ultimately makes the battery less capable of holding a charge. Eventually capacity drops to the point where the battery won’t hold a charge at all and it has to be replaced.

3
lolq napisał(a):

jeśli laptop to stacjonarka to w ogóle wyjmij baterię i na kablu tylko, a jeśli jeszcze czekasz aż się wyładuje do końca to robisz najgorzej jak tylko można...
temat wałkowany milion razy
Co za bullshit.
Primo: bateria w notebooku działa jak UPS. Ludzie płacą kupę kasy by mieć takie w stacjonarkach, a tu chcesz go pozbawiać takiego będącego "w cenie".
Secundo: rozładowywanie do końca to nie jest zła rzecz, bo owe 0% przy którym komp pada to zapewne 3..3,1V na ogniwo, czyli prawidłowa wartość dla ogniwa litowo-jonowego (a takie ogniwa najczęściej są spotykane w notebookach).

Ja od lat rozładowuję baterie do 1..2% i komp nadal pracuje spokojnie 2h na akumulatorze.

0

wytłumacz fakt, gdy batka pada po ok. roku i przez ten czas nie była nigdy wyjmowana... to też bullshit, a może ściema? Ja wyjmuję batkę z netbooka jak nie korzystam z niej i od 2,5 roku jak mam trzyma tak samo zajebiście jak pierwszego dnia, po ok. 5 h, wielu znajomych, którzy robią tak jak Ty mają teraz płynną kupę zamiast baterii bo nie trzyma im nawet 10 min.
Nie wiem czy wszystkie baterie litowo-jonowe (nie jestem specem od nich) tak mają, ale ogólnie podchodząc do tematu wiem, że nie wolno rozładowywać ich do końca.
Nie porównuj zbytnio baterii z laptopa do UPS bo w stacjonarce na UPS nie działa nikt cały czas, tylko gdy go potrzebuje w momencie braku prądu, natomiast z baterii w laptopie korzysta się zazwyczaj normalnie gdy tego potrzeba. UPS do stacjonarki jak będzie trzymał nawet tylko 10-15 min. od załączenia to w zupełności wystarczy by zapisać potrzebne dokumenty, natomiast takie działanie "UPS (baterii)" w lapku na nikim nie zrobi wrażenia...

1
lolq napisał(a):

wytłumacz fakt, gdy batka pada po ok. roku i przez ten czas nie była nigdy wyjmowana...
Bateria z Biedronki. Jakaś tanizna kiepskiego producenta.

lolq napisał(a):

Ja wyjmuję batkę z netbooka jak nie korzystam z niej i od 2,5 roku jak mam trzyma tak samo zajebiście jak pierwszego dnia, po ok. 5 h
No spoko, ale ja wolę wydać $100 raz na 5 lat niż się bawić w takie przekładanie i wkurzać się, że komp padł jak będzie chwilowy zanik prądu.

lolq napisał(a):

Nie wiem czy wszystkie baterie litowo-jonowe (nie jestem specem od nich) tak mają, ale ogólnie podchodząc do tematu wiem, że nie wolno rozładowywać ich do końca.
Zgadza się, ale o tym już wspomniałem, że to są 2 różne pojęcia. Baterii litowo-* nie wolno rozładować poniżej pewnego progu (3V na ogniwo). Gdybyś zasilał z nich latarkę i jechał "do końca", to byś zniszczył ogniwa ryzykując nawet samozapłon a w najlżejszym stopniu spuchnięcie. 0% baterii wg systemu to właśnie coś w okolicach 3V na ogniwo, a to to dba elektronika wbudowana w akumulator (u mnie jakieś 8 scalaków!).

lolq napisał(a):

Nie porównuj zbytnio baterii z laptopa do UPS bo w stacjonarce na UPS nie działa nikt cały czas, tylko gdy go potrzebuje w momencie braku prądu
Akumulator ołowiowy jest non stop ładowany w UPSie.

Karolinka napisał(a):

Również leżąca na półce nie traci ładunku na tyle szybko, żeby co miesiąc trzeba było koniecznie ładować - to już raczej raz na rok.
Jeśli zamierzamy składować długo baterię litowo-* to najlepiej należy je rozładować do 40~60%.

0
Marooned napisał(a):
lolq napisał(a):

wytłumacz fakt, gdy batka pada po ok. roku i przez ten czas nie była nigdy wyjmowana...
Bateria z Biedronki. Jakaś tanizna kiepskiego producenta.

ee no... niee..., baterie nowe, oryginalne, od dobrych producentów

np. jednemu koledze w Dell-u po 1,5 roku (nigdy nie wyjmował), trzyma z pół godziny może i już od dawna ma komunikat, że powinien zmienić baterie bo się zużyła, laptop kupił nowy.

0
byku_guzio napisał(a):

Ogólnie wygląda to tak, że każdy cykl rozładowanie-ładowanie ma wpływ na pojemność baterii. Po prostu baterie się zużywają

Wibowit napisał(a):

Baterie litowo-jonowe nie lubią być długo naładowane w 100%
No i to jest właśnie jakieś błędne koło. Przecież jedyną metodą aby bateria nie była na 100% jest ciągłe jej rozładowywanie i ładowanie na nowo.

0
adf88 napisał(a):

No i to jest właśnie jakieś błędne koło. Przecież jedyną metodą aby bateria nie była na 100% jest ciągłe jej rozładowywanie i ładowanie na nowo.

No tak. Bo baterie są skazane na śmierć z chwilą opuszczenia linii produkcyjnej. ;-) Nawet, jak tylko leży i nic nie robi to się niszczy (tj. "ucieka" pojemność). Można to wszystko tylko minimalizować przez prawidłowe używanie.

0

No ale jakie jest to prawidłowe użytkowanie?
Wyciągać baterię, ok. Ale nie zawsze jest to wygodne więc co robić w przypadku gdy jej nie wyciągamy? Rozładowywać, czy trzymać naładowaną? Może to i to po trochu?

0

Ale nie zawsze jest to wygodne więc co robić w przypadku gdy jej nie wyciągamy? Rozładowywać, czy trzymać naładowaną? Może to i to po trochu?

To już było napisane kilka razy - rozładować do 40% i trzymać w chłodzie (tzn jeśli chodzi o baterie litowo-cośtam).

1

Wiele aspektów tego "prawidłowego użytkowania" jest moim zdaniem kontrolowane przez układ ładowania i nie ma się co tym przejmować - nadmierne rozładowanie (podczas używania), nadmierne naładowanie, czy ładowanie kiedy akumulator rozładuje się do 99%. Wydaje mi się, że jedynym argumentem za wyciąganiem akumulatora jest to, że wysoka temperatura podzespołów ma na niego negatywny wpływ.

0
Wibowit napisał(a):

Ale nie zawsze jest to wygodne więc co robić w przypadku gdy jej nie wyciągamy? Rozładowywać, czy trzymać naładowaną? Może to i to po trochu?

To już było napisane kilka razy - rozładować do 40% i trzymać w chłodzie (tzn jeśli chodzi o baterie litowo-cośtam).
Mam laptopa do zamrażarki wstawić? Co zrobić po rozładowaniu do 40%? Ładować ponownie? To jest przecież ciągłe rozładowywanie i ładowanie ponownie co ponoć nie jest dobre...

3
adf88 napisał(a):

Mam laptopa do zamrażarki wstawić? Co zrobić po rozładowaniu do 40%? Ładować ponownie? To jest przecież ciągłe rozładowywanie i ładowanie ponownie co ponoć nie jest dobre...

Nie, masz rozładować do 40% i sam akumulator wsadzić do lodówki, a laptopa używać wyłącznie na zasilaniu sieciowym. W ten sposób akumulator będzie miał niesamowitą żywotność, kosztem jedynie niewielkiego spadku mobilności, ale kto by się tym przejmował. W końcu najważniejszy w laptopach jest niezużyty akumulator.

0

Pytam co zrobić w sytuacji, gdy nie wyciągamy baterii.

//EDIT
Może uściślę. Pytam co zrobić w sytuacji, gdy decydujemy się na nie-wyciąganie baterii wcale.

0

A co można zrobić? Jak nie wyciągasz to sterownik sam zarządza ładowaniem, no nie?

0

Można:

  • trzymać zasilacz podpięty cały czas (źle, bo cały czas 100%)
  • odpinać zasilacz, gdy się bateria naładuje (źle, bo cały czas ją zużywamy przez ciągłe naprzemienne ładowanie i rozładowywanie)
  • trochę tak i trochę tak czyli czasem trzymamy baterię na 100% a czasem pozwalamy jej się rozładować
    Co będzie najlepsze?
1

Stosując się do drugiego myślnika zajechałem baterię w 9 miesięcy. Następną używałem zgodnie z trzecim myślnikiem: w domu na zasilaniu ciągle, w podróży czy na uczelni jechałem na baterii, ładowałem jak się rozładowała i bateria wytrzymała 4 lata.

0
lolq napisał(a):

wytłumacz fakt, gdy batka pada po ok. roku i przez ten czas nie była nigdy wyjmowana... to też bullshit, a może ściema?

laptop się przegrzewał
moim zdaniem nie doceniacie tego czynnika a moim zdaniem to główny i często JEDYNY czynnik psujący baterię

http://batterycare.net/en/guide.html

So:

  • In a normal usage, if the laptop doesn't get too hot (CPU and Hard Disk around 40ºC to 50ºC) the battery should remain in the laptop socket;
  • In an intensive usage which leads to a large amount of heat produced (i.e. Games, temperatures above 60ºC) the battery should be removed from the socket in order to prevent unwanted heating.
    The heat, among the fact that it has 100% of charge, is the great enemy of the lithium battery and not the plug, as many might think so.
0

Co zrobić po rozładowaniu do 40%? Ładować ponownie? To jest przecież ciągłe rozładowywanie i ładowanie ponownie co ponoć nie jest dobre...
Raz na rok? Bo mówimy tu chyba o składowaniu nie używanej baterii...
Nie ma wielkiej różnicy czy zostawisz ją na 20 czy 60%. Tu chodzi o uniknięcie rozładowania się „poniżej zera”, bo gdy zostawisz na długo baterię na tym umownym 0% (czyli poziomie, przy którym laptop się wyłącza) to żaden układ nie zabezpieczy przed dalszym głębokim samo-rozładowaniem: z pustego nie nalejesz.

0

Z ciekawostek nadmienię, że miałem jedną baterię, która już nawet przestała być widziana przez notebooka, odmawiał ładowania. Rozebrałem ją, odlutowałem elektronikę i zmierzyłem napięcie na ogniwach. Było coś koło 1,7V..2V (przypominam, minimum powinny mieć 3V). Accucell 6 odmawiała współpracy. Było to ogniwo 3S3P, a więc z nominalnym napięciem 11,1V. Podpiąłem to na 10s pod akumulator 12V by podbić chwilowo napięcie. Udało się, Accucell zmierzyła napięcie i uznała to za prawidłowy akumulator 3S. Ładowało się dość długo, ponad 3h jeśli pamiętam (domyślnie po 2h ładowarka przerywa uznając, że coś jest nie tak). Wynik: dobrze naładowany akumulator, który wykorzystuję w innych celach. Nie próbowałem dolutować elektroniki by sprawdzić, czy utrzyma notebooka.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1