Wątek zablokowany 2012-06-25 00:30 przez ŁF.

Jak rozwijać się w kierunku informatyki

0

Dzieki bardzo ale ludzie ogar z tymi postami bo jeszcze jakiś nauczyciel się przyczai na to forum i będzie lipa.

TEMAT DO ZAMKNIĘCIAAAA

6

Olej szkołę. Idź do najgorszej szkoły średniej w mieście - taką, w której jest najmniej nauki. Jednocześnie sam się ucz - programowanie, algorytmy, matematyka.
Na drugim roku powinienieś być w stanie dostać się na II etap OI. Kup sobie Cormena.

Program matmy rozszerzonej jest w stanie opanować nawet dziecko z downem - aczkolwiek zapewne kosztem ciężkiej pracy. Mat-fiz nic nie daje - oprócz straconego czasu.
Jak czegoś w ogóle z matmy nie rozumiesz, spróbuj napisać program (algorytm) który to będzie rozwiązywał za ciebie. To najlepszy sposób na naukę.

Nie słuchaj się popularnych rad, bo siłą rzeczy z ich implementacji wyjdzie przeciętny człowiek, czyli pensja - mediana w branży, etacik, mieszkanie na kredyt i brak perspektyw.

Teza o rzekomej sensowności studiów informatycznych i ciężkich liceów jest nakręcana przez ich absolwentów - to po prostu syndrom sztokholmski. Ciężko wytrzymać psychicznie uświadomienie sobie, że cały nasz wysiłek przez ostatnie 8 lat życia był bezsensowny.

Jeśli iść na studia informatyczne, to trzeba sobie uświadomić, po co - jako przedłużenie dzieciństwa finansowego przez rodziców (ew. stypendia).

1

He he, ciekwy temat XD Hmm ja w gimnazjum też miałem na pieńku z jednym nauczycielem. Gościu nie mógł z nieść, że jestem z równorzędnej klasy a mam lepsze oceny niż jego uczniowie. Był to nauczyciel matmy. Zdarzały się prawie co dzień jakieś nieprzyjemne sytuacje z udziałem mojej klasy i tej równorzędnej. Gościu robił ciekawe rzeczy, np dopisywał mi na spr jakieś drobne błędy, przez co nie udało mi się w kl1 uzyskać 5. No i powiedz, cóż miałem zrobić? również przyjąłem pewna formę buntu ale przeciwna do twojej. Zamiast olewać, zacząłem się jeszcze bardziej uczyć, na pracach rozwiązywać zadania na 6 aż w końcu skapitulował, tak że w 2kl miałem 5 a w 3 prawie 6 (w tym całkiem udany udział w konkursie matematycznym). W TI zdarzając się nauczyciele wkurzający ale po prostu olewam ich. Poza tym np zamiast zakuwać na chemie uczyłem się na te przedmioty które mi się przydadzą w dalszym rozwoju zawodowym a na chemie... ściągi porządne się robiło :D

btw ktoś tu wspominał, że ma iść do LO bo tam są dziewczyny. Hehe w mojej klasie na 32 ludzi zaczęły szkołę 10 dziewczyn, 5 odpadało a pozostałe trzymają się nadal. (teraz kończę 3kl TI) ;)

0
mr_jaro napisał(a):

He he, ciekwy temat XD Hmm ja w gimnazjum też miałem na pieńku z jednym nauczycielem. Gościu nie mógł z nieść, że jestem z równorzędnej klasy a mam lepsze oceny niż jego uczniowie. Był to nauczyciel matmy. Zdarzały się prawie co dzień jakieś nieprzyjemne sytuacje z udziałem mojej klasy i tej równorzędnej. Gościu robił ciekawe rzeczy, np dopisywał mi na spr jakieś drobne błędy, przez co nie udało mi się w kl1 uzyskać 5. No i powiedz, cóż miałem zrobić? również przyjąłem pewna formę buntu ale przeciwna do twojej. Zamiast olewać, zacząłem się jeszcze bardziej uczyć, na pracach rozwiązywać zadania na 6 aż w końcu skapitulował, tak że w 2kl miałem 5 a w 3 prawie 6 (w tym całkiem udany udział w konkursie matematycznym). W TI zdarzając się nauczyciele wkurzający ale po prostu olewam ich. Poza tym np zamiast zakuwać na chemie uczyłem się na te przedmioty które mi się przydadzą w dalszym rozwoju zawodowym a na chemie... ściągi porządne się robiło :D

btw ktoś tu wspominał, że ma iść do LO bo tam są dziewczyny. Hehe w mojej klasie na 32 ludzi zaczęły szkołę 10 dziewczyn, 5 odpadało a pozostałe trzymają się nadal. (teraz kończę 3kl TI) ;)

Ciekawy ciekawy ludzie lubią czytać cudze nieszczęścia ;o :P

1

Dobra niech Ci jest @PolishCivil - nie mam racji. Przepraszam za moje słowa.
Ale nie bez powodu to napisałem. Kiedy poczytałem Twój pierwszy post "naganne zachowanie", "nie umiesz się dogadać z nauczycielami" to od razu skojarzyłeś mi się z podstawową definicją kozackiego gimbusa, z jakimi miałem do czynienia w gimnazjum a tak na dobrą sprawę to dalej mam bo co poniektórzy nie potrafią z tego wyróść i stać się normalnym człowiekiem.
Stąd też te wszystkie wnioski o kozaczniu itp.
To tyle.
Pozdrawiam.

0

Chmmmm jak tak dużo ludzi ogląda ten temat to sobie zareklamuję:

Silnik gry rpg/morpg w trakcie tworzenia:
(będzie open source jak dokończę dokumentację)

Gra morpg: http://aeonrpg.com/ ( darmowa gra )

Jak masz problem z javą albo chcesz pomocy to pisz: gg 940289

Syćko moje.

0

Słuchajcie, nie znamy sytuacji, nie oceniajcie pochopnie. Nie wiemy, co się w tej szkole naprawdę dzieje, już większość z Was go osądziła i skazała.

@PolishCivil, na razie kluczowe są punkty z egzaminów. Pracą nie musisz się przesadnie przejmować, nikt nie patrzy na gimnazjum, jeśli za kilka lat będziesz programistą z prawdziwego zdarzenia (a nie miernym klepaczem, jak spora część użytkowników 4p) to praca będzie szukać Ciebie. Na studia pójdziesz jeśli tylko będziesz tego chciał, to kwestia matury. Twoja niezłomność i bezkompromisowość może mieć dla Ciebie wielką wartość, ale zawsze będzie też obciążeniem, pamiętaj o tym. Jesteś jednym ze specyficznych wyjątków, o ile mogę to ocenić przez Internet, nie wyglądasz na typowego "szkolnego buntownika", za tym stoi coś więcej, masz w sobie potencjał.

@WITCHER, zachowujesz się jak skrany przypadek kujona, który wobec nauczycieli jest tylko cichutkim lizusem, wobec uczniów prędzej ofiarą. Internet pozwala Ci odragować i gnoić innych bez obaw, prawda? Inaczej byś nie pisał, jaki to z Ciebie gimnazjalny aniołek i nie atakował tak bardzo @PolishCivila.

0

Jeśli po gim chcesz kształcić się na informatyka to chyba są tylko 2 wyjścia:

  • Jakaś szkoła i tam uczysz się dziedzin informatyki na własną rękę
  • Technikum Informatyczne i tu też się uczysz ale masz nakierowanie;)

Jeśli 2 opcja to postaraj się o dobre technikum by nie zmarnować 4 lat jak w moim przypadku (póki co 2 lata... tak tak szkołą do d**y ;D)

Jeśli dobrze pójdą ci egzaminy mat,pol chyba już też angol się liczy to oceny i zachowanie dużo nie zrobi.
Na zachowanie zbytnio nie patrzą jeśli są dobre wyniki z testów a w papierach nie masz wpisane uwag typu bójki,wysadzenie kibla petardą,rzucanie nauczycielem ;p

Powodzenia jeśli jeszcze ci się uda to podciągnij oceny z matmy,polaka,angola i fizy i ew. poproś wychowawce o możliwość usprawiedliwienia nieobecnych godzin.

1

zamiast napierdalać postami jak ruski żołnierz - zamknij morde bo gdybyś nie miał problemu to by cię tutaj nie było. Czytaj i wyciągaj wnioski - a jakie wyciągniesz? c*** to wszystkich obchodzi jak ci się nie uda to twoja wina.

4

od razu wyprzedzam docinki - nie, nie wszyscy nauczyciele są tacy jak opisuję)

No skoro nie, to czemu masz ze WSZYSTKIEGO takie oceny?
Jesteś leniem, a taki nigdy nie zostanie nikim lepszym od przeciętnego nawet człowieka.
Ktoś kto doradza Ci, aby olać szkołę to : (są dwa wyjścia)
1.) Jest nierobem i poziomem przypomina pospolity plebs
2.) Jest tak zajebisty i pracowity, że faktycznie może sobie szkołę odpuścić.

Ty jednak mając dwóje z nawet najmniej opornych przedmiotów nie masz co marzyć o porzuceniu szkoły. Nikim w ten sposób nie zostaniesz, co najwyżej zaawansowanym wyżej postawionym zbieraczem złomu.
Zresztą z takim podejściem jak teraz masz nic lepszego Ci nie wróżę.

"Ale to z takimi ocenami i zachowaniem w ogóle jakąkolwiek szkołę można wybierać?" - Jaśnie panie oznajmiam że jest obowiązek do 18.

Jesteś chyba naprawdę ograniczony. Somekind użył tzw. IRONII o tym, że z takimi ocenami to nie Ty wybierasz szkołę (gdyż to powinien być przywilej), a jedynie idziesz do byle jakiej zawodówy bo nigdzie Cię nie zechcą.
Takie są realia.
Skoro masz średnią 2.0 i zaliczyłeś rok to... jesteś najgorszym uczniem 3 klasy gimnazjum w Polsce. Pewnie ex aequo z jakimiś innymi indywiduum.

I Ty jeszcze marzysz o tym, aby WYBIERAĆ szkołę? Wybierać w Twoim przypadku to Ty możesz sobie bluzę w szafie, a nie szkołę.

I jeszcze entuzjastycznie reagujesz, gdy ktoś mówi olej szkołę. Jesteś totalnym nierobem. Obudź się ze swoich marzeń sennych o byciu drugim Billem Gatesem i spójrz prawdziwe w oczy. Spójrz w jakiej jesteś sytuacji. i weź się do roboty, bo na razie "leżysz i kwiczysz".

Niestety z tego co wynika z Twoich postów jesteś baaaardzo leniwy.

0
Kids napisał(a):

Niestety z tego co wynika z Twoich postów jesteś baaaardzo leniwy.

Z czego niby wynika, ale konkretnie, cytaty? Oceny nie świadczą o wiedzy, czy bezpośrednim podejściu do nauki. Znowu dowartościowujecie się kosztem autora wątku? Szkołę może wybierać, są jasno ustalone progi, większość punktów bierze się z egzaminu gimnazjalnego.

0

Moja średnia ocen to 2.0 .... zachowanie naganne....

To mówi samo przez się.
Skoro wagarował, ąż tyle to jaki jest, jak nie leniwy?

0

A może po prostu przenieś się na rok do innej szkoły (tak, powtórz trzecią klasę) i wybieraj wśród dobrych szkół? Nie wiem w jakim mieście mieszkasz, i jak duży masz wybór, ale skoro zakładasz taki temat (czyli rzecz jasna nie jest ci obojętnie, gdzie pójdziesz) to może ci na tym zależy. A jak napisałeś egzaminy z matmy, polaka? Bo przecież oceny to nawet nie 50% punktów do liceum.

0
Kids napisał(a):

Moja średnia ocen to 2.0 .... zachowanie naganne....

To mówi samo przez się.
Skoro wagarował, ąż tyle to jaki jest, jak nie leniwy?

Skąd wiesz, że wagarował?

0

Stąd:

no dobrze a usprawiedliwienia np. od lekarza skoro byłeś chory ? - Witcher dzisiaj, 17:09

Matko kochana przepraszam ile masz lat? Skoro byłem chory? ;o stary kamery zamontowałeś? Domyśl się dlaczego nie dałem usprawiedliwienia taki mały quiz dla ciebie. - PolishCivil dzisiaj, 17:11

Poza tym z takim zachowaniem to logiczne, że musiał wagarować. Skoro jak twierdzi nikogo nie gnębił to cóż innego mógł robić, aby dostać tak zacną ocenę z zachowania?

0

Brać koks (albo jak to angole twierdzą, "koko"), chędożyć chętne dziewczęta w szkolej publicznej toalecie, podpalić szkołę... cokolwiek. Jesteście tacy niedomyślni ;)

0

Hmm no właśnie, tak sięgnąłem pamięcią jak to było podczas mojej rekrutacji do szkoły (jest to jedno z najlepszych technik w województwie) to minimalna ocena z zachowania o ile mnie pamięć nie myli była to ocena poprawna. No ale jednak te technikum trzyma poziom.

1

I Ty jeszcze marzysz o tym, aby WYBIERAĆ szkołę? Wybierać w Twoim przypadku to Ty możesz sobie bluzę w szafie, a nie szkołę.

Coś ty taki chamski Jezus maria bez zbędnych idiotycznych komentarzy proszę.

zamiast napierdalać postami jak ruski żołnierz - zamknij morde bo gdybyś nie miał problemu to by cię tutaj nie było. Czytaj i wyciągaj wnioski - a jakie wyciągniesz? c*** to wszystkich obchodzi jak ci się nie uda to twoja wina.

Boże usuńcie tą opcje ze guesty mogą pisać bo naprawdę chamstwa nie znoszę.

I jeszcze entuzjastycznie reagujesz, gdy ktoś mówi olej szkołę. Jesteś totalnym nierobem. Obudź się ze swoich marzeń sennych o byciu drugim Billem Gatesem i spójrz prawdziwe w oczy. Spójrz w jakiej jesteś sytuacji. i weź się do roboty, bo na razie "leżysz i kwiczysz".

Akurat moja reakcja miała być elementem humorystycznym , nie zczaileś nie moja wina.

Jesteś chyba naprawdę ograniczony.

Opuszczam to forum.

Skoro wagarował, ąż tyle to jaki jest, jak nie leniwy?

Wszystko przez pryzmat szkoły....

1
Kids napisał(a):

Stąd:

no dobrze a usprawiedliwienia np. od lekarza skoro byłeś chory ? - Witcher dzisiaj, 17:09

Matko kochana przepraszam ile masz lat? Skoro byłem chory? ;o stary kamery zamontowałeś? Domyśl się dlaczego nie dałem usprawiedliwienia taki mały quiz dla ciebie. - PolishCivil dzisiaj, 17:11

Poza tym z takim zachowaniem to logiczne, że musiał wagarować. Skoro jak twierdzi nikogo nie gnębił to cóż innego mógł robić, aby dostać tak zacną ocenę z zachowania?

Skąd wiesz, że nie ma większych problemów na głowie? Może ma problemy rodzinne i musi być dyspozycyjny? Może nie jest w stanie dostosować się do nieczystych zagrywek nauczycieli? Na wsi wszystko działa w zmowie, jeśli jest jakiś spisek w kadrze, to raczej nie ma siły żeby któryś z nauczycieli się mu przeciwstawił. Powodów może być bardzo bardzo wiele, ale większość forum woli ślepo osądzać i pier**** głupoty. Dział o kosmitach, dział o edukacji - wszystko jedno przecież, nie?

Apel do narodu - nie wydawajcie wyroku na kogoś, kogo znacie od 5 minut z jego własnej, bardzo skromnej relacji.

0

Przeczytałem pierwszy post reszty nie chce mi sie czytać.
Porada dla autora: idź do najgorszej szkoły w mieście (ze średnią 2.0 chyba tylko taka zostaje ale w sumie wiele nie tracisz nie idąc do dobrego liceum), ucz się matematyki, fizyki, informatyki samemu albo weź korepetycje z tych przedmiotów (na poziomie liceum wiele to nie kosztuje). Jako że jesteś w najgorszym liceum domyślam się, że wiele czasu nie stracisz na mało interesujące przedmioty typu historia co jest dużym plusem. Masz czas na rozwijanie się w programowaniu i na naukę matematyki i fizyki (co się przyda na egzaminach na studia).

0
0x200x20 napisał(a):

Przeczytałem pierwszy post reszty nie chce mi sie czytać.
Porada dla autora: idź do najgorszej szkoły w mieście (ze średnią 2.0 chyba tylko taka zostaje ale w sumie wiele nie tracisz nie idąc do dobrego liceum), ucz się matematyki, fizyki, informatyki samemu albo weź korepetycje z tych przedmiotów (na poziomie liceum wiele to nie kosztuje). Jako że jesteś w najgorszym liceum domyślam się, że wiele czasu nie stracisz na mało interesujące przedmioty typu historia co jest dużym plusem. Masz czas na rozwijanie się w programowaniu i na naukę matematyki i fizyki (co się przyda na egzaminach na studia).

I dobrze bo reszta to wojna pomiędzy mną a kreatorami rzeczywistości ...

Dzięki ;-)

0

Nie no faktycznie @PolishCivil i @Demonical Monk macie rację.
Nie przesadzajmy już tak. Co złego napisałem - przeprosiłem już.

2
PolishCivil napisał(a):

Co się dzieje z tym krajem? - Uczniowie nie znają swoich praw i są poniewierani przez nauczycieli. Zdania typu: " jesteś głupie "," i tak nie znajdziesz pracy", " po co ty w ogóle chodzisz do tej szkoły" , " zamknij się jak do ciebie mówię " i agresja w stosunku do ucznia są na początku dziennym.

Ale Tobie to przecież pasuje! Gdyby nie pasowało, to byś coś z tym zrobił - poszedł do dyrektora, pisał skargi do władz gminy, kuratorium, zmienił szkołę, rozpętał aferę w mediach choćby lokalnych.
Naprawdę trudno uwierzyć w opis sytuacji, w której wszyscy nauczyciele uwzięli się bez powodu akurat na Ciebie.

Nie raz moja Mama która jest po studiach pedagogicznych przyznaje mi racje że coś jest nie w porządku z tą szkołą.

Matka przyznaje Ci rację i nic poza tym nie robi? :|

Więc to nie ja mam problem tylko nauczyciele.(od razu wyprzedzam docinki - nie, nie wszyscy nauczyciele są tacy jak opisuję)

Nie wszyscy nauczyciele są źli, ale wszystkie oceny złe? Czyli się nie uczysz.

Wbrew temu, co niektórzy twierdzą, Twoja przyszłość zależy nie tylko od Ciebie i tego, czego sam się nauczysz, ale też od innych ludzi.
Problem w tym, że z innymi ludźmi trzeba umieć współpracować, nawet jeśli uważa się ich za debili, a nawet jeśli faktycznie są debilami. Z Twoim buntowniczym podejściem raczej nie masz szans odnaleźć się w żadnej firmie. Druga sprawa to to, że jakąś podstawową wiedzę z różnych dziedzin trzeba mieć, żeby nie robić w towarzystwie za blondynkę. Jeśli ludzie będą Cię uważali za idiotę, to daleko nie zajdziesz.
No chyba, że masz pomysł na drugie Google, wtedy nie musisz przejmować się tym, co sądzą o Tobie inni. Ale zapewne i w takiej sytuacji umiejętność dogadywania się z różnymi ludźmi jest potrzebna.

Jaśnie panie oznajmiam że jest obowiązek do 18.

Księżniczko, słowo "wybierać" implikuje możliwość wyboru. Za moich czasów wszyscy < 3.0 po prostu szli do samochodówki.

5

@PolishCivil:
To Ci się, chłopie, porobiło.

Sytuacja jest co najmniej dziwna. Nie spotkałem się jeszcze -- a pewnie uznałbyś mnie za programistycznego dziada -- żeby ktoś miał coś takiego, jak Ty. Sądząc po tym, co potrafisz pokazać w postach (choć nie zawsze to robisz) i jakie aplikacje tworzysz w tak młodym wieku (choć nie widziałem ich kodu) -- możesz mieć spory potencjał. Na pewno jesteś już o całe lata do przodu w porównaniu do wielu innych kolesi, którzy ostatecznie zostali dobrymi programistami. Pod względem umiejętności, jesteś na pewno na bardzo dobrej drodze.

Tylko zawaliłeś sprawę pod innymi względami. Pytanie brzmi, czy to przeważy szalę, czy nie. Nie musi.

Sama szkoła nie jest najważniejsza. Same studia, nawet najlepsze, nie zrobią z Ciebie choćby przyzwoitego programisty. Aby takim się stać, musisz mieć coś więcej. Musisz sam się polepszać. To już, najwyraźniej, potrafisz. Zaryzykowałbym podpisanie się pod stwierdzeniem, że jak najbardziej da się w ogóle nie być na studiach i być naprawdę dobrym programistą.

Ale studia, takie dobre, dają trochę plusów pośrednich. I ważnych. Jesteś na roku z setką innych osób, z czego część -- prawdopodobnie kilkudziesięciu -- zostanie niezłymi koderami. Zyskujesz wymianę informacji. Znajomości. Macki w przyszłych firmach. To się przydaje. Studia zapewniają też impulsy do nauki. Zmuszają Cię do zajrzenia do języków programowania, po które byś nie sięgnął -- raz na ruski rok okaże się, że wpłynie to na Ciebie bardzo pozytywnie i odkryjesz coś superważnego. Wg mnie na studiach ważniejsza od zajęć jest ta cała "otoczka". Mało kto potrafi wiedzę z zajęć naprawdę aplikować w praktyce (choć ci, co potrafią, mają kolejne potężne narzędzie w programistycznym przyborniku).

Ty teraz od dobrych studiów jesteś bardzo daleki.

Podam Ci niezbyt ciekawe statystyki. Znam dziesiątki developerów. Wśród nich co najmniej kilkunastu dobrych w jakiejś dziedzinie. Większość z nich -- nie wiem ile procent, ale sporo powyżej 50 (może z 75-80%?) -- jednak ukończyła dobre studia. Ot, logika i statystyka. Większość osób, które przejmują się kodem i które lubią się uczyć programowania i mają pewien poziom IQ, a także "umysł ścisły", dostanie się na dobre studia informatyczne. Nie wszyscy je kończą, ale przynajmniej się o nie obiją.

I jeszcze jedna statystyka. Wśród developerów, których znam, nie ma ANI JEDNEGO (!!!) bez matury.

Dlatego IMO powinieneś zadbać o to, by tę maturę jednak zrobić. Co dalej? Zobaczysz. Jeśli trafiłeś do zetki, to postaraj się przenieść do technikum ASAP.

Nie wiem, jak mogę Ci pewne rzeczy powiedzieć tak, żebyś nie potraktował tego jak kolejnego zgredzenia. Wiem, że masz własne zdanie. Nie cierpię tak mówić... Ale mogę zalecić Ci coś, z czego sam często korzystam: bądź świadom swoich własnych ograniczeń. Tego, że w danym etapie w życiu możesz mieć inny stan umysłu niż będziesz miał np. za 5, 10, 15, 20 i 25 lat. Że teraz możesz odbierać pewne rzeczy inaczej niż w przyszłości.

Forma Twojego protestu jest prawdopodobnie zła. Pomyśl o tym przez chwilę. Czy można protestować w głupi sposób? Można: np. protest przeciwko wojnie poprzez mordowanie ludzi. Protest przeciwko rasizmowi poprzez notoryczne nie kupowanie gumowych kaczuszek. Szkodliwe i głupie protesty istnieją, nawet gdy są wprowadzone w słusznej sprawie.

Twój wydaje się właśnie niezbyt mądry. Prawdopodobnie Tobie też się taki będzie wydawał za jakiś czas.

Być może poniekąd jest to wywołane presją otoczenia. Nie wiem. Gdzieś w tym temacie "zwyzywałeś" kogoś od... kujona. To bardzo naiwne i słabe z Twojej strony. Nauka NIE jest czymś, co jest powodem do wstydu. Nie uważam, by poświęcanie młodych lat swojego życia na naukę niemal non stop było najlepszym wyjściem, ale uważam, że śmianie się z ludzi, którzy tak robią, jest głupie i poniżej pożądanego poziomu.

Odrobinę, choć do mniejszego stopnia, rozumiem Cię bazując na własnych doświadczeniach. Po przeprowadzce, w podstawówce (nie było wtedy gimnazjów) trafiłem przez przypadek do klasy z tzw. trudną młodzieżą. Rodzice chcieli mnie potem stamtąd zabrać, ale się nie zgodziłem. Widywałem dziwne zachowania i ten klimat, że "nauka jest be", choć dzięki paru łutom szczęścia nie miałem w tej klasie przerąbane, mając bardzo dobre oceny.

W liceum zaś aniołkiem nie byłem, średnia poszła wyraźnie w dół i nie przywiązywałem do niej zbyt dużej wagi. Nieusprawiedliwionych obecności miałem więcej niż 1 dzień :-). Ale nie miałem zachowania nagannego. I ta moja "słabsza średnia" to było i tak w okolicach 4, a w ostatniej klasie -- gdy poświęciłem na to trochę uwagi -- około 4.5 (byłem jednak w b. dobrym liceum i bdb klasie i te średnie -- oprócz ostatniej -- były bliżej końca niż początku).

Ty poleciałeś trochę po bandzie, chłopie. Mówimy tu o DWA ZERO oraz zachowaniu NAGANNYM :-). Bardziej się polecieć -- i gdzieś zajść -- chyba nie da :) :).

Nie neguję i nawet nie krytykuję Twojego podejścia do nauczycieli i wyrażania sprzeciwu wobec pewnych zachowań. Nie znam sytuacji. Możesz mieć rację. Ale możesz też się mylić. Nie wiem -- nie mnie to oceniać.

Podejrzewam, że parę ładnych razy zwyczajnie musiałeś przesadzić i może do tej pory nie zdajesz sobie z tego sprawy. W sensie: spieprzyłeś coś. Zrobiłeś coś, czego naprawdę nie powinieneś i co np. było zwyczajnie chamskie i prostackie. Nie jest to powód do dumy i mam nadzieję, że to jeszcze zrozumiesz -- jeśli już tego nie rozumiesz.

Wiesz, co jest cenne i co się nie zmienia? Kompetencja. Sprawiedliwość. Wytrwałość. Robienie właściwej rzeczy, czasem nawet gdy wiele nas to kosztuje (próbujesz to robić). Posiadanie klasy i dobre wychowanie. Bycie osobą, na której można polegać. Samodoskonalenie się. To są cechy tak samo aktualne teraz, jak i 100 lat temu i pewnie za 100 kolejnych lat. Niezależnie od wieku.

To, a nie pozerstwo, lansiarstwo, czy świrowanie czymś tak głupim, jak słabe oceny (nie wiem, czy Ty to robisz -- mówisz tu o innej, głównej motywacji -- ale młodzi ludzie często tak robią).

Jeśli ktoś by Cię kiedyś wyśmiał za to, że do CZEGOKOLWIEK dobrego się przyłożyłeś -- to to on będzie pajacem, nie Ty. Przy odrobinie szczęścia, gość to kiedyś zrozumie. A jak nie, to za dobrze nie skończy.

Prawdopodobnie -- choć nie wiem tego na pewno -- masz pewne zdolności i doświadczenia, jakich bardzo dużo ludzi mogłoby Ci tylko zazdrościć. Już masz spore fory jeśli chodzi o skill programistyczny. Potrafisz pisać posty może nawet składniej niż co druga osoba na tym forum ;-). IQ niskiego nie masz... chyba.

Ale to nie jesteś cały Ty. Może musiałbym dodać: "niestety". (rozpatruję Cię tu bardziej jako młodego programistę; nie śmiem Cię oceniać jako osobę)

Widzisz, ludzie składają się nie tylko ze zdolności rozpoznawania wzorców -- zwanej niekiedy inteligencją -- i z doświadczenia (które masz o wiele większe niż przeciętny koder w Twoim wieku).

RÓWNIE WAŻNE są pozostałe cechy, z którymi może -- choć nie musi -- być u Ciebie krucho. Pracowitość, podejmowanie właściwych decyzji. Nie używanie wzorca "nie zrobię tego, bo to nie w moim stylu". Wybór właściwych rzeczy, które uważamy za cnoty.

Może tutaj jesteś na tę chwilę po prostu cholernie cienki, z takich lub innych przyczyn? Może dlatego jest jak jest: masz teraz średnią 2.0, słabe zachowanie, być może pewne fragmenty mózgownicy najwyraźniej nie działające zbyt dobrze, podczas gdy inne działają Ci niegorzej niż u młodego Johna Carmacka lub Bjarne'a Stroustroupa.

Widziałem koderów... bardzo dobrych technicznie koderów... cholernie kreatywne osoby... którzy wylatywali z pracy za kombinowanie, lenistwo, nieumiejętność skupienia się na dłużej na jednej rzeczy i wykonywania żmudnych, delikatnych czynności jak refaktoryzacja. Wierz mi lub nie, ale jest na to osobny typ osobowości, pod który podpada ok. 24% społeczeństwa (czy Ty go masz -- nie wiem, za mało danych).

Znam też innych koderów. Nie mają hiperinteligencji, choć głupi na pewno nie są. Technicznie mogą być nawet nieco gorsi i na pewno mniej kreatywni od tych opisanych powyżej. Ale są cholernie cenieni. Systematyczność (regularna nauka!) pozwala im na posiadanie "bardzo dobrej" bazy technicznej. Nie "cudownej", ale bardzo dobrej. Deadline'ów przestrzegają zawsze. Każdy jeden raz. W projekcie są jak cholerne skały, na których można oprzeć cały proces wytwarzania oprogramowania. Kod zostawiają za sobą zawsze czystszy niż zastali. Jeśli sami z siebie nie widzą pewnych wzorców, to czytają, czytają i czytają, żeby nauczyć się je rozpoznawać. W ostateczności, niemal mechanicznie. Z doświadczeniem przychodzi im płynność.

A Ty, kim wolisz być? Możesz być genialnym programistą. To, że nie znam takiej sytuacji jak Twoja nie oznacza, że nie będziesz pierwszym kolesiem, który nawet nie obił się o cokolwiek, co stało blisko studiów, a został doskonałym specjalistą. Może tak naprawdę nic z Tobą nie jest nie tak. A może jest, ale to zauważysz i naprawisz. Masz szansę iść do technikum, zdobyć maturę i nawet iść na bardzo dobre studia, jeśli się przyłożysz. Albo (lub) zaistnieć na githubie. Wtedy osiągniesz sukces, bo w naszej branży ostatecznie liczą się umiejętności.

Ale możesz też być kolesiem, którego mózg w 50% -- a może w 70% -- był mózgiem programistycznego geniusza, ale niestety w pozostałych parudziesięciu procentach był mózgiem debila. I ta druga część -- może połowa, może nawet część mniejsza -- niestety wygrała. Nigdy nie została pokonana, nigdy nie została naprawiona. A nasz bohater stał się "informatykiem" robiącym za niewiele ponad minimalną krajową. Niech Cię nie zmylą teksty "zdolny, ale leń". To nie pochlebstwo. Mnóstwo osób to słyszy. Wielu z nich tak naprawdę nie jest aż tak zdolnych -- nawet ta lepsza połowa ich mózgów nie jest wcale genialna. Czasem jest bardzo dobra, czasem dobra, a czasem nawet nie, ale jakoś tak udają, że tak jest. Tak czy siak, jeśli ta zła połowa wygrywa, to oni są niestety -- tak ogólnie -- do bani.

Zdecydowałem się napisać Ci to, a nie usuwać ten temat, bo teraz dzieje się w Twoim życiu coś ważnego. To Ty musisz podjąć decyzję i zacząć działać.

Co byłoby wg mnie słuszne?

Podciągnięcie się w nauce przynajmniej do jakiegoś rozsądnego poziomu. Przeniesienie się do lepszej szkoły. Już teraz założenie zdobycia matury i ogarniania matmy czy fizy. Studia? Może. Jeszcze nie wiadomo, ale lepiej nie zamykać sobie furtek.

Kontynuacja rozwoju koderskiego. Masz bardzo mocną stronę, nie zmarnuj jej. Bardzo ważne: spróbuj odnaleźć i swoje słabe strony. I je rozwal. Na ich miejscu zbuduj coś cennego. Nie zwracaj uwagi na to, co Ci mówią jacyś debile. To już sam wiesz: nie miej bezkrytycznych autorytetów. Ale krytykuj rozsądnie, z szacunkiem jaki należy się drugiemu człowiekowi. Niektórzy ludzie są tępi, słabi, chamscy, niesprawiedliwi. Odetnij się od nich. Bądź lepszy. Działaj. Walcz. Ale rozsądnie.

0

I jeszcze jedna statystyka. Wśród developerów, których znam, nie ma ANI JEDNEGO (!!!) bez matury.

No to ja mam w pracy gościa bez matury - powiedział, że mu się nie chciało pisać. Pewnie większość z forumowych "psychologów" stwierdziła by, że skoro jest tak leniwy że nie napisał matury to jest też zbyt leniwy do pracy. Otóż nic bardziej mylnego - gość radzi sobie w pracy a ponadto rozwija się w kierunku programowania w domu.
A stosując statystyczne podejście łatwo skończyć jako średniak bo statystycznie takich jest najwięcej.

0

Teraz w szkołach to jest na odwrót : to raczej szkoły walczą o uczniów. Niż demograficzny. W szkołach szykuje się fala zwolnień nauczycieli itp...
Dobrze się nie dzieje.
Na studia informatyczne jakieś może i pójdzie, nawet jak maturę ledwo zda. Pełno prywatnych uczelni...
Ogólnie poziom nauczania informatyki w wielu szkołach jest marny... Albo polega na katowaniu uczniów z przepisywania/wkuwania na pamięć programów w Pascalu lub ehmmm <cenzura>***** pewnym środowisku C++
Z punktu widzenia czysto praktycznego, w klasach nieinformatycznych lepiej nauczyć porządnie oprogramowania biurowego, podstaw bezpieczeństwa pracy w sieci, netykiety, umiejętności wyszukiwania informacji, przekazać zarys historii informatyki itp....

Tak trochę poza tematem :
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120610/POWIAT03/120619994
Strach uczyć w szkole...

1

No to ja mam w pracy gościa bez matury - powiedział, że mu się nie chciało pisać. Pewnie większość z forumowych "psychologów" stwierdziła by, że skoro jest tak leniwy że nie napisał matury to jest też zbyt leniwy do pracy. Otóż nic bardziej mylnego - gość radzi sobie w pracy a ponadto rozwija się w kierunku programowania w domu.
A stosując statystyczne podejście łatwo skończyć jako średniak bo statystycznie takich jest najwięcej.

Nie znam gościa, ale powiedzienie:
"Nie pisałem matury, bo mi się nie chciało." przypomina mi myślenie małych dzieci, albo dorosłych upośledzonych ludzi.
Śmierdzi z dala fejkiem (nie w sensie, że gościa takiego nie znasz, tylko tym, że gościowi na pewno powinęła się noga).
Nikt normalny nie rezygnuje z matury po szkole średniej.
Najzwyczajniej w świecie jej nie zdał.

Znam programistę znakomitego, który oblał maturę, ale rok później ją poprawił (i to na 70% z przedmiotu, który oblał) i to jest godne podziwu przynajmniej jako takiego, bo widać, że chciał coś w życiu zrobić. A przygotowania do matury, to bez przesady - nie zajmują tak dużo czasu by nie było czasu na samorozwój.

Nie sądzę by autor dał sobie radę w szkole średniej z jednego bardzo prostego powodu - już teraz (w gimnazjum) był zbyt leniwy by cokolwiek zrobić.
Gimnazjum a szkoła średnia to też jest spory przeskok. Gimnazjum to bajka w porównaniu ze szkołą śrendią.
I trzeba się uczyć z każdego przedmiotu bo inaczej - czapa.
Osoba z samymi dwójami nie ma szans się tam utrzymać po prostu.

Poza tym jestem ciekaw, czy ktoś z Was słyszał może w gimnazjaliście ze średnią 2.0, który dał sobie radę w szkole średniej? Ja nie słyszałem. Baaa gimnazjaliści ze średnią 3.0 ledwo dawali sobie radę.

Nie lubię po prostu bajkopisania. Trzeba patrzeć twardo na realia, a nie na to, że "co by było gdyby".
Każdy z Was mówi, że ma szansę jak weźmie się do roboty, ale on nie chce się wziąć do roboty. Z jego postów wnioskuję, że szuka baaardzo prostej ścieżki do tego, aby zostać programistą. Zapomina jednak o tak ważnych szczegółach jak podstawowa wiedza z nieco innych dziedzin. Chyba nikt nie zaprzeczy, że chociażby matematyka, fizyka, a nawet czasami i chemia się przydaje w programowaniu.
Pal licho historię, język polski itd.
Ale np język angielski? I Dwója? Programista z dwóją z angielskiego?

Nie ma co pisać o marzeniach, aby on wziął się w garść bo tego nie zrobi. Nie widzę w jego postach niczego innego jak chęci ucieczki ze szkoły i siedzenia przed kompem pisząc kod.
Gość ponadto pewnie ma wyidealizowany model programisty, bo aktualnie pisze sobie to co chce w domu, ale w pracy tak nie ma. I co? Tam też przeprowadzi swój jakże skuteczny "bunt"?
Programista powinien być w miarę inteligentny, a jeśli ktoś stworzył swój "bunt" i widzi, że przynosi to fatalne skutki, powinien z takiej "opozycji" zrezygnować.

Facet jest zbyt leniwy na sensowną szkołę. Niech idzie do byle jakiej zawodówki i tam zajmie się pracą. Potem może zostanie prostym klepaczem kodu. Patrzcie realnie. Nie znam programisty, który by miał zachowanie naganne i same marne oceny. No po prostu nie znam...

3

Śmierdzi z dala fejkiem (nie w sensie, że gościa takiego nie znasz, tylko tym, że gościowi na pewno powinęła się noga).

Byc moze fake byc moze zniechecenie do edukacji fundowanej przez panstwo. Faktem jest ze gosc ma prace i radzi sobie calkiem dobrze w przeciwienstwie do niektorych absolwentow wyzszych uczelni, ktorzy zakladaja kolejne tematy jak ciezko znalezc prace...

3

Poza tym jestem ciekaw, czy ktoś z Was słyszał może w gimnazjaliście ze średnią 2.0, który dał sobie radę w szkole średniej? Ja nie słyszałem. Baaa gimnazjaliści ze średnią 3.0 ledwo dawali sobie radę.

Patrzcie realnie. Nie znam programisty, który by miał zachowanie naganne i same marne oceny. No po prostu nie znam...

Chyba chodziłam do liceum w innym świecie... fakt, że do gimnazjum daleko, ale i w liceum trzeba się baaardzo starać, żeby nie dostać przynajmniej 2. Z drugiej strony, trzeba się było trochę postarać, żeby dostać coś ponad 2.
Ja tam liceum pamiętam jako czas częstego wagarowania. Były po prostu ciekawsze rzeczy do roboty, niż kucie nazw zbóż uprawianych w poszczególnych krajach wszystkich kontynentów... A jak się nie chodzi na lekcje, to i oceny nieciekawe i zachowanie naganne.

Jestem programistą, a w liceum miałam zachowanie naganne, w porywach poprawne (ponad 100h nieobecności), na świadectwie maturalnym prawie same dwóje, nawet z matmy i fizy. Nawet z informatyki miałam tylko 4, bo mi nauczyciel powiedział, że jak mnie pierwszy raz na oczy widzi to nie da mi 5 i już.
I co z tego? Na studia brana pod uwagę jest tylko i wyłącznie matura.

1

LOL.
Opis jak u 14-letniej gimnazjalistki w ciąży wychowywanej w rodzinie patologicznej.
I co najgorsze wcale nie żartuję, podobny opis i sytuacja miały miejsce naprawdę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1