@Grudziecki - kiedyś ludzie tak mówili o Microsofcie, o Google, i o Fb też tak mówią - czy powstanie coś lepszego. Otóż nie, nie powstanie nic lepszego tak jak nie powstało nic lepszego odnośnie tych 3 firm. One na zawsze będą najlepsze w swojej kategorii. Najwyżej powstanie coś innego nowego tak samo spektakularnego jak np. Fb. ale na pewno go nie zastąpi.
Wiele firm wyglądało na niezniszczalne. Gdzie są teraz?
Kodak? Kurde, firma, która praktycznie stworzyła fotografię, wymyśliła film 35mm, który do dziś jest używany w większości aparatów małoobrazkowych. Gigant i potentat, obecnie bankrut sprzedający swoje patenty by przeżyć.
Sun? Ówczesny gigant, twórca systemu operacyjnego i wszędobylskiej Javy.
Yahoo i Flickr? Toną szybciej niż Titanic.
Nokia? W ciągu roku z 29% udziału rynku spadła do 8% i ciągle leci w dół. 10 lat temu jak ktoś miał Nokię, to był panem dzielni. Dziś posiadanie Nokii to niemal obciach.
Tak można wymieniać.
Jasne, że obecni giganci zapewne mają ludzi od analizy takich przypadków i starają się uczyć na błędach innych by utrzymać się na fali jak długo się da. Jednym z pomysłów to poszerzanie zakresu wpływu, czego przykładem jest Google. Kiedyś firma robiąca wyszukiwarkę. Dziś mając Motorolę, własny system operacyjny i gigantyczny kapitał zagarnia coraz większą część tortu.
Wracając do meritum.
I Facebook i Nasza-Klasa miały podobny początek. Zamknięte społeczności dla uczniów i pracowników szkół. Więcej, Facebook był bardziej zamknięty, tam był chyba wymóg posiadania maila w domenie uczelnianej. W chwili, gdy zaczęto w TV promować Naszą Klasę i ze smutnego projektu na zaliczenie stała się portalem, gdzie każdemu wypadało mieć konto, zatrudniono złych ludzi sterujących tym statkiem. Nastawiono się na niedorozwinięte umysłowo dzieci, które lubowały się we wklejaniu ASCII artów i kupowaniu misiaczków za €gołąbki. Do tego domyślnie profile były otwarte dla wszystkich, a brak grup spowodował gigantyczną liczbę fałszywych profili w stylu "Wszystkie najpiękniejsze Anie świata ◕‿◕". Serwis zaczęła zalewać fala debilnego spamu na niewyobrażalną wcześniej skalę. W tej chwili było już za późno by budować tamę. Poważniejsi ludzie zaczęli blokować swoje profile tylko dla znajomych, NK wprowadziło "konta fikcyjne", które dało się blokować, ale z tego powodu zakładający je nie decydowali się na taki krok i nie wiele to zmieniało.
Dziś niewiele się zmieniło z postawy NK. Właśnie wszedłem na profil i to, co widzę koło avatara, nie sprawia, że myślę o tym portalu jako o czymś poważnym. Jak bowiem można wytłumaczyć w połowie maja takie opcje?
- Wyślij prezent
- Zrób kawał
- Stuknij jajem!
- Oblej wodą!
- Doładuj €urogąbki
To jednoznacznie kojarzy mi się z portalem dla przedszkolaków, a nie z poważnym i profesjonalnym portalem. Taki "sweet brokacik" z lżejszą szatą graficzną. Dla mnie to największy powód, dla którego NK przestała być brana na poważnie - bo nie traktowali swoich użytkowników poważnie i mając praktycznie każdą grupę społeczną nastawili się na wąską, mało inteligentną i nie dającą świetlanej przyszłości.
Do powodów czysto użytkowych dochodzą aspekty techniczne. Byłem na kilku konferencjach, m.in. Velocity pod San Francisco, gdzie przemawiali ludzie z Facebooka, Microsoftu, Mozilli czy Google. Byłem też na kilku polskich, gdzie byli ludzie z NK. Przepaść technologiczna, jaka dzieli te portale jest wielkości Wielkiego Kanionu. FB poza tworzeniem portalu tworzy też technologie, udostępnia większość z nich otwarcie (np. Hip Hop), ma szybki proces wprowadzania zmian (co skutkuje czasami fuckupami na produkcji), starają się być innowacyjni, ale również korzystać ze standardów (np. Jabber jako komunikator). NK tkwi w miejscu. Zmiana logo z Naszej-Klasy na NK trwała 2 tygodnie z 5 obrazkami po środku by nie wystraszyć użytkowników. Nawet zwiększanie szerokości strony robiły małe ludziki, które wisiały tydzień naciągając stronę. Fajne, śmieszne, spoko, ale to pokazuje, że NK boi się zmian i innowacyjności. Stworzyli jakiś produkt i tkwili przy tym, jak Nokia, nie zauważając, że wymagania użytkowników rosną z dnia na dzień i albo się nadąża albo się znika.
Prawie jak Egipt. Kiedyś był imperium, ale zostali na tamtym poziomie, a świat poszedł naprzód. Kto był, ten wie.
Hmm.. to chyba tyle póki co :)