Dzięki.
Nie jestem jednak co do tego przekonany. Powiem tak - moje dochody pochodzą w całości z pisania programów, więc dostrzegam potrzebę liczenia się z prawem autorskim i raczej nie uznaję kradzieży oprogramowania (czy też eufemizmu: piractwa). Z drugiej strony, kupując program masz do zaakceptowania jasną i precyzyjną licencję. Nie ma tu miejsca na dowolne interpretacje czy widzimisie licencjonodawcy.
- W tym przypadku oprogramowanie będzie uruchamiane na jednym komputerze - a to jest zgodne z licencją.
- Wątpię, czy wirtualna maszyna jest jakoś prawnie zdefiniowana i traktowana jako oddzielna maszyna.
- W każdym przypadku prawo polskie jest ponad wszystkie ustalenia (tzn. licencja czy umowa nie może być niezgodna z prawem, lub jeśli jest to prawo polskie anuluje te postanowienia). A w tym przypadku mogę sobie zastosować art.75 ustawy o prawach autorskich:
2.2. Nie wymaga zezwolenia uprawnionego:
- sporządzenie kopii zapasowej, jeżeli jest to niezbędne do korzystania z programu
komputerowego. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, kopia ta nie może
być używana równocześnie z programem komputerowym,
- obserwowanie, badanie i testowanie funkcjonowania programu komputerowego
w celu poznania jego idei i zasad przez osobę posiadającą prawo korzystania
z egzemplarza programu komputerowego, jeżeli, będąc do tych
czynności upoważniona, dokonuje ona tego w trakcie wprowadzania, wyświetlania,
stosowania, przekazywania lub przechowywania programu
komputerowego,
Sporządzam kopię, mogę debugować, badać - na to nie potrzebuję zezwolenia.
- zwielokrotnianie kodu lub tłumaczenie jego formy w rozumieniu art. 74
pkt 1 i 2, jeżeli jest to niezbędne do uzyskania informacji koniecznych
osiągnięcia współdziałania niezależnie stworzonego programu komputerowego
z innymi programami komputerowymi, o ile zostaną spełnione następujące
warunki:
a) czynności te dokonywane są przez licencjobiorcę lub inną
uprawnioną do korzystania z egzemplarza programu komputerowego
bądź przez inną osobę działającą na ich rzecz,
b) informacje niezbędne do osiągnięcia współdziałania nie były uprzednio
łatwo dostępne dla osób, o których mowa pod lit. a),
c) czynności te odnoszą się do tych części oryginalnego programu komputerowego,
które są niezbędne do osiągnięcia współdziałania.
ad a. mam licencję
ad b. używam tego wirtualnego windowsa do sprawdzenia i zapewnienia współpracy z moim oprogramowaniem - nie mogę tego robić na niewirtualnym np. z powodu sterowników itp.
- Informacje, o których mowa w ust. 2 pkt 3, nie mogą być:
- wykorzystane do innych celów niż osiągnięcie współdziałania niezależnie
stworzonego programu komputerowego,
- przekazane innym osobom, chyba że jest to niezbędne do osiągnięcia
współdziałania niezależnie stworzonego programu komputerowego,
- wykorzystane do rozwijania, wytwarzania lub wprowadzania do obrotu
programu komputerowego o istotnie podobnej formie wyrażenia lub do innych
czynności naruszających prawa autorskie.
Nie łamię tych paragrafów - jak napisałem potrzebuję wirtualnego windowsa do zapewnienia bezproblemowej pracy moich programów na czystym systemie czy też małej sieci
I podsumowując:
Art. 76.
Postanowienia umów sprzeczne z art. 75 ust. 2 i 3 są nieważne.
Zaznaczam, że to jest cały czas moja interpretacja - chciałbym poznać jednak wszystkie za i przeciw, żebym albo mógł z czystym sumieniem ;) używać oprogramowania albo szukał innego rozwiązania.
I ew. bronił się mądrze przed sądem ;)