@Szekel: To, co napisałeś to prawie że porada w stylu "wywozisz kierownika w bagażniku do lasu, przewiercasz mu kolana wkrętarką Makita 18V i domagasz się 15% wpływów od klientów"
.
Nawet, jakby to się udało (chociaż podejrzewam, że wiele firm jest zabezpieczonych różnymi umowami, zakazem konkurencji, poza tym póki u nich pracujesz, to takie coś dałoby się podciągnąć pod działanie na szkodę firmy i odpowiednio ścigać) to nie dość, że jest to moralnie karygodne, to takiej ekipie i tak bym nie ufał. Bo skoro już raz w taki chamski sposób wystawili obecnego pracodawcę za trochę lepszą stawkę, to prawdopodobnie, gdy pojawi się okazja, tak samo nie będą mieli oporów przed zrobieniem takiego numeru względem mnie. A może nie zmienią pracy, ale robiąc u mnie odsprzedadzą konkurencji jakiś kod, albo listę klientów? Skurwiel zawsze będzie skurwielem.
Zresztą to, co napisałeś sprawdzi się tylko chwilowo. Firma postawiona pod ścianą może i zgodzi się na taki model "współpracy", ale na pewno będzie równolegle szukać ludzi do zatrudnienia i jak tylko będzie mogła, to podziękuje za świadczenie usług. Wtedy ekipa sprytnych ucieczkowiców zostanie na lodzie, jeśli wcześniej sobie nie znajdą innych klientów. A ogarnianie innych tematów kiepsko widzę, bo skoro dotychczas w tamtej firmie pracowali na pełen etat, to teraz powinno im to pochłaniać podobną ilość czasu. Kiedy by mieli realizować dodatkowe zadania?