Lepiej powiedz (posiłkując się oczywiśćie logiką), skąd się w społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu wzięły elfy i krasnoludy? ;)
Przybyli podczas koniunkcji sfer, z naszego świata, albo z jakiegoś innego równoległego, podobnego jak nasz.
- Ale przecież oni naprawdę walczą o wolność - Ciri uniosła głowę, spojrzała na krasnoluda szeroko otwartymi zielonymi oczyma. - Tak jak driady w lesie Brokilon. Zabijają ludzi, bo ludzie... niektórzy ludzie ich krzywdzą. Bo to kiedyś był wasz kraj, krasnoludów i elfów, i tych... niziołków, gnomów i innych... A teraz są tu ludzie, więc elfy...
- Elfy! - parsknął Yarpen. - Jeżeli chodzi o ścisłość, one akurat są tu takimi samymi przybłędami jak i wy, ludzie, choć przybyły na swoich białych okrętach dobre tysiąc lat przed wami. Teraz to na wyprzódki pchają się z przyjaźnią, teraz to jesteśmy bracia, teraz to zęby szczerzą, gadają: "my, pobratymcy", "my, Starsze Ludy". A dawniej, kur... Hm, hm... Dawniej to świszczały nam ich strzały koło uszu, gdyśmy...
- To pierwsze na świecie były krasnoludy?
- Gnomy, jeśli idzie o ścisłość. I jeśli idzie o tę część świata. Bo świat jest niewyobrażalnie wielki, Ciri.
Teoretyzowanie na temat tego, co potencjalnie mogłoby przeszkadzać hipotetycznym rasistom istniejącym wyłącznie w fikcji literackiej nie ma najmniejszego związku z logiką. To jak próba dowiedzenia kto wygra starcie Batmana ze Spidermanem.
Zaiste Waść słusznie prawisz, w kompaniji nie stając pośród tamtegoż plebsu, wojaków i szlachciurów zupełnież pomiarkować tego nie sposób :p
- A namiestnicy ostatnimi czasy zmieniają się co sezon. Nie wiadomo zresztą, po co się zmieniają, bo i tak co drugi to półelf lub ćwierćelf, przeklęta krew i rasa, wszystko, co złe, przez elfów.
Geralt nie dodał, że również przez wozaków, bo żart, choć znany, nie wszystkich śmieszył.
Możesz zerknąć również na poprzedni cytat, jak tam się wszyscy ze wszystkimi od wieków kochają.