Krzywy Polityk
Do programowania mało się używa języka, język służy do opisywania myśli, a do tworzenia służy wyobraźnia.
Idąc w tym tropem rozumowania to Stephen King mało używa języka, język służy do opisywania myśli, a do tworzenia służy wyobraźnia.
A przecież wyobraźnia to też pewna forma myślenia. Myśli to nie tylko słowa.
Panczo
tego czy ktoś potrafi myśleć i przelewać myśli na papier...
BTW ja użyłem najpierw terminu wyrażanie myśli, co trochę co innego znaczy. Przelewanie myśli kojarzy się z czymś 1:1 (i tak jest jak piszę tego posta - piszę dokładnie to co myślę, myślę słowami i te same słowa, którymi myślę piszę za pomocą klawiatury).
Ale nawet pisząc tekst naturalny nie zawsze musi być odzwierciedleniem 1:1 tego, co jest w głowie. Np. poeta może wstać rano, zobaczyć piękny wschód Słońca, usłyszeć śpiewające ptaszki, i w ogóle poczuć się w niewypowiedzianej ekstazie. A potem taki poeta usiądzie i spróbuje to jakoś wyrazić w wierszu. Ale nie będzie mógł tego zrobić przelewając myśli (ponieważ słowa nie mogłyby i tak oddać całego piękna), więc ubiera to w metafory czy inne środki stylistyczne. W pewnym sensie dopiero tłumaczy swój mikroświat odczuć wewnętrznych na język, a nie przelewa dosłownie myśli*.
Tak samo programista może tłumaczyć wymagania biznesowe na kod (myślałem BTW że na tym właśnie polega praca programisty), może tłumaczyć koncepcje matematyczne na kod, np. może przetłumaczyć matematyczną definicję silni na język, który dany język programowania zrozumie:
for (let n = 1, fact =1; n <= 5 ;n++, fact *= n)
console.log(`${n}! = ${fact}`);
Może przetłumaczyć swoje jakieś tam prywatne wizje na kod (myślę, że wiele gier w ten sposób powstało, że autorzy mieli jakąś wizję i próbowali ją wyrazić za pomocą kodu).
**W zasadzie nawet próbując to opisać, musiałem użyć wyobraźni (tj. myśleć obrazami), żeby wyobrazić sobie tego poetę - a jednak napisałem to słowami (a nie np. namalowałem) - więc znowu nawet pisząc posta nie zachowałem relacji 1:1 między tym co w głowie, a tym co na papierze.
*
Programowanie to jest odrębna umiejętność, bo tak można by wysnuć tezę, że Grochola byłaby świetną programistką,
a na studiach programistycznych należy wprowadzić dodatkowe lektoraty z polskiego...
Zgadzam się, że pisarz niekoniecznie byłby dobrym programistą. Ale tak samo można powiedzieć, że polski pisarz nie umiałby dobrze pisać powieści po chińsku. Albo, że dobry pisarz nie musiałby być dobrym poetą. Albo pisarz horrorów mógłby niekoniecznie pisać dobre scenariusze do komedii itp.