*Real Earnings = Income - Taxes - Social Security - Living Costs - Rent
https://www.codementor.io/blog/best-cities-software-engineer-earnings-271vpf599k
*Real Earnings = Income - Taxes - Social Security - Living Costs - Rent
https://www.codementor.io/blog/best-cities-software-engineer-earnings-271vpf599k
Podczas spotkania międzynarodowego rozmawia prezydent USA z prezydentem RP.
Ta statystyka to pewnie po prostu bzdura...
2100USD brutto miesięcznie podaje Glassdor zarobków w Warszawie:
https://www.glassdoor.de/Geh%C3%A4lter/warschau-software-engineer-gehalt-SRCH_IL.0,8_IM1114_KO9,26.htm
Darck napisał(a):
2100USD brutto miesięcznie podaje Glassdor zarobków w Warszawie:
https://www.glassdoor.de/Geh%C3%A4lter/warschau-software-engineer-gehalt-SRCH_IL.0,8_IM1114_KO9,26.htm
Bardzo podobne kwoty podają polskie raporty płacowe.
Bylem na Confiturze, jedni goście o hipster geek anty-korpo produkowali się o rekrutracji, wymagania ponad Amazon&Google&Apple&Facebook, nie liczy się nic tylko zapał i wymiatanie w technologii. Kasą nie chwalili się, 50 zł brutto za godzinę dla WYMIATACZA
Co to znaczy Yale math major.
? Były już ułamki dziesiętne, czy tylko zwykłe?
Potwierdza się moja opinia że jesteśmy czarnuchami zapieprzającymi za grosze dla zagranicznych januszy. Wiem ze wartość nabywcza, ogólny stan gospodarki itp ale kod napisany w dolinie krzemowej nie staje się nagle 10 razy lepszy niż ten napisany we Warszawie, a przecież uruchomić go można na każdym komputerze i serwować na cały świat przez internet.
Małoryb napisał(a):
Darck napisał(a):
2100USD brutto miesięcznie podaje Glassdor zarobków w Warszawie:
https://www.glassdoor.de/Geh%C3%A4lter/warschau-software-engineer-gehalt-SRCH_IL.0,8_IM1114_KO9,26.htmBardzo podobne kwoty podają polskie raporty płacowe.
Bylem na Confiturze, jedni goście o hipster geek anty-korpo produkowali się o rekrutracji, wymagania ponad Amazon&Google&Apple&Facebook, nie liczy się nic tylko zapał i wymiatanie w technologii. Kasą nie chwalili się, 50 zł brutto za godzinę dla WYMIATACZA
Jak widzę takich durni nerdujących nad jakimś crmem dla zagranicznego korpo jakby to było oprogramowanie rakiet manewrujących to mnie pusty śmiech ogarnia. Spuszczają się nad wzorcami projektowymi, najnowszymi frameworkami i poprawianiem wydajnośći o 0.5% a świadomość rynku taka że robią za wynagrodzenie jak zasiłek dla emigranta w Szwecji. Jeszcze pół biedy gdyby robili np dla Muska, ale przeważnie klepią jakieś trywialne bzdety dla dziadów z zagranicy którym nie wyszło z hindusami więc przeszli do Polski.
Czulu napisał(a):
Potwierdza się moja opinia że jesteśmy czarnuchami zapieprzającymi za grosze dla zagranicznych januszy.
W sensie jesteś z Warszawy i nie możesz opłacić czynszu? :D Może chcesz instrukcję jak przeżyć miesiąc za 100zł? :D
Wiem ze wartość nabywcza, ogólny stan gospodarki itp ale kod napisany w dolinie krzemowej nie staje się nagle 10 razy lepszy niż ten napisany we Warszawie, a przecież uruchomić go można na każdym komputerze i serwować na cały świat przez internet.
Przecież nikt nie broni zakładać innowacyjnych firm IT w Polsce, mamy przecież wystarczający potencjał naukowy do tego. ;)
Małoryb napisał(a):
Kasą nie chwalili się, 50 zł brutto za godzinę dla WYMIATACZA
Nawet gdyby to był koszt pracodawcy na UoP (ale bez biura itp.) a nie B2B, to przy kosztach życia dla Warszawy ze stronki podanej przez OP nie byłby na minusie, chociaż owszem byłby w d...,
Programista 15k nie przezyje do 1 w Warszawie?
Ja w poprzedniej firmie dostawałem wypłatę ostatniego dnia miesiąca, więc co jak co, ale do pierwszego to wystarczało spokojnie :D
Yyyyyyy, co? Może jak ktoś się przebranżawia i myślał od razu o 15 k na starcie bo tak przeczytał a już ma kredyt + 2 dzeci to tak. Nie zauważyłem żeby mi nie starczało, oczywiście na początku miałem słabo, ale to wynikało tylko z tego że za mało wynegocjowałem. Teraz żyje za pól pensji, za kilka lat to pewno za 30% będzie :D
Jak popatrzycie w raw data tego wykresiky to w Warschau:
pre tax income: 10860 USD/y
after-tax: 7662
W Biedronce się tyle zarabia, ciekawe skąd wzięli dane...
To rzeczywiście dziwne skąd te dane mają, bo jak wyżej pisałem 2100USD podaje glassdoor w Warszawie, więc na rękę od tej kwoty może być 1470 USD - 500 USD wynajem 1 bedroom apartment - 500 USD na życie na odpowiednim (wg amerykanina) poziomie - X jakieś podatki = - 450USD miesięcznie. To by znaczyło, że policzyli dodatkowe ubezpieczenia i podatki na około 900 USD, albo biorą informacje o wysokości zarobków skądinąd.
www.codementor.io/blog/best-cities-software-engineer-earnings-271vpf599k
goo.gl/aTkLpF
Usuń spację, spam filter nie pozwala inaczej.
w sumie @Czulu ma trochę racji, gdyby nie outsourcing to byłoby kiepsko, a że jesteśmy lepsi od hindusów to walą do nas i jakoś się kręci...
Jak programista nie daje rady to reszta chyba lezy i zdycha na ulicach.
Darck napisał(a):
To rzeczywiście dziwne skąd te dane mają, bo jak wyżej pisałem 2100USD podaje glassdoor w Warszawie, więc na rękę od tej kwoty może być 1470 USD - 500 USD wynajem 1 bedroom apartment - 500 USD na życie na odpowiednim (wg amerykanina) poziomie - X jakieś podatki = - 450USD miesięcznie. To by znaczyło, że policzyli dodatkowe ubezpieczenia i podatki na około 900 USD, albo biorą informacje o wysokości zarobków skądinąd.
Amerykanie są głupi z definicji i nie rozumieją liczb. Czemu tu się dziwić?
"Stworzyli tylko możliwość aby amerykanie obcego pochodzenia założyli świetne biznesy." - bez przesady. Teraz jest globalizacja, ale wcześniej MS, Oracle, Apple tworzyli amerykanie choć Wozniak brzmi trochę swojsko
cc1 napisał(a):
"Stworzyli tylko możliwość aby amerykanie obcego pochodzenia założyli świetne biznesy." - bez przesady. Teraz jest globalizacja, ale wcześniej MS, Oracle, Apple tworzyli amerykanie choć Wozniak brzmi trochę swojsko
Nic dziwnego, bo to Żyd którego ojciec pochodzi z terenu obecnej Ukrainy.
Slepiec napisał(a):
Stworzyli tylko możliwość aby amerykanie obcego pochodzenia założyli świetne biznesy.
Ci, których przodkowie byli w Ameryce przed 15. wiekiem, jednak trochę utrudniali zakładanie tych biznesów. ;P
A skąd takie dane dla Warszawy? Nie rozczulali się nad nimi, bo mają w d... jakąś tam Warszawę, jak ja mam w d... zarobki np. w Arkansas.
Tak na logikę - skoro mają w dupie, to po co w ogóle o niej wspominali?
Pewnie chcieli pokazać, że robią big data. ;P