Jakimi autami jeżdżą programiści?

2

Programiści Java i Hakerzy tylko BMW albo Mercedesem S klasą. Ewentualnie metrem jak Mr Robot.

title

0

Oczywiście że metrem. W warunkach życia w centrum dużego miasta, samochód to bardzo słaba opcja.

0

Programiści C# jeżdżą Toyotą 86GT

0

samochodzik dla data scientista

0

Czy ci którzy napisali, że mają nowe auta: kupujecie je na kredyt czy za gotówkę?

0

Było już kilka takich temtatów i, nie mam pojęcia dlaczego, dla większości użytkowników jedyną słuszną opcją jest komunikacja miejska, posiadanie samochodu to dla nich szpan i w ogóle samochód to wynalazek szatana, który nie powinien istnieć. Na szczęście takie przypadki to tylko na forum - są normalni programiści, który posiadają samochody, a nawet jeśli nie to nie widzą nic złego w ich posiadaniu. Może użytkownicy, którym samochody tak bardzo przeszkadzają chcą przez takie wpisy zostać hipsterami czy coś podobnego?

0

a jużnie rozumiem tych ograniczeń, pusta droga i 50, jak tam spokojnie mozna wykręcić 150

1
Świetny Młot napisał(a):

Było już kilka takich temtatów i, nie mam pojęcia dlaczego, dla większości użytkowników jedyną słuszną opcją jest komunikacja miejska, posiadanie samochodu to dla nich szpan i w ogóle samochód to wynalazek szatana, który nie powinien istnieć. Na szczęście takie przypadki to tylko na forum - są normalni programiści, który posiadają samochody, a nawet jeśli nie to nie widzą nic złego w ich posiadaniu.

W moim odczuciu @Julian_ założył ten wątek by mógł naśmiewać się z każdego, kto ma samochód starszy niż trzyletni albo ma „zwykły” samochód bo mu służy do jeżdżenia a nie do udowadniania tego czy owego.

Do flame.

0

@Azarien: założyłem, bo mi się w pale nie mieści, żeby ludzie zarabiający niby po 15 tys. jeździli jakimiś ponimieckimi starociami.
A ja od kilku miesięcy nie mam auta.

4

@Julian_: można lepiej wydać pieniądze niż na auto za 100k. To że ktoś zarabia 15k i go stać, to znaczy ze od razu musi cała ta kasę przewalić?

0

jezdze metrem a poza miasto glownie taksowka.
w polsce jezdzilam 3 letnia mazda 6 a wczesniej mercem w126 z konca lat 80

7

Ja w przeciwieństwie do wypowiadających się tutaj zajmuję się tym czym zajmuje się prawdziwy programista, kodzę 27/4, więc mi żadne auto nie jest potrzebne bo i tak z domu nie wychodzę. Prawdziwy programista odrzuca sztuczne dobra wytwarzane przez społeczeństwa które opanował rak konsumpcjonizmu i nie bierze udziału w pogoni za zaprogramowanym materializmem, który służy bezmózgim masom do przesłonięcia prawdy, że ich chwilowa gówniana egzystencja w rzeczywistości nie znaczy nic i jest bezwartościowa.

1

Kia Ceed SW 2011 (od nowości).

Kupno samochodu to zazwyczaj kompromis ile można bez wysiłku wydać (bez kredytu konsumpcyjnego), a tym czym chciało by się jeździć ;).

0

Benzyna 1,6 (126 KM).

Po mieście zawsze daje radę. Na autostradzie też, choć trzeba znać swoje ograniczenia.

0
Świetny Młot napisał(a):

Było już kilka takich temtatów i, nie mam pojęcia dlaczego, dla większości użytkowników jedyną słuszną opcją jest komunikacja miejska, posiadanie samochodu to dla nich szpan i w ogóle samochód to wynalazek szatana, który nie powinien istnieć. Na szczęście takie przypadki to tylko na forum - są normalni programiści, który posiadają samochody, a nawet jeśli nie to nie widzą nic złego w ich posiadaniu. Może użytkownicy, którym samochody tak bardzo przeszkadzają chcą przez takie wpisy zostać hipsterami czy coś podobnego?

Russell Kirk (taki amerykański konserwatysta) twierdził, że samochód to "mechaniczny jakobin" : ) To znaczy że rozwala życie społeczne i naturalny porządek dużo sprawniej, niż najbardziej zajadły rewolucjonista.
Ja nie mam auta nie dlatego, żebym uważał je za wynalazek szatana, ale po prostu jestem leniwy. Nie chcę sobie zawracać d**y ubezpieczeniami, zmianą opon, tym, że ktoś mi ten samochód zarysuje albo ukradnie, koniecznością napraw, przeglądów, zachodzeniem w głowę czy mechanik (wyczuwając osobę mało kompetentną) nie stara się mnie aby okraść, szukaniem miejsc do parkowania, tym że nagle już nie mogę sobie gdzieś spontanicznie wypić piwa czy walnąć paru szotów, bo za rogiem samochód...

Z mojej perspektywy osoby mieszkającej w dużym i dobrze skomunikowanym mieście wygląda to po prostu na więcej zachodu niż pożytku. W razie czego biorę taksę albo Ubera - wiem, że finansowo nie jest to opłacalne, ale dzięki Bogu mogę sobie na to pozwolić, więc chętnie dopłacam do tego, żeby życiowe zadanie posiadania i utrzymywania samochodu spoczęło na barkach kogoś innego. Zapewne patrzyłbym na to inaczej gdybym mieszkał na przedmieściach czy miał dzieci, które trzeba podwieźć do szkoły, przedszkola, na trening itd. i prawdopodobnie pewnego dnia tak się stanie. Mam tylko nadzieję, że do tego czasu normą będą już automobile samokierujące się (co oznacza, że pracujący nad tymi rozwiązaniami muszą trochę spiąć dupę, bo ja nie młodnieję, a tempo postępu na razie mi nie imponuje).

0

Też uważam, że samochód w mieście nie jest potrzebny i wolę stawiać na komunikację miejską albo rower / piechotę, ale jak chce się gdzieś pojechać na weekend, w jakieś ciekawe miejsce to bez auta jak bez ręki jednak...

Mam stare Megane w benzynie. Jakbym zakładał B2B to na pewno skorzystałbym z leasingu ;)

0

Yariskiem na gazie :) Zresztą bardzo się on sprawdza w terenach miejskich ze względu na swoją pojemność, łatwość parkowania - pisałem o tym na bodajże stronie http://transport-morski.pl a do tego bardzo ma bardzo małe spalanie. Yaris na gazie na prawdę potrafi 100 kilometrów przejechać za 16 zł ..

0
Julian_ napisał(a):

@Azarien: założyłem, bo mi się w pale nie mieści, żeby ludzie zarabiający niby po 15 tys. jeździli jakimiś ponimieckimi starociami.

U mnie w korpo najmłodszymi autami jeżdżą laski z HR, mimo że, uśredniając na potrzeby posta, zarabiają dwa razy mniej niż techniczna grupa.

1

Ja tam życia w mieście bez auta sobie nie wyobrażam. Kilka rzeczy które bez samochodu byłoby mi bardzo ciężko ogarnąć:

  • większe zakupy
  • dojazd i powrót z treningów
  • dojazd na próbę (trzeba sie zabrac z gitarą i wielką teczką efektów)
  • podjechać i wrócić choćby do Katowic na koncert czy coś w Spodku.
  • weekendowy wypad w gory
  • mam ochotę wyskoczyć do kina wieczorem? 10 min i jestem a o powrót i czekanie na nocny sie nie martwię.

Dodatkowo, jazda to dla mnie mega frajda.

2

Ja nie mam samochodu, moja lepsza połowa takowy posiada. Ja dla siebie potrzeby nie widzę, bo wszędzie w mieście mogę dojechać komunikacją miejską (w zdecydowanej większości szybciej niż autem, bo z parkingiem nie trzeba kombinować) lub Uberem, jak zajdzie potrzeba.

Natomiast auto potrzebujemy jak jeździmy na wiking (tak, wiking, to zawód, ew. czynność, nie nazwa ludu), no i wtedy nie ma zmiłuj się, i trzeba autem, ale ja zostałem w to wciągnięty przez dziewczynę, więc to ona ma samochód.

Ogólnie zabawne jest to, że z moich najbliższych znajomych z IT to chyba tylko ja i jeszcze jedna osoba mamy w ogóle prawo jazdy, cała reszta nie, bo nie potrzebują. Programiści z reguły są osobami bardzo praktycznymi, więc jeśli nie ma potrzeby na samochód, to po co?

1
hauleth napisał(a):

Programiści z reguły są osobami bardzo praktycznymi, więc jeśli nie ma potrzeby na samochód, to po co?

Ponieważ dla wielu osób prowadzenie to przyjemność, a samochody to pasja. Inni z kolei traktują samochód jako "dupowóz".

0

Ja kupiłem samochód bo miałem już dość dojazdów pks'ami do innego miasta - co dwa tygodnie w tą i z powrotem.
Poza tym komfort wyjechania do innego miasta/na plażę/na zakupy/itp - jest naprawdę zacny. Jadąc samochodem w przeciwieństwie do komunikacji miejskiej - nie czuję śmierdzącego żula, nie ma domorosłych dj'ów z głosniczkiem z telefonu, nie ma też matki z płaczącym dzieckiem, zagadującej starszej Pani, albo pijanych kolesi co mogę mi obić twarz jak krzywo spojrzę. W przeciwieństwie do pks - na trasie mogę w dowolnym miejscu zatrzymać się w dowolnym celu i na tyle na ile ja chce. Samochód przydaje się także przy przeprowadzce, może nie upcham tam szafy, ale drobne rzeczy wchodzą dobrze. Rozumiem podejście osób które z własnego wyboru nie posiadają samochodu, ale dla mnie komfort jest przeogromny, a czy to programista ma samochód czy randomowy józek z budowy - korzyści oraz płynące z tego faktu minusy(kradzież, zniszczenie, opłaty) są takie same.

Jak widać potwierdzam opinię @hauleth (swoją drogą - Ty nie byłeś kiedyś winerfresh czy jakoś podobnie?), tym bardziej że ja "potrzebuje" komfortu. Autobusy mi go nie dają.

2

Zaskakuje mnie że aż tyle osób uważa że samochód im jest niepotrzebny.
Ja zdecydowanie wolę model „amerykański”, czyli jeżdżenie samochodem wszędzie gdzie się da, a komunikacją miejską i zamiejską tylko wyjątkowo. A mieszkam w dużym chyba mieście.

Codzienny dojazd zajmuje mi samochodem 20 minut. Autobusem? 45. W jedną stronę.
W niedziele do kościoła 15 minut (brak korków). Średnio raz w miesiącu do rodziny - 3,5 h.
Od czasu do czasu do jakiegoś sklepu – no może nie do Żabki, ale Castorama czy Decathlon dość daleko są.

Wymienione trasy pokonywałem również korzystając z transportu publicznego. I wychodzi średnio dwa razy dłużej, z dojściami i czekaniem.
Wyjazd na weekend do rodzinnego miasta PKS-em to kilka godzin krócej na miejscu, a i godziny sztywnie narzucone.
Do tego często wożę różne większe rzeczy, których bym pod pachę nie zabrał.

Tak się też składa że nie mam większego problemu z parkowaniem, nie muszę też nic za parking płacić – bardzo rzadko płacę za parkowanie, zwykle gdy muszę załatwić coś w urzędzie.

2
Azarien napisał(a):

Zaskakuje mnie że aż tyle osób uważa że samochód im jest niepotrzebny.

Zaczynasz od takiego zdania, po czym piszesz o swoich doświadczeniach. Pewnie to co piszesz się zgadza dla Ciebie, ale nie wpływa to na to czy innym samochód jest potrzebny czy nie. Szczególnie fragmenty o czasach dojazdów i parkowaniu są bardzo zależne od konkretnej sytuacji. :P

1

ja jeżdzę mazdą 6 :)

2

Na miasto tylko rower. Zdecydowanie lepiej i przyjemniej. Ale tak, kupiłem nowe auto 4 tygodnie temu i już ma 5tys km nastukane :) Do końca roku pewnie dojdę do 20-30k. Ale od tego są weekendy by podróżować, a miejsca w zasięgu roweru/pociągu już wszystkie obcykane. Jednak samochód na pewnym etapie życia to wygoda.
Chorwacja już zaliczona, za miesiąc jadę na Nordkapp - może są tu programiści co też chcą na tripa się wybrać?

0

Romet. Do pracy 15 minut, korki nieistotne.

0

Rower to super opcja z tym jednym problemem, że u nas przez 8-9misięcy wieje, pada śnieg, leje deszcz, dziś 30c, jutro 15c, jednak samochód sporo pomaga, możesz coś tam upchać, zakupy, jedzenie, lapka itp.
Jeszcze w komunikacji miejskiej dochodzi znany demon niemyjących się ludzi, mydło gorsze od wody święconej.

0
czysteskarpety napisał(a):

Jeszcze w komunikacji miejskiej dochodzi znany demon niemyjących się ludzi, mydło gorsze od wody święconej.

Jest to prawda, ale z drugiej strony, gdy niemyjący się pojadą akurat inną linią, to mogę w autobusie bądź tramwaju wyłączyć się, poczytać gazetę czy książkę (tak, wiem, są audiobooki...), rozwiązać kilka zadań szachowych na telefonie, poprawić makijaż (what) itd.
W tym sensie nie przeszkadza mi, że spędzę w komunikacji 40 minut zamiast 20, ale poświęconych na wpatrywaniu się w zderzak następnej fury...

0

W jakim języku programowania tworzony jest elektroniczny interfejs nowoczesnych aut? Chodzi mi o te liczniki, programowanie komputera auta. Czy jest to C++?
http://motoryzacja.interia.pl/samochody-nowe/testy/news-peugeot-3008-gt-kurs-na-premium,nId,2392654

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1