- zakładam, że lekarz musi wiedzieć jaki był uraz, żeby zaznaczyć to w aplikacji, na tej podstawie aplikacja ma znaleźć najbliższą placówkę. Więc chyba musi zrobić to na miejscu a nie w drodze? Czy będzie czas na to?
Wg podanych informacji aplikacja ma być dedykowana urazom typu amputacje. Wyjeżdżając karetką do rannego takie informacje się zazwyczaj już posiada. Lekarz nie szuka najbliższej placówki, a ma się szybko skontaktować i przekazać informacje do tej jednej dyżurującej. Tych wyspecjalizowanych pod tym kątem nie ma jeszcze tyle, żeby można było sobie wybierać.
- czy przekonasz dyżurnych i lekarzy do używania tego? Dyżurny ma sprawdzać powiadomienia w komórce? Słabo to widzę.
Jeśli wszystkim zależy na usprawnieniu procesu pomiędzy odebraniem zgłoszenia a dostarczeniem chorego na blok operacyjny w odpowiednim szpitalu - myślę, że nie będą mieli problemu. Poza tym, po zebraniu dokładniejszych wymagań może okaże się, że dla lekarzy dyżurnych bardziej przydatny będzie inny interfejs, chociażby aplikacja webowa połączona np z czerwona lampka, która się zapala kiedy zespół ratunkowy zgłasza transport chorego do dyżurującej placówki (może trochę mnie fantazja ponosi, ale nie widzę przeszkód w realizacji czegoś takiego).
- czy naprawdę taka aplikacja byłaby bardziej niezawodna niż krótkofalówka i rozmowa z dyzurnym, który przydziela pacjenta do najbliższej placówki? Czy lekarz ma czas na gmeranie w telefonie podczas interwencji? Co, gdy w miejscu interwencji jest słaby net mobilny (zapchany lub zły zasięg). Kto płaci za transmisję danych? Lekarz ma to robić na prywatnym telefonie?
Myślę, że w trakcie dojazdu na miejsce i dojazdu z pacjentem do szpitala, znajdzie się czas na wysłanie podstawowych informacji. Oczywiście, jak wszyscy zdajemy sobie sprawę, taki interfejs musiałby być maksymalnie uproszczony, żeby zminimalizować czas potrzebny do jej obsługi.
Na koniec. Takiej aplikacji nie wprowadzisz na własną rękę. System już działa, na innej zasadzie, zgodnie z prawem polskim - o ile wiem, dyżurny ma stację do komunikacji, a ratownicy i lekarze przenośne terminale do rozmów (podobnie jak policja).
Coś takiego to może wprowadzić rząd, jako system informatyczny dla karetek i szpitali. I niezawodność byłaby gorsza, niż bezpośrednia rozmowa przez radio z dyżurnym, który wszystko koordynuje
Więc o czym świadczy fakt, że problem zgłasza lekarz? Jakiś system działa, który jak widać nie sprawdza się w przypadku opisanym przez autora tego wątku.
Skoro ten lekarz przedstawił problem i szuka rozwiązania, moglibyśmy podpowiedzieć różne pomysły, które można by zastosować, może nie tylko apka załatwi problem? Może znajdzie się jakiś lepszy pomysł? Trochę kreatywności ludziska ;)