z racji, że to mój pierwszy i post i założyłem konto aby go napisać cześć wszystkim!
Od października zaczynam V rok studiów na wydziale informatyka i ekonometria pewnego niezbyt prestiżowego uniwersytetu. Przyznam, że te studia to największy błąd mojego życia, ponieważ nie nauczyłem się tam kompletnie niczego... No i obudziłem się dopiero teraz :D lepiej późno niż wcale jak to mówią
Jakiś czas temu całkiem przypadkiem zaczepiłem się branży e-marketingu i nieźle mi idzie, bo zostałem nawet zatrudniony przez międzynarodową korporację bez większej wiedzy czy doświadczenia - więcej szczęścia niż rozumu jak to mówią. Poznałem branżę od środka i stwierdziłem że to nie to co chciałbym robić w życiu.
Jestem gotów rzucić pracę (studia jeśli będzie trzeba) zatrudnić się jako ochroniarz/recepcjonista i uczyć się w pracy programowania. W sumie to już zacząłem w obecnej pracy klepać C# i podoba mi się to. Uważam, że mam w sobie na tyle samozaparcia i zdolności aby się czegoś samemu nauczyć. Teraz albo nigdy
Nie ukrywam że jednym z powodów są także wysokie zarobki.
Wiem, że będę musiał poświęcić mnóstwo czasu.
Jednak rodzą się pewne wątpliwości, np. jak przyszły pracodawca patrzałby na to że pracowałem rok jako "cieć"?
Czy może ważniejsze jest udowodnienie umiejętności?
Ile realnie czasu potrzebowałbym aby dostać pierwszą pracę w branży za 2tys?
Czy potrzebuje czegoś więcej niż zapału, czasu, książki i komputera?
Co o tym myślicie?