Ostatnio w Polsce głośno jest o modelkach, które miały oddać się arabom za 25k $. Pisał o tym m.in. wykop, natemat czy pudelek. Temat pojawił się również w telewizji: http://pytanienasniadanie.tvp.pl/19245841/polskie-modelki-sprzedawane-arabom
Trochę mnie dziwi te podniecenie tematem. Niektórzy zdają się nie znać kobiet, które bardziej lub mniej świadomie kierują się w swoich decyzjach korzyściami materialnymi, które mogą dla siebie odnieść. Każdy zna chyba termin blachara albo zna dziewczynę, która po otwarciu granic wyszła dobrze za mąż za zamożnego i sporo starszego Niemca czy Anglika. Oczywiście nie wszystkie dziewczyny tak postępują. Część ma inne priorytety, część obawia się tego co powie rodzina lub otoczenie ale generalnie większość kobiet bierze pod uwagę, hipotetycznie rozważa czy fantazjuje na temat tego, że mogłyby się ustawić w życiu przy wykorzystaniu swojego ciała i urody.
Znam osobiście wykształcone dziewczyny z tzw. dobrych domów, które głośno mówiły, że mogłyby zgodzić się na jednorazowy deal lub krótkotrwały układ w którym sprzedałyby się w zamian za korzystne wynagrodzenie lub inną korzyść. Jak byłem gówniarzem i jeszcze nie znałem tak dobrze kobiet, to oddzielałem bardzo grubą kreską tzw. szmaty od porządnych dziewczyn. Później życie zweryfikowało moje poglądy, uświadomiłem sobie, że ta granica nie jest wcale gruba lub w ogóle nie istnieje. Kobiety po prostu dzielą się na takie, które zarabiają swoim ciałem i takie, które tego nie robią.
Co o tym sądzicie, czy również macie podobne wrażenia czy wręcz przeciwnie? Temat Was bawi, przeraża czy zapisujecie się gdzieś po środku?