wygrana z sieci komórkowej

W KONCU SIE UDALO!WYGRYWASZ GWARANTOWANA NAGRODE W GRZE o 100.000zł Po odbiór odeslij darmowy sms NAGRODA na nr 60328! WOW! GRATULUJEMY! SMSQuiz.pl 3,69zl/sms

Dostałem takie coś na komórkę. Moje pytanie jest czy mogę zaskarżyć ich do sądu? Bo już mnie wkurzają te bezczelne smsy typu WYGRAŁEŚ. Nie wysyłałem, żadnego smsa i nie zamierzam wysyłać. Pisze darmowy sms, a na dole, że 3,69zł.
Ktoś mógłby ich wysadzić w powietrze tych naciągaczy?????? Kiedyś pewne firmy nadużyły reklamy w telewizji dotyczące oferty, która nie była tak wypasiona jak określali i dostały za to karę pieniężną.

Bo ten sms, który im odeślesz będzie darmowy. Te, które oni Ci potem zaczną wysyłać będą płatne.

wysłałem jednego darmowego pół roku temu i do tej pory dostaje co 4/5 dni smsa "Wygrałeś, to ostatnia szansa"
Zrób jak Pani Basia:

Jest możliwość wyłączenia wysyłania smsów reklamowych/konkursowych u operatora. Tak słyszałam, a sama nie mogę tego zrobić, bo nie mam hasła abonenckiego do mojej komóry :/
Najgorsze, że te smsy są wysyłane bez żadnego poszanowania dla użytkownika, o dowolnej porze dnia i nocy... Zdarzały się takie o 7 rano (najgorsza pora, normalnie wstaję później, ale jak coś mnie obudzi to już nie zasnę...) i o 3 w nocy...

"WYGRYWASZ GWARANTOWANA NAGRODE W GRZE o 100.000zł" równie dobrze może oznaczać lizaka za 20gr. Jak Cię to bardzo wkurza, to zgłoś się do rzecznika praw konsumenta co możesz z tym fantem zrobić (przyjmuje za free w każdym mieście, gdzieś przy urzędzie miasta zapewne). Możesz się też przejść do salonu operatora i spróbować wypisać z takich chamskich "promocji".

Niestety wiem z autopsji że taki rzecznik często totalnie olewa swoją pracę. Miałem jedną sprawę, w sądzie w moim rodzinnym mieście która była praktycznie wygrana (chodziło o reklamację pewnego zakupu i zwrot kasy za produkt z wadą fabryczną) i przez to ze ten ch*j nic nie robił (nie przychodził nawet na rozprawy) sprawa została przegrana.

Później nawet adwokat przeciwnej strony stwierdził że mogliśmy wygrać z palcem w dupie że się tak brzydko wyrażę a było to de facto sądzenie się ze sklepem.