W skrócie: znam model threadingu w Pythonie, wiem o GILu, wiem że jest multiprocessing, wiem, że jest asyncio jak chcę nieblokująco itd. Używam tego kiedy trzeba (a generalnie wątków unikam także w C i C++ jak diabeł święconej wody bo "wątki trzeba umić" ;))
Niemniej, widzę że jednak z uporem maniaka co trochę ktoś ten threading.Thread
wali do kodu. No i moje pytanie: czy a. jest aż tyle złego kodu i ludzie nie wiedzą w czym piszą (możliwe) b. może jednak jeśli ma to dawać jedynie prostotę myślenia w stylu "drugi task leci w tle" (vide taski na jednocore'wym procesorze na RTOSie: wiadomo że będą się zmieniać cyklicznie, ale jednak się ich używa w a'la wątkowy sposób) to nie jest to aż taka tragedia? Dla janości, mówię jednie o modelu myślowym, performance zostawiam na boku póki co.
EDIT: pytanie nie jest o wątki sensu stricte, bardziej o moduł threading
który w zasadzie nie wydaje się mieć lepszego zastosowania niż logiczne porządkowanie tasków (nie liczę tu ręcznego przerzucania GILa), imho jest wręcz szkodliwy bo daje złudne poczucie równoległości.