ITTI Poznań

0

Ktoś coś wie? Podobno projekty z sektora kosmicznego wiec brzmi ciekawie, ale opinie na goworku nie brzmią jak opinie od frustratow, ale są sensowne + na starcie opluwają kandydatów śmieszną pensją. Na mida 10-15k netto. Niemniej jednak jakby projekty były faktycznie ciekawe i ludzie nietoksyczni to powiedzmy że za 15k netto jest to pewien benefit.
Ktoś miał z nimi doczynienia? Jest źle jak piszą w internecie czy może jakieś czystki zostały poczynione?

1

Choć było to dawno to na kartach historii zapisała się pewna scena którą z pamięci trudno wymazać. Pod koniec studiów miałem okazję pracować w zespole którym dowodził jeden z founderów ITTI wówczas dr Pi(...)k.

Projekt co prawda badawczy trwał semestr czy dwa i skończył się mega przypałem który był rozstrzygany na poziomie dziekana, a potem rady wydziału. Bezpośrednią winę przypisano doktorantom. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego nawet pracując w januszeksach czy jakimś pseudo korpo.

Skracając wywody kolejna firma którą trzeba omijać szerokim łukiem.

0
mealtdown napisał(a):

Choć było to dawno to na kartach historii zapisała się pewna scena którą z pamięci trudno wymazać. Pod koniec studiów miałem okazję pracować w zespole którym dowodził jeden z founderów ITTI wówczas dr. Pi(...)k.

Projekt co prawda badawczy trwał semestr czy dwa i skończył się mega przypałem który był rozstrzygany na poziomie dziekana, a potem rady wydziału. Bezpośrednią winę przypisano doktorantom. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego nawet pracując w januszeksach czy jakimś pseudo korpo.

Skracając wywody kolejna firma którą trzeba omijać szerokim łukiem.

Poniosłeś z tego tytułu jakieś większe konsekwencje w postaci np kary finansowej, albo wydaleniem z uczelni? Brzmi bardzo źle.
Hmmm ja raczej planuje się tam zatrudnić jako wyrobnik a opis oferty nie brzmi jak projekt badawczy. Pewnie zwykła utrzymaniowka, ale z toolem do satelit. A umowę przegladne z prawnikiem i raczej nie zamierzam podpisywać jak będzie jakikolwiek problem.

1

Projekt dotyczył pewnego systemu wizyjnego. Temat ciekawy ale arcy trudny. W tamtej epoce biblioteki takie jak OpenCV raczkowały więc startowaliśmy z gruntu klejąc różne znaleziska. Pracowaliśmy sporo ponad swoje możliwości. Szacun dla ekipy że im się chciało to ciągnąć. Dziś jakbym miał komuś coś zarekomendować to tyranie uczelnianych projektów w zakresie oprogramowania nie ma najmniejszego sensu. Lepiej poświęcić ten czas na bycie kontrybutorem dla open source.

Nauka polega między innymi na tym, że pewne rzeczy się nie udają. Naukowcy powinni podchodzić do sprawy analitycznie. Tymczasem jak realizujesz coś, co komuś jest potrzebne do uzyskania kolejnego tytułu, a efektów brak no to bywa różnie. Konsekwencje były na gruncie personalnym bo nie mieliśmy formalnie umowy z uczelnią. Mi przyszło porzegnać się z polibudą co w sumie wyszło na plus.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1