Aplikacja biznesowa SaaS dla zaawansowanego zespołu (30-35tys PLN + 70% udziałów)

0

Witam,
Przejdę od razu do konkretów, poszukuję zespołu programistów Pythona, JavaScripta i zaznajomionych z usługami kontenerowymi/administracją serwerami do modyfikacji już gotowej aplikacji Open Source (licencja LGPL3), w celu utworzenia usługi SaaS, planowany budżet – 30-35 tyś. PLN, do zaawansowanej wersji PoC. Następnie do wersji produkcyjnej będę kredytował prace, dodatkowo tworząc spółkę z odpowiednią optymalizacją podatkową (w Polsce lub za granicą), w której wszyscy członkowie zespołu developerskiego będą posiadali łącznie 70% udziałów dowolnie zbywalnych i wieczystą wyłączność do prowadzenia aplikacji utworzonej aplikacji w modelu SaaS na terenie Polski. W zamian oczekuję aplikacji, zespołu, który ją utrzyma na produkcji i zapewni jej rozwój, 30% udziałów we wspomnianej spółce i pełnie praw do aplikacji poza granicami Polski. Dodatkowo opłacam serwery i na etapie prac jak i po uruchomieniu usługi. Ogólnie pomysł na tą aplikację mimo, że jeszcze nie jest sprecyzowany i dobrze opisany, to plan biznesowy na ~20 lat.

Aplikacja, którą trzeba przerobić to obecna na rynku od lat aplikacja biznesowa, co do której firma posiadająca prawa autorskie jest obecnie warta miliardy euro. Aplikacja ma konstrukcję modułową, a jej poziom zaawansowania można powiedzieć jest na poziomie Enterprise. Na razie jeszcze tylko w głowie mam pomysł, jak zastosować tą aplikację w odpowiednim modelu B2B oraz B2C, tworząc na rynku świetnie skalującą się, potężną aplikację SaaS, która w wyjątkowo niskim okresie czasu powinna zyskiwać inwestorów i dynamicznie zwiększać obroty, ale po kolei.

Co trzeba zrobić:

  1. Stworzyć aplikację główną (może ona w pełni bazować na wspomnianej wcześniej aplikacji biznesowej, co ułatwi projekt i przyśpieszy prace), która będzie przeznaczona dla użytkowników B2C (wszystkich osób fizycznych/prywatnych),
  2. Powyższa aplikacja główna ma za zadanie pozwalać na dodawanie, moderację, usuwanie ogłoszeń, modyfikację informacji o swoim własnym profilu użytkownika, oraz pozwalać użytkownikom na uruchomienie przy użyciu bogatego kreatora i zarządzanie instancją aplikacji biznesowej (wykorzystując kontenery, lub dowolny inny mechanizm, który łatwo może się skalować z serwerami VPS/dedykowanymi),
  3. Połączyć bazy danych aplikacji głównej oraz instancji aplikacji biznesowych (nie wszystkich, lecz konkretnych danych – np. umożliwiających wysyłanie wiadomości pomiędzy użytkownikami B2C i B2B wewnątrz całej infrastruktury),
  4. Utworzyć brakujące moduły aplikacji biznesowej,
  5. Wybrać aktualnie istniejące moduły do aplikacji biznesowej oparte o licencje LGPL3, AGPL3 lub MIT, zintegrować je z aplikacją (czyli wykluczyć/naprawić istnienie błędów zależności), aby jak najbardziej rozbudować API i możliwości całej platformy),
  6. Utworzyć nowe moduły, dodające funkcjonalności, które według mojej koncepcji mają za zadanie wyróżnić na rynku aplikację i zapewnić jej rynkowy sukces,
  7. Utworzyć moduły pozwalające na dostęp i zarządzanie instancjami przez naszych administratorów,
  8. Umożliwić skalowanie instancji, tj. nie wszystkie instancje będą korzystały ze wszystkich funkcji, co oznacza, że wpierw kreator instancji powinien wybrać moduły do instalacji w zależności od deklaracji użytkownika, a następnie jeżeli administrator instancji będzie chciał, może ją rozbudować bądź dowolnie przekształcać, co z jednej strony zapewni niski koszt utrzymania mniejszych instancji biznesowych, ale pozwoli użytkownikom efektywnie je skalować do rozrostu działań,
  9. Automatyczne backupy,
  10. Wprowadzenie monetaryzacji w oparciu o reklamy, abonamenty i opłaty,
  11. Wprowadzić odpowiednią politykę bezpieczeństwa (wymuszone 2FA, klucze SSH, whitelisty dla administracji od strony backendu, reguły bezpieczeństwa/konfiguracja serwerów etc.),
  12. Dostosować aplikację do aktualnych standardów i wymogów prawa w Polsce,
  13. Zarządzanie automatycznymi backupami instancji biznesowych.

Szacowany przeze mnie czas na utworzenie projektu do wersji PoC włącznie z czasem nauki to ok. 3 miesiące, do wersji produkcyjnej ok. 5 miesięcy. Uważam, że zadanie jest do wykonania dla zespołu 4 osobowego - 1 specjalista od Javascriptu/QWeb/Node.js, 2 specjalistów Phyton frontend/backend, 1 specjalista Phyton/Linux/Kontenery/Administracja serwerami.

Główne problemy:
Nauka aplikacji biznesowej, gdyż jest dosłownie ogromna, już teraz ma dziesiątki tysięcy linii kodu, gdzie dodatkowe moduły jeszcze bardziej ją rozbudowują. Sprawnej, doświadczonej ekipie (ok. 2-4) programistów Pythona nauka zajmie ok. miesiąca i uznaję to za okres inwestycyjny, powiem może nad wyrost – test, dla osób, które faktycznie chcą realizować projekt i mają szansę oraz chęci na stworzenie świetnie prosperującej aplikacji i międzynarodowej firmy, która przyniesie ogromne zyski.

Potrzebna wiedza i umiejętności:

  1. Python – cały backend aplikacji jest wykonany w Pythonie,
  2. JavaScript, HTML5, CSS – frontend,
  3. QWeb – template engine,
  4. PostgreSQL jako RDBMS – baza danych,
  5. Nginx,
  6. Debian 11/Ubuntu – według mnie w trakcie testów najlepiej sprawdzał się Debian, ale ten wybór jest otwarty, zwłaszcza, że są jeszcze lżejsze dystrybucje,
  7. Docker – dla łatwego tworzenia nowych instancji i ich szybkiego aktualizowania,
  8. Kubernates – zgaduję, że to najłatwiejszy sposób na tworzenie instancji aplikacji biznesowej na łatwo skalowalnej infrastrukturze VPS, można zdecydować jakie rozwiązanie będzie lepsze,
  9. Keycloak – lub inny, umożliwiający zarządzanie autoryzacją SSO,
  10. Administracja serwerami, przynajmniej na początku.

Zadania firmy na produkcji:

  1. Utrzymanie aplikacji głównej oraz wszystkich instancji aplikacji biznesowej online,
  2. Support techniczny,
  3. Rozwój aplikacji w ujęciu produkcji jakości – celem jest zapewnienie stabilności i jak najmniejszej ilości błędów,
  4. Reklama i marketing.

Sposoby monetaryzacji:

  1. Reklamy - darmowe instancje biznesowe będą obarczone wymogiem posiadania minimum 30% naszych banerów reklamowych na stronach web i backend oraz limitami odwiedzin i transferu danych i parametrami serwerów,
  2. Abonamenty - usuwające reklamy, zwiększające możliwości serwerów (większa liczba użytkowników, większe przepustowości, większa pojemność dysków, większa ilośc CPU/RAM), zwiększające ilość backupów i snapshotów,
  3. Opłaty związane ze zużyciem - standardowe: za X odsłon, X operacji, X transferu danych.

Troszkę o mnie:
Jestem inżynierem Computer Science i magistrem Finances and Controlling. Mam wiedzę z dziedziny programistki (Java, VHDL, C++, C#), kierowania projektami (SCRUM, PRINCE2 – metodologie kaskadowe i spiralne, z kontrolą ryzyka), ale też z zarządzania i ekonomii (QMS, normy ISO, inżynieria procesów, bussines intelligence, makroekonomia etc.). oraz prawne (Prawo Podatkowe, Ustawa o Rachunkowości, Prawo Handlowe, optymalizacja podatkowa, offshoring). Moim zadaniem w czasie trwania projektu będzie jego opracowanie, wytyczenie zadań i funkcji, przedstawienie wizji i misji, zapewnienie finansowania, zapewnienie zgodności z prawem i możliwości funkcjonowania, kontrola, testy oraz dostarczenie funkcjonalnej firmy.

Jeżeli jesteście zainteresowani lub znacie inne osoby, które mają umiejętności chęć uczestnictwa w takim projekcie, a w najlepszym przypadku – macie już zgrany zespoły spełniające warunki, proszę o kontakt.
Pozdrawiam,
Piotr
[email protected]

2
terremagenta napisał(a):

Witam,
Przejdę od razu do konkretów, poszukuję zespołu programistów Pythona, JavaScripta i zaznajomionych z usługami kontenerowymi/administracją serwerami do modyfikacji już gotowej aplikacji Open Source (licencja LGPL3), w celu utworzenia usługi SaaS, planowany budżet – 30-35 tyś. PLN, do zaawansowanej wersji PoC.
(...)
Szacowany przeze mnie czas na utworzenie projektu do wersji PoC włącznie z czasem nauki to ok. 3 miesiące, do wersji produkcyjnej ok. 5 miesięcy. Uważam, że zadanie jest do wykonania dla zespołu 4 osobowego - 1 specjalista od Javascriptu/QWeb/Node.js, 2 specjalistów Phyton frontend/backend, 1 specjalista Phyton/Linux/Kontenery/Administracja serwerami.

Co to znaczy budżet 30-35 tysięcy? Na całą aplikację robioną przez ileś miesięcy w 4 osoby? Czy 30-35 na miesiąc dla programisty? Czy jak?

0
LukeJL napisał(a):
terremagenta napisał(a):

30-35 tyś. PLN

W sensie 30-35 milionów PLN?

Hmmm... zgodnie z zasadą, jakie pytanie, taka odpowiedź: jeżeli nazywasz się Jeff Dean i wciśniesz w to Google AI, to możemy o takich kwotach podyskutować.

"Co to znaczy budżet 30-35 tysięcy? Na całą aplikację robioną przez ileś miesięcy w 4 osoby? Czy 30-35 na miesiąc dla programisty? Czy jak?"

Tak jak opisałem w poście - "30-35 tyś. PLN, do zaawansowanej wersji PoC", co oznacza 30-35 tyś. PLN na całą aplikację dla zespołu, do wersji, która będzie mogła udowodnić słuszność i funkcjonalność koncepcji, a następnie do wersji produkcyjnej z uruchomieniem kolejną kwotę (100k+).

Z całym szacunkiem, jak zauważyłeś kwoty i opis, to z pewnością dotarło do Ciebie, że nie szukam śmietanki towarzyskiej forum, tylko junior-mid developerów, którzy mają już doświadczenie we wskazanych technologiach i nie siedzą jeszcze po uszy w zleceniach "po robocie" i mogą/chcą sobie dorobić z dość sporą szansą, że uda się ten projekt przerobić w funkcjonujący model biznesowy.

Kwota jest mała? Do wersji PoC jest w sam raz, ponieważ technologia jest JUŻ GOTOWA, cała praca polega na jej dostosowaniu w środowisku ze świetnie opracowaną i szczegółową dokumentacją. I to 3-4 miesiące jest szacowane właśnie w modelu "dorabiania po pracy".

W skrócie, jak jesteś kozakiem i masz tyle różnych technologii w małym palcu, to zajmie ci to ok. miesiąca do wersji produkcyjnej. Ile za to chcesz?

1

Panowie @kixe52 i @Michalk001

Mam 5 lat doświadczenia na stanowisku dyrektorskim, najnowszą wiedzę i wykształcenie z zakresu ekonomii i zarządzania, dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że pojęcie "inwestycja" czasu i pieniędzy w polskiej nomenklaturze pracy nie istnieje i pewnie ciężko Wam sobie wyobrazić, że jak to tak można oferować małe pieniądze jak to trzeba zawsze liczyć miliony dutków na chlebek, jednak 30-35 tyś. do wersji PoC, później kolejne finansowanie do wersji produkcyjnej, pełne wsparcie biznesowe, prawne i podatkowe, zaplecze kredytowe, zaplecze wiedzy i doświadczenia, zaplecze finansowe na infrastrukturę, a następnie jeszcze 70% udziałów w firmie zajmującej się dystrybucją na wyłączność w Polsce to BARDZO atrakcyjne warunki dla ludzi, którzy nie uczestniczą w martwym wyścigu szczurów, a chcą również zainwestować i zrobić coś swojego, co zapewni byt na dekady.

Natomiast jako że moje firmy głównie pracują z kontrahentami zagranicznymi zapewniam, że pościg za dutkami to tylko kwestia mentalności.
Jakbyście się kiedyś zastanawiali, dlaczego Polska scena aplikacji Open Source to śmiech na sali, a zagraniczna scena kwitnie będąc realną konkurencją dla rozwiązań komercyjnych, gdzie inwestorzy pakują niekiedy miliardy dolarów co jest miliony razy większym finansowaniem, niż to, co kiedykolwiek zarobicie, to odpowiedź jest prosta - na zachodzie ludzie nie gnają ślepo za pieniądzem.

Zatem, czemu nie napisze na zagranicznej stronie? Proste. Uważam, że Polacy są najbardziej dziarskimi, najsprytniejszymi, najbardziej kreatywnymi i najbardziej leniwymi ludźmi na świecie, a więc wykonają tę własną inwestycję w najszybszy, najskuteczniejszy sposób, nawet gdy nie mają jeszcze doświadczenia "S-klasy".

6

Panie dyrektorze, inwestować czas i pieniądze to można w swój projekt i swój pomysł - jak nie wypali, trudno, przynajmniej próbowałem. Ale inwestować masę czasu w czyjąś idee i do tego robić za darmo to już nie jest inwestycja a głupota.

Skoro ma pan tak bardzo wylane na te miliony dutków to niech pan nie pobiera przez pół roku pensji a odkłada ją w całości na inwestycję a na pewno odzew wtedy będzie zupełnie inny.
Skoro ma pan taką wysoką pozycję i tyle kontaktów to proszę szukać chcących zainwestować w Pana wizję swój czas we własnym otoczeniu, bo tak jak i my dla Pana jesteśmy nonameami, tak samo Pan dla nas. Ciężko zaufać komuś kogo nie znamy.

0
kixe52 napisał(a):

Panie dyrektorze, inwestować czas i pieniądze to można w swój projekt i swój pomysł

Może nie wyrażam się zbytnio jasno, ale tak, ten projekt to inwestycja w projekt zespołu wykonawczego - 70% udziałów w spółce zarządzającej aplikacją w Polsce i wyłączność wieczysta. Tzn. że jeżeli komuś się moja idea spodoba i uda się ją zrobić. to finalnie to JEGO projekt większościowy, JEGO większościowa firma i będzie mógł czerpać 70% z dochodów wygenerowanych przez spółkę przez najbliższe 80 lat, później jego dzieci, a później i wnuki i tak do końca projektu, a jak zespół będzie w zasadzie wrednymi szujami - to mając pakiet większościowy mogą w ogóle nie wypłacać dywidendy, więc mimo że będę miał 30% - nic na tym nie zarobię.

"Skoro ma pan tak bardzo wylane na te miliony dutków to niech pan nie pobiera przez pół roku pensji a odkłada ją w całości na inwestycję a na pewno odzew wtedy będzie zupełnie inny."

To jest biznes. Dlaczego ja mam podejmować pełne ryzyko inwestycji? Jesteś kompletnie bezproduktywny. Oczekujesz, że ja wypłacę kilkaset tysięcy złotych wynagrodzenia, załatwię pełne finansowanie infrastruktury i od strony prawno-organizacyjnej i jeszcze dam komuś 70% udziałów w tak powstałej spółce. To nie jest kwestia tego, że mnie nie stać zatrudnić 5 chłopa na umowę o pracę i mieć 100% własności wyniku końcowego, a potem wszystkich zwolnić jak Januszex i zatrudnić studentów za pół ceny. To jest kwestia tego, że mam świetny pomysł i realizacja według mnie jest na tyle prosta - że chce umożliwić jego realizację innym, samemu zostawiając sobie źródło dochodu w wyniku samego procesu kreatywnego (bo, czego możesz nie wiedzieć, pomysł jest prawem autorskim i nawet jak ktoś zrealizuje mój pomysł - beze mnie, to w wyniku dość długiego aczkolwiek mało kosztownego procesu sądowego i tak zdobyłbym swoje 30%).

Ja chcę, żebyś TY zrobił sobie projekt, w wyniku czego będziesz miał firmę. Moja oferta to tylko część kapitału zakładowego, ekwiwalent 30% udziałów. Jak tego nie rozumiesz, to marnujesz tylko czas (i zwiększasz niepotrzebnie adminowi koszt utrzymania serwera totalnie bezproduktywnymi postami), wróć klepać kod w Januszexie dla Amerykańców po 12h dziennie, jak 90% sceny i zrób miejsce dla osób chcących czegoś więcej niż bycia rurkiem.

2

Miałem okazję pracować w innowacyjnym startupie. Przepaliliśmy ponad milion euro, wydaliśmy MVC oraz kolejne wersję, ostatecznie inwestorzy się wycofali i projekt padł.
Skarbówka czy ZUS raczej nie podzielą opinii, że pracuję dla ideai i nie zarabiam. Podatki i rachunki trzeba opłacić. Fajnie też jest coś zjeść czy mieć za co żyć.
Co do Open Source, to jakoś na codziennie pracuję w technologiach, które rozwijają również i Polacy.

Dostosować aplikację do aktualnych standardów i wymogów prawa w Polsce, Prawnik zje te 30 tys. na konsultacje

0
Michalk001 napisał(a):

Miałem okazję pracować w innowacyjnym startupie. Przepaliliśmy ponad milion euro, wydaliśmy MVC oraz kolejne wersję, ostatecznie inwestorzy się wycofali i projekt padł.
Skarbówka czy ZUS raczej nie podzielą opinii, że pracuję dla ideai i nie zarabiam. Podatki i rachunki trzeba opłacić. Fajnie też jest coś zjeść czy mieć za co żyć.
Co do Open Source, to jakoś na codziennie pracuję w technologiach, które rozwijają również i Polacy.

Dostosować aplikację do aktualnych standardów i wymogów prawa w Polsce, Prawnik zje te 30 tys. na konsultacje

Prawnik? Prawo Cywilne i Handlowe, standardy ISO, Prawdo Podatkowe, Prawo Ubezpieczeń Społecznych - ogarniam na tyle, że możesz doliczyć moje usługi do kosztów inwestycji. Czyli ile by tam prawnik wziął? 30k? No to można zmienić budżet z 30-35 na 60-65k. Za samo wdrożenie standardu ISO 9001-2015 z dokumentacją mogę Ci spokojnie policzyć w firmie produkcyjno-handlowo-usługowej 150k. To też możesz wliczyć do kosztów inwestycji. Za pełne wdrożenie uniwersalnych zasad spełniających GDPR - też, dorzuć ok. 40k. W sumie, również mogę się zajmować pełną księgowością spółki z o.o. (chociaż wolałbym Offshore np. Delaware), to też dolicz 15k miesięcznie. I tak dalej i tak dalej.

"Skarbówka czy ZUS raczej nie podzielą opinii, że pracuję dla ideai i nie zarabiam. Podatki i rachunki trzeba opłacić. Fajnie też jest coś zjeść czy mieć za co żyć."

Jeżeli jesteś programistą na etacie i nie zarabiasz JUŻ TERAZ tyle, żeby płacić podatki, ZUS i się zastanawiać nad tym co będziesz jadł i żył, to w ogóle nie jesteś dla mnie targetem. Szukam takich, co sobie pracują w pełni wyluzowani na etacie, 8h dziennie i mają czas poświęcić jakieś 10-20h dodatkowo w tygodniu na dodatkowe zajęcie, WE WŁASNĄ inwestycję.

BTW.
"Innowacyjny" startup, warty miliony, to nie jest nic realnego do wytworzenia, a zwykły SCAM dla w.... inwestorów. Od lat nadzoruję platformy startupowe czy crowfundingowe, średnia "sukcesów" to ~3%, reszta to scam. Jeżeli ktoś obiecuje złote góry, gdy zrobi się "super hiper technologię" od zera, tylko trzeba poświęcić miliony dolarów i miliony RBH, to gratuluję Ci tego, że manager projektu był na tyle wygadany, że wyłudził dla Ciebie tyle hajsu, ile udało Ci się na tym zarobić. <oklaski>

2

Mnie wystarczy 0% udziałów (nawet nie 30%), proszę sobie je wziąć. Ja zadowole się skromnymi 250zl/h za moją pracę, gdzie fakturę będę wystawiać co miesiąc, aż do zakończenia współpracy (po wcześniejszej mojej wycenie ile to będzie mendejsow i Pana akceptacji)

0
terremagenta napisał(a):

Może nie wyrażam się zbytnio jasno, ale tak, ten projekt to inwestycja w projekt zespołu wykonawczego - 70% udziałów w spółce zarządzającej aplikacją w Polsce i wyłączność wieczysta. Tzn. że jeżeli komuś się moja idea spodoba i uda się ją zrobić. to finalnie to JEGO projekt większościowy, JEGO większościowa firma i będzie mógł czerpać 70% z dochodów wygenerowanych przez spółkę przez najbliższe 80 lat, później jego dzieci, a później i wnuki i tak do końca projektu, a jak zespół będzie w zasadzie wrednymi szujami - to mając pakiet większościowy mogą w ogóle nie wypłacać dywidendy, więc mimo że będę miał 30% - nic na tym nie zarobię.

Wszystko ładnie, pięknie, a jak projekt nie wypali? To będę stratny 100k+ i 4 miesiące bo pracowałem za free :)

To jest biznes. Dlaczego ja mam podejmować pełne ryzyko inwestycji? Jesteś kompletnie bezproduktywny. Oczekujesz, że ja wypłacę kilkaset tysięcy złotych wynagrodzenia, załatwię pełne finansowanie infrastruktury i od strony prawno-organizacyjnej

Ja pracując za darmo też ponoszę ryzyko tego, że projekt nie wypali i nie będę miał co do gara włożyć.

i jeszcze dam komuś 70% udziałów w tak powstałej spółce.

Nikt tego nie każe Panu zrobić.

To jest kwestia tego, że mam świetny pomysł i realizacja według mnie jest na tyle prosta - że chce umożliwić jego realizację innym, samemu zostawiając sobie źródło dochodu w wyniku samego procesu kreatywnego

Wow, dobry samarytanin!

wróć klepać kod w Januszexie dla Amerykańców po 12h dziennie, jak 90% sceny i zrób miejsce dla osób chcących czegoś więcej niż bycia rurkiem.

Tak zrobię.

A teraz podsumowując, panie dyrektorze, wiele takich ogłoszeń jak Pana, że ktoś ma innowacyjny pomysł i na 100% wypali. Ale zamiast bawić się w podchody z udziałami, łatwiej jest zatrudnić pełnoprawnego pracownika/zleceniobiorcę za normalną rynkową kwotę. Nikt nie potrzebuje Pana udziałów, wystarczy normalna faktura vat :)

A skoro jest Pan taki pewien tego pomysłu to mając 100% dla siebie zostanie pan dyrektorem milionerem :)

0

@terremagenta to fake konto @Crowstorm, pisze specjalnie takie shit posty, żeby potem płakać o Januszach dymających programistów i wymagających od nich znajomości 10 technologii na raz

Pochwalił się na discordzie :)

0
gejusz800 napisał(a):

@terremagenta to fake konto @Crowstorm, pisze specjalnie takie shit posty, żeby potem płakać o Januszach dymających programistów i wymagających od nich znajomości 10 technologii na raz

Pochwalił się na discordzie :)

Zaczyna mi się wydawać, że wybrałem bardzo słabe forum do merytorycznej rozmowy i szukania odpowiednich osób... Profesjonaliści, a poziom pudelka.

2

35tys to są śmieszne pieniądze za taki projekt. Ja bym wolał po prostu wystawiać fakturę co miesiąc dopóki projekt się nie skończy.

9
terremagenta napisał(a):

Zaczyna mi się wydawać, że wybrałem bardzo słabe forum do merytorycznej rozmowy i szukania odpowiednich osób... Profesjonaliści, a poziom pudelka.

Wiedziałem, że tak się skończy. Zawsze jest podobny schemat w tego typu dyskusjach:

  1. ktoś wychodzi z inicjatywą biznesową na forum
  2. inicjatywa nie jest do końca dopracowana plus oferowana kasa jest mała lub niepewna i pojawiają się wątpliwości, a ludzie zaczynają krytykować i polemizować
  3. autor zamiast spojrzeć, że może ludzie mają trochę racji i potraktować to jak feedback, to zaczyna bronić swojego pomysłu i podejścia i często zaczyna się wywyższać ponad innych, co to on nie jest i że jego inicjatywa to super deal. Zaczyna się odklejka od rzeczywistości. A raczej trwa dalej.
  4. ponieważ pomysł nie spotyka się z entuzjazmem, a prawda w oczy kole, to autor się obraża i pisze coś w stylu nie ma tu poważnych osób, spadam
2

Całkowicie zgadzam się z @LukeJL.

@terremagenta: potraktuj odpowiedzi ludzi tutaj jako feedback, i spróbuj zrobić refinement swojego pomysłu.

1

Kolejny snowflake, którego pomysł jest bezbłędny a konstruktywna krytyka odbierana jest jako jakiś atak czy tam jak to wspomniał poziom pudełka XD Biznesmeni 21 wieku haha. Cytując klasyka, to z takim szczeniackim podejściem, nikt "poważny" nie chciał by nawet ubić muchy w kiblu z takim gościem jak Ty.

4

Uszanowanie Panie Dyrektorze.
Bait 2/10, bo odpisalem.

Może nie wyrażam się zbytnio jasno, ale tak, ten projekt to inwestycja w projekt zespołu wykonawczego

Jasna sprawa, tutaj sami wizjonerzy zagladaja.

planowany budżet – 30-35 tyś. PLN

Mozliwe, ze wystarczy na 4 juniorow, zeby ich prace oplacic na miesiac.

Aplikacja, którą trzeba przerobić to obecna na rynku od lat aplikacja biznesowa, co do której firma posiadająca prawa autorskie jest obecnie warta miliardy euro. Aplikacja ma konstrukcję modułową, a jej poziom zaawansowania można powiedzieć jest na poziomie Enterprise

Skoro to taki enterprise, to nie widze tutaj mozliwosci zatrudnienia juniorow. A w oprogramowaniu enterprise spedzilem wiele lat i wiem jakie to bagno.

1 specjalista od Javascriptu/QWeb/Node.js, 2 specjalistów Phyton frontend/backend, 1 specjalista Phyton/Linux/Kontenery/Administracja serwerami.

Ponoc nie szukasz smietanki, ale widze, ze chcesz znalezc tutaj samych specjalistow?

To jest biznes. Dlaczego ja mam podejmować pełne ryzyko inwestycji?

Ale to Ty dzwonisz.

Nauka systemu i przyswajanie dokumentacji mnie nie interesuje? Wynagrodzenie dotyczy tylko godzin produktywnych?

I w tym momencie widze ze nie masz pojecia o pracy w sektorze IT.

2
ledi12 napisał(a):

Kolejny snowflake, którego pomysł jest bezbłędny a konstruktywna krytyka odbierana jest jako jakiś atak czy tam jak to wspomniał poziom pudełka XD Biznesmeni 21 wieku haha. Cytując klasyka, to z takim szczeniackim podejściem, nikt "poważny" nie chciał by nawet ubić muchy w kiblu z takim gościem jak Ty.

winuser napisał(a):

Uszanowanie Panie Dyrektorze.

terremagenta napisał(a):

Mam 5 lat doświadczenia na stanowisku dyrektorskim, najnowszą wiedzę i wykształcenie z zakresu ekonomii i zarządzania, dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że

Znam w realu 2-3 dyrektorów-biznesmenów, w tym sensie że nie firmy zaczęte z produktem własnymi rękami wytwarzanymi (które odniosły sukces), a od początku rodzaj pracy zarządczo-kapitałowej.
Jednego gościa obserwowałem na 3-4 firmach komercyjnych, oraz fundacji. To nawet na fundacji potrafił to tak poprowadzić, że wynagrodzenie specjalistów może nie były szokująco wysokie, ale na pewno nie były jałmużną / uścisk ręki w słusznej sprawie. Potrafił zamknąć firmę gdy "okres próbny" pokazał, że komerchy z tego nie będzie itd... w jednej został ograny przez naprawdę dużego, na kilku wiodło się naprawdę dobrze...

Ale zdecydowanie by wszedł z kapitałem, albo jakby był liderem projektu, potrafiłby znaleźć wsparcie kapitałowe, gdyby miał przekonanie o sensowności.
Oczywiście reakcja na stress w pełni profesjonalna

0
ZrobieDobrze napisał(a):

Ale zdecydowanie by wszedł z kapitałem, albo jakby był liderem projektu, potrafiłby znaleźć wsparcie kapitałowe, gdyby miał przekonanie o sensowności.

To słuszna uwaga. Po to są ludzie biznesu, żeby zbierać kapitał, gadać z inwestorami, szukać klientów itp. Programiści są dobrzy w programowaniu, a niekoniecznie umieją w biznes. Dlatego pracują dla kogoś, kto te rzeczy ogarnia.

Po co taki dyrektor/właściciel biznesu, który nie umie zorganizować kasy?

planowany budżet – 30-35 tyś. PLN, do zaawansowanej wersji PoC.
(...)
Szacowany przeze mnie czas na utworzenie projektu do wersji PoC włącznie z czasem nauki to ok. 3 miesiące,
(...)
Uważam, że zadanie jest do wykonania dla zespołu 4 osobowego -

BTW 35000 na 3 miesiace na 4 osoby to jest 2916zł miesięcznie xD plus "czas nauki" za darmo.

Aplikacja, którą trzeba przerobić to obecna na rynku od lat aplikacja biznesowa, co do której firma posiadająca prawa autorskie jest obecnie warta miliardy euro

Czyżby Odoo? Kiedyś robiłem dla jednej firmy moduły w Odoo, ale jednak płacili mi za to. Jakbym miał się tego uczyć za darmo przez miesiąc, a przez kilka kolejnych miesięcy robić za głodowe stawki, to już wolałbym zrobić własny startup.

0

Zapewniam, jestem wyjątkowo zrelaksowany. To wy tu na mnie bijecie pianę, nie odwrotnie. Staram się bronić przed bezpodstawnymi zarzutami.
Np.
"
1 specjalista od Javascriptu/QWeb/Node.js, 2 specjalistów Phyton frontend/backend, 1 specjalista Phyton/Linux/Kontenery/Administracja serwerami.

Ponoc nie szukasz smietanki, ale widze, ze chcesz znalezc tutaj samych specjalistow?"

No tak, bo "specjalista" oznacza kogoś, kto zna i ma doświadczenie we wskazanej, konkretnej technologii - czyli w tym wypadku Python czy Javascript. Nie szukam osób znających "technologie frontendowe", bo nie szukam nikogo od HTML czy konkretnie od frameworków typu Django. Jest to dosyć proste założenie. Mylisz pojęcie "osoba specjalizująca się" z ekspertami w dziedzinie...

Jedynym Waszym feedbackiem jest "zatrudnij na etat". Dziękuję za tę garść wiedzy niemożliwej do osiągnięcia dla zwykłych śmiertelników.

"To słuszna uwaga. Po to są ludzie biznesu, żeby zbierać kapitał, gadać z inwestorami, szukać klientów itp. Programiści są dobrzy w programowaniu, a niekoniecznie umieją w biznes. Dlatego pracują dla kogoś, kto te rzeczy ogarnia."

Nigdzie nie napisałem, że nie będzie dalszego finansowania i na innym, wyższym poziomie. To Wasze założenie, bez podstaw, które ma na celu głównie ironizowanie i antagonizowanie mnie, w zasadzie, dla Waszej własnej satysfakcji albo próżności, chociaż absolutnie mnie to nie rusza (myślę, że to jest jeszcze bardziej frustrujące dla Was, w zasadzie, na wszystkie moje argumenty nie znaleźliście żadnych kontrargumentów, jedynie wycinanie wypowiedzi z kontekstu i dorabianie do nich własnych "założeń" i stawianie własnych tez, okraszone ironizowaniem... Dyskusja na poziomie liceum.).

Panowie i mam nadzieje Panie, jakbym szukał pracowników na etat, to na pewno nie na forum i na pewno nie wdawałbym się w dyskusje z trollami. To wy błędnie zakładacie, że nie mam większego źródła finansowania i że nie mam środków na zabezpieczenie prac, a ja zwyczajnie - nie szukam Was. Błędnie zakładacie, że "nie zapłacę nikomu godziwych pieniędzy", kiedy ja nie szukam Areczków i ten cały wywód głównie to ma na celu.

Rozumiecie jak przebiega proces rekrutacji, prawda? Tworzy się pewne założenia, szuka się medium transferu informacji, określa pewne kryteria oceny kandydatów, następnie prowadzi się negocjacje itd.

W chwili obecnej jedynie Dregorio zaprezentował jakikolwiek poziom do ew. negocjacji... Zabawne, jedna osoba, na forum pełnym programistów - kreatywnych i przedsiębiorczych. To trochę... smutna reklama...

"Kolejny snowflake, którego pomysł jest bezbłędny a konstruktywna krytyka odbierana jest jako jakiś atak czy tam jak to wspomniał poziom pudełka XD"

Snowflake, to osoba, która po studiach i doświadczeniu w pisaniu stronek w PHP żąda wynagrodzenia na poziomie seniorów. Konstruktywna krytyka? Nie zaobserwowałem żadnej. "Mało piniądzów" to nie jest konstruktywna krytyka...

0
terremagenta napisał(a):

Nigdzie nie napisałem, że nie będzie dalszego finansowania i na innym, wyższym poziomie. To Wasze założenie, bez podstaw, które ma na celu głównie ironizowanie i antagonizowanie mnie, w zasadzie, dla Waszej własnej satysfakcji albo próżności, chociaż absolutnie mnie to nie rusza (myślę, że to jest jeszcze bardziej frustrujące dla Was, w zasadzie, na wszystkie moje argumenty nie znaleźliście żadnych kontrargumentów, jedynie wycinanie wypowiedzi z kontekstu i dorabianie do nich własnych "założeń" i stawianie własnych tez, okraszone ironizowaniem... Dyskusja na poziomie liceum.).

Twoje argumenty to to że szukasz ludzi którzy pójdą za Twoją wizja omamieni milionami w przyszłości. Fajnie, ale szansa że to się powiedzie na podstawie tego tematu jest bardzo niska.

Panowie i mam nadzieje Panie, jakbym szukał pracowników na etat, to na pewno nie na forum i na pewno nie wdawałbym się w dyskusje z trollami. To wy błędnie zakładacie, że nie mam większego źródła finansowania i że nie mam środków na zabezpieczenie prac, a ja zwyczajnie - nie szukam Was.

Panie dyrektorze to Pan błędnie zakłada że my błędnie zakładamy że nie ma Pan większego źródła finansowania. My po prostu mówimy że szuka pan frajerów na których można wydać jak najmniej.

Błędnie zakładacie, że "nie zapłacę nikomu godziwych pieniędzy", kiedy ja nie szukam Areczków i ten cały wywód głównie to ma na celu.

Takim Areczkiem jest właśnie Pan sądząc że znajda się naiwni studenci którzy wejdą w pana pomysł i zgodzą się robić to pro Bono. Życzę powodzenia w rozwijaniu biznesu z ludźmi bez doświadczenia.

W chwili obecnej jedynie Dregorio zaprezentował jakikolwiek poziom do ew. negocjacji... Zabawne, jedna osoba, na forum pełnym programistów - kreatywnych i przedsiębiorczych. To trochę... smutna reklama...

Ja tylko przypomnę że @Dregorio zaoferował rozliczanie godzinowe na fakturze które przy jego dostępności godzinowej wyczerpałoby zakaldany budżet w mniej niż 2 miesiące. Nikt nie nalega na etat, może być faktura, ale z godziwymi cyferkami. Pan natomiast najpierw wzbraniał się od takiego rozwiązania a teraz podaje to za przykład poprawności, śmieszne.

Snowflake, to osoba, która po studiach i doświadczeniu w pisaniu stronek w PHP żąda wynagrodzenia na poziomie seniorów. Konstruktywna krytyka? Nie zaobserwowałem żadnej. "Mało piniądzów" to nie jest konstruktywna krytyka...

No skoro nie stać Pana na wynagrodzenie dla seniorów to jest pan skazany na studentów/świeżych absolwentów. Ale w większości są to ludzie bez/z niskim doświadczeniem komercyjnym. Projekt daleko nie zajedzie jeśli będzie na nich bazować

0

Dalej, to tylko twoje założenia, przypuszczenia, tezy. Kiedy będzie coś konstruktywnego?

4

@terremagenta: dobra, powiem Ci jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Postaram się być w miarę obiektywny i rzeczowy, możesz się nie zgodzić:

  • szukasz wspólników/ludzi, z którymi razem to rozkręcisz - dla mnie OK
  • jest wspólne ryzyko - Ty dajesz pomysł, jakąś tam kasą sypniesz, masz kontakty, zalążek produktu, know-how, z kolei Twoi wspólnicy ryzykują swój czas i energię - o ile żadna ze stron nie planuje oszukać drugie, to także jest OK
  • piszesz, że to zadanie na 2-3 miesiące dla ok. 4 osób - brzmi realnie
  • oferujesz 35k (swoją drogą - skrót od tysiąc to tyS a nie tyŚ :P) i tutaj zaczyna się dziwna sprawa:
    • 35 tysięcy przez 3 miesiące to jest 12k/msc
    • 12k na 4 ludzi to daje 3k miesięcznie
    • czyli wychodzi kwota w okolicy pensji minimalnej
  • i teraz pytanie - kogo szukasz/na co liczysz? Czy oczekujesz, że ogarnięci programiści, którzy zarabiają kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, rzucą swoją pracę, żeby za 3k miesięcznie tworzyć z Tobą Twój produkt, mając opcję, że to wypali, Ty ich nie oszukasz, projekt nie padnie i za pół roku (albo 2 lata) będą mieli miesięcznie dziesiątki tysięcy z tytułu udziałów? A może mają to robić po godzinach? Wtedy raczej czas 2-3 miesięcy będzie mało realny - życie osobiste, dzieciaki, praca, urlopy, cięzko będzie się zgrać (ja moją część skończyłem, ale Piotrek na 2 tygodnie pojechał z dzieciakami na wakacje, więc cały projekt stoi przez ten czas itp.)

Także, podsumowując - o ile nie masz złych intencji, Twoją propozycję oceniam bardzo pozytywnie.

Wielkim plusem jest mega szczegółowy opis założeń i wymagań. Często tutaj pojawiają się marzyciele w stylu mam pomysł na coś lepszego niż FB, szukam programistów. Napiszesz kod, a za rok będziemy miliarderami - przy czym zero konkretów, bo albo osoba pytająca sama nie wie, czego chce (poza jakimś ogólnym założeniem, że to ma być coś super, nowy portal społecznościowy, albo lepszy Tinder), albo jeszcze lepiej - nie chce zdradzić pomysłu, bo się boi, że ktoś ukradnie. A Ty naprawdę się przyłożyłeś do ogłoszenia, dałeś ładny i wyczerpujący opis techniczny plus opis całej sytuacji (co to jest, do kogo skierowane, kwestia praw autorskich, licencja na PL itp.). W sumie - ogłoszenie bardzo zachęcające, tylko cały efekt (w mojej ocenie) psuje ta podana kwota 35k. Bo tak naprawdę to jest bardziej jałmużna, skoro 35k ma być do podziału na 4 osoby przez 3 miesiące. Widzisz, że tu jest coś mocno niehalo.

1
cerrato napisał(a):

@terremagenta: dobra, powiem Ci jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Postaram się być w miarę obiektywny i rzeczowy, możesz się nie zgodzić:

  • szukasz wspólników/ludzi, z którymi razem to rozkręcisz - dla mnie OK
  • jest wspólne ryzyko - Ty dajesz pomysł, jakąś tam kasą sypniesz, masz kontakty, zalążek produktu, know-how, z kolei Twoi wspólnicy ryzykują swój czas i energię - o ile żadna ze stron nie planuje oszukać drugie, to także jest OK
  • piszesz, że to zadanie na 2-3 miesiące dla ok. 4 osób - brzmi realnie
  • oferujesz 35k (swoją drogą - skrót od tysiąc to tyS a nie tyŚ :P) i tutaj zaczyna się dziwna sprawa:
    • 35 tysięcy przez 3 miesiące to jest 12k/msc
    • 12k na 4 ludzi to daje 3k miesięcznie
    • czyli wychodzi kwota w okolicy pensji minimalnej
  • i teraz pytanie - kogo szukasz/na co liczysz? Czy oczekujesz, że ogarnięci programiści, którzy zarabiają kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, rzucą swoją pracę, żeby za 3k miesięcznie tworzyć z Tobą Twój produkt, mając opcję, że to wypali, Ty ich nie oszukasz, projekt nie padnie i za pół roku (albo 2 lata) będą mieli miesięcznie dziesiątki tysięcy z tytułu udziałów? A może mają to robić po godzinach? Wtedy raczej czas 2-3 miesięcy będzie mało realny - życie osobiste, dzieciaki, praca, urlopy, cięzko będzie się zgrać (ja moją część skończyłem, ale Piotrek na 2 tygodnie pojechał z dzieciakami na wakacje, więc cały projekt stoi przez ten czas itp.)

Także, podsumowując - o ile nie masz złych intencji, Twoją propozycję oceniam bardzo pozytywnie.

Wielkim plusem jest mega szczegółowy opis założeń i wymagań. Często tutaj pojawiają się marzyciele w stylu mam pomysł na coś lepszego niż FB, szukam programistów. Napiszesz kod, a za rok będziemy miliarderami - przy czym zero konkretów, bo albo osoba pytająca sama nie wie, czego chce (poza jakimś ogólnym założeniem, że to ma być coś super, nowy portal społecznościowy, albo lepszy Tinder), albo jeszcze lepiej - nie chce zdradzić pomysłu, bo się boi, że ktoś ukradnie. A Ty naprawdę się przyłożyłeś do ogłoszenia, dałeś ładny i wyczerpujący opis techniczny plus opis całej sytuacji (co to jest, do kogo skierowane, kwestia praw autorskich, licencja na PL itp.). W sumie - ogłoszenie bardzo zachęcające, tylko cały efekt (w mojej ocenie) psuje ta podana kwota 35k. Bo tak naprawdę to jest bardziej jałmużna, skoro 35k ma być do podziału na 4 osoby przez 3 miesiące. Widzisz, że tu jest coś mocno niehalo.

No nie wierzę! W końcu ktoś normalny!

Analizując twoją wypowiedź można dojść do prostego założenia, że samo ogłoszenie to takie 9/10, uwzględniając poprawkę na moim zdaniem niewiarygodny brak zrozumienia wysokości "jałmużny" w wysokości 35 tys. i jednak wzięcia pod uwagę, że zdecydowana większość patrzy wyłącznie na pieniądze, można to obniżyć do 7/10. Jak dla mnie? Całkiem spoko.

Waszym największym problemem jest to, że nie rozumiecie pojęcia 30-35 tys. to wersji PoC - Proof of Concept. PoC to nic innego jak - siądziemy razem, opracujemy listę funkcjonalności, przedyskutujemy projekt, tj. przerobimy etap kreatywny by określić finalny cel, do którego mamy zamiar dążyć i osiągnąć przy wersji produkcyjnej. Następnie, w wolnych chwilach po pracy, przy okazji, poświęcając 1-3h dziennie, zespół analizuje dostępny soft i stara się wdrożyć zmiany zgodnie z podstawą projektu, z tym, czym projekt ma cię wyróżnić na rynku, co ma stanowić clue działalności - to może być 3-10 głównych funkcjonalności i zająć dwa tygodnie roboty, tydzień, 17 dni nie wiem, to można ocenić na etapie projektowania w procesie kreatywnym.

Następnie dochodzimy do wniosku - ok, mamy wersję PoC, projekt jest wykonalny w takim i takim wymiarze godzin, napotkaliśmy takie i takie problemy, które trzeba kreatywnie rozwiązać, zaplanować, wykonanie wersji produkcyjnej będzie trwało tyle i tyle, kosztować tyle i tyle, albo projekt nie jest możliwy do wykonania, albo jest, tylko dla 20 programistów. W obu przypadkach wypłacam pieniądze i podejmuję decyzję, co dalej - czy szukam finansowania, własnego czy zewnętrznego, czy kredyt, czy przedstawię projekt na zebraniu zarządu firm, z którymi współpracuję etc.

Na pewno jednak nie podejmę współpracy z osobami, które zamiast myśleć jak tu ZROBIĆ WŁASNĄ DZIAŁALNOŚĆ, bez jakichkolwiek chęci inwestycji czasu czy jakiegokolwiek ryzyka, żądają na dzień dobry highendowych stawek, kiedy ja nawet nie mam pojęcia, czy to o czym myślę i co planuje, ma JAKIKOLWIEK sens. Roszczeniowe snowflaki i bananowe dzieci po UW mnie nie interesują, interesują mnie ludzie, którzy mają dość gonitwy, dość wyścigu szczurów w korpo i mają ambicję finalnie pracować nad swoim własnym biznesem.

Ogólnie, powiem tak, na tym forum takich ludzi nie ma. Odezwał się do mnie jedynie Dregorio i... przestał się odzywać, jak wytknąłem mu, że zamiast prowadzić normalne negocjacje, to próbuje mnie antagonizować za innymi kretynami, którzy się tu wypowiedzieli i nie dość tego - nie potrafi podać bez UoP żadnych swoich kwalifikacji, nawet repo na gitcie ze swoimi pierdołami ze studiów, czy jakimś opisem. Rozmowa o pracę w stylu "mam doświadczenie, ale nie powiem jakie, proszę podpisać UoP"... Profesjonalizm pełną gębą...

1

No nie wierzę! W końcu ktoś normalny!

Dzięki :)
Ale pozory często mylą. Poza tym - nie ma zdrowych, są jedynie niezdiagnozowani ;)

Waszym największym problemem jest to, że nie rozumiecie pojęcia 30-35 tys. to wersji PoC - Proof of Concept.

Ale czy to nazwiesz PoC, MVP, beta czy demo - wiele to nie zmienia. To jest zabawa w słówka, a tutaj problemem jest to, że (jak napisałem) oceniasz to na 3 miesiące pracy dla 4 ludzi, czyli proponujesz wynagrodzenie na poziomie pensji minimalnej. Chyba lepiej to by wyglądało, jakby w ogóle tej kasy nie było, tylko na zasadzie "siedzimy, spinamy pośladki, dajemy PoC i potem patrzymy, co się stanie" :P

Następnie, w wolnych chwilach po pracy, przy okazji, poświęcając 1-3h dziennie, zespół analizuje dostępny soft i stara się wdrożyć zmiany zgodnie z podstawą projektu

Ale pamiętaj, że w pierwszym poście napisałeś Szacowany przeze mnie czas na utworzenie projektu do wersji PoC włącznie z czasem nauki to ok. 3 miesiące - tutaj nie ma informacji o tym, żę to takie dziubanie w wolnym czasie, po 2h dziennie. Ja to odebrałem (i chyba większość ludzi, którzy się udzielają) że szukasz ekipy, która będzie to robić full-time. Także chyba zaszło tutaj pewne nieporozumienie/kłopot w komunikacji, bo każda strona inaczej rozumie poziom zaangażowania, którego oczekujesz.

Na pewno jednak nie podejmę współpracy z osobami, które zamiast myśleć jak tu ZROBIĆ WŁASNĄ DZIAŁALNOŚĆ, bez jakichkolwiek chęci inwestycji czasu czy jakiegokolwiek ryzyka, żądają na dzień dobry highendowych stawek

Tutaj problemem chyba jest to, że tak pomieszałeś tematy - z jednej strony szukasz wspólników, ludzi którzy zaryzykują i poświęcą swój czas i energię, ale z drugiej chcesz jednak coś zapłacić. Jakby było powiedziane jasno - że albo bierzesz pracowników i płacisz rynkowo, albo szukasz kogoś, kto także weźmie na siebie część ryzyka, to by było wiadomo, na co się nastawić. Oczywiście - znając historię wcześniejszych wpisów, gdzie ktoś szukał ludzi do współpracy, pojawiłby się wielki ból tyłka, że szukasz frajerów, którzy odwalą robotę, sam nic nie ryzykujesz itp. Tylko takimi głosami nie ma się co przejmować, po prostu - jak komuś taki układ nie pasuje, to nie musi ciągnąć z Tobą rozmów, a jak ktoś będzie zainteresowany, a zamiast szukać dziury w całym, dostrzeże tutaj okazję/szansę na biznes - to się zgłosi i pogadacie.

kiedy ja nawet nie mam pojęcia, czy to o czym myślę i co planuje, ma JAKIKOLWIEK sens.

To się trochę kłóci z tonem pierwszego posta, w którym pisałeś o sprawdzonym modelu biznesowym, że apka już działa, miliardach euro itp. Także - pierwszy post ja odebrałem że to pewniak, masz niszę, która czeka na zapełnienie, masz wyłączność/prawa autorskie do tego systemu itp. A teraz piszesz, że właściwie to sam nie wiesz, co chcesz zrobić, nie masz pojęcia czy to wypali i ogólnie to jest eksperyment. Trochę mi to się wydaje sprzeczne :(

Natomiast nadal podtrzymuję to, co napisałem w poprzednim poście - dla mnie ogłoszenie wygląda naprawdę sensownie (może poza tymi 35kpln do podziału na 4 typów przez 3 miesiące), ładnie wszystko opisane. A to, że ludzie krytykują - to kwestia podejścia. Nie każdemu musi taki układ pasować, wiele osób zamiast widzieć potencjalną szansę (szansa nie oznacza gwarancji - można wtopić swój czas, energię albo kasę i nic z tego nie wyjdzie) woli szukać dziury w całym, widzieć złe intencje i próbę oszustwa, albo szukania frajera. I OK, mają do tego prawo. Tylko takim narzekaniem nigdzie nie pójdą do przodu. Ale może tu, gdzie są, jest im dobrze ;)

3
terremagenta napisał(a):

Waszym największym problemem jest to, że nie rozumiecie pojęcia 30-35 tys. to wersji PoC - Proof of Concept. PoC to nic innego jak - siądziemy razem, opracujemy listę funkcjonalności, przedyskutujemy projekt, tj. przerobimy etap kreatywny by określić finalny cel, do którego mamy zamiar dążyć i osiągnąć przy wersji produkcyjnej.

Tak dokładnie, nikt na tym forum nie wie co oznacza PoC, dziękujemy Panie Dyrektorze, że przedstawiłeś nam definicję.

Następnie, w wolnych chwilach po pracy, przy okazji, poświęcając 1-3h dziennie, zespół analizuje dostępny soft i stara się wdrożyć zmiany zgodnie z podstawą projektu, z tym, czym projekt ma cię wyróżnić na rynku, co ma stanowić clue działalności

1-3h dziennie? Aż tyle czasu na analizę i implementację? Szok!

Wróćmy do pierwszego postu:

Szacowany przeze mnie czas na utworzenie projektu do wersji PoC włącznie z czasem nauki to ok. 3 miesiące, do wersji produkcyjnej ok. 5 miesięcy.

I do dzisiejszego:

to może być 3-10 głównych funkcjonalności i zająć dwa tygodnie roboty, tydzień, 17 dni nie wiem, to można ocenić na etapie projektowania w procesie kreatywnym.

Ale jak to? To w końcu masz te estymaty do każdego etapu czy ich nie masz? A jeśli masz, to które jednak są realne? I jak je wyliczyłeś skoro nie jesteś osobą techniczną?

Pierwszy post:

Następnie do wersji produkcyjnej będę kredytował prace, dodatkowo tworząc spółkę z odpowiednią optymalizacją podatkową (w Polsce lub za granicą), w której wszyscy członkowie zespołu developerskiego będą posiadali łącznie 70% udziałów dowolnie zbywalnych i wieczystą wyłączność do prowadzenia aplikacji utworzonej aplikacji w modelu SaaS na terenie Polski. W zamian oczekuję aplikacji, zespołu, który ją utrzyma na produkcji i zapewni jej rozwój, 30% udziałów we wspomnianej spółce i pełnie praw do aplikacji poza granicami Polski. Dodatkowo opłacam serwery i na etapie prac jak i po uruchomieniu usługi. Ogólnie pomysł na tą aplikację mimo, że jeszcze nie jest sprecyzowany i dobrze opisany, to plan biznesowy na ~20 lat.

20 lat, 70% udziałów, wow, brzmi jak free kaska i dostatnie życie. Teraz ostatni post:

Następnie dochodzimy do wniosku - ok, mamy wersję PoC, projekt jest wykonalny w takim i takim wymiarze godzin, napotkaliśmy takie i takie problemy, które trzeba kreatywnie rozwiązać, zaplanować, wykonanie wersji produkcyjnej będzie trwało tyle i tyle, kosztować tyle i tyle, albo projekt nie jest możliwy do wykonania, albo jest, tylko dla 20 programistów. W obu przypadkach wypłacam pieniądze i podejmuję decyzję, co dalej - czy szukam finansowania, własnego czy zewnętrznego, czy kredyt, czy przedstawię projekt na zebraniu zarządu firm, z którymi współpracuję etc.

A nie czekaj, bo jednak może się okazać, że projekt nie jest możliwy do wykonania i wtedy x miesięcy poszło na nic, a kasy jak nie było tak nie ma.

Na pewno jednak nie podejmę współpracy z osobami, które zamiast myśleć jak tu ZROBIĆ WŁASNĄ DZIAŁALNOŚĆ, bez jakichkolwiek chęci inwestycji czasu czy jakiegokolwiek ryzyka, żądają na dzień dobry highendowych stawek, kiedy ja nawet nie mam pojęcia, czy to o czym myślę i co planuje, ma JAKIKOLWIEK sens.

No to w końcu jest to projekt na 20 lat czy jednak to wszystko nie ma sensu?

Roszczeniowe snowflaki i bananowe dzieci po UW mnie nie interesują, interesują mnie ludzie, którzy mają dość gonitwy, dość wyścigu szczurów w korpo i mają ambicję finalnie pracować nad swoim własnym biznesem.

Chęć otrzymania wynagrodzenia za włożoną pracę w OBCY projekt to nic innego jak rozsądek.

Ogólnie, powiem tak, na tym forum takich ludzi nie ma. Odezwał się do mnie jedynie Dregorio i... przestał się odzywać, jak wytknąłem mu, że zamiast prowadzić normalne negocjacje, to próbuje mnie antagonizować za innymi kretynami, którzy się tu wypowiedzieli i nie dość tego - nie potrafi podać bez UoP żadnych swoich kwalifikacji, nawet repo na gitcie ze swoimi pierdołami ze studiów, czy jakimś opisem. Rozmowa o pracę w stylu "mam doświadczenie, ale nie powiem jakie, proszę podpisać UoP"... Profesjonalizm pełną gębą...

Na ludzi z doświadczeniem nie pozwolisz bo chcą highendowych stawek. Studentów też nie weźmiesz bo nie mają sensownego backgroundu. Masz kłopoty.

Ten temat nadaje się do perełek. Autor najpierw szuka pomocy, a jak uzyskał opinie rozbieżne od jego myśli to wyzywa użytkowników od kretynów. Smutne.

1

@terremagenta: Odnosnie Twoich postow o osmieszaniu.
Osmieszasz to sie Ty i nie tylko jedna osoba to widzi. Najpierw napisales o 3 miesiacach, potem cos kreciles o tym, ze za czas nauki nie zaplacisz tylko za produktywnie spedzone godziny. Nastepnie nagle zmieniasz narracje, ze chodzilo przeciez o 3 miesiace po 2-3 godziny dziennie.

Dobrze, wiec policzmy to. Usredniajac, 2.5h dziennie, 6 dni w tygodniu (ja w weekendy przy swoich projektach zwykle pracuje).

2.5 h x 6 dni x 4 tygodnie x 3 miesiace x 4 ludzi = 720 rbh

Czyli wyestymowales, ze PoC zajmie 720 rbh. Twoj budzet na PoC wynosi 30-35 tys.
Teraz policzmy stawke godzinowa.

35 000 / 720 rbh = 48.6 zl

Panie Dyrektorze, projekt sie nie zepnie. W 2023 roku nawet junior za taka stawke nie bedzie pracowal. Minimalna szansa na UoP jesli jest <= 26 rok zycia, jednak ten model wspolpracy kompletnie nie nadaje sie na UoP, czyli zostaje nam B2B.
B2B 48 PLN/h? A po co, skoro mozemy brac zlecenia 200+ PLN/h?

Zaden ze mnie dyrektor, ale na podstawie swojego doswiadczenia stwierdzam, ze masz blade pojecie o tworzeniu oprogramowania.

0

Przestałem się odzywa po napisaniu przez Pana:

Ta wypowiedź wskazuje, że podchodzi Pan do ew. współpracy jako firma, a nie jako pracownik.

No sorry szanujmy się. Ja dokładnie rozpisuje jak podchodzę do wyceny, że jeśli sam nie mam kompetencji w jakimś zakresie to mam ludzi od tego, że nawet mogę przygotować fakturę. Mam własną działalność gospodarczą, chce to rozwijać. Po tym co Pan pisał wychodzi, że chce pan nie partnera, a wyrobnika. Ja się na to nie piszę

0
terremagenta napisał(a):

Ogólnie, powiem tak, na tym forum takich ludzi nie ma. Odezwał się do mnie jedynie Dregorio i... przestał się odzywać, jak wytknąłem mu, że zamiast prowadzić normalne negocjacje, to próbuje mnie antagonizować za innymi kretynami, którzy się tu wypowiedzieli

Myślę, że nawet jakbyś dawał milion monet, to nie wiem, czy byłoby to warte pracy z osobą o tak niskiej kulturze osobistej na stanowisku szefa.
Szczególnie szefa. Jak współpracownik jest chamski, to można eskalować problem wyżej. A jeśli szef jest kretynem, to już się nic nie zrobi.

0
Dregorio napisał(a):

Przestałem się odzywa po napisaniu przez Pana:

Ta wypowiedź wskazuje, że podchodzi Pan do ew. współpracy jako firma, a nie jako pracownik.

No sorry szanujmy się. Ja dokładnie rozpisuje jak podchodzę do wyceny, że jeśli sam nie mam kompetencji w jakimś zakresie to mam ludzi od tego, że nawet mogę przygotować fakturę. Mam własną działalność gospodarczą, chce to rozwijać. Po tym co Pan pisał wychodzi, że chce pan nie partnera, a wyrobnika. Ja się na to nie piszę

Podstawy przedsiębiorczości, istnieje inny proces negocjacyjny na poziomie firma-firma, firma-pracownik, pracownik-firma. Jak Pan wymaga UoP na poziomie wstępnym rozmowy pracownik-frima, kiedy nasza negocjacja z miejsca stała się negocjacją firma-firma i dziwi się Pan, że zauważyłem tę zależność i zauważyłem, że w tym przypadku nie jest potrzebne żadne UoP bo obowiązuje tajemnica handlowa na podstawie przepisów ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w art. 11 ust 4 i dodatkowo wyciągnął Pan jakieś znów - własne, nie wynikające z jakiejkolwiek części dyskusji wnioski, albo powodowane brakiem umiejętności czytania ze zrozumieniem, albo uprzedzeniem, albo podatnością na sugestię innych pupilków z tego forum w antagonizowaniu mnie, że poszukuje wyrobnika, a nie partnera, to faktycznie - nie mamy o czym rozmawiać.

Dodatkowo, ten wniosek też jest jakiś logicznie pokrętny - partner zapewnia pomoc i wsparcie, a także jest bardziej elastyczny w zakresie zakresu prac czy cen, a Pan jedyne co przedstawił, to high-endową (a może i nawet end-gameową) stawkę i brak jakichkolwiek informacji/propozycji/przedstawienia się prócz oczywiście stawki godzinowej i tego, że "pokryje Pan wszystko za pieniądze, a reszta Pana nie interesuje". To Pan sam się postawił w roli wyrobnika, a mi to zarzuca.

I Pan tu mówi o szacunku? Ehhh... Na prawdę marnuję tu tylko czas :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1