Konkursy - przygotowanie

0

Witam!

Czy nie ma jakichś stron które przygotowałyby do konkursów programistycznych? Chodzi mi o takie na których są tego typu zadania i rozwiązania co na OI, PA, PKI. Chciałbym za parę lat zająć jakieś miejsce na Potyczkach. (Ach, tylko 17 pkt w tym roku). Proszę o jakieś linki. (Aha OPSS też znam ;))

0

http://www.wildnoodle.com/UI/Compete/Home.aspx?CId=KEV12gDkDi6N%20hHMotbsEA==
Na tej stronie jest dostępny program Herbert, ten sam, który był wykozystywany w pierwszym etepie tego (i chyba zeszło) rocznego ImagineCup (by M$). Na tejże stronie również znajdziesz opis i tutorial do języka h.
Polecam serdecznie - czysta algorytmika, bez zbednych rzeczy: tylko funkcje i rekurencja. Naprawdę fajna sprawa - wręcz rozrywka :D

0

Z ogólnego doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepszą formą przygotowania jest rozwiązywanie zadań z poprzednich edycji danego konkursu. Oczywiście pod warunkiem, że jest on układany jakoś w miarę równomiernie, tak jak przykładowo Kangur w matematyce - od lat zadania są na tym samym poziomie i nie specjalnei różnią się od siebie. Nie to, że za każdym razem ten sam zestaw, ale układane są na tych samych zasadach. Wtedy przygotowanie do formy zadań masz w małym palcu. Dodatkowo przy odrobinie zainteresowania się tematem po prostu śledzenie wydarzeń i wprowadzania nowych technologii, o których coś się może pojawić w kolejnych edycjach.

0

przy poważnych konkursach ludki starają sie wymyślić coś oryginalnego,tegoroczna OI niczym nie przypominała poprzednich. poza pracowitością trzeba mieć troszke talentu :P

0

Jeszcze dodam, że samemu do oi jest się bardzo trudno przygotować. W najlepszej sytuacji są ci, którzy w w szkole mają informatykę na trochę wyższym poziomie, albo przynajmniej takiego nauczyciela, który prowadzi jakieś kółka. Więc jeśli Twój nauczyciel raczej nie jest szczególnie zainteresowany a zadania z oi będą Ci ciężko szły to lepiej zajmij się spokojnie przygotowaniem do matury (szczególnie dla informatyków ważne są matma i angielski). W ten sposób nie stracisz czasu, zaoszczedzisz sobie rozczarowań. Jak ważny jest nauczyciel można sobie zobaczyć na stronie oi - "dziwnym" trafem najwięcej jest laureatów z III LO im. Marynarki Wojennej RP. Nie sądze żeby to był przypadek.

0

Kwestia szkół to jest jeszcze inna sprawa. Są tak zwane "stajnie olimpijskie", jak to mój matematyk nazywał - człowiek do takiej szkoły idzie, prześlizguje się przez cały okres nauki bezstresowo przykładając się do dwóch rzeczy - naturalnego toku nauczania przedmiotów, które ma zdawać na maturze oraz kilkuletniego przygotowania do olimpiady z danego przedmiotu pod kierunkiem wyspecjalizowanego nauczyciela. Takie szkoły rocznie przyjmują powiedzmy 60 uczniów ściągniętych z całego kraju, 90% z nich ma wysokie osiągi w olimpiadach i szkoła skacze w rankingach.

0

Dokładnie tak jest jak mówi Adam Pilorz. Znam gościów z XIII w Szczecinie, oni tam się uczą właściwie tylko na olimpiady, rozwiązują tego typu zadania, w szkole jak nauczyciel zobaczy, że ktoś jest lepszy z danego przedmiotu albo więcej wie to od razu dostaje indywidualne nauczanie. Na koniec robią podsumowanie wszystkim nauczycielom, ten kto nie wychował żadnych olmpijczyków to wylatuje. Mi się wydaje, że takie specjalizacje powinny być wprowadzone w każdej szkole a przynajmniej w tych lepszych. To podejście daje efekty i jest dużo bardziej logiczne. Szlag mnie trafia jak zamiast uczyć się matmy czy infy to kuje historie, którą i tak za tydzień zapomne i która do niczego mi się nie przyda.

0
rtp napisał(a)

Szlag mnie trafia jak zamiast uczyć się matmy czy infy to kuje historie, którą i tak za tydzień zapomne i która do niczego mi się nie przyda.

Ja miałem tak samo, ale to jest specyfika liceów ogólnokształcących. Ale pocieszę Cię, jak dostaniesz się na studia (na infe ofcoz) będziesz w siódmym niebie i studiowanie stanie się przyjemnością...

0
rtp napisał(a)

To podejście daje efekty i jest dużo bardziej logiczne. Szlag mnie trafia jak zamiast uczyć się matmy czy infy to kuje historie, którą i tak za tydzień zapomne i która do niczego mi się nie przyda.

Co do wkurzania przez licea ogólnokształcące - fakt. Samemu już od podstawówki wiedziałem, że będę się wiązał z informatyką, więc w liceum przedmioty nieinformatyczne (ew. niematematyczne) po prostu olewałem (wyjątkiem był niemiecki, z którego nauczycielka by mnie nie przepuściła, jak bym się nie wziął do roboty). Ale podejście stajni olimpijskich to też takie średnie jest. Bo szkoli nie umiejętności w danej dziedzinie, tylko umiejętności na olimpiadach. Najlepszy byłby złoty środek, ale niestety takich szkół specjalnie nie ma - bo mało który nauczyciel widzi sens w uczeniu uczniów czegokolwiek poza tym, co da nauczycielom profity w postaci kolejnych olimpijczyków na ich koncie, a nie uczniom w postaci wiedzy i umiejętności przydatnych w życiu.

Co do techników - niestety, nie mają one takiego poziomu jak dobre LO, więc jak ktoś jest ambitny, to trochę by się tam marnował.

0
Adam.Pilorz napisał(a)

szkoli nie umiejętności w danej dziedzinie, tylko umiejętności na olimpiadach.

Święte słowa. Może się okazać, że po takiej szkole mamy absolwenta, który świetnie opanował sztukę uczestnictwa w olimpiadach informatycznych ;) a np. nie potrafi napisać zrozumiałego tekstu dłuższego niż 3 zdania bo olewał polski. A ta umiejętność dla informatyków też jest jak najbardziej potrzebna (wielu z nich pisze np. dokumentacje).

Może trochę przekoloryzowałem, ale z pewnością wiecie o co mi chodzi :]

0

Akurat to bardzo przekoloryzowane - do polskiego i tak się musi przyłożyć, bo jest obowiązkowy na maturze. Ale laureat olimpiady informatycznej może nie radzić sobie z normalnymi zadaniami czekającymi na programistów - po prostu mają one z zadaniami z olimpiady bardzo niewielki związek.

0

Oczywiście masz rację. Ale np. wspomniane przez mnie wcześniej Imagine Cup w kategorii Algorytm polegało na programowaniu nanorobota (virtualnego oczywiście) i punkty przyznawano za programy jak najkrótsze i najsprytniejsze, dlatego że wyprodukowane w przyszłości takie nano-maszynki (np. dla medycyny) będą miały ograniczone zasoby. Przyznacie chyba, że coś w tym jest?

Aczkolwiek jest to jedyny przykład jaki potrafię przytoczyć, z większością olimpiad jest zapewne tak jak opisałeś... niestety :-/

0

Jak jest laureatem olimpiady to znaczy że jest w stanie nauczyć się też innych rzeczy...bardzo fajna podstawa do pracy jako nie tylko inżynier oprogramowania ale i wszystko inne co z informatyką związane :)

0
nicka napisał(a)

Jak jest laureatem olimpiady to znaczy że jest w stanie nauczyć się też innych rzeczy...
Niestety, w życiu nie jest tak różowo...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1