Papier co prawda może i uniwersalny, ale prawdę powiedziawszy z czasem coraz mniej stosowany. Do tego rysowanie (sorx, drukowanie) kropek na papierze to nie jest zbyt dobry pomysł. Takie coś prawdopodobnie nie nadawałoby się do odczytu natychmiast po wydrukowaniu przy uwzględnieniu niedokładności i [rozmazywania się/rozpływania się] [tuszu/tonera podczas wtapiania w kartkę]. Może kiedyś będą sposoby na wydruk idealny, ale póki co się nie zapowiada, bo i nie ma po co. Do tego tak zapisane dane bardzo szybko uległyby degradacji - faktycznie, jak masz kartkę z wydrukowanym tekstem, to jest on długo czytelny, ale tylko dzięki wielkości liter - każda składa się z dziesiątek albo setek kropek, a odległości są tak duże, że przez wiele lat się nie zlewa ze sobą.
Jeśli chodzi o format TXT - wcale nie jest tak pięknie :) Przecież plik to tylko ciąg zer i jedynek, po odpowiednim przekształceniu bajtów, czyli liczb w zakresie 0-255. Zakładając, że nie posiadamy tablicy ASCII, w której wypisane jest, która liczba odpowiada jakiemu znakowi wizualnemu, to dużo nam to nie da :) Szczególnie jeśli chodzi o przechowywanie na przykład tekstów ze znakami dialektrycznymi, czy coś.
Jeśli chodzi o zapis magnetyczny (magnetofon szpulowy i te sprawy) - faktycznie, może jakość dla ucha jest wystarczająca, ale gdyby to były dane binarne, a nie analogowe, to byłaby sieczka po tych 30 latach :P
Jeśli chodzi o zachowywanie sprzętu do odczytania - zakładając, że sprzęt nie ulegnie zniszczeniu, to trzeba mieć jeszcze sposób na podłączenie tego sprzętu do nowoczesnego sprzętu i przegranie tych danych. Wyobraź sobie, że masz dane zapisane na kartach perforowanych (dyskietki to nowoczesny nośnik ;) ) oraz maszynę do ich odczytu podłączaną do Odry. Będąc zapobiegliwym zachowałeś również samą Odrę (marnacja połowy pokoju, ale co tam, darujmy sobie kwestię komputerów zajmujących całe hale). No i możesz sobie te dane odczytać. Ale i tak nic Ci z tego nie przyjdzie, bo nie masz jak tej Odry podłączyć do nowoczesnego kompa i przegrać dane (na gniazdo PCI czy nawet ISA ani interfejs sieciowy nie licz, tym bardziej obsługujący protokół TCP/IP). Tutaj pojawia się problem :)
P.S. Odnośnie tego nie pozbywania się systemu binarnego - w tym momencie wszyscy myślą o komputerach opartych na niciach DNA, a w nich zapis jest... sześćdziesięcio czwórkowy :) - I tak dobrze, że to potęga dwójki, ale to tylko czysty przypadek. Równie dobrze mogłaby być dowolna inna liczba różnych aminokwasów.