Mam małego

0

Muszę coś wam wyznać, drodzy przyjaciele....


Fajny tytuł, ale mi nie jest do śmiechu. Mam bardzo duży (ale zarazem
mały) problem. Tym problemem jest coś, co posiadam od bardzo dawna. Otóż
... nie wiem jak to napisał. Naprawdę wstydzę się tego. No cóż trzeba to
wyznać. Mam małego. Myślałem, że coś się zmieni, ale on nadal jest mały.
Z tego powodu mam kompleksy. Koledzy, którzy o tym wiedzą ciągle mi
dogryzają. Jestem załamany. Wygląda to jak prośba o pomoc, ale co mam
zrobić. Boję się, że to nigdy się nie zmieni. Wiem, że nikt z was nic tu
nie wskóra, ale cieszę się, że podzieliłem się z wami tym problemem. To
jest naprawdę ogromny kłopot. Kiedy rozmawiamy na temat tej wielkości,
zawsze wycofuje się z rozmowy. Unikam takich tematów. Jak ktoś już
strasznie ciągnie mnie za język, wówczas podaję mu ten rozmiar. Ja
w tym czasie prawie wybucham płaczem, a oni tylko śmieją się ze mnie.
Wstydzę się tego ogromnie. Dobrze, że idąc ulicą nikt nie wyczyta z
moich oczu lub zachowania, że mam ten problem. Ja i tak przez to unikam
ludzi, głównie przyjaciół. Opowiem może jak to się zaczęło. Kilka lat
temu, kiedy zacząłem się tym interesować, miałem największego wśród
wszystkich znajomych. Ba niektórzy nie mieli nawet czym się pochwalić.
Szpanowałem nim. W duchu nabijałem się z innych. Chwaliłem się jego
wielkością. Zazdrośni koledzy zadawali mi głupie pytanie: "po co taki
duży, przecież i tak go nie wykorzystasz". Nie zwracałem na nich uwagi.
Chodziłem wówczas z głową w chmurach. Jednak w szybkim czasie wszystko
się zmieniło. Nowi znajomi, mieli prawie taki jak mój. Potem trochę
większe, i większe. Niektórzy chwalili się że mają nawet cztery razy jak
mój. Nie chciało mi się wierzyć. Sprawdzałem to, i rzeczywiście dużo
większe od mojego. Załamałem się, ale się nie poddałem. Zacząłem
działać. Jednak nic to nie pomogło. Wydałem na to mnóstwo forsy.
Próbowałem go sztucznie powiększać, ale miałem z tym same kłopoty, a i
tak był tylko dwa razy większy. Fakt faktem, że reszta przez jakiś czas
była dobrze zbudowana, jednak i tu koledzy mnie wyprzedzili. Oni jednak
uważają, że on jest najważniejszy. Ci, co nie mieli kiedyś o tym nawet
pojęcia, obecnie swoimi tym ... biją mnie na głowę. Ludzie się
zmieniają. Już nie mam się czym pochwalić. Tata obiecał mi, że będzie
większy, niestety na razie nic na to nie wskazuje. Problemem jest też to,
że wolno się porusza. Nie winię go za to, bo to nie tylko jego wina.
Zresztą szybkość nie ma większego znaczenia. Niedawno moje koleżanki,
które się trochę tym interesują, stwierdziły, że ich młodsi bracia, albo
inni koledzy już dawno mają większego :-( . Nieraz ktoś poklepie mnie po
ramieniu i pocieszy słowami "co to dla ciebie, poradzisz sobie z tym".
Fakt faktem, nieraz brakowało mi do "szczęścia" niewiele. Musiałem się
wówczas nieźle napocić i go troszkę pomęczyć, abym był zadowolony.
Właściwie jedyną zaletą jest, to, że przy ewentualnych chorobach wiele
to mu nie szkodzi, jednak jak zawsze są to moje straty. Ostatni się aż
tak tego nie boję, bo jestem zabezpieczony.
Próbowałem to zmienić i próbuję nadal. Marzę o takim, którym mógłbym
naprawdę się pochwalić. Nie wiem po co to piszę, bo robię sobie przecież
minusy, ale muszę się komuś wyżalić. Zbieram teraz pieniądze i może do
wakacji uzbieram na coś większego. Naprawdę jest to droga inwestycja. Za
to wynik jej jest zdumiewający. A ty, drogi czytelniku nie śmiej się pod
nosem i szybko sprawdź czy masz wystarczająco duży, aby... zmieścić to
co znajduje się na 4PROGRAMMERS.net CD. Przecież w obecnych czasach
wszystko tak szybko się zmienia, że mój twardy dysk wielkości 4.5GB,
nikogo już nie rajcuje. Przecież nowe dyski 40GB są o wiele razy większe.
Normalna wielkość twardziela to chyba ponad 60GB. Jeśli i ty masz
małego twardziela, to nie poddawaj się. Walcz z tym ! Zresztą marzeniem
moim jest powstanie nieograniczonej wielkości twardych dysków. Technika
do tego dąży...

0

Mam małego

to go zasłoń [diabel]

nie no, niezły tekst, jak przeczytałem dwa pierwsze zdania to już wiedziałem co sie święci [diabel]. jak jakiś moderator nie przeczyta do końca to post pójdzie sobie do kosza :-)

0

Nie pójdzie. Trochę śmiechu nie zaszkodzi. O przepraszam. Oczywiście nie śmiechu z Twojego Małego.
Ja przez długi czas miałem małego, ale potrafiłem nim gospodarować. Akurat 4,5 to rzeczywiście mały (może powinieneś zgłosić do księgi rekordów guinessa? ;) ), ale i z tym da się żyć. Wróć do DOSa to będzie i tak za duży :)

0

ja mam 3,2 GB, ale przeciez nie liczy sie wielkosc, tylko jakosc :) - ciagnie idealnie od 6 lat.

0

Coż.. nie wielkość się liczy... trzeba tylko umieć "go" używać :-) ;-)

0

Cicho być!!!
Ja mam (oprocz 40-stki) dysk 1,2 gb, ktory służy mi idealnie przez 8 lat (to dysk jeszcze z mojego starego kompa: 133 mhz (podkrecony zresztą do 150 mhz) z 16 mb ramu, ahh te stare dobre czasy :]). Zreszta w serverze w moim bloku siedzi 500 mb. Ktos podskoczy? :D

0

Muszę coś wam wyznać, drodzy przyjaciele....
(...)

Uff. Tragedia. ja mam 8GB. nie pełne nawet - nie pękam. nie mam stałego łącza - też nie pękam. Cały tan świat jest do bani i... można pęknąć. :-D ok. mam taką propozycję. może zacznij pisać ksiązki science-fiction. [???] :-)

Akurat 4,5 to rzeczywiście mały (może powinieneś zgłosić do księgi rekordów guinessa? :-)

ja mam taż 130MB. jeszcze od 386. jest git. mam też kolege, który ma dysko co waży gdzieś "na oko" ze 2KG. wymiary to : 30x20x5-10cm. ten dysk ma pojemnosć... 40MB!!!!!! to jest dopiero okaz :-D

//kupa siana w muzeum - lofix

0

(...) może zacznij pisać ksiązki science-fiction.

Mogłaby się zaczynać tak: Dawno, dawno temu, gdy dyski nie mieściły jeszcze 4Programmers CD... :-)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1