Jak wygląda u was Support On-Call?

0

Cześć, obecnie pracuje w projekcie gdzie rotujemy tydzien supportu (po 12h) co 5 tygodni. Nie ukrywam że jest to trochę męczącę/stersujące, zwłaszcza że w danym tygodniu nic sensownego się nie załatwi (30 minut na reakcję). Jak to u was wygląda? Czy często zdarzają się projekty gdzie takiego supportu nie ma w ogóle?

1

U mnie w firmie programiści się czymś takim nie zajmują. Mamy coś takiego jak 1st line support ale to bardziej osoby odbierające zgłoszenia od klienta. Jeśli jest pożar to naprawiasz go rano i tyle.

Osobiscie nie poszedłbym do firmy w której byłoby takie supportowanie.

0

A i tak na tym forum myślą, że gamedev to patola xD i wy sie na takie coś w ogóle zgadzacie? Miej trochę godności, gościu xD

1
PiotrK92 napisał(a):

Cześć, obecnie pracuje w projekcie gdzie rotujemy tydzien supportu (po 12h) co 5 tygodni. Nie ukrywam że jest to trochę męczącę/stersujące, zwłaszcza że w danym tygodniu nic sensownego się nie załatwi (30 minut na reakcję). Jak to u was wygląda?

Jest kilka osób które wyraziły zgodę na on call i w ramach tej grupy się umawiają na terminy, i dostają za to dodatkowy pieniądz.
Nie ma tak że każdy jest do tego zmuszany.

Osobiście uznałem że całotygodniowy dyżur jest nie do przyjęcia. Trochę co innego gdyby to były na zmianę pojedyncze dni.

2

1 tydz. co 5 tyg. to jeszcze nie tak źle. W zasadzie to ilość zalecana w Google'owskiej Blue SRE Book. Masakra jest jak masz 1 na 4 tyg do tego w trybie 24h. Pracowałem niedawno z zespołem w US który właśnie taką "rotację" miał, mogę tylko powiedzieć że ludzie do wszystkiego mogą się przyzwyczaić.

W On-call'owym tygodniu nic nie zrobisz, to prawda. Zimą i późną jesienią nie jest tak źle bo i tak niewiele zachęca żeby ruszać D z domu, ale latem z pewnością ograniczy to twoją mobilność i odbije się na relacjach z drugą połówką.

Ostatecznie wiele firm które zatrudniają na UoP wpisuje On-Call wprost do umowy. Zgodnie z kodeksem pracy pracodawca może wyznaczyć bezpłatny dyżur w domu, ale nie może przekraczać norm dobowych pracy (min. 8h odpoczynku na dobę). Tak to jest jakiś PRL'owski bzdet ale takie u nas prawo.

Ogólnie ludzie się na to godzą bo stawki często są ~30k UoP, jak ktoś jest ojcem małego dziecka lub ma sporą hipotekę to często woli to UoP więc się godzi na dyżury.

Znam też ludzi co sami się zgłaszają na takie dyżurowanie i uważają że to jest fajne. Faktycznie w dużej grupie samców zawsze trafią się jacyś adrenaline junkies, ale wtedy zawsze do akcji wkraczają starsi doświadczeniem i wiekiem i zamykają młodym japy...

OK wypowiedź chaotyczna, taka jak on-call. Ogólnie on-call/ustalenie rotacji/ podział świąt/chorobowe kolegi będą źródłem konfliktów i niezadowolenia. Staraj się unikać no chyba że kasa taka że zrekompensuje niedogodności...

0

Potrzymaj mi piwo

Ja mam 24h przez tydzień jako 1st line a potem kolejny tydzień jako 2nd line. Powtórki co około 4 tygodnie. Moja pierwsza tura w kwietniu.

Nie pamiętam aby było to na poruszone na procesie rekrutacyjnym. Powiedziałem że to dla mnie nieakceptowalne bo małe dzieci. W poniedziałek się dowiem co PM wymyślił.

Szukam czegoś nowego i zawsze oto wypytuje ale fakt przy większych kwotach coś takiego znajduje w ogloszeniach.

0

Raz na cztery tygodnie przez tydzień miałem być pod telefonem - raz na rok musiałem coś zrobić.

0

Dawno temu pracowałem przez jakieś poniżej roku w projekcie, w którym takie coś było. Zmienialiśmy się z dwoma kolegami co 2-3 dni. Było za to jakaś stówka czy dwie dodatkowo dziennie.
Nigdy nie trzeba było nic robić, bo klient nigdy nie znalazł serwera, żeby wdrożyć ten supportowany system.

Obecnie zdaje się, że jest oncall w black weekend i w okolicach 4 lipca. Jak nie ma innych łasych na kasę, to bierze to TL.

0

W jednym projekcie on-calle były przez 1 dzień też jakoś 24h, było się pod telefonem (raz na 3-4 tygodnie). Do mnie akurat nikt nigdy nie zadzwonił, może dlatego że.. na stronie z on-callem nie wpisałem swojego numeru telefonu :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1