Cześć,
Dostałem wczoraj pytanie czy mógłbym siedzieć pod telefonem w razie awarii. Włącznie z weekendami 24/7
Projekt jest duży i stary. Reagowałbym w razie poważnych awarii.
Zarabiam obecnie 5000 netto, mam 3,5 roku doświadczenia.
Ile coś takiego powinno być płacone? Według mnie 40% pensji było by spoko, ale nie wiem czy nie za dużo.
Dostałem wczoraj pytanie czy mógłbym siedzieć pod telefonem w razie awarii. Włącznie z weekendami 24/7
[...]
Ile coś takiego powinno być płacone? Według mnie 40% pensji było by spoko, ale nie wiem czy nie za dużo.
Takie coś jest bardzo ciężkie psychicznie do zniesienia. Jeśli byś miał być jedynym, a nie na zmianę z innymi ludźmi, to żadna suma nie będzie wystarczająco wysoka.
Niestety nie znam typowych stawek, gdy dyżuruje się na zmianę. I trudno też coś zasugerować nie wiedząc jak często potrzebne są interwencje.
U mnie jest on-call support (właśnie jestem pod telefonem), ale zmieniamy się - co tydzień ktoś inny z zespołu i wychodzi jeden tydzień w miesiącu lub mniej na jednego. Gdybym brał on-call support cały czas to wyszłoby mi niecałe 40% dodatkowej pensji z tytułu dyżurów właśnie. Oprócz tego, jeśli ktoś zadzwoni i trzeba będzie interweniować (tzn zalogować się z laptopa i ogarniać sytuację) to dostaję za to nadgodziny zgodnie z polskim prawem (czyli np płatne 200% między 23, a 7 rano).
W banku dostawaliśmy 300 zł xD