Recesja w Polsce. Jest? Będzie? Czy da się na niej zarobić?

0

Cześć!
Ostatnio coraz częściej słyszę że "będzie/jest recesja", "idzie kryzys". Czytając jakieś artykuły dowiedziałem się że w Polsce jest "techniczna recesja", ale stopę bezrobocia mamy najniższa od 30 lat, więc nie będzie/jest źle. Ziomek mowi ze kupuje niebawem X, bo będzie recesja i ceny będą zanizone, a za jakiś czas jak z niej wyjdziemy to sprzeda i zarobi. Więc, czy jest/będzie recesja? A jeśli jest, to jak na niej zarobić? :]

0

Oczywiście, że jest. Mamy inflację na poziomie ponad 15%, więc nawet jeśli nominalne PKB rośnie o parę procent, zasadniczo leci ostro w dół. Z resztą dla większości ludzi już ją odczuwa. Wiadomo jednak, że jak zarabiasz kilkanaście kawałków na miesiąc to może jeszcze tego nie odczuwasz, ale zobaczymy co będzie zimą…

2

W II kwartale polska gospodarka skurczyła się o ponad 2% kwartał do kwartału. Komisja Europejska zmniejszyła prognozę wzrostu PKB naszej gospodarki w przyszłym roku do zaledwie 1,5%, gdzie wzrost ma się pojawić dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Czekają nas trudne miesiące. Jak zarobić? Proponuję sprzedać teraz mieszkanie i odkupić za kilka miesięcy. Jest szansa na kilkanaście procent zarobku.

5
Suchy702 napisał(a):

Więc, czy jest/będzie recesja? A jeśli jest, to jak na niej zarobić? :]

Wszystko zależy od punktu widzenia, czyli ile ma się lat, jaki ma się majątek i ile się zarabia.

Ja np mam 30 lat, zarabiam dużo, aczkolwiek kapitału mam dość mało, więc dywersyfikuję moje oszczędności w różne klasy aktywów (konta oszczędnościowe, obligacja skarbowe, SP500, krypto, ziemia, złoto).

Jak masz 20 lat, to szczerze mówiąc nie masz co się zamartwiać czy jest/będzie recesja, czy nie. Mogę dać Ci 3 rady które sam praktykowałem i na których dobrze wyszedłem:

  • jeśli masz jakieś źródła dochodu (korepetycje / stypendium / kasa od rodziców / poboczne prace) to systematycznie, co miesiąc, odkładaj trochę kasy. Może to być nawet 50 zł miesięcznie, a może być i większość Twoich dochodów. Ważne, żebyś nie wydawał wszystkiego co dostajesz.
  • Trzymaj sobie poduszkę finansową - czyli znowu, nieważne ile zarabiasz, miej chociaż trochę kasy odłożonej, żeby np jak właściciel mieszkania, które załóżmy że wynajmujesz, zdecyduje się Ciebie pozbyć, to nie będzie to dla Ciebie horror życiowy. Najlepiej mieć poduszkę na 3 miesiące, ale jak się nie zarabia systematycznie to nawet na ten 1 miesiąc życia warto mieć.
  • Rozwijaj się zawodowo, spraw, że będziesz coraz więcej wart na rynku. Czy to poprzez naukę angielskiego, czy naukę programowania, czy poprzez budowanie relacji z różnymi ludźmi, obojętnie, zależy od branży. Ale się rozwijaj, bo dzięki temu okaże się, że niedługo będziesz w 1 miesiąc zarabiał tyle co kilka lat wcześniej przez 1 rok.

Jak będziesz się trzymał tych rad, to będziesz się martwić dopiero jeszcze kolejnym kryzysem ;)

1

Jest.
Będzie.
Tak, kto ma na niej zarobić ten zarobi.

0

A ile jesteś w stanie zainwestować i ewentualnie stracić? Polecam Big Short do przestudiowania.

2

Na nieruchomościach spadki już są. Jak ktoś działa aktywnie na rynku, a nie tylko scrolluje OLXa to wie, że już sentyment jest całkowicie inny niż pół roku czy rok temu. Za pół roku będzie pewnie jeszcze łatwiej upolować coś taniej. Na ten moment 30-50k na kawalerkach udaje się średnio od ceny ofertowej ugrać (Kraków), a będzie coraz więcej.

Co do pozostałych aktywów to był dobry moment żeby kupować złoto i waluty, teraz to średnio, chyba, że ktoś ma dolary to może się opłaci kupić trochę uncji złota. Akcje po spadkach i krypto też są kuszące, pytanie tylko czy nie spadną na jesień niżej ;)

Jak nie zarabiasz jeszcze kasy to prosta rada - ucz się żebyś zarabiał jak najwięcej i nie przejmował się czy inflacja jest 5% czy 50%. W tym drugim przypadku wskazane jednak byłoby rozliczanie się w innej walucie niż PLN, ale założmy, że takiego scenariusza nie będzie ;)

1

Tu nie ma co pisać o ekonomii, jak dolar skoczył do 4.2 to była beka z forumowych ekonomistów, którzy wieszczą dramaty na podstawie "2 tygodniowego" trendu, szkoda że ten trend trwa już ponad pół roku inflacja w kosmosie, złotówka w dupie, ale to tylko 2 tygodniowy trend ¯\_(ツ)_/¯

0

Nie pamiętam kto prezentował ten graf, chyba Karol Książak z jutuba, ale generalnie cykle są takie:

  1. rozkwit: wysokie PKB, wysoka inflacja
  2. prosperity: wysokie PKB, niska inflacja
  3. przed recesją: niskie PKB, niska inflacja
  4. recesja: niskie PKB, wysyka inflacja

i teraz:
2. drogie akcje, tanie surowce
4. tanie akcje, drogie surowce

z tego wynika, że między:
1 a 2: sprzedajesz akcje
2 a 3: kupujesz surowce
3 a 4: sprzedajesz surowce
4 a 1: kupujesz akcje

czy jakoś tak,
ale tak było w czasach normalnej ekonomii kapitalistycznej, gdy lewica nie rządziła światem.

1
LitwinWileński napisał(a):

ale tak było w czasach normalnej ekonomii kapitalistycznej, gdy lewica nie rządziła światem.

Czyli kiedy konkretnie?

0
somekind napisał(a):
LitwinWileński napisał(a):

ale tak było w czasach normalnej ekonomii kapitalistycznej, gdy lewica nie rządziła światem.

Czyli kiedy konkretnie?

pod panowaniem Jagiellonów, w czasach Unii Polsko Litewskiej i od ustawy Wilczka do pierwszych rekomunistych ustaw kiedy handlując paróweczkami dorabiałeś się majątku.

2
LitwinWileński napisał(a):

pod panowaniem Jagiellonów, w czasach Unii Polsko Litewskiej

Akcje jakich firm wtedy się kupowało?

0
somekind napisał(a):
LitwinWileński napisał(a):

pod panowaniem Jagiellonów, w czasach Unii Polsko Litewskiej

Akcje jakich firm wtedy się kupowało?

wtedy na topie były inwestycje w ziemie litewskie, mnóstwo nowej ziemi można było nabywać dzięki unii z Litwą.

0

Sam się już chyba pogubiłeś w swoich konfabulacjach.

0

Zapoznaj sie z historia dlaczego Polacy chcieli unii z Litea poza tym by barbarzynscy Litwini nie grabili polskich ziem.

1

https://www.money.pl/gospodarka/rzad-zadecydowal-rekordowy-wzrost-placy-minimalnej-od-2023-r-6811881854548608a.html

Zwróćcie uwagę jak nagle osłabła złotówka. Dzięki tak "genialnym" pomysłom można właśnie zarobić na kursach walut. Tylko uwaga na US.

1

Znajomy był niedawno umówić się na drobny zabieg chirurgiczny w prywatnej klinice. Koszt wynosi około 4k zł. Najbliższy wolny termin był w... lutym przyszłego roku. Gdzie ten kryzys, jeżeli tyle osób stać na wydatek takiego rzędu?

0

Niedaleko był pewien sklep spożywczy. Od kilku miesięcy lokal jest jednak pusty, "do wynajęcia". Co się stało? Podwyżka płacy minimalnej oraz wzrost rachunków za media dobiły go. Za to sklepy "korporacyjne" typu karefur czy rzabka (celowo z błędem napisane) mają się dobrze. Także kupujmy i żryjmy w sklepach korporacyjnych. Na przykład kola z mnóstwem cukru i prawdopodobnie bardzo chemiczny hotdog za "jedyne 9.99". Co gorsza, młode osoby często konsumują taką "korporacyjną paszę". A potem płacz bo otyłość, albo nowotwory. To wszystko yebnie :(

3
kosmonauta80 napisał(a):

Niedaleko był pewien sklep spożywczy. Od kilku miesięcy lokal jest jednak pusty, "do wynajęcia". Co się stało? Podwyżka płacy minimalnej oraz wzrost rachunków za media dobiły go. Za to sklepy "korporacyjne" typu karefur czy rzabka (celowo z błędem napisane) mają się dobrze. Także kupujmy i żryjmy w sklepach korporacyjnych. Na przykład kola z mnóstwem cukru i prawdopodobnie bardzo chemiczny hotdog za "jedyne 9.99". Co gorsza, młode osoby często konsumują taką "korporacyjną paszę". A potem płacz bo otyłość, albo nowotwory. To wszystko yebnie :(

A to mały sklep spożywczy ma jakieś zupełnie inne produkty? xd

0

Owszem. Na przykład pieczywo z prywatnej piekarni. Albo wiele innych produktów, które są "pewniejsze i zdrowsze". Ale nie ma z kolei też tych krzykliwych plakatów "tylko 9.99 za kolę i hotdoga, kupuj płacą naszą apką!!111".

2

W weekend chcialem kupic pare rzeczy w Castorama (obok jest Carrefour, Decathlon itp.) takich hord ludzi jeszcze tam nie widzialem. Nie bylo wolnych miejsc na bardzo duzym parkingu co sie nie zdarzalo nawet w okresie swiatecznym. Przelozylem przez to zakupy na srodek tygodnia.

Ale zastanawiam sie czy te tlumy oznaczaja kryzys i ze ludzie przerzucili sie na hipermarkety (z drugiej strony jesli kryzys to skad tyle osob w Castoramie?) czy jednak ludzie tak tego nie odczuwaja.

Swoja droga Glapa i Mateusz mowia ze jest dobrze i kryzysu nie ma, a IMHO ciezko o wiekszych klamcow.

2
WhiteLightning napisał(a):

W weekend chcialem kupic pare rzeczy w Castorama (obok jest Carrefour, Decathlon itp.) takich hord ludzi jeszcze tam nie widzialem. Nie bylo wolnych miejsc na bardzo duzym parkingu co sie nie zdarzalo nawet w okresie swiatecznym. Przelozylem przez to zakupy na srodek tygodnia.

Ale zastanawiam sie czy te tlumy oznaczaja kryzys i ze ludzie przerzucili sie na hipermarkety (z drugiej strony jesli kryzys to skad tyle osob w Castoramie?) czy jednak ludzie tak tego nie odczuwaja.

IMO ogólnie, pomimo COVIDa, jest po prostu dużo ludzi :) Więc sporo ludzi chodzi po marketach, sporo ludzi jeździ na drogie wakacje, ale też sporo ludzi bieduje.

0

Korporacje nie lubią konkurencji, więc trzeba "ubić" prywatne działalności gospodarcze.

0

Minimalna w górę, w przyszłym roku inflacja na poziomie 20%+. Trzeba się dywersyfikować majątkowo. Jak ktoś zarabia w obcych walutach to wygrał życie.

3

Kto ma kredyt wygrał życie. Kto pobiera zasiłki, pińcetplusy, dodatki węglowe również.

6

A to mały sklep spożywczy ma jakieś zupełnie inne produkty? xd

kosmonauta80 napisał(a):

Owszem. Na przykład pieczywo z prywatnej piekarni. Albo wiele innych produktów, które są "pewniejsze i zdrowsze". Ale nie ma z kolei też tych krzykliwych plakatów "tylko 9.99 za kolę i hotdoga, kupuj płacą naszą apką!!111".

Oświecę Cię. Żabka i Biedronka ma pieczywo z prywatnej, lokalnej, piekarni. Wystarczy wziąć pakowany chleb i przeczytać etykietę. Ma też mrożone, ale odwrotnie prywatne sklepiki coca-colę też sprzedają :)

Wystarczy być świadomym konsumentem.

Prywatne sklepiki miały też oranżadę na kaucję, którą namiętnie piły dzieci od 5 do 15 lat i snickersy, czy drożdżówki z tłuszczem i cukrem, które zapewniam nie mają co stawać do szeregu z hotdogiem w kwestii jakości i zdrowotności jedzenia. Oczywiście nie mówię, że hotdog jest zdrowy, ale nie ma go co porównywać z tym co przeciętnie kupowały dzieci w spożywczaku pod blokiem.

1
kosmonauta80 napisał(a):

Niedaleko był pewien sklep spożywczy. Od kilku miesięcy lokal jest jednak pusty, "do wynajęcia". Co się stało? Podwyżka płacy minimalnej oraz wzrost rachunków za media dobiły go. Za to sklepy "korporacyjne" typu karefur czy rzabka (celowo z błędem napisane) mają się dobrze. Także kupujmy i żryjmy w sklepach korporacyjnych. Na przykład kola z mnóstwem cukru i prawdopodobnie bardzo chemiczny hotdog za "jedyne 9.99". Co gorsza, młode osoby często konsumują taką "korporacyjną paszę". A potem płacz bo otyłość, albo nowotwory. To wszystko yebnie :(

Ej, ja serio chcę się dowiedzieć, sklepy osiedlowe mają kolę z mniejszą ilością cukru i lepsze hotdogi?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1