Odszkodowanie za zakażenie

7

Nasz wspaniały rząd z Vateuszem i naczelnikiem Kaczorem wymyślili genialny wprost plan. Nie chcą żeby obwiniano ich za wprowadzenie przymusu szczepień, więc wymyślili, że spróbują przymusić ludzi w inny sposób. Znana już od starożytności maksyma divide et impera okazała się po raz kolejny użyteczna. Zamiast wprowadzać przymus szczepień, sprawmy żeby szczepionkowcy jeszcze bardzie żarli się z antyszczepionkowcami i żeby ci pierwsi mogli pozywać drugich za zakażenie.

Projekt ustawy zakłada, że pracownik raz w tygodniu nieodpłatnie będzie mógł wykonać test na Covid. Jeżeli pracownik go nie wykona, a inny z negatywnym testem się zarazi, to ten drugi będzie mógł podkablować nieprzetestowanego kolegę do szefa, a szef pozwać go na kwotę sięgającą 15 tysięcy złotych. Żeby było śmieszniej, ze względu na fakt, że PiS nie objął jeszcze w całkowite władanie sądów, tak istotny przedmiot sporu oddano do rozstrzygania w ręce wojewodów. Sprawa trafi do sądu administracyjnego dopiero gdy któraś ze stron odwoła się od "wyroku" wojewody.

Oczywiście ktoś może zapytać, ale halo co to ma wspólnego ze szczepieniami. No ma... W przypadku trafienia sprawy do wojewody, z pewnością będzie brany pod uwagę fakt czy ktoś jest zaszczepiony, a jak wiemy od naukowców z telewizji zaszczepieni zakażają się, chorują, mogą nawet umrzeć, ale jednak mniej zarażają (statystycznie), a pamiętajmy, że wojewoda nie jest lekarzem, ani naukowcem za to został namaszczony przez naczelnika, zatem się zna i może o sprawie rozstrzygać, bo sobie sprawdzi w rządowej bazie tak jak minister Czarnek czy ktoś jest antyszczepionkowcem czy nie...

5
Haskell napisał(a):

Zamiast wprowadzać przymus szczepień, sprawmy żeby szczepionkowcy jeszcze bardzie żarli się z antyszczepionkowcami i żeby ci pierwsi mogli pozywać drugich za zakażenie.

Nie nie. Projekt nie dzieli już ludzi na zaszczepionych i niezaszczepionych. Kto się zaszczepił żeby mieć jakieś przywileje to… sorry, koniec promocji.
Teraz będzie przetestowany w tym tygodniu i nie przetestowany w tym tygodniu. I ten drugi zabuli 15k bo ktoś inny zachorował.
No, jak będzie kilku nieprzetestowanych to się podzielą.
W sumie mogliby się ludzie zmówić i nigdy nie testować, wtedy „odszkodowanie” będzie się rozkładać na więcej osób. Na dłuższą metę wychodzi loteria o sumie chyba zerowej.

A tak serio to to nie ma szans przejść. Chcą w tydzień robić tyle testów ile do tej pory zrobili przez dwa lata. No coś się liczby nie spinają.

Gorzej że ma niezerową szansę przejść horrendalna kara (6000 zł - tyle jest w ustawie albo 2000 zł - tyle jest w „uzasadnieniu” 🤷 ) za brak maseczki.

22

Pomysł jest idiotyczny, bo nie da się wykazać, od kogo ktoś się zaraził. Niemniej jednak wierzę w ministra zero oraz pisowską konsekwencję w tym, że nie dadzą sobie wmówić, że białe jest białe. Ponadto mam szczerą nadzieję, że rząd PiS będzie dymał swoich wyborców oraz fanatyków coraz bardziej, tak jak na to zasługują, więc nie pozostaje mi nic innego niż popierać ten pomysł.

Chciałem tylko uściślić kilka rzeczy.

Haskell napisał(a):

sprawmy żeby szczepionkowcy jeszcze bardzie żarli się z antyszczepionkowcami i żeby ci pierwsi mogli pozywać drugich za zakażenie.

  1. Nie ma czegoś takiego jak "szczepionkowcy". Są ludzie, którzy się zaszczepili, ale to nie jest żadna spójna grupa ani ideologia.
  2. Antyszczepionkowcy to odmiana foliarzy wierzących w teorie spiskowe o szkodliwości szczepień. Zajmują się głównie sianiem dezinformacji, a ich głównym dokonaniem jak na razie jest wzrost zakażeń odrą, ospą, polio, itd. Jeśli ktoś sam siebie nazywa antyszczepionkowcem, to trochę tak jakby sam siebie nazywał pedofilem (z tą różnią, że nie każdy pedofil zabija dzieci).
  3. Samo nieprzyjęcie szczepionki na covid nie czyni jeszcze nikogo antyszczepionkowcem.
2

Ten projekt jest tak głupi, że nawet forowe trolle go nie bronią. PiS osiagnął taki poziom ustawodawstwa, ze trolling stracił sens.

3
hadwao napisał(a):

Ten projekt jest tak głupi, że nawet forowe trolle go nie bronią. PiS osiagnął taki poziom ustawodawstwa, ze trolling stracił sens.

a zawołałeś wszystkie trole? bo ostatnio mają strasznie dużo roboty i trzeba ich po imieniu wołać :p

1
somekind napisał(a):

Pomysł jest idiotyczny, bo nie da się wykazać, od kogo ktoś się zaraził.

Dlatego nie ma to być rozstrzygane przez sądy powszechne. Bo podstawą odszkodowania w prawie cywilnym jest udowodnienie, że poniosło się stratę i że podmiot, od którego dochodzimy tej straty w jakiś sposób, bezpośrednio się do poniesienia tej straty przyczynił swoim działaniem, zaniechanie działania lub zaniedbaniem. Nie wiem jak ten przepis będzie skonstruowany, a inwencję mają dużą. Możliwe, że będzie starał się przypisać winę komuś, kto się nie przetestował / nie zaszczepił "z automatu", bez sprawdzania, czy jest, lub nie jest zakażony, oraz czy faktycznie miał poszkodowany i potencjalnie winny mieli ze sobą kontakt. W takim przypadku odwołanie od decyzji administracyjnej wojewody nie bardzo ma szansę być skuteczne, bo wojewoda wyda ją zgodnie z obowiązującym prawem, a WSA i NSA nie są od oceniania, czy prawo jest głupie, tylko od rozstrzygania, czy decyzja administracyjna została wydana zgodnie i w ramach obowiązującego prawa.

  1. Nie ma czegoś takiego jak "szczepionkowcy". Są ludzie, którzy się zaszczepili, ale to nie jest żadna spójna grupa ani ideologia.

Dokładnie. Zaszczepiłem się; ale uważam, że państwo nie ma prawa zmuszać dorosłych osób do poddawania się procedurom medycznym; ale uważam, że państwo ma prawo wprowadzać ograniczenia dla takich osób, w miejscach i sytuacjach, gdzie narażają inne osoby. Na przykład, nie miałbym nic przeciwko ograniczeniu dostępu do sklepów, komunikacji miejskiej osobom niezaszczepionym i nieprzebadanym. Sam nie potrafię się sklasyfikować jako (anty)szczepionkowiec, bo podzielam część postulatów obu stron.

0

Tyle, ze jedni jak i drudzy mogą być przecież nosicielami wirusa i równie dobrze zarażać. No cóż próbują wszystkich możliwych sposobów, aby pokazać, że coś robią jednocześnie nie tracąc swoich wyborców

0
darkonepl napisał(a):

Tyle, ze jedni jak i drudzy mogą być przecież nosicielami wirusa i równie dobrze zarażać. No cóż próbują wszystkich możliwych sposobów, aby pokazać, że coś robią jednocześnie nie tracąc swoich wyborców

Dokładnie tak, ja i wielu moich znajomych jesteśmy tego przykładem. Przy wariancie Omikron nie jestem pewien czy szczepionka ma jakikolwiek wpływ na ryzyko zarażenia się.

1
Mjuzik napisał(a):
darkonepl napisał(a):

Tyle, ze jedni jak i drudzy mogą być przecież nosicielami wirusa i równie dobrze zarażać. No cóż próbują wszystkich możliwych sposobów, aby pokazać, że coś robią jednocześnie nie tracąc swoich wyborców

Dokładnie tak, ja i wielu moich znajomych jesteśmy tego przykładem. Przy wariancie Omikron nie jestem pewien czy szczepionka ma jakikolwiek wpływ na ryzyko zarażenia się.

Ja tak samo 2 miesiące temu chorowałem na covid. Mimo, iż byłem zaszczepiony podwójną dawką. Oczywiście tak jak napisałem i od początku byłem tego świadomy, że szczepienie w żadnym stopniu nie chroni przed zachorowanie a jedynie przed łagodniejszym przejściem choroby. Covida przechodziłem bardzo łagodnie, choć ciężko jest w tej kwestii coś jednoznacznie stwierdzić, zwłaszcza że słyszy się o bardzo wielu przypadkach i historiach. Ogólnie rzecz biorąc nie ma jednej i dobrej odpowiedzi, bo każdy z nas ma inny organizm, inną odporność, inną podatność na choroby, jak i inne uwarunkowania genetyczne. Zbyt dużo zmiennych, aby mówić że białe jest białe, a czarne jest czarne.

2
darkonepl napisał(a):

Oczywiście tak jak napisałem i od początku byłem tego świadomy, że szczepienie w żadnym stopniu nie chroni przed zachorowanie a jedynie przed łagodniejszym przejściem choroby.

To nie jest prawda. Szczepionka chroni w iluś tam procentach (nie wiem jakie są aktualne dane) przed zachorowaniem. Dodatkowo chroni w jakimś tam stopniu przed ciężkim przebiegiem choroby. Skuteczność szczepionki maleje z upływem czasu od szczepienia z 2 powodów:

  • Spadek zdolności organizmu do obrony.
  • Pojawianie się nowych mutacji wirusa.

Dodatkowo na niższą skuteczność szczepionek może mieć wpływ zjawisko kompensacji ryzyka "jestem zaszczepiony, nic mi nie grozi, mogę robić co chcę".

0

Gdy szczepiłem się pierwszą dawką narracja była taka, że Pfizer chroni przed zakażeniem w 94%. Nie mówiono, że po pół roku z tej odporności niewiele zostanie. Wspominali że być może będzie potrzebna 3 dawka. Teraz narracja się mocno zmieniła, że szczepionka chroni tylko przed silnym przechorowaniem covid.

1
piotrpo napisał(a):
darkonepl napisał(a):

Oczywiście tak jak napisałem i od początku byłem tego świadomy, że szczepienie w żadnym stopniu nie chroni przed zachorowanie a jedynie przed łagodniejszym przejściem choroby.

To nie jest prawda. Szczepionka chroni w iluś tam procentach (nie wiem jakie są aktualne dane) przed zachorowaniem. Dodatkowo chroni w jakimś tam stopniu przed ciężkim przebiegiem choroby. Skuteczność szczepionki maleje z upływem czasu od szczepienia z 2 powodów:

  • Spadek zdolności organizmu do obrony.
  • Pojawianie się nowych mutacji wirusa.

Dodatkowo na niższą skuteczność szczepionek może mieć wpływ zjawisko kompensacji ryzyka "jestem zaszczepiony, nic mi nie grozi, mogę robić co chcę".

Ok, przyznaję. Masz rację:) Choć ta narracja co chwila się zmienia i tak jak mówię ciężko jest w 100% stwierdzić. Z mojego punktu widzenia na pewno lepiej być zaszczepionym i mieć przeciwciała niż nie.

1
piotrpo napisał(a):

To nie jest prawda. Szczepionka chroni w iluś tam procentach (nie wiem jakie są aktualne dane) przed zachorowaniem. Dodatkowo chroni w jakimś tam stopniu przed ciężkim przebiegiem choroby.

Z tego co się orientowałem wg badań z UK szczepionka chroni przed zakażeniem wariantem Omicron w 0-20%, natomiast dawka przypominająca zwiększa ochronę przed zakażeniem do 50%.

Wg badań z USA dotyczących wariantu Delta świetną ochronę przed zakażeniem i ciężkim przebiegiem choroby w razie zachorowania zapewnia przechorowanie Covida. Szczepionka nie zwiększa odporności u takich osób, a odporność nie słabnie znacząco nawet 14 miesięcy po przechorowaniu (a może i dłużej, brak danych). Jednak najpierw trzeba oczywiście przeżyć zachorowanie, co kilku procent chorych się nie udaje. Zatem jeżeli ktoś jeszcze nie chorował do tej pory, to warto rozważyć szczepienie, szczególnie jeżeli ktoś jest w grupach ryzyka.

Badania z RPA dowodzą z kolei, że ryzyko zachorowania u ozdrowieńców na wariant Omicron wzrasta 2,5 raza w stosunku do ryzyka ponownego zachorowania na Deltę.

Natomiast dobre wieści są takie, że Omicron rzadziej powoduje komplikacje wymagające hospitalizacji oraz kilkukrotnie rzadziej powoduje śmierć niż Delta.

0
Haskell napisał(a):

Z tego co się orientowałem wg badań z UK szczepionka chroni przed zakażeniem wariantem Omicron w 0-20%, natomiast dawka przypominająca zwiększa ochronę przed zakażeniem do 50%.

50% to więcej niż 0% Do doskonałości daleko, ale wciąż lepiej.

Wg badań z USA dotyczących wariantu Delta świetną ochronę przed zakażeniem i ciężkim przebiegiem choroby w razie zachorowania zapewnia przechorowanie Covida. Szczepionka nie zwiększa odporności u takich osób, a odporność nie słabnie znacząco nawet 14 miesięcy po przechorowaniu (a może i dłużej, brak danych). Jednak najpierw trzeba oczywiście przeżyć zachorowanie, co kilku procent chorych się nie udaje. Zatem jeżeli ktoś jeszcze nie chorował do tej pory, to warto rozważyć szczepienie, szczególnie jeżeli ktoś jest w grupach ryzyka.

Dokładnie - szansa śmierci w wyniku przyjęcia szczepionki (jakaś jest, bo możesz np. mieć śmiertelny wypadek w drodze do punktu szczepień) jest znacznie niższa, niż obniżenie ryzyka śmierci w wyniku COVID.

0
piotrpo napisał(a):

Dokładnie - szansa śmierci w wyniku przyjęcia szczepionki (jakaś jest, bo możesz np. mieć śmiertelny wypadek w drodze do punktu szczepień) jest znacznie niższa, niż obniżenie ryzyka śmierci w wyniku COVID.

Dla każdej grupy wiekowej oraz w zależności od stanu zdrowia, te ryzyko jest inne. Stąd ja podkreśliłem, że szczególnie osoby z grup ryzyka powinny rozważyć szczepienie. Natomiast w przypadku gdy ktoś nie jest z grup ryzyka powinien sam sobie przekalkulować ryzyko związane z covid i szczepienie, oba rozwiązania niestety niosą za sobą jakieś ryzyko śmierci lub powikłań.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1