AMMS Asseco - dlaczego to tak źle działa?

Witam!

Czy jest ktoś na forum kto pracuje/pracował nad produktem AMMS Asseco?
Moja żona jest lekarzem i to jak ten system działa to jest dramat kompletny. Sam jestem programistą i trochę już w życiu widziałem, ale naprawdę jak można tak zaprojektować system od którego wymaga się minimalnego SLA na poziomie przynajmniej kilkunastu godzin tygodniowo (żart przez łzy), a zwykle działa to ok. 1-2 h dziennie (to już nie żart). Formularze w losowych miejscach przestają reagować na zmiany, wyjątki sypią się jak rządowe pieniądze na "wszelakie programy wsparcia" a aktualizacje systemu o 10:00 to norma - bo trzeba (to akurat wina zespołu AJTI w szpitalu)

Co tam się dzieje w tym Asseco? Jak wygląda wsparcie dla tych produktów? Czy jest jakikolwiek cień szansy że będzie lepiej?

Pytam w mocno gorzkim stylu dlatego, że przez te systemy zwalniają się lekarze. W czasach, które mamy potrafi to rozwalić organizację całych oddziałów w szpitalu. A to już bezpośrednio wpływa na nas pacjentów.

Jak coś jest z Asseco to nie może dobrze działać. Dobrzy programiści tam nie pracują. Mam nadzieję że pomogłem. Pozdrawiam

@KamilAdam: To każdy wie i powtarza. Ale chętnie bym się dowiedział od kogoś z wewnątrz dlaczego jest aż tak źle.

I raczej się to nie zmieni bo Asseco mało płaci, a przetargi wygrywa ten kto da najniższą cenę, czyli Asseco/Comarch i koło się zamyka.

grope-poster-halogen napisał(a):

@KamilAdam: To każdy wie i powtarza

To inaczej. Celem nie jest zrobienie dobrej aplikacji (bo to jest za drogie). Celem jest przejście odbioru aplikacji (a tam można kantować jak się umie)

A jak to wyglądało w Kamsofcie?

W kamsofcie miałem szczęście pracować przy produktach które sprzedawali, a nie przy projektach rządowych. Pilnowali wydajności i ciągłości działania, bo za to były pieniądze. Jakby soft przestał działać to apteki kupiłyby soft od konkurencji
Co nie zmienia faktu że soft często wyglądał jak Nieresponsywny interfejs w Delphi i takie tam

Jedna z apek bankowych z których korzystam jest robiona w Asseco - i też jest to jakaś kpina, przy mbankowej wymięka.

Jaka firma taki produkt, niestety takie molochy dużo lobbują i często nie dopuszczają mniejszych i bardziej zwinnych firm do przetargów. Jedyna nadzieje że przyjdzie jakaś zagraniczna firma z gotowcem chmurowym i wypchną rodzime rozwiązanie z rynku.

Asseco to jedna wielka mobbingownia. Managerami tam są polaczki których spokojnie można nazwać najgorszczym ścierwem. Juniorzy pracują tam po 12 godzin codziennie, często łącznie z niedzielami. Często bladzi, odwodnieni, przestraszeni zapisami w umowach.

KamilAdam napisał(a):

(...) Dobrzy programiści tam nie pracują.

No i teraz nikt się nam nie przyzna że tam pracuje i nie opowie czemu tak tam jest.

KamilAdam napisał(a):

Asseco (...) Dobrzy programiści tam nie pracują.

W Asseco są bardzo dobrzy programiści, tylko managment jest absolutnie patologiczny. Naciska na to by programerzy wysrywali kod jak najszybciej i potem są takie tego efekty.

Apropos tematu:

https://businessinsider.com.pl/gielda/wiadomosci/uokik-wszczyna-postepowania-w-sprawie-zmowy-przetargowej-przeszukania-w-duzych/3f07m8z

Znając życie działania UOKiK nie mają na celu rozwiązania problemu lecz wyciągnięcie trochę pieniędzy od wymienionych molochów.

Potwierdzam to co napisałęś, a jest nawet jeszcze gorzej. Z dowcipów to kilka miesięcy temu zrobili chłopcy Backup i coś mi tam nie działąło więc zadzwoniłem do informatyków. Usłyszałem "Aaaa - tego nie wyłapaliśmy Bedzie równo 300setna poprawka" Wczoraj system wyłączył się na godzinę . Dzisiaj nie było możliwośći drukowania w systemie .doc Męka potworna
Mam propozycję - czy ASSECO za te pieniądze które od nas ściąga nie mogłoby wynają firmy zewnętrznej, która by to g... uporządkowała?

Asseco to jest firma która programistów nie traktuje jak specjalistów, lecz jako "wymienialne zasoby". Dla nich nie są ważne umiejętności lecz służalcza postawa wobec przełożonych. Taki stan rzeczy powoduje że żadna sensowna firma zewnętrzna nie podjęłaby się porządkowania czegokolwiek po nich.