Ja widzę jedną dużą zaletę, ale może sobie to ubzdurałem. Mianowicie bezpieczeństwo karty. Bankomat wciągnie Ci kartę i jej nie odda (trafisz jakiś lewy bankomat) czy też ktoś Ci ją ukradnie/zgubisz to po prostu wchodzisz w aplikację, dajesz usuń/zablokuj i dalej cieszysz się wakacjami (no musisz wtedy tracić trochę na kursie używając swojej głównej karty).
Druga sprawa - moim zdaniem revolut dalej ma super kursy przynajmniej dla Euro czy np. takich kun chorwackich (nie wiem jak inne) i jeśli nie robisz zakupów w weekendy (a to też moim zdaniem demonizowanie, bo nawet w weekendy kurs potrafi być lepszy niż w bankach typu ING) to po prostu wymienia Ci zakup z aktualnych złotówek na to czym płacisz. Zasada działania na revolucie jest taka, że jeśli masz zakupione w danej walucie odpowiednie środki na zakup, to ściąga z tej waluty, a jeśli nie to wymienia z innej (nie wiem w przypadku gdy np. 10 euro i 50zł jaki jest priorytet wymiany) - to akurat jest 'słabo' rozwiązane, dla zobrazowania, masz kupić coś za 5 dolarów, ale masz na koncie 4.99 USD, 10 EUR i 100zł, to nie zabierze Ci 4.99 dolara i resztę wymieni, tylko zabierze Ci EURO lub PLN i wymieni z tego na 5 USD.
Trzecia sprawa - prostota. Wiem, że jadę na wakację, na revolucie mam ileś złotówek (doładowuję dynamicznie), jakąś ilość euro/danej waluty i tyle. Nie martwię się, czy czegoś źle nie ustawiłem w aplikacji i cokolwiek zacznie mnie "czardżować" z mojego głównego konta na którym trzymam dużo większe kwoty.
*Nie twierdzę, że wielowalutowe w bankach są gorsze/trudniejsze, po prostu mam w głowie mit tysiąca cenników i gwiazdek oraz tego, że jak wyżej sami piszecie "w banku A i B polecam" - traktuje to jako super opcje i wyjątki na rynku, a jak ktoś nie ma konta w aliorze czy mbanku to w ING/PKO/dowolne nie ma takich super warunków.