Wiem, że lotnictwo jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, ale zawsze przed lotem odczuwam jakiś wewnętrzny niepokój, może dlatego że znam inżynierów którzy pracują w lotnictwie i którzy w szkole średniej mieli 2 z matematyki i fizyki?
Jak wszędzie, nawet był taki dowcip, jak 2 programistów rozmawia między sobą "jak sobie pomyślę, jaki ze mnie inżynier, to boję się iść do lekarza".
Gdy już jestem po odporawie kupuję alkohol i wypijam ok 250 ml wódki + piwko. To mnie bardzo uspokaja i z uśmiechem wchodzę do samolotu.
W dłuższych lotach 2 winiacze na pokładzie w celu znieczulenia. Do tego aktywnie tłumiące słuchawki, albo piankowe zatyczki do uszu, trochę praktyki w wybieraniu miejsca i można śmigać.
Najbardziej się obawiam, że teraz loty będą mniej bezpieczne z powodu pandemii, cała branża lotrnicza bardzo ucierpiała i wydaje mi się że będą chcieli ciąć koszty jak tylko się da i to może się skończyć katadtrofą zwłaszcza w tanich liniach lotniczych.
Ja coś tam robię z samolotami i z mojego punktu widzenia nie ma się czego obawiać. Lotnictwo dostało po dupie, ale jest tutaj magiczne słowo "regulator". Liniom lotniczym nie opłaca się iść na skróty, bo potencjalne kary mogą być wielokrotnie wyższe niż ew. oszczędności. Muszą korzystać z certyfikowanych mechaników, piloci muszą mieć wszystkie wymagane szkolenia, wszystko zostaje w dokumentacji i nie ma zlituj się, błąd kiedyś wypłynie i ktoś za niego beknie. Oczywiście to nie jest tak, że w lotnictwie nie ma jakichś mniej zdolnych, czy bardziej beztroskich jednostek, tylko na wszystko są normy, instrukcje, procedury, przepisy.
A Wy jak? boicie się latać?
Zero strachu przed lataniem, wręcz lubię.