`Sklep socjalny w Katowicach otwarty` - A ja się zastanawiam tylko na czym polega przekręt

0

Sklep socjalny w Katowicach otwarty. Tanie zakupy za pół ceny mieszkańcy robią w sklepie Spichlerz. Ktoś ma jakieś pomysły? Czy to na poważnie i wchodzimy w nowy etap socjalizmu?

1

Mnie zastanawiają trzy rzeczy:

  1. kto to dofinansowuje?
  2. w jaki sposób jest weryfikowana "trudna sytuacja" klientów?
  3. czy mogą tam kupować osoby spoza Katowic?
0

Na 2) i 3) odpowiada cytat:

Do zakupów będzie uprawniała specjalne karta wydana przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, fundację lub decyzją prezydenta miasta w ramach interwencji samorządowej. Ta ostatnia forma pomocy skierowana jest do osób, które nagle znalazły się w trudnej sytuacji, ale na co dzień nie są klientami ośrodka pomocy społecznej.
Uprawnionymi do zakupów w sklepie socjalnym są także katowiccy seniorzy oraz osoby i rodziny zamieszkałe w Katowicach, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. Robić zakupy mogą mieszkańcy, których dochód nie przekracza 200% kryterium dochodowego, tj.:

  • 1 402 zł w przypadku osoby samotnie gospodarującej,
  • 1 056 zł w przeliczeniu na każdą osobę w rodzinie.
3

Tak, nie zauważyłem.
To jest efekt wstawiania reklam co 1-2 akapity. Teraz jest taka kretyńska moda, że zamiast dać jeden długi tekst, to się go szatkuje na kawałki po kilka zdań (nie więcej niż 5), a pomiędzy poszczególne segmenty wrzuca się reklamy. I po prostu nie zauważyłem, że pod kolejną porcją reklam coś jeszcze jest...

W ofercie sklepu będą dostępne produkty z krótkim terminem przydatności, które będziemy pozyskiwać od naszych partnerów. Dzięki temu zostaną uratowane one przed zmarnowaniem

to brzmi bardzo sensownie, popieram. Zamiast wyrzucić (albo przerobić datę przydatności) można sprzedać w niższej cenie. Mądre.

2

Z mojej wiedzy często jest tak, że MOPS na podpisaną umowę z jakimś zwykłym lokalnym sklepem. Ludzie "w trudnej sytuacji" dostają pomoc, ale nie w postaci pieniędzy a np. talonów na zakup produktów. Niestety niektórzy biorą wtedy np. drogie kawy czy czekolady, sprzedają za pół ceny np. obsłudze sklepu, żeby kupić przysłowie piwko.
Rozumiem tą idę jako zastępstwo wspomnianej pomocy z próbą ograniczenia patologii.
Tak czy siak ludzie z takimi talonami zrobią zakupy i wydadzą przekazaną pomoc. Może dzięki temu, że tu mają zniżkę, ale i tak muszą wydać jakieś pieniądze nie będą próbować sprzedawać zakupionych towarów. Towary też są pewnie przystosowane do klienta.
No wiadomo, na pewno trafia się jacyś "przedsiębiorczy". Może jednak pozwoli to na lepszą dystrybucję pomocy.

2

Ale czemu od razu przekręt? Zamiast dawać jedzenie czy pieniądze do ręki daje się wstęp do tańszego sklepu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1