Czy gdzieś mieszkało Wam się lepiej niż w PL?

0

Pomińmy kwestię zarobków programistów w różnych krajach, ale czy w jakimś kraju czuliście się na dłuższą metę lepiej niż w Polsce?

7

Pytanie jeszcze jaka część Polski. Ogólnie moja żona chciałaby mieszkać w miejscu, gdzie nie zostanie się pobitym/oplutym/zwyzywanym za posiadanie tęczowej torebki i niebieskich włosów.
Może być Gdańsk. Może być Wilanów. Może być Wiedeń. I w zasadzie w Wiedeń celujemy w przyszłości

2
KamilAdam napisał(a):

Ogólnie moja żona chciałaby mieszkać w miejscu, gdzie nie dostanie się pobitym/oplutym/zwyzywanym za posiadanie tęczowej torebki i niebieskich włosów.

Dziwną masz tą żonę :D

0

W Kanadzie. 10000 m nad ziemią o poranku przy wschodzie Słońca :-)

3

Bialystok

3

Każdy kraj ma coś ciekawego do zaoferowania.
np. W Holandii bardzo dobrze wspominam transport publiczny, bo masz jedną kartę która działa w całym kraju i działa tak że wsiadając odbijasz się kartą i potem to samo przy wysiadaniu. W efekcie wsiadasz w pociąg, pikasz tą kartą, jedziesz na drugi koniec kraju, wsiadasz w autobus, znowu pikasz się kartą i jedziesz gdzie chciałeś. Nie musisz się zastanawiać gdzie i jaki bilet kupić albo czy będziesz jechać 15 czy 20 minut. Dodatkowo możesz praktycznie wszędzie dojechać rowerem, na ścieżkach masz znaki drogowe więc zgubić się też ciężko.

Ale generalnie wydaje mi się że są rzeczy ważniejsze niż sama lokalizacja, np. ludzie czy praca :)

0

W Londynie, a więc w UK, czuję się tak samo dobrze. Zaznaczyłem Londyn, gdyż jest to co innego niż mieszkanie w jakimś małym miasteczku.

0

Na takie pytanie każdy odpowie bardzo subiektywnie, bo każdy ma inne priorytety, jest w innym wieku, itd. Nawet jakbyś zebrał odpowiedzi od 1000 osób i wyciągnął jakieś wnioski, to Twoja indywidualna perspektywa może być zupełnie inna. Poza tym, można się poczuć lepiej przeprowadzając się nawet do innej dzielnicy/mieszkania w tym samym mieście.

2

Wydaje mi się, że stacja ISS będzie dobrym wyborem, zero polityki, zero covida, największe szanse przeżycia zagłady nuklearnej, ... same plusy.

2
KamilAdam napisał(a):

moja żona chciałaby mieszkać w miejscu, gdzie nie zostanie się pobitym/oplutym/zwyzywanym za posiadanie tęczowej torebki i niebieskich włosów.
Może być Wilanów.

Nie chciałbyś zamieniać buców spotykanych z rzadka którym się nie podoba torebka na mieszkanie wśród nowobogackich buców w Lemingradzie.

0

Ciężko mi się wyPowiadać, są Plusy i minusy. Na Pewno jestem bardzo szczęśliwy że tego roku nie spędziłem w Polsce i wydaje mi się że w dowolnym innym kraju obecnie się mieszka lepiej.

1
obscurity napisał(a):

estem bardzo szczęśliwy że tego roku nie spędziłem w polsce
w dowolnym innym kraju obecnie się mieszka lepiej.

Np. na Ukrainie

1

@obscurity:

obscurity napisał(a):

wydaje mi się że w dowolnym innym kraju obecnie się mieszka lepiej.

Ciekawe stwierdzenie. Pomijając oczywiste zalety mieszkania w byłym ZSRR które jeszcze kraje polecasz?
Coś w Afryce? Może Ameryce Południowej?
A może Chiny? Korea Północna? Mongolia?
Może Stany lub Hiszpanka?
We Francji czy Niemczech ponoć też jest teraz bardzo ciekawie.

0

Mieszkałem jak dotąd w dwóch krajach w Europie Zachodniej. Wcześniej Niemcy, teraz Wielka Brytania. Nie ma nawet co porównywać, jakość życia zdecydowanie na plus poza Polską. Większe zarobki, więcej można odłożyć, łatwiej o kredyt. Może ceny nieruchomości wysokie, ale w moim przypadku łatwiej o 500 000GBP kredytu hipotecznego w Anglii niż 300 000zł w Polsce.

7

O Stary!
Praktycznie wszędzie mieszkało mi się lepiej, a mieszkałem we Francji, Włoszech i w... Sudanie.
We Francji i Włoszech ludzie są dużo bardziej weseli, kobiety dużo łatwiejsze (włoszki są prześliczne, a we Francji arabki i mulatki są fajne). Ludzie na ulicach są bardziej uprzejmi i jest mniej agresji. Francuzi to najbardziej uprzejmy naród na świecie, a agresja imigrantów to 1/10 typowego seby w bmce lub oplu. Imigranci jak słyszą polski/rosyjski akcent to zaraz chcą się kumplować lub uciekają (bardzo dziwne). Do tego wspaniały klimat i zabytki w obu miejscach. Nawet poza zabytkami wszędzie jest ładnie, podmiejskie osiedla, współczesna architektura i wsie nie są tak obskurne jak polskie przedmieścia, gdzie każdy budynek jest inny, a wszystkie brzydkie i na pokaz.
Dużo się pije i wszyscy jeżdżą po alhoholu. W dodatku język włoski brzmi ślicznie.
Co do cen to wszędzie dość podobne, we Włoszech trochę drożej. Francja jest ogólnie dość bogata, ale zamknięta językowo. Łatwo tam prowadzić biznes i wystawiać wysokie faktury, ale lepiej nie być na UoP, bo podatki i kultura raczej zaniżają pensję.
Z drugiej strony Włochy to trochę klimat jak w Polsce, w IT idzie zarobić fajnie, chociaż czuć, że kraj trochę zbyt nastawiony na turystykę i mniej firm IT.
(Ja w każdym kraju w którym mieszkałem, to pracowałem zdalnie poza krajem).
A co do Sudanu, no to zrozumie to tylko osoba, która była w Afryce. Przyroda wiadomo - kompletna egzotyka, podobnie jak kultura. Można znaleźć społeczności na każdym etapie rozwoju, najciekawsze są te w odpowiedniku średniowiecza - barwne stroje, szable, dziwne tańce. Często słychać strzały, w prasie czyta się o zbombardowanych szpitalach/szkołach/miastach. Zamachy na nikim nie robią wrażenia. Większość ludzi nie pracuje zupełnie, część biznesmenów robi wielkie interesy. Fajna zabawa, polecam.

0
Wukas napisał(a):

czy w jakimś kraju czuliście się na dłuższą metę lepiej niż w Polsce?

Lepiej to nie, bo tu wiadomo gdzie nie bywać, kogo nie znać, ale miło wspominam mieszkanie w San Francisco. Było sporo minusów, jasne, ale ogólnie dobrze się tam czułem, poznałem fajnych ludzi, z dostępną kasą można było sobie na wiele pozwolić. Może na przyszłość wybrałbym mniej mgielne/dżdżyste miasto z tańszymi mieszkaniami, acz samo miasto miało dużo klimatu.

0

Polska jest słaba głównie ze względu na gównianą pogodę. Od listopada do kwietnia dla mnie to porażka przede wszystkim na brak słońca (a jeszcze teraz pandemia gdzie wszystko pozamykane). Nadmienię, że nie jestem fanem upałow, ale ilość dni słonecznych ma znaczenie na mój nastrój i zdecydowanie wolę ciepły klimat. Idealnie to byłoby Hiszpania czy południe USA zimą. Latem, może być nawet północ Europy.
Zresztą jak ktoś ma pracę zdalną to może nomadować, czyli pomieszkać sobie trochę tu czy tam, albo zimą uciec na kanary. Chyba popularna opcja wśród nomadów.
Na stałe osiąść to chyba nie ma idealnego miesjca, zawsze będzie się można do czegoś przyczepić.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1