Nie znam się na gospodrace i finansach, więc chętnie posłucham kogoś mądrzejszego. Wydaje się przesądzone, że za parę dni zostanie ogłoszony kolejny lockdown - obawiacie się tego jako programiści? Pomijam tutaj kwestie osobiste czy zdrowotne, pytam o podejście czysto finansowe, czy związane z możliwością straty pracy. Szykujecie jakieś zabezpieczenie, typu inwestycje w USD, BTC, złoto, czy coś innego? Czy może z racji tego, że jesteście w relatywnie bezpiecznej branży jak bankowość, to myślicie że nie ma powodów do obaw? A może po prostu służy Wam home office i specjalnie się tym wszystkim nie przejmujecie?
A właśnie zaklepałem urlop na poniedziałek/wtorek, a tu info, że zamykają hotele.. pytanie czy pokój u gazdy też się pod to łapie? Bo plan był wyjazdu na południe zamki pozwiedzać, po górkach połazić.. Ech, przydałby się już ten campervan...
Osobiście przechodzę do niszy, która zarabia na wymuszonej cyfryzacji.
Przy ostatnim lockdownie dosyć wysłuchałem się paniki managerów średniego szczebla. Nieuzasadnionej oczywiście, bo rząd Niemiec nie pozwoli upaść mojej obecnej firmie.
Obecnie nie widać już takiej paniki jak w marcu, większość firm jest na to przygotowana, sporo żyje wyborami w USA i od tego też będzie zależeć kondycja giełdy i walut.
Co dziwniejsze, z wielu stron słyszę, że Polska w sumie nie wyjdzie z tego kryzysu najgorzej, po prostu nie mamy jakiegoś dużego przemysłu, nie mamy dużych oczekiwań, bo u nas nigdy nie było jakoś super (Podobnie było w 2007-2009r. wtedy właściwie kryzys nas ominął).
Oczywiście na pewno warto się wstrzymać z wydatkami i mieć więcej oszczędności.
IT siedzi w home lockdown od ponad pół roku i w wielu miejscach miał siedzieć co najmniej do końca roku.
Rosja dostaje po dupie i dostanie gorzej bo 'surowcami stoi'.
Polska i UEjska gospodarka (nie licząc Hiszpanii) nie ucierpiała jak do tej pory żeby miały się objawiać gwałtowne ruchy całych branżach.
USA gospodarczo też specjalnie nie ucierpiały (z punktu widzenia światowej gospodarki, z puntu lokalnego small businesu z głębi Stanów może być gorzej)
Chiny (kto wie czy to już nie największa gospodarka świata) przekuła korona-kryzys w chiński sukces.
Ps
Gdyby w IT miało być jakieś duże tąpnięcie z powodu koronawirusa, to byśmy już o tym wiedzieli z Indii.
Zarówno same Indie jak i ogromne ousourcingi IT tam ulokowane nie ucierpiały za bardzo (IT wcale, a same Indie 'nadspodziewanie dobrze' radzą sobie z pandemią jak piszę światowe media)
Ja tam się nie boje, mam zdywersyfikowane oszczędności i jakoś przeżyje. Mniej pracy tez nie widać.
BTW, prawie dokładnie miesiąc temu
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-09/stu-biskupow-bez-maseczek-konferencja-episkopatu-polski-wyjasnia/
Wszyscy bisupi żyją i AFAIK mają się dobrze.
U mnie bez różnicy, "home office" mam od zawsze, nigdy w biurze nie pracowałem :D aaaaa jak bym miał przymusowo odpocząć od roboty to z chęcią to przyjmę, bo generalnie ja urlop biorę gdy sytuacja mnie zmusi, nie potrafię sam z siebie sobie odpocząć :)
Dania:
Wszystkie norki muszą zostać zabite: zmutowany koronawirus z norek stanowi zagrożenie dla ludzi.
Bezpośrednio w urzędach sytuacja jest klasyfikowana jako bardzo poważna i mówi się o koronawirusie 2.0.
Dlatego rząd zdecydował, że wszystkie stada norek muszą teraz zostać zabite, ponieważ koronawirus zmutował wśród norek i rozprzestrzenił się na ludzi.
https://www.bt.dk/politik/alle-mink-skal-slaas-ihjel-muteret-coronavirus-fra-mink-er-en-trussel-for
Emdzej93 napisał(a):
obawiacie się tego jako programiści? Pomijam tutaj kwestie osobiste czy zdrowotne, pytam o podejście czysto finansowe, czy związane z możliwością straty pracy. Szykujecie jakieś zabezpieczenie, typu inwestycje w USD, BTC, złoto, czy coś innego?
Jako nie programista powiem że się nie obawiam bo od początku epidemii team urósł 4-krotnie i klient z branży niedotkniętej koronawirusem. Zabezpieczenie trzeba mieć niezależnie od epidemii i takowe posiadam w EUR.
Jako programista się nie obawiam, bo nie jestem programistą.
Pozostałych postów nie czytam. bo jestem leniwy, więc odczytuje jak po pierwszym poście:
Ja jestem w swojej branży spalony jeśli wejdzie drugi lockdown, więc pozostaje mi przeczekać ciężki czasy na oszczędnościach (jak nie będzie dewaluacji) bądź pogodzić się z faktem nowej rzeczywistości i pójść na bootcamp(2/3 tygodnie max) by zostać programistą 15k z pensją 2k.