Jazda na suwak

0

Cześć, ostatnio wczytałem się w kodeks o ruchu drogowym z 2020 roku - głównie zwracając uwagę na art 22. 4b - jazda na suwak. Przytoczę cytat :

4a. W warunkach znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni z więcej niż
jednym pasem ruchu w tym samym kierunku jazdy, w przypadku gdy nie istnieje
możliwość kontynuacji jazdy pasem ruchu z powodu wystąpienia przeszkody na tym
pasie ruchu lub jego zanikania, kierujący pojazdem poruszający się sąsiednim pasem
ruchu jest obowiązany bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub
miejscem zanikania pasa ruchu umożliwić jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi
pojazdów, znajdującym się na takim pasie ruchu, zmianę tego pasa ruchu na sąsiedni,
którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy.

Ogólnie zapis wydaje się klarowny, ale... ten zapis tyczy się tylko jazdy w korku? A co w przypadku gdy jadąc autostradą z prawej mam pas włączający się do ruchu (nie ma wtedy żadnego korku) to ten zapis też obowiązuje?

5

Jazda na suwak działa tylko w korku i włączając się do ruchu trzeba ustąpić pierwszeństwa

1

Okej dzięki. Teraz rozumiem.

0

Zapis nie jedt klarowny. To jest beznadziejnie napisane bo dla kazdego co innego znacz "znaczne zmniejszenie predkosci".

1

A co, mieli wyrazić w procentach albo w km/h? To dopiero byłby absurd.

Jest napisane jasno - warunki "znacznego obniżenia prędkości" oznaczają, że ten zapis nie dotyczy normalnego ruchu, czyli np. wjazdu na autostradę z pasa rozbiegowego, albo pasa, który po prostu kończy się w mieście.

0

Nie rozumiem w czym problem z definicją znacznego spowolnienia ruchu. Nikt przecież nie robi pomiarów prędkości w korku i w razie stłuczki decyzja będzie poglądowa - na zdrowy rozsądek. Potrzebni są albo świadkowi albo kamera i tyle. Poza tym eliminuje to trochę cwaniactwo, na wszelki wypadek lepiej wpuścić na suwak niż ryzykować że będziemy winni stłuczki
Poza tym np w Krakowie nawet nie trzeba do tego formalnego przepisu, jakoś ludzie wiedzieli bez tego kiedy wpuszczać

0
Julian_ napisał(a):

Zapis nie jedt klarowny. To jest beznadziejnie napisane bo dla kazdego co innego znacz "znaczne zmniejszenie predkosci".

Znaczne to znaczne.
Jeśli dopuszczalna prędkość to 50 km/h, a pojazdy średnio jadą 70 km/h, to wiesz że to znaczne zmniejszenie nie jest.

somekind napisał(a):

Jest napisane jasno - warunki "znacznego obniżenia prędkości" oznaczają, że ten zapis nie dotyczy normalnego ruchu, czyli np. wjazdu na autostradę z pasa rozbiegowego, albo pasa, który po prostu kończy się w mieście.

Codziennie w drodze z pracy do domu jadę „pasem który po prostu kończy się w mieście”.
Odkąd wszedł przepis o jeździe na suwak płynność ruchu w tym miejscu znacznie się poprawiła.
Można wręcz powiedzieć że warunki znacznego zmniejszenia prędkości zaniknęły, właśnie dzięki temu przepisowi.
Więc jak - obowiązuje czy nie obowiązuje? Jeśli przestaje obowiązywać to „warunki” wrócą i nagle znów zacznie obowiązywać?

0
Azarien napisał(a):

Codziennie w drodze z pracy do domu jadę „pasem który po prostu kończy się w mieście”.
Odkąd wszedł przepis o jeździe na suwak płynność ruchu w tym miejscu znacznie się poprawiła.
Można wręcz powiedzieć że warunki znacznego zmniejszenia prędkości zaniknęły, właśnie dzięki temu przepisowi.
Więc jak - obowiązuje czy nie obowiązuje? Jeśli przestaje obowiązywać to „warunki” wrócą i nagle znów zacznie obowiązywać

Nie wiem, może trzeba wprowadzenia przepisu, którego niektórzy nie zrozumieją, ale na wszelki wypadek z lęku przed konsekwencjami zaczynają jeździć kulturalnie? Ot, taki efekt uboczny.

0

Dla jednego znaczna to spoeolnienie do 5km/h dla drugiego 40 km/h.

@Azarien ale przepustowosci Ci to nie zwiekszy a spowalnia Ciebie, bo wczesniej jak kazdy sie kisil na 1 pasie to mogles odwaznie wjechac na ten konczacy sie a potem sprytnie sie wcisnac. Ja tak robie zawsze.

1
Julian_ napisał(a):

Dla jednego znaczna to spoeolnienie do 5km/h dla drugiego 40 km/h.

@Azarien ale przepustowosci Ci to nie zwiekszy a spowalnia Ciebie, bo wczesniej jak kazdy sie kisil na 1 pasie to mogles odwaznie wjechac na ten konczacy sie a potem sprytnie sie wcisnac. Ja tak robie zawsze.

Muszę powiedzieć, że dla mnie to jest taka alegoria Polski. Wieczny kult cwaniactwa i przymykania oka na oszukiwanie innych.
Wszyscy kierowcy uczciwie czekali na swoim pasie, nie blokowali pasa, który skręca w lewo, a grupka cwaniaków najpierw blokuje drugi pas, a później się wpycha przed tych co czekają.
W efekcie uczciwa osoba nie posuwa się zupełnie do przodu, a cwaniak popyla pasem skręcającym w inną stronę.

Rozumiem, że tu chodzi o zanikanie pasa (jakiś 1% przypadków), a nie tego, że pas odbija w inną stronę, ale wtedy też nie rozumiem, dlaczego na jeden samochód jadący z podstawowego pasa wjeżdża 15 samochodów z zanikającego pasa. Ludziom chyba brakuje asertywności, żeby wyegzekwować normalny suwak.

W cywilizowanych krajach nie ma zupełnie takiego zjawiska.

0

Dlaczego uczciwe cwaniakowanie ueazasz za oszustwo?
Oszusteo by bylo jakbym jechal po chodniku albo na czerwonym swietle. Sprytbie zmieniajac pasy nie lamie zadnych zasad.

1

@Julian_: No właśnie o to chodzi.
Są prawne ramy oszustwa, ale jest też taka "życiowa" uczciwość. Ja np. mam tyle niewykorzystanego urlopu, że mógłbym od jutra wziąć urlop, dzień przed urlopem dać wypowiedzenie i nawet nie przekazałbym nikomu swoich projektów przez co pracodawce naraziłbym na duże straty, a później mógłbym go szantażować nierynkowymi stawkami za wdrażanie nowej osoby.

Termin oszustwa i prawne znacznie oszustwa mają inny kontekst i zakres. Z resztą art KK kodeksu oszustwa jest tak napisany, że "wszystko" jest oszustwem.

Z resztą nawet w sprawach ściśle zdefiniowanych umowami i przepisami sądy często orzekają inaczej kierując się tzw. zasadami współżycia społecznego.
Sam znam taki przypadek, gdzie klient (wszyscy) podpisał idiotyczną umowę z deweloperem, która zawierała na 50 stronach umowy paragraf, że po jakimś tam terminie deweloper może zwiększyć cenę do aktualnej wyceny wykonawcy. Oczywiście próbował to zrobić i próbował zwiększyć cenę nieruchomości z już podpisanymi umowami o 35% (ponad 100 000 od osoby). Oczywiście sąd rozjechał tę koncepcję (już nawet rzecznik praw konsumenta), pomimo, że formalnie było to zgodne z prawem. Ludzie faktycznie podpisali taką umowę. Takich spraw jest wiele. Często deweloperzy podpisują w umowie różne monopole, np. na administrowanie, a później mają stawki x10 rynkowa.

Wniosek jest taki, że formalnie nie łamiąc prawa możesz się zachowywać jak ostatni gnojek, ale nawet sądy takie coś podważają, a ja uważam, że jako społeczeństwo powinniśmy tępić cwaniactwo (wykorzystywanie innych) na każdym kroku.

Ps. piszę o deweloperach, bo jak powszechnie wiadomo jestem absolwentem budownictwa.

0
Julian_ napisał(a):

Dla jednego znaczna to spoeolnienie do 5km/h dla drugiego 40 km/h.

40km/h to nie jest znaczne zmniejszenie prędkości. Nie jedzie się w korku 40km/h. ;]

@Azarien ale przepustowosci Ci to nie zwiekszy a spowalnia Ciebie, bo wczesniej jak kazdy sie kisil na 1 pasie to mogles odwaznie wjechac na ten konczacy sie a potem sprytnie sie wcisnac. Ja tak robie zawsze.

Pewnie, że możesz, są nawet specjalne kanały o takich jak Ty:

0

Wg mojego sumienia sprytna jazda samochodem skutkujaca szybszym dotarciem do celu i wolniejszym dla niesprytnych kierowcow jest moralna.
Zwyczajna rywalizacja tak jak np. na rynku pracy. To ze ktos ustaeia sie w kolejce pol km przed zjazdem to jest jego zasada ktora gardze tak damo jak teorca drogi ktory po cos ten 2 pas projektowal.

ps.
Z reszta zgubilem sie o czym jest dyskusja. Twierdzisz, ze oszustwem jest jazda pustym pasem?! Ze niektorych powierzchni jezdni nie wolno uzywac?!

4

Ustawianie się pół kilometra przed zjazdem to bezsens, a "wciskanie się" i "cwaniakowanie" to buractwo. Jeśli miałeś na myśli dojechanie do końca pasa i wjechanie zgodnie z zasadami, to nie jest to "wciskanie się" ani "cwaniakowanie", no ale sam takich słów użyłeś.
Droga to miejsce rywalizacji tylko dla ludzi z małymi fiutkami.

0

@Julian_:
Polecam zapoznać się z takimi terminami jak:
Etyka, moralność, odpowiedzialność społeczna i kultura

0

Dobrze to ja juz nigdy nikogo nie wyprzedze bo to niekulturalne. xD

0

Wyprzedanie nie jest niekulturalne, cwaniackie wciskanie się jest.

0

@Julian_: Bardzo sie cieszę, że udało mi się przekonać, że wpychanie się przed ludzi czekających w korku jest buractwem.

0
renderme napisał(a):

W cywilizowanych krajach nie ma zupełnie takiego zjawiska.

Prawda. Jeździmy autobusami.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1