Brak szacunku do młodszej części społeczeństwa

0

Zauważyłem w Polsce zjawisko, które istnieje od tysięcy lat, aczkolwiek na zachodzie jest chyba mniej popularne - przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Mianowiecie, generalna pogarda dla młodszej części społeczeństwa/ studentów. Ciągłe narzekanie "ach ta dzisiejsza młodzież" itp. Tak się zastanawiam, jak popatrzy się obiektywnie to pod każdym względem dzisiejsza młodzież jest lepsza od poprzednich pokoleń. Osiągnięcia naukowe, osiągnięcia biznesowe, liczba studentów na dobrych zachodnich uczelniach, osiągnięcia w konkursach (chociażby informatycznych czy matematycznych), znajomość angielskiego. No i ogólnie jak się popatrzy to dopiero te młode pokolenia w Polsce zaczęły coś robić, coś zmieniać, zakładać firmy. A pokolenia >40 latków czym mogą się w sumie poszczycić? Stworzeniem syfnego państwa w latach 90, masowym popieraniem komunizmu i współpracą z UB, brakiem jakichkolwiek osiągnięć technologicznych i inżynierskich? Często podnoszony jest argument przez te starsze pokolenia, jak to za komuny był świetny poziom nauki, nie to co teraz. To czemu to właśnie teraz są sukcesy, a w latach <2010 była jedna wielka czarna dziura, z której wszyscy uciekali?

Wydaję mi się, że ta niechęć starszych do młodszych, to zwykłe typowe kompleksy i poczucie niższości. To znaczy, starsi widzą to wszystko co powyżej napisałem i próbują to wypierać i poniżać młodych. Jak dla mnie najlepiej jest, gdy nie generalizuje się ludzi. W każdym pokoleniu są zarówno idioci, jak i świetni specjaliści. I te proporcje zmieniają się raczej w niewielkim stopniu, i raczej od dekad pozytywnie.

0

Kiedyś to było... A dzisiaj tylko ta rozwydrzona młodzież z tymi smartfonami...

1

Zauważyłem w Polsce zjawisko

Chyba nie słyszałeś amerykanów obwiniających o wszystko inne generacje np. millenialsów, genZ, genX itd...

7
Pijany Terrorysta napisał(a):

Nie zaliczam się jeszcze do pokolenia 40+, ale już nie do studentów ;-)

Pisząc w ten sposób piszesz również o swoich rodzicach. Gdyby nie ci starsi, to tego posta byś cyrylicą pisał, ewentualnie wyrażał zdumienie, że azylanci z bliskiego wschodu niszczą "Ordnung" i rozjeżdżają ludzi w Twoim pobliżu. Newton pisał "Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów." Zanim zaczniesz pisać, że nic nie osiągnęli to zastanów się trochę, dzięki komu ta młodzież ma możliwości jakich nie miały poprzednie pokolenia? Szacunek jest jak zaufanie, na kredyt? Czy trzeba na niego zasłużyć/zdobyć?

2

nie wiem co ma wspólnego szacunek do konkursów, czy zakładania firmy, na szacunek możesz sobie zasłużyć swoim charakterem, postawą na co dzień, decyzjami, pomysłami i sposobem ich realizacji, prezentacji itp. a nie sumą na koncie bankowym czy konkursem

8

"To czemu to właśnie teraz są sukcesy, a w latach <2010 była jedna wielka czarna dziura, z której wszyscy uciekali?" jako, że pamiętam tamte czasy to Tobię odpiszę. Bo ten system od podstaw był zły. Byliśmy odcięci od światowej gospodarki i światowej nauki. CCCP narzucało nam co mamy produkować (w ramach RWPG), co i w jakich cenie sprzedawać (za ruble transferowe). Po prostu kto nie żył w tamtych czasach to nie zrozumie kartek na mięso i cukier, czekania na telefon stacjonarny 12 lat i zarobków na poziomie 30 dolarów miesięcznie, tak jak ja nie rozumiem życia podczas okupacji. Nie wiele się dało zrobić bo system ten został przyniesiony na bagnetach. Paszport można było dostać na kraje socjalistyczne (łatwiej) lub kapitalistyczne (trudniej patrz Miś). Byliśmy pariasami europy. Czy poziom nauki był lepszy ? W moim odczuciu tak, bo do liceum szła garstka ludzi po zdaniu trudnego egzaminu, a na studia jeszcze mniejsza garsta po zdaniu matury i trudnego egzaminu wstępnego (kilka osób na jedno miejsce). Można więc powiedzieć, że studia kończyła jakaś tam elita (były też osoby po protekcji i piłkarze:) z klubu aby nie iść do wojska czyli grać w klubach gwardyjskich). Oczywiście np. znajomość np. języków obcych była znacząco słabsza, ale nie było tylu godzin nauki, materiałów do czytania, możliwość słuchania (teraz jest internet) oraz wyjazdów.

0

tak na marginesie Micro-soft (nazwa oryginalna) czy Apple powstały w latach 70 (Steve Wozniak był genialnym elektonikiem), IBM przed II Wojną Światową, a HP tuż po II WŚ więc w każdej epoce znajdą się wybitne jednostki. Problem jest w tym, że na tym forum jest coraz więce tematów jak zostać programistą w trzy miesiące.

4

To co macie dzisiaj Was zwyczajnie rozpieszcza.

Kiedyś naprawdę człowiek musiał mieć coś w głowie, bo nie mógł w każdym momencie zapytać googla.

Wykształcenie stało się produkcją masową, więc zdobycie dyplomu to w wielu przypadkach formalność. Poziom nauki jest sztucznie zawyżany, skoro dzisiaj się nagradza za "2+2"...

Filmy na YouTube młodych, chcących zarabiać są bardzo pocięte. Kiedyś człowiek musiał się nauczyć kwestii, żeby mówić coś jednym ciągiem przez minutę, czy dwie. Dzieciom oglądającym YT nie przeszkadza jak gostek swoją wypowiedź skleja z kilkusekundowych kawałków. YouTuber i tak zarabia na oglądalności swojego kanału. Pokolenie samo się pogrąża robiąc i konsumując materiały niskiej jakości.

Kiedyś, żeby coś zaprogramować trzeba było mieć w głowie znacznie więcej niż teraz. Teraz wiele rzeczy potrafimy wykorzystać, ale nowi programiści niekoniecznie wiedzą jak to dokładnie działa.

4

Skoro młodzi mają takie wrażliwe serca że czują się urażeni z powodu niedocenienia to może rzeczywiście to młode pokolenie nie ma w ogólności nic do zaoferowania takiego żeby zasłużyć na szacunek :)

Bo o ile historia uczy to jednostki wyróżniające się wiedzą gdzie leży realny szacunek i że wiek nie ma tu nic do gadania. A korzystać z koniunktury jest łatwo i medialnie - zbudować warunki pod koniunkturę dużo trudniej a i tak ci co przyjdą później powiedzą że mogłeś zrobić lepiej :|

3
Pijany Terrorysta napisał(a):

Zauważyłem w Polsce zjawisko, które istnieje od tysięcy lat, aczkolwiek na zachodzie jest chyba mniej popularne - przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Mianowiecie, generalna pogarda dla młodszej części społeczeństwa/ studentów.

Nie młodszej części, tylko ciebie konkretnie. Po pierwsze za dyskusję o "bynajmniej", po drugie za:

  • buractwo:

A pokolenia >40 latków czym mogą się w sumie poszczycić? Stworzeniem syfnego państwa w latach 90, masowym popieraniem komunizmu i współpracą z UB, brakiem jakichkolwiek osiągnięć technologicznych i inżynierskich? Często podnoszony jest argument przez te starsze pokolenia, jak to za komuny był świetny poziom nauki, nie to co teraz.

  • oraz ignorancję:

To czemu to właśnie teraz są sukcesy, a w latach <2010 była jedna wielka czarna dziura, z której wszyscy uciekali?

0
yarel napisał(a):
Pijany Terrorysta napisał(a):

Nie zaliczam się jeszcze do pokolenia 40+, ale już nie do studentów ;-)

Pisząc w ten sposób piszesz również o swoich rodzicach. Gdyby nie ci starsi, to tego posta byś cyrylicą pisał, ewentualnie wyrażał zdumienie, że azylanci z bliskiego wschodu niszczą "Ordnung" i rozjeżdżają ludzi w Twoim pobliżu. Newton pisał "Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów." Zanim zaczniesz pisać, że nic nie osiągnęli to zastanów się trochę, dzięki komu ta młodzież ma możliwości jakich nie miały poprzednie pokolenia? Szacunek jest jak zaufanie, na kredyt? Czy trzeba na niego zasłużyć/zdobyć?

Równie dobrze można powiedzieć, że wcześniejsze pokolenia to była banda frajerów która dała się wymazać z mapy świata a swoim dzieciom zostawiła naród postrzegany jako zdolnych murzynów europy. Można powiedzieć, że cwane skurczybyki żyły (i żyją) cały czas na kredyt, który my będziemy musieli spłacać albo będzie 'dobra' zabawa.

0

Oj somekind widze że mocno cie zabolała ironiczna dyskusja o "bynajmnie", której jedynym celem z mojej strony było potrollowanie boldupnikow takich jak m.in. ty xDD tak bardzo, że musisz sledzic moje ip i ją wypominac po paru tygodniach xDD dżizus......

Odnosząc się do reszty : buractwo:
"Od 1981 roku współpracowników przybywało w tempie prawie 30 procent rocznie. Co ciekawe, to właśnie w tym okresie – w ostatniej dekadzie istnienia PRL – liczba współpracowników osiągnęła szczyt. Mogła dojść nawet do 100 000."
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/10/28/ilu-polakow-wspolpracowalo-z-bezpieka/#3

" 1980 r. około 3 000 000 członków PZPR, 1989/90 około 2 000 000 członków."
https://historia.org.pl/2014/07/22/nie-takie-oczywiste-kilka-informacji-o-liczebnosci-i-skladzie-spolecznym-pzpr-1948-1990/

Po czym 5 lat po obaleniu komuny, to genialne pokolenie wybrało dwukrotnie kwacha i sld:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Kwa%C5%9Bniewski

Jeśli chodzi o osiągnięcia inżynierskie i technologiczne, no to chyba wiadomo
https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Polish_inventions
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_German_inventions_and_discoveries

Jeśli chodzi o naukę, to nie chce mi się szukać, ale na pewno liczba publikacji w międzynarodowych czasopismach i liczba nagród naukowych jest obecnie parukrotnie, a może nawet parunastrokrotnie wyższa niż w latach 90.

Ignorancja:
http://wyborcza.pl/7,155287,22105845,92-proc-uchodzcow-glownie-czeczencow-odprawianych-z-kwitkiem.html?disableRedirects=true
http://silverhand.eu/kolejna-wielka-emigracja-ponad-4-mln-polakow-deklaruje-ze-chce-wyjechac/

emigracja jest nadal taka sama, ale imigracja jest parukrotnie większa niż <2010. I to nie tylko ukraińcy, ale też ludzie z zachodniej europy, azji, studenci i biznesmeni z całego świata.

3

. A pokolenia >40 latków czym mogą się w sumie poszczycić? Stworzeniem syfnego państwa w latach 90, masowym popieraniem komunizmu

Przecież komunizm w tej czy innej formie popiera większość Polaków. Starsi głosują na PiS (partię jawnie socjalistyczną i lewicową), młodsi sympatyzują z partią Razem, która też jest dość lewicowa i komunizująca (chociaż na szczęście jedyne co robią to memy w internecie, więc o tyle są niegroźni xD :P ;) ). Popieranie "komunizmu" (w cudzysłowie, bardziej adekwatnie powinno się mówić raczej o socjalizmie czy lewicy) to raczej norma w każdym wieku.

Ale to tak na marginesie.

Mianowiecie, generalna pogarda dla młodszej części społeczeństwa/ studentów. Ciągłe narzekanie "ach ta dzisiejsza młodzież

Raczej zauważam tendencję odwrotną. Gardzi się raczej dorobkami całych pokoleń i wszystko stawia na kartę teraźniejszości. Młody duch, startupy, które zmiażdżą świat, młode dynamiczne zespoły, kolejne frameworki JS (które odkrywają Amerykę na nowo, lekceważąc kilkadziesiąt lat nauk programowania - tj. w JS panuje opinia, że programiści JS odkryli programowanie i nikt inny nie programował zanim zrobili to JSowcy. Uważają się za pionierów XD :P). Gardzi się ludźmi, którzy nie są młodzieżowi, nie są dynamiczni, nie umieją w social media itp. itd.

6

mam wrażenie, że obecne pokolenie nie ma za bardzo tożsamości, wychowane na kasie rodziców, gdzie wszystkie odkrycia, gadżety, technologie są na wyciągnięcie ręki (to te "osły" z wcześniejszych pokoleń odkryły) mają wszystko, nie ma co odkrywać, nie ma o co walczyć, no chyba, że o lajki na fejsie, widać to na każdym kroku, sztuka, film, muzyka, nauka, odgrzewane kotlety bez wyrazu
z odkryć to chyba kryptowaluta...

owszem tutaj na forum czytam wypowiedzi rozsądnych młodych ludzi, ale na ogólnej piaskownicy wygląda to raczej fatalnie, dobrze, że ja końca nie dożyję jak to wszystko jebnie ;)

1

@czysteskarpety:
"W 1914 na ziemiach polskich było: 57% analfabetów w zaborze rosyjskim, 40% w Galicji i 5% w zaborze pruskim. Według statystyk w Polsce w 1921 było 33,1% analfabetów, w 1931 – 23,1%."

Jeśli za jedyne osiągnięcia ostatnich lat uważasz kryptowaluty, to ....

6
Szalony Polityk napisał(a):

@czysteskarpety:
"W 1914 na ziemiach polskich było: 57% analfabetów w zaborze rosyjskim, 40% w Galicji i 5% w zaborze pruskim. Według statystyk w Polsce w 1921 było 33,1% analfabetów, w 1931 – 23,1%."

Jeśli za jedyne osiągnięcia ostatnich lat uważasz kryptowaluty, to ....

i co z tego skoro ludzie i tak książek nie czytają (nawet często postów ze zrozumieniem nie czytają), taka trochę ironia losu...
obecnie mają wszystko podane na tacy, informacje z całego świata w telefonie, laptopie, a zobaczcie ile podstawowych pytań na forum, dramat ogólnie

6

"1980 r. około 3 000 000 członków PZPR, 1989/90 około 2 000 000 członków" czyli nawet nie 10% społeczeństwa. Poza tym większość z nich to komforniści lub ludzie zmuszeni przez system do wstąpienie do PZPR. Na studiach miałem zającie z doktorem, który wprost mówił, że przed obroną doktoratu powiedziano mu, że jak nie wstąpi do partii to doktoratu nie obroni. Do PZPR nie mógł wstąpić bo był człowiekiem wierzącym i rodzina by się go wyrzekał. Jak go mocno naciskali to zapisał się do SD (Stronictwo Demokratyczne) bo coś takiego istniało obok PSL więc musieli mu dać spokój. Znam przypadek, że osoba wstapiła do PZPR bo by musiała mieszkać z teściami jeszcze 20 lat, a powiedziano jej, że jak wstapi do partii to dostanie mieszkanie za 2-3 lata (mieszkania nie były towarem w dzisiejszym pojęciu). Ogólnie łatwo oceniać ludzi jak się żyje w wygodnych czasach.

0

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Flynna

@czyste_skarpety:

chodzi o to, że w każdym pokoleniu masz takich ludzi i te proporcje się od dekad raczej jedną zmieniają w pozytywnym kierunku. 100 lat temu ~40 % społeczeństwa w ogóle nie umiała czytać, dzisiaj to samo ~40% umie ale czyta rzadko. Chyba z tych dwóch stanów, ten drugi jest jednak zmianą na lepsze?

2
Fedaykin napisał(a):

Równie dobrze można powiedzieć, że wcześniejsze pokolenia to była banda frajerów która dała się wymazać z mapy świata a swoim dzieciom zostawiła naród postrzegany jako zdolnych murzynów europy. Można powiedzieć, że cwane skurczybyki żyły (i żyją) cały czas na kredyt, który my będziemy musieli spłacać albo będzie 'dobra' zabawa.

Tak, można tak mówić, wszak mamy wolność wypowiedzi, tylko po co s*ać do własnego gniazda? Gdybyśmy sami sobie wolności nie wzięli, to by nikt nam jej nie dał, więc już sam fakt istnienia państwa polskiego powinien budzić szacunek wobec poprzednich pokoleń. W historii Polski było sporo "złych momentów", ale czy są państwa idealne, które w swej historii nie miały gorszych chwil, czy liderów? Można dostrzegać tylko złe strony, tylko do czego konstruktywnego takie podejście prowadzi? Idą za tym jakieś pozytywne zmiany? Jeśli chodzi o przymus spłaty wspomnianego kredytu, to jest możliwość "wypisania się" przez zrzeczenie się obywatelstwa ;-)

7
Szalony Polityk napisał(a):

Oj somekind widze że mocno cie zabolała ironiczna dyskusja o "bynajmnie", której jedynym celem z mojej strony było potrollowanie boldupnikow takich jak m.in. ty xDD tak bardzo, że musisz sledzic moje ip i ją wypominac po paru tygodniach xDD dżizus......

O, typowa błyskotliwa wypowiedź przedstawiciela młodego pokolenia urodzonego po 2010 roku. :)

Odnosząc się do reszty : buractwo:
"Od 1981 roku współpracowników przybywało w tempie prawie 30 procent rocznie. Co ciekawe, to właśnie w tym okresie – w ostatniej dekadzie istnienia PRL – liczba współpracowników osiągnęła szczyt. Mogła dojść nawet do 100 000."
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/10/28/ilu-polakow-wspolpracowalo-z-bezpieka/#3

" 1980 r. około 3 000 000 członków PZPR, 1989/90 około 2 000 000 członków."
https://historia.org.pl/2014/07/22/nie-takie-oczywiste-kilka-informacji-o-liczebnosci-i-skladzie-spolecznym-pzpr-1948-1990/

Ciekawe, czy tak byś kozaczył, gdyby np. awans w pracy albo możliwość podjęcia pracy w danym zawodzie zależały od tego, czy wstąpisz do partii czy nie, tak jak było wtedy.
Obrażasz ludzi za decyzje, które podejmowali w warunkach, których nawet nie próbujesz zrozumieć. Obrażanie to buractwo, brak wiedzy w temacie to ignorancja.
A poza tym obrażasz własnych dziadków i rodziców, tego jednego zjawiska nie umiem określić jednym słowem. :)

0

@somekind:

Ja nigdzie nie obrażałem starszego pokolenia, uważam, że w każdym pokoleniu są inteligentni ludzie i te proporcje są mniej więcej podobne, co już parokrotnie podkreśliłem w tym wątku. W obrażaniu pokoleń i generalizacjach(tylko tym razem względem młodych ludzi) to specjalizują się tacy jak ty. Zwracam uwage tylko, że starsze pokolenie niczego wielkiego generalnie nie osiągnęło i wydaje mi się, że w ostatnich latach polska pod każdym względem zaczyna stawać na nogi. Stąd nie rozumiem, ciągłej pogardy dla młodych ludzi, którą się spotyka dosłownie wszędzie i nonstop. Od uczelni, przez fora internetowe i dyskusje publiczne. Jak dla mnie ta pogarda jest wywołana maskowanymi kompleksami. Podobnie jak pogarda niektórych warszawiaków w stosunku do słoików.

Optymalnie byłoby jakby ludzie byli oceniali za swoje osiągnięcia, a nie za to skąd pochodzą, albo ile mają lat.

0

Zakręcony Lew: zazwyczaj mało mnie to interesuje u rozmówcy ale jakoś nie mogę się oprzeć temu pytaniu - jaki jesteś rocznik?

0

@loza_szydercow:

87' ale to nie oznacza, że nie umiem obiektywnie ocenić sytuacji. Moim zdaniem, polskie społeczeństwo się mocno rozwinęło i nie rozumiem tej ciągłej pogardy skierowanej w młodsze roczniki. Jak przypomne sobie lata 90, to to była patologia.

0

Zgadzam się z autorem tematu, też zuważam marudzenie na młode pokolenie może nie non stop, ale jest.
Aczkolwiek wydaje mi sie, że każde pokolenie marudzi na to kolejne czy poprzednie.
Odnośnie tego, że nam się w dupach poprzewracało z dobrobytu i że mamy tyle możliwości to
spójrzcie na to z drugiej strony. Zalew informacji jest tak duży, że nie da sie tego
ogarnąć.Ma się taki wybór że naprawde ciężko zdecydować co w życiu robić itd.
Może to wcześniejsze pokolenia miały łatwej nie mając tyle możliwości?

Co do edukacji to cóż rzeczywiście nie jest za wesoło, ale to też po części winna nauczycieli(nie wszystkich), że
nie mają charyzmy i robią to co im się każe.

Na koniec odnośnie tego ,że nie można oceniać kogoś kto wstąpił do partii, bo takie czasy to głupota.
Są pewne zasady moralne i nie zmienia się ich zależnie od sytuacji. Na pewno znalezlibysmy takich co nie wstąpili i mieli
w dupie awanse :).

0

Dla mnie młode pokolenie zaczyna się od połowy lat 90-tych. Ty stary dziadek jesteś. Większość młodych z tego niżu ma podobny problem co pokolenie "małych cesarzy" w Chinach - nie rozumieją że wygrali los na loterii bo haruje na nich więcej ludzi w wieku produkcyjnym niż ich jest.

Poczekaj jeszcze paręnaście lat jak liczba ludzi w wieku produkcyjnym zacznie spadać i to oni będą musieli cały ten cyrk utrzymać. Wtedy zobaczymy ludzi wielkich możliwości :]

4

Wydaję mi się

Ale ci starsi zwykle potrafią prawidłowo pisać po polsku.

1

Ale żenujący temat do dyskusji.... Przypomina mi się spacer wieczorową porą po Krakowie i słuchanie pijanych nastolatków, fanów pewnego serialu BH90210, obrażających swoich rodziców i dziadków, że zmarnowali im życie, że nie mogą być tacy jak dzieciaki w tych serialach, najlepsze fury już od 17 roku życia i zmiana laseczek co tydzień...
Autor tego fragmentu:

A pokolenia >40 latków czym mogą się w sumie poszczycić? Stworzeniem syfnego państwa w latach 90, masowym popieraniem komunizmu i współpracą z UB, brakiem jakichkolwiek osiągnięć technologicznych i inżynierskich? 

oprócz problemów znajomości historii własnego kraju, ma też poważne braki w matematyce. Sam mam 42 lata i w tym okresie (14-24) to raczej większość czasu spędzałem w szkole średniej i jakieś początki pierwszej pracy. Nic nie robiłem tylko "popierałem komunizm i UB", których nawet nie pamiętam. O jakichkolwiek osiągnięciach nie ma mowy... jak mi smutno. Moich rodziców nie było stać na komputer (10 pensji to minimum wtedy). Z domu wyszedłem w wieku 21 lat (właściwie to można powiedzieć, że zostałem wyrzucony na "swoje") z 50 zł w kieszeni. Ale niczego nie żałuję. Pierwsze studia skończyłem w wieku 30 lat (dzisiaj mam 5 dyplomów) - wszystko za swoje, nie od mamusi i tatusia... Pierwsza chata w wieku 28 lat, druga kilka lat później (kredyty na 30 lat już dawno spłacone, spadłbyś z krzesła jakbyś wiedział ile kosztowały)
Zobaczymy "gówniarzu" co Ty osiągniesz...

Kolejny bohater:

87' ale to nie oznacza, że nie umiem obiektywnie ocenić sytuacji. Moim zdaniem, polskie społeczeństwo się mocno rozwinęło i nie rozumiem tej ciągłej pogardy skierowanej w młodsze roczniki. Jak przypomne sobie lata 90, to to była patologia.

Który mając 3-13 lat w tym okresie stwierdza, że to patologia... Pewnie nawet takiego słowa wtedy nie znał, a cały ten okres spędził żyjąc w zazdrości, że kolega z mieszkania obok ma lepszą zabawkę...

0

Ale żenujący temat do dyskusji.... Przypomina mi się spacer wieczorową porą po Krakowie i słuchanie pijanych Januszy, fanów pewnego serialu 07 zgłoś się, obrażających swoje dzieci i wnuki, że zmarnowali im życie, że nie mogą być tacy jak Porucznik Borewicz, najlepsze fury już od 17 roku życia i zmiana laseczek co tydzień...

Sam mam 22 lata i w tym okresie (14-20) to raczej większość czasu spędzałem w szkole średniej i jakieś początki pierwszej pracy. Nic nie robiłem tylko "przeglądałem facebooka i instragrama", których nawet nie miałem. O jakichkolwiek osiągnięciach nie ma mowy... jak mi smutno. Z domu wyszedłem w wieku 19 lat (właściwie to można powiedzieć, że zostałem wyrzucony na "swoje") z 50 zł w kieszeni. Ale niczego nie żałuję. Pierwsze studia skończyłem w wieku 21 lat (dzisiaj mam 5 dyplomów) - wszystko za swoje, nie od mamusi i tatusia... Pierwsza chata w wieku 20 lat, druga kilka lat później (kredyty na 30 lat już dawno spłacone, spadłbyś z krzesła jakbyś wiedział ile kosztowały)
Zobaczymy "stary dziadzie" co Ty osiągniesz...

Kolejny bohater, który mając 40-60 lat stwierdza, że młodzi ludzie to patologia... Pewnie jak miał 20 lat to nawet takiego słowa wtedy nie znał, a cały ten okres spędził żyjąc w zazdrości, że kolega z mieszkania obok ma lepszą zabawkę...

1

Flash:
Przypomina mi się spacer wieczorową porą po Krakowie i słuchanie pijanych nastolatków, fanów pewnego serialu BH90210

ten spacer się dział w latach 90? (bo wtedy leciało BH90210)

Krzywy Młot:
obiektywnie ocenić sytuacji.

To jakiś oksymoron. W jaki sposób ocena może być obiektywna? Obiektywnie rzecz biorąc to każda ocena jest subiektywna ;)

1
Pijany Terrorysta napisał(a):

(...). Mianowiecie, generalna pogarda dla młodszej części społeczeństwa/ studentów. Ciągłe narzekanie "ach ta dzisiejsza młodzież" itp. Tak się zastanawiam, jak popatrzy się obiektywnie to pod każdym względem dzisiejsza młodzież jest lepsza od poprzednich pokoleń. (...)

Nie patrzysz "obiektywnie pod każdym względem", a jedynie na wybrane przez siebie, pasujące do Twojej tezy obszary.
Chcąc faktycznie zbliżyć się do "obiektywnie", powinieneś raczej wybrać obszary, których porównywanie jest obaczone najmniejszym błędem wynikającym z wpływu czynników zewnętrznych. Wiele osób już Ci napisało, dlaczego głupim jest porównywanie sytuacji Polski teraz i w okolicach lat 1989-2000.
A z mojego, absolutnie subiektywnego punktu widzenia, najgorszą cechą "dzisiejszej młodzieży" jest brak świadomości, że w życiu trzeba zapierdalać, żeby coś osiągnąć. Od gówniaka dostają więcej, niż starsze pokolenie, za mniej.
Mniej obowiązków w domu, mniej nauki* (materiał w szkołach został ograniczony, poziom na studiach obniżony, bo w końcu chcemy upowszechnić edukację), wybrani rządzący, którzy licytują się tylko tym, o ile więcej kasy "dadzą".
Czy ja to wina? Nasza, o ile mogę się zaliczyć do tej starszej części społeczeństwa. To my wychowujemy w ten sposób, to my wybieraliśmy tych rządzących, to my postanowiliśmy ograniczyć poziom wymagań. I to nas kopną w dupę konsekwencje.

*co do mniej nauki, bo do tego się wcześniej odnosiłeś. Chciałbym wiedzieć, z jakich źródeł korzystałeś pisząc o braku "jakichkolwiek osiągnięć technologicznych i inżynierskich". Przypuszczam, że to jest takie "bo mi się wydaje". Ba, przypuszczam, że trudno jest porównać ilość i wagę tych osiągnięć, biorąc pod uwagę, jak diametralnie zmieniła się sytuacja Polski. Z mojej strony obniżenie tego poziomu widzę porównując zadania maturalne (matma przed wojną, "stara matura" i teraz) i widząc podstawę programową i to, ile rzeczy z niej się wycina.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1